
Lato odchodzi, tonąc w jesieni,
i nic już rytmu tego nie zmieni:
sady hojnymi nagrodzą dary,
w złoto przebiorą się leśne jary,
ptaki odlecą do ciepłych krajów,
smyrgną baśniowcy z magicznych gajów,
zamkną portale, czasoprzestrzenie,
a więc fantazji będzie niewiele,
czary przepadną, klątwy moc stracą,
magicy będą tęsknić za pracą,
kwiaty powiędną, dni zaś się skrócą,
chwile szczęśliwe nigdy nie wrócą,
liście opadną i zbrązowieją,
lato odejdzie z magii nadzieją…
Ładny wierszyk.
Ale hej! Dopiero połowa wakacji, nie ma co się martwić na zapas.
A podobno inne pory roku też mają swoje magie. :-)
Dziękuję, Finklo. :)
A, jeszcze jedno mi się przypomniało, na dowód istnienia magii różnych pór: antologia czterech polskich pisarek “Cztery pory magii”. :-)
Słusznie, to niezbity dowód. :)
I żeby nie było: czytałam tę książkę i w każdym opowiadaniu akcja rozgrywa się w odpowiedniej porze roku, ma to jakiś związek z fabułą i jest pełno magii. :-)
Z pewnością. :) Jednak magia lata jest zdecydowanie niepowtarzalna. :)
Hej, Anonim! Ciekawy pomysł z tym, że magia znika wraz z końcem lata. Ogólnie wiersz jest w porządku, ale trochę mi przeszkadzają rymy częstochowskie (krajów – gajów, skrócą – wrócą). Nie jakoś bardzo, bo każdemu zdaża się ich użyć, tak tylko zwracam uwagę. Rytmicznie za to wydaje mi się, że jest naprawdę w porządku. Ogólnie przyjemny do czytania tekst i budzi we mnie trochę nostalgii i miłych skojarzeń. Pozdrawiam i życzę wspaniałego lata!
Cześć, anonimie!
Perfekcyjnie utrzymany dziesięciozgłoskowiec 5+5. Rymy są, jakie są, ale chyba to nawet pasuje do konwencji wierszyka dla dzieci. Ogólnie zgadzam się, że ładne. Co tu jest zaskakującego – użycie symboliki pór roku do pokazania czegoś nieuchronnego i nieodwracalnego zamiast jak zwykle cykliczności. Dlatego wydaje mi się, że przy tej dziecięcej powierzchowności utwór da się czytać jako metaforę czegoś poważniejszego, przykrych przemian osobistych lub cywilizacyjnych. Dostrzegam pewne rozchwianie stylu między wzniosłym a potocznym (od “hojnymi nagrodzą dary” do “smyrgną”), ale nie jest to bardzo rażące.
Po “tonąc w jesieni” postawiłbym przecinek (domknięcie wtrącenia). Ze względu na naturalność szyku zdania rozważyłbym przeredagowanie w rodzaju “magicy będą tęsknić za pracą, / kwiaty powiędną, dni zaś się skrócą”, ale nie nalegam.
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
Miło mi, dziękuję za taką opinię, DyingPoet, pozdrawiam serdecznie. :)
Ślimaku Zagłady, zaraz zastosuję się jak najbardziej do Twoich porad co do przeredagowania, za które bardzo dziękuję; pozdrawiam serdecznie. :)