- Opowiadanie: AS - Dante's prayer

Dante's prayer

Dyżurni:

brak

Biblioteka:

GalicyjskiZakapior

Oceny

Dante's prayer

 

konary rozdrapały niebo

gałęzie zdarły wiatr na strzępy

aż poszarpane w modłach liście

dotknęły ziemi uroczyście

 

a ona spała bezlitośnie

tak bezszelestnie

tak bezgłośnie

 

milczenie zgryzło puste słowa

na pokrwawione śliną plamy

 

kiedy się modlić nie ma o co

najpierw ustami umieramy

 

 

 

http://www.youtube.com/watch?v=iEqpdSKdpxs

Koniec

Komentarze

Nie wiem za bardzo, jak to skomentować. Nie znam się na poezji, ale dla mnie to jest tak dobry wiersz. Nie dość, że lubię wiersze wolne z kilkoma rymami, to jeszcze obrazy z pierwszej zwrotki są świetne, a zakończenie genialne. Co najwyżej zrymowanie "bezlitośnie" i "bezgłośnie" jest dość oczywiste, ale patrząc na całokształt, jakoś mi to nie przeszkadza. Pozdrawiam!

Jak zwykle bardzo ładnie i nastrojowo. Malujesz w umyśle czytelnika wyjątkowo przejmujące obrazy.

 

Aczkolwiek domyślenie się jakiejś bardziej dosłownej interpretacji tego wiersza chyba ponownie mnie przerasta. Zakładam, że ktoś umarł i podmiot liryczny dobija bezsilność? Nie wiem. Na szczęście taka dosłowna interpretacja nie jest chyba koniecznie potrzebna do obcowania z tym dziełem.

 

Pozdrawiam

Dlaczemu nasz język jest taki ciężki

Ciekawy wiersz, ma swój nastrój, a ja powiem, że taki gorzki i ciemny nastrój lubię najbardziej! 

Ja też nie potrafię zinterpretować, ale napisane ładnie.

Babska logika rządzi!

Witaj. :)

Skojarzyłam te plamy z gruźlicą (?). Czyżby Dante w Twoim wierszu modlił się do ukochanej Beatrice, która zmarła w wieku 24 lat? 

Pozdrawiam serdecznie, klik. :) 

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka