- Opowiadanie: bruce - Sprawiedliwy werdykt Nieludzkiego Jury

Sprawiedliwy werdykt Nieludzkiego Jury

Na­tchnio­na przez Tarninę pod­czas dzi­siej­szej dys­ku­sji o „ludz­ko­ści jury kon­kur­so­we­go”, na­pi­sa­łam na szybo taką oto scen­kę ro­dza­jo­wą. :)

Za­pra­szam. :)

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Biblioteka:

Ambush, cezary_cezary

Oceny

Sprawiedliwy werdykt Nieludzkiego Jury

Fi­na­list­ki prze­szły po sce­nie w tę i z po­wro­tem, gę­sie­go, potem mijając się po przekątnej, a póź­niej – dy­ga­jąc, a wreszcie tańcząc i okrę­ca­jąc się dwu­krot­nie wokół wła­snej osi. Po­ka­za­ły się w stro­jach ślub­nych, ką­pie­lo­wych i re­gio­nal­nych.

– Ta z dzie­siąt­ką jest chyba na­ćpa­na! – wy­rwa­ło się obu­rzo­nej ju­ror­ce. – W do­dat­ku… – Blon­dyn­ka o prze­raź­li­wie ja­snej cerze prze­rwa­ła, aby spoj­rzeć w le­żą­ce przed nią pa­pie­ry: – ate­ist­ka…

– Naj­waż­niej­sze, że nadal jest miss! Speł­nia zatem pod­sta­wo­we wy­mo­gi – zga­sił ją bro­da­ty juror o he­ba­no­wej kar­na­cji. – Go­rzej, że jak dotąd ni­ko­go jesz­cze nie za­bi­ła ani nie ska­to­wa­ła. Dużo le­piej pod tym wzglę­dem wy­glą­da pani z nu­me­rem pięć. To po­li­cjant­ka z wie­lo­let­nim sta­żem.

– Chyba żar­tu­jesz, koleś! – syk­nął do niego juror z nie­wiel­ki­mi, od­sta­ją­cy­mi usza­mi. – Piąt­ka to we­ge­ta­rian­ka. Nie jada mięsa.

– I bar­dzo do­brze! – za­grzmia­ła ja­sno­wło­sa ju­ror­ka, po­pra­wia­jąc uło­że­nie piór.

– Ja tam je­stem za je­dyn­ką! – orzekł ten z usza­mi na boki.

– A ja za dwój­ką! Je­dyn­ka chwa­li­ła się pod­czas wy­wia­du, że w jej ży­łach pły­nie błę­kit­na krew. Wi­dzia­łem wy­raź­nie. I aż mnie, nor­mal­nie, ze­mdli­ło – na­po­mknął skrzy­wio­ny juror w spa­da­ją­cym na oczy czer­wo­nym czep­ku.

– Jak to moż­li­we, skoro ma pan czap­kę na­su­nię­tą aż na czu­bek nosa? – za­kpi­ła je­dy­na w tym gro­nie ju­ror­ka. – I, w ogóle, co to za kul­tu­ra, aby w tak sza­cow­nym jury za­sia­dać w na­kry­ciu głowy?! – do­da­ła, nie kry­jąc wzbu­rze­nia.

– Daj mu spo­kój, on prze­cież musi, bo tak już ma! – czar­no­skó­ry sta­nął w obro­nie kra­sne­go. – A co po­wie­cie o czwór­ce? Ide­al­ne wy­mia­ry, ma na su­mie­niu kilku ko­le­siów (ska­so­wa­nych niby przy­pad­kiem pod­czas szyb­kiej jazdy au­tkiem ma­mu­si), nie jest spo­krew­nio­na z pa­nu­ją­cy­mi… Aha, i uwiel­bia szczu­ry!

– Serio? – za­in­te­re­so­wał się zie­lo­ny juror z od­sta­ją­cy­mi usza­mi. – Z rusz­tu czy na­dzie­wa­ne?

– Ha, ha, ha, Ogrze! Ona je ho­du­je, a nie zjada – za­śmia­ła się per­li­ście ja­sno­wło­sa Anie­li­ca.

– A nie wiesz, Dia­ble, czy lubi czar­ną po­lew­kę? – do­py­ty­wał Kra­snal, po­pra­wia­jąc spa­da­ją­cą na oczy czap­kę.

– Stary, nie mam tego wpraw­dzie w pa­pie­rach, ale wiel­ce praw­do­po­dob­ne, że zja­dła­by taki przy­smak. – Ro­ga­ty juror ob­li­zał usta.

– Po­zo­sta­li będą pew­nie gło­so­wać na dzie­wiąt­kę. To córka zna­nej szy­chy – szep­nął kon­spi­ra­cyj­nie Ogr, spo­glą­da­jąc spode łba na resz­tę grona.

– Leszy nie bę­dzie, bo owa szy­cha, za­tru­ła ście­ka­mi ze swo­ich fa­bryk wszyst­kie wody i lasy – za­szcze­bio­ta­ła Anie­li­ca.

– Smok po­dob­nie. W końcu kan­dy­dat­ka z nu­me­rem dzie­więć nie zgo­dzi­ła się za­miesz­kać z nim w wieży – za­chi­cho­tał Dia­beł.

– A Elf za­wsze po­pie­ra Le­sze­go! Choć­by nie wiem, co! – dodał z uśmie­chem Kra­sno­lud. – Na pewno nie za­gło­su­je też na sió­dem­kę, bo ta licz­ba przy­no­si mu pecha.

– U mnie zde­cy­do­wa­nie od­pa­da trój­ka – wtrą­cił nie­ocze­ki­wa­nie Wil­ko­łak, przy­su­wa­jąc bli­żej krze­sło. – Boi się wil­ków – dodał, wy­szcze­rza­jąc prze­ra­ża­ją­ce zę­bi­ska.

– I nas też! – rzu­cił Wam­pir.

– Ależ bo­jaź­li­wa! – za­kpi­ła Anie­li­ca.

– Praw­da? – po­parł Wil­ko­łak.

– To na kogo bę­dzie pan gło­so­wał? – do­py­ty­wał Ogr.

– A kto nam po­zo­stał? – Wil­czur po­chy­lił fu­trza­ną głowę nad sto­li­kiem.

Do­szli też: Leszy i Elf. Smok wy­cią­gnął tylko w ich kie­run­ku jedną ze swo­ich ró­żo­wych głów.

– Dotąd nie wspo­mnie­li­śmy jesz­cze o dziew­czy­nach z nu­me­ra­mi sześć oraz osiem – wy­pa­lił Dia­beł, pil­nie studiując pa­pie­ry.

– No to co? Kto ma mo­ne­tę? – za­śmiał się Kra­sno­lud.

– Chyba pa­no­wie żar­tu­je­cie! W ten spo­sób mamy wska­zać naj­pięk­niej­szą Miss ludz­kie­go świa­ta?! – obu­rzy­ła się Anie­li­ca.

– Skoro chce tu pani ślę­czeć do ju­trzej­sze­go ranka, mo­że­my dalej de­ba­to­wać nad wa­da­mi i za­le­ta­mi wszyst­kich kan­dy­da­tek… – wy­ce­dził z dziw­nym uśmie­chem Dia­beł.

Po­zo­sta­li spoj­rze­li lo­do­wa­to na białą ju­ror­kę.

– Dawać tę mo­ne­tę! – za­wo­ła­ła po chwi­li na­my­słu, a aplauz resz­ty Nie­ludz­kie­go Jury był naj­lep­szym do­wo­dem, że osią­gnię­to kom­pro­mis i wy­ni­ki po­ja­wią się lada mo­ment. 

 

 

Koniec

Komentarze

– Ta z dziesiątką jest chyba naćpana! – wyrwało się oburzonej jurorce. – W dodatku – blondynka o przeraźliwie jasnej cerze przerwała, aby spojrzeć w leżące przed nią papiery – ateistka…

Blondynka nie jest gębowa, więc kropka po dodatku i blondynka z dużej. Po papiery dałabym dwukropek, ateistka z dużej. 

 

Widziałem wyraźnie I aż mnie, normalnie, zemdliło – napomknął skrzywiony juror w czerwonym czepku, spadającym mu na oczy.

Czerwony czepek dałabym na koniec, wtedy mu jest nie potrzebne.

 

Nie ma słowa mis, musi być miss, chyba że chodzi o te misy.

 

Może nie odkrywcze, ale zabawne.

"nie mam jak porównać samopoczucia bez bałaganu..." - Ananke

Błędy, że tylko głowę w piach ze wstydu. blush Człowiek pisze w nerwach, bo Dziecko przylatuje z wczasów, to ma. blush

Dziękuję, Ambushheart Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Natchniona przez Forumowiczkę podczas dzisiejszej dyskusji o „ludzkości jury konkursowego”, 

XD Hurra, natycham XD

potem naprzemiennie

Nie wiem, co to znaczy, ale nie oglądam pokazów mody XD

 dygając i okręcając się dwukrotnie wokół własnej osi

Naraz? I na chodząco? XD

nadal jest mis

Że jest miss.

jasnowłosa jurorka, poprawiając ułożenie piór

I teraz pytanie: kto tu jest kim? Fantaści! XD

– Ja tam jestem za jedynką! – stwierdził ten z uszami na boki.

Orzekł, oznajmił, powiedział…

Widziałem wyraźnie I aż mnie, normalnie

Czemu "i" jest duże?

czarne polewki

Czarna polewka to konkretny rodzaju zupy, więc powinna być liczba pojedyncza.

, jak go nazwałeś,

To bym ciachnęła.

trojka

Literówka.

Smok wyciągnął tylko w ich kierunku jedną ze swoich długich szyi z różowoskórą głową

Hmmm.

z numerami: sześć oraz osiem

W sumie niepotrzebny ten dwukropek.

studiując pilnie papiery

Pilnie studiując papiery.

Całkiem żartowne :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

heart Tak, pozwolę sobie teraz wspomnieć, bo to Ty, Tarnino, wczoraj tak mnie natchnęłaś. :) Dosłownie po naszej dyskusji w wątku konkursowym zobaczyłam taką scenę w wyobraźni i nie mogłam się powstrzymać. To znaczy – anonim nie mógł. :) 

Poprawiałam opowiadanie w trakcie Twoich opinii, część poprawek zatem już naniosłam, inne zaraz wprowadzę, bardzo Ci dziękuję. heart

Pozdrawiam. kiss 

Pecunia non olet

heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Twoje nieludzkie juryBruce, sprawia wrażenie bardzo ludzkiego… ;]

 

Sympatyczny tekst, uśmiechnął mnie ;]

Jak opisał mnie pewien zacny Bard: "Szyszkowy Czempion Nieskończoności – lord lata, imperator szortów, najwspanialsza portalowa Szyszunia"

laugh Ave, Cezarze, dzięki wielkie. heart

Pozdrawiam. :) 

Pecunia non olet

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Fajne:)

Nie istnieje ani dobro, ani zło. Są tylko czyny i ich konsekwencje.

Bardzo dzięki, George’u Hornwoodzie, to taka zwykła miniaturka, stworzona po rozmowie forumowej. :)

Pozdrawiam serdecznie. :) 

Pecunia non olet

Hej!

Na początku sporo było tych opisów jury – ten taki, ten taki… Okej, miało to pokazać, jak są różni, barwni… Pewnie w programach telewizyjnych jest podobnie i każdy chce się czymś wyróżnić. Ale momentami odciągało to moją uwagę, bo nie mogłam się skupić na akcji. Za to gdzieś w trakcie czytania informacji, że jedna z kandydatek zabiła – o, wtedy zaświtała mi w głowie myśl, że to takie Miss Piekła. :D

Pomysł sympatyczny, czytałam z uśmiechem, trochę takie mrugnięcie okiem do ludzi z forum i odnośnie konkursów. Całość krótka, więc zabrakło mi tutaj czegoś więcej na koniec, takiego przewrotnego zakończenia. :)

I może warto w przyszłości wprowadzić trochę mniej bohaterów do opisywania, bo zajmują sporo miejsca w tekście, a i tak nie zapamiętamy, kto dokładnie jak wygląda. Przy krótszych tekstach bardziej sprawdzi się mniejsza liczba jury.

Pozdrawiam serdecznie,

Ananke 

Bardzo dziękuję, Ananke, pozdrawiam serdecznie. ;) 

Pecunia non olet

Zabawnie pokazani jurorzy ustalający wynik pewnego konkursu. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękuję, Regulatorzy; to jedynie szybko stworzona w wyobraźni scenka jako wynik dyskusji z Tarniną o “ludzkim jury” forumowego Konkursu. ;)

Pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Bruce, czy często się zdarza, że rozmowa z kimś staje się dla Ciebie natychnieniem? ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Bardzo często, przyznaję. :) 

Pecunia non olet

O! To czeka nas jeszcze wiele opowiadań! :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

laugh “Chciałabym, chciała”… :)

Pozdrawiam serdecznie, Regulatorzyheart

Pecunia non olet

Dziękuję, Bruce. I życzę, aby to, czego chcesz, spełniało się śpiewająco. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Bardzo dziękuję. :)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka