- Opowiadanie: DANTE_601 - Lustro

Lustro

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Lustro

Deszcz lał się z nieba jak tłusta zupa, rozmywając granice między ulicą a niebem. Kamienica na starym mieście wyglądała na opuszczoną od lat, chociaż według zgłoszenia mieszkał tu emerytowany prokurator, samotny, spokojny, szanowany. Na klatce schodowej unosił się zapach pleśni, moczu i czegoś jeszcze – czegoś żelazistego. Komisarz Roman Nowicki nie musiał być patologiem, żeby wiedzieć, co to oznacza. Zgłoszenie dotyczyło ponownie osoby, która nadużywała swojej pozycji i władzy a następnie ginęła w makabrycznych okolicznościach. Wszystkie sprawy miały jeszcze jeden wspólny mianownik – lustra.  Gdy wszedł na czwarte piętro, drzwi do mieszkania były uchylone. Żaden ślad włamania. Żaden dźwięk. W środku panował absolutny porządek i milczenie tak gęste, że aż bolało w uszy. Radio grało… ale bez dźwięku. Tylko szum – jakby sygnał był zagłuszany. Ciało zostało znaleziono w łazience. Siedział w wannie. Garnitur starannie zapięty, krawat wyprasowany. Ręce ułożone na piersiach. Na pierwszy rzut oka wyglądał jak śpiący. Ale skóra na twarzy została dokładnie zdjęta – nie rozcięta, nie oderwana – zdjęta, jakby zdjęto maskę. Z chirurgiczną precyzją. Na miejscu twarzy była… twarz z lustra. Ktoś – lub coś – wcisnął w oczodoły kawałki szkła, tak by odbijały każdą osobę, która spojrzy na ciało. Dwóch techników policyjnych w białych uniformach krzątało się z aparatami wokół denata. Nowicki kazał im wyjść. Nad wanną, na zaparowanym lustrze, ktoś napisał palcem jedno słowo: "PRAWDA." Nowicki zrobił krok w stronę ciała. Starał się nie oddychać zbyt głęboko. Na podłodze coś błysnęło. Mały, wypolerowany fragment lustra, wbity w fugę między kafelkami. Miał wygrawerowane „Lustro nie tworzy zła. Ono tylko je pokazuje.”.

– Co do…? Znowu te lustra. – mruknął pod nosem.

Wtedy zgasło światło. W całym mieszkaniu. Zostało tylko lustro – i jego odbicie. Przez ułamek sekundy Nowicki zobaczył kogoś za sobą. Odwrócił się. Nikogo tam nie było. Późniejszy raport policyjny nie wykazał obecności innych osób. Nie było śladów włamania. Monitoring w budynku nagle „utracił zasilanie” – o 4:04. Nowicki poczuł mocny ból głowy, znów dopadła go migrena. Chodził po wielu specjalistach jednak tylko mocne proszki przeciwbólowe w dzień i nasenne w nocy trzymały go przy życiu. Wyszedł z łazienki. Podszedł do niego jego wspólnik starszy aspirant Tomasz Matys.

– Macie coś ciekawego? Wiecie o co chodzi z tymi kawałkami lustra? – zapytał Nowicki.

Matys podał mu plik papierów mówiąc – Niewiele ale na tyle dużo aby móc wnioskować motyw. Ten w wannie to Mariusz Tomczyk, prokurator. W biurku znaleźliśmy dowody, na to że jeśli dobrze mu zapłaciłeś potrafił przymykać oko na występki lokalnych zbirów ale nie tylko. Znajdziesz tam też coś o Prószkowie … nie wczytywałem się w to jeszcze.

– A to lustro? – Wtrącił Nowicki

– Tego jeszcze nie wiemy ale podejrzewamy że chodzi o wymierzenie zemsty … sprawiedliwości za bycie łapówkarzem – skwitował.

– 0-6 Zgłoś się.– Nagle odezwało się radio na pasku Nowickiego

– 0-1 Zgłaszam się. Co jest? – Roman odpowiedział przykładając radio do ust.

– Mamy kolejne zgłoszenie. Jedźcie szybko na Hutę, ulica Kosynierów 32/16. Młoda kobieta  znaleziona martwa we własnym mieszkaniu. Chodzi znowu o lustra.– zaraportowała dyspozytorka

-Przyjąłem, już tam jedziemy.– Przypiął radio do paska. – Kurwa, znowu to samo. Zbieramy się Tomek – Zaklął pod nosem.

Przez korki dopiero po 40 minutach Nowickiemu i Matysowi udało się dotrzeć pod wskazany adres. Nowoczesne budownictwo, miłe odstępstwo od ostatniego złożenia pomyślał. Na klatce schodowej Nowicki dostał ponownego ataku migreny. Szybko wyciągnął kolejną dawkę proszków , którą natychmiast połkną.

– Wszystko okej? – Zapytał Matys – Nie przesadzasz z tymi lekami. Wątroba ci w końcu nie wytrzyma.

– Jak będziesz w moim wieku to pogadamy– Westchnął ciężko Nowicki – To i tak już ostatnia porcja jaką miałem przy sobie.

Wchodząc po kolejnych piętrach napotkali młodego policjanta bladego jak kreda. Próbowali coś z niego wyciągnąć jednak on mamrotał tylko pod nosem i patrzył tępo pod swoje nogi. Wchodząc do mieszkania już wiedzieli dlaczego tak się zachowywał. Na środku salonu znajdowała się związana kobieta. Klęczała. Jej Głowa była odchylona do tyłu a w usta miała wepchnięty masywny kawałek stłuczonego lustra. Na lustrze wyryte było „DOBROĆ”. Jej gardło było rozerwane przez szklane ostrze. Dookoła ciała znajdowały się ekrany na których w zapętleniu odtwarzany był filmik na którym jakaś dziewczyna poniża chłopaka przed grupą rówieśników. Ta makabryczna scena wypaliła się jakby na siatkówce Nowickiego.  Sącząc kubek gorącej kawy na komisariacie przeglądał papiery obu spraw. Nasilający się ból głowy jakby rozrywał mu czaszkę. Z zamyślenia wyrwał go głos Matysa.

– Ta dziewczyna z nagrania i denatka to jedna osoba. Jest a dokładniej BYŁA to Natalia NATIX Rogalska. Tiktokerka i…

– Tikto co?– Przerwał Nowicki.

– No nie ważnie, powinno nas interesować to że przez jej filmik młody chłopak, Adam Wena, popełnił samobójstwo po tym jak wyśmiała go na oczach rówieśników i wrzuciła to do internetu został on jednak szybko przez nią usunięty. Sprawa umożona przez brak dowodów przez, i tu famafary, Mariusza Tomczyka czyli naszego dzisiejszego pierwszego trupa.

– Dziś mam już dość, dokończymy jutro – Nowicki zaczął się podnosić z krzesła jednak ból głowy powalił go na podłogę.

– Poczekaj – Matys podbiegł do partnera – Odwiozę cię do domu bo chyba sam nie dojedziesz. W końcu zobaczę ten twój „apartamęt”– zażartował wiedząc że Nowicki mieszka w ruderze po matce.

Nowicki mieszkał poza miastem. Matys prowadzony przez nawigacje zatrzymał się pod czymś bardziej przypominającym magazyn niż dom.

– Wchodzisz na chwilę? – Zapytał właściciel lokum.

– Herbatę wypiję. – odpowiedział Matys, który po wejściu do mieszkania usiadł na zawilgniętym fotelu.

– Wiesz co mnie ciekawi, – zaczął wywód Nowicki przygotowując trunek ledwo stojąc na nogach z bólu – kiedy straciłeś czujność? Myślałeś że nie przejrzę dokumentów które mi dałeś u prokuratora w mieszkaniu. Znalazłem jeden wpis w jego zeszycie w którym zdobył kontakt do jednego z policjantów o inicjałach T.M., który pomoże mu ze sprawą Natalii Rogalskiej i posprząta niewygodne dowody takie jak ten filmik z jej mieszkania.

– Wiedziałem że zaczniesz węszyć stary psie ale nie wiedziałem że tak szybko– Matys podniósł się z fotela i podszedł do słaniającego się na nogach Nowickiego. – I co zamierzasz z tym zrobić? Doniesiesz na mnie? Wszyscy w tym mieście albo biorą kasę albo ją dają. A ty bez swoich proszków jesteś bezużyteczny, popatrz na siebie. Chronią twoją wątłą psychikę od totalnego wykolejenia się, też mam swoich informatorów i wiem że to nie są tylko proszki na sen dziadku. Sypiesz się a te narkotyki chronią cię przed śmiercią we własnym chorym umyśle.

Nowicki uśmiechnął się pod nosem. – Te proszki nie chronią mnie tylko was ale już niedługo. Tak się składa, że ostatnia dawka przestaje działać.

W całym kraju, w każdej gazecie można było przeczytać artykuł o następującej treści:

 

Wczoraj późnym wieczorem, poza granicami miasta, w okolicach lasów koło Prószkowa, przypadkowy kierowca natknął się na makabryczne znalezisko. Na jednym z drzew w pasie leśnym zostało odnalezione ciało policjanta Tomasza M. zwisające na grubym, czarnym kablu.

Najbardziej przerażające były jednak dwa duże kawałki lustra, wbite brutalnie – jeden w otwór uszny, drugi w czaszkę ofiary. Na szkle wyryto słowa: „SPRAWIEDLIWOŚĆ” „ZWYCIĘŻY”

Policja nie ujawnia szczegółów śledztwa, ale nieoficjalnie mówi się o kolejnym ataku tzw. „Szklanego Człowieka” – tajemniczego sprawcy (lub grupy?), który od miesięcy dokonuje brutalnych, lecz starannie zainscenizowanych morderstw na osobach publicznych powiązanych z korupcją, przemocą i nadużyciami.

Tomasz M., starszy aspirant z wieloletnim stażem, był wcześniej wspominany w zamkniętej sprawie samobójstwa Adama W., nastolatka, który odebrał sobie życie po tym, jak w sieci pojawił się kompromitujący filmik. Film ten, nagrany przez influencerkę Natalię „Natix” R., przedstawiał poniżanie chłopaka w obecności grupy rówieśników.

Choć materiał zniknął z sieci, a sprawę szybko umorzono z powodu „braku dowodów”, nowe informacje wskazują, że prokurator Mariusz T. (zamordowany kilka dni wcześniej w nie mniej szokujących okolicznościach) miał przyjąć łapówkę od Natalii R. w celu uciszenia sprawy. Śledztwo wykazało również, że to właśnie Tomasz M. został przez prokuratora wynajęty do „zabezpieczenia dowodów” – czyli ich zniszczenia.

Nie wiadomo, kim jest „Szklany Człowiek” – ani czy działa sam. Faktem jest, że jego ofiary nie są przypadkowe, a sposób ich uśmiercenia jest zarówno symboliczny, jak i potwornie brutalny.

 

Redakcja przypomina: Jeśli posiadasz jakiekolwiek informacje dotyczące morderstw przypisywanych Szklanemu Człowiekowi, niezwłocznie skontaktuj się z lokalną jednostką policji.

Uwaga: Materiały z miejsca zbrodni są objęte tajemnicą śledztwa. Krążące w sieci nagrania i zdjęcia mogą być sfabrykowane lub stanowić element manipulacji medialnej.

Koniec

Komentarze

Dobre opowiadanie – stopniowo budujesz napięcie, co działa na plus. Jednak nie uzyskałem odpowiedzi na większość pojawiających się w nim pytań. Pomysł jest ciekawy, ale według mnie lepiej sprawdziłby się w dłuższej formie. Miejscami brakuje spacji. Warto też zajrzeć do poradnika dotyczącego zapisu dialogów. Pewnie ktoś bardziej doświadczony w kwestiach technicznych będzie miał więcej do powiedzenia na ten temat. Powodzenia w dalszym pisaniu! Pozdrawiam!

 

Edit: Zapomniałem wspomnieć – początek dobrze byłoby podzielić na akapity, bo obecnie jest nieco zbity i trudny do przyswojenia.

Zwykle nie czytam horrorów. Twój mnie skusił, bo mam gotowego szorta o takim samym tytule. Będę musiał zmienić nazwę. Na szczęście treści się różnią. Właściwie stworzyłeś kryminalną zagadkę/relację. Obstawiam Nowickiego jako sprawcę. Pomysł misię. Od oceny warsztatu są mądrzejsi. Pozdrawiam. :)

 

Żaden ślad włamania. Żaden dźwięk. ← dałbym: Żadnego śladu włamania. Żadnego dźwięku.

milczenie tak gęste, że aż bolało w uszy. ← milczenie tak gęste, że aż bolały uszy.

Witaj. :)

Gratuluję tutejszego debiutu i to już w dniu rejestracji. :) Na dodatek jestem pełna podziwu, bo masz dopiero 20 lat, a tu już tak ambitny tekst, jak horror! Brawa! :)

W dziale Publicystyka są bardzo pomocne Poradniki, w tym – językowe, o zapisie myśli i autorstwa Drakainy – dla Nowicjuszy. :) Zapraszamy! :)

 

Ze spraw technicznych – wątpliwości i sugestie (zawsze – tylko do przemyślenia):

Zgłoszenie dotyczyło ponownie osoby, która nadużywała swojej pozycji i władzy (przecinek?) a następnie ginęła w makabrycznych okolicznościach.

Wszystkie sprawy miały jeszcze jeden wspólny mianownik – lustra.  (za dużo spacji?) Gdy wszedł na czwarte piętro, drzwi do mieszkania były uchylone.

Miał wygrawerowane „Lustro nie tworzy zła. Ono tylko je pokazuje.”. – pierwsza kropka zbędna?

Chodził po wielu specjalistach(przecinek?) jednak tylko mocne proszki przeciwbólowe w dzień i nasenne w nocy trzymały go przy życiu.

Podszedł do niego jego wspólnik (przecinek lub myślnik?) starszy aspirant Tomasz Matys.

Wiecie (przecinek?) o co chodzi z tymi kawałkami lustra? – zapytał Nowicki.

Matys podał mu plik papierów mówiąc – Niewiele (przecinek?) ale na tyle dużo (i tu?) aby móc wnioskować motyw. – zapis wypowiedzi trzeba zmienić (w HP jest bardzo pomocny wątek an temat zapisu dialogów)

W biurku znaleźliśmy dowody, na to że (przecinek?) jeśli dobrze mu zapłaciłeś (i tu?) potrafił przymykać oko na występki lokalnych zbirów (i tu?) ale nie tylko.

– A to lustro? – Wtrącił Nowicki – tutaj także nieprawidłowo zapisany dialog, w dodatku brak kropki na końcu zdania (ten błąd jest też później), a zatem dialogi i interpunkcję trzeba dokładnie sprawdzić i poprawić, ja już reszty nie wypisuję.

 

Szybko wyciągnął kolejną dawkę proszków , którą natychmiast połkną. – tutaj jest ortografiak, a przed przecinkiem zbędna spacja

– Wszystko okej? – Zapytał Matys – Nie przesadzasz z tymi lekami. – wypowiedź do poprawy, ale dodatkowo zapytanie – czy to ostatnie zdanie nie jest pytające?

Jej Głowa była odchylona do tyłu a w usta miała wepchnięty masywny kawałek stłuczonego lustra – tu niepotrzebny, kolejny błąd ortograficzny – czemu wielką literą?

 

Tu z kolei jest sporo powtórzeń (brak też wielu przecinków):

Dookoła ciała znajdowały się ekrany na których w zapętleniu odtwarzany był filmik na którym jakaś dziewczyna poniża chłopaka przed grupą rówieśników.

Ta makabryczna scena wypaliła się jakby na siatkówce Nowickiego.  Sącząc kubek gorącej kawy na komisariacie przeglądał papiery obu spraw. Nasilający się ból głowy jakby rozrywał mu czaszkę.

– No nie ważnie, powinno nas interesować to że przez jej filmik młody chłopak, Adam Wena, popełnił samobójstwo po tym jak wyśmiała go na oczach rówieśników i wrzuciła to do internetu został on jednak szybko przez nią usunięty. Sprawa umożona przez brak dowodów przez, i tu famafary, Mariusza Tomczyka czyli naszego dzisiejszego pierwszego trupa. – tu są znów ortografiaki rażące, literówki tworzące niejasne słowa i dodatkowo kolejne powtórzenia

Szklany Człowiek – czasem ujmujesz w cudzysłów, a czasem nie, trzeba to ujednolicić.

 

Dlaczego część cytowanego artykułu jest tłustym drukiem?

 

Login zabitej kobiety czasem piszesz cały drukowanymi literami, a czasem – zwyczajnie, zaczynając wielką literą. To też trzeba ujednolicić.

 

Przyznam szczerze, że spodziewałam się sporej dawki fantastyki, no i elementów zapowiedzianego horroru, tymczasem to thriller, albo też kryminał, lecz niczego fantastycznego tu niestety nie znajduję. :)

Niemniej, jak na debiut, całkiem ciekawie napisany tekst. :)

Pozdrawiam serdecznie, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Dziękuje wszystkim za komentarze. "Lustro" powstało pod wpływem impulsu znudzenia przez brak zajeć i checią stworzenia czegoś. Nigdy niczego nie pisałem. Jestem na studiach inżynierskich i daleko mi do osoby lubiącej się z pisaniem ale kocham tworzyć i opowiadać różne historie. Postanowiłem spróbować przelać je na "papier".

Nowa Fantastyka