- Opowiadanie: Asterionella - W każdym ze światów

W każdym ze światów

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Biblioteka:

AdamKB, GalicyjskiZakapior, Użytkownicy V

Oceny

W każdym ze światów

Gdy otwierasz oczy, wokół panuje półmrok. Pokój spowijają cienie, nie potrzebujesz jednak światła, by rozpoznać leżące obok ciebie ciało. Uśmiechasz się. Całujesz odkryte ramię, którego skóra wydziela bladą, różowawą poświatę.

Nella obraca się w twoją stronę i przeciera dłonią zaspane oczy. Ujmujesz jej rękę, usianą wzorzystymi łuskami i kolejno całujesz każdy palec, a ona chichocze. Mocniej do ciebie przywiera, a ty głaszczesz jej policzek i zahaczasz o zgrubienia na szyi, które niegdyś, wiele dziesiątek lat temu, były skrzelami.

Zastanawiasz się, czy w każdym ze wszechświatów byłybyście we dwie. Jesteś człowiekiem, a Nella roserianką. Jej rasa przez wieki zamieszkiwała planetę, na której lądy były rzadkością. Ich dom stanowiła woda. Mroczne odmęty oceanów, słoneczne laguny, lazurowe morza…

Czy wasze dawne wcielenia miały szansę się spotkać? Tysiąc lat temu żaden człowiek nie przetrwałby pod wodą, a roserianin na lądzie. Wierzysz jednak, że znalazłybyście sposób. Mocniej przytulasz Nel.

– Taką ciebie chcę już zawsze pamiętać – mruczy.

– Tak? – uśmiechasz się. – Wybrałam więc dobre wspomnienie.

– Wspomnienie? – marszczy brwi, a łuski na jej błękitnawej twarzy błyszczą. Jest taka piękna. Jest spokojem niewzburzonego morza, blaskiem setek gwiazd, doskonałością gładkiej perły. Jest wszystkim, na czym ci kiedykolwiek zależało.

– Miro… – Nella tężeje. Wyciąga rękę w stronę twojej twarzy, ale obraz was obydwu zaczyna falować i rozmywa się. Jej krzyk jeszcze dźwięczy w twoich uszach, gdy powracasz do rzeczywistości. Zgięta wpół łapiesz oddech.

Masz na sobie kombinezon do podróży kosmicznych, a za tobą znajdują się drzwi do małej szalupy. Twoje nadgarstki i kostki krępuje wiązka energetyczna, a po obydwu bokach stoją strażnicy.

– Coś ty zrobiła, Miro? – głos Nelli drży.

– Ja… – ściska cię w gardle.

– Skazana numer KA291218 dokonała wyboru śladu pamięciowego, który uległ synaptycznemu wzmocnieniu przy użyciu serii impulsów elektrycznych – informuje roseriankę urzędnik o owadzim wyglądzie. – Rozkojarzenie, zawroty głowy i osłabienie są typowe dla powyższej procedury, zaś…

– Nie o to pytam! – Nella traci cierpliwość.

– Wzmocniłam wspomnienie, do którego obydwie lubiłyśmy wracać – mówisz miękko i postępujesz krok do przodu, ale strażnik powstrzymuje cię gestem. – Chciałam, żebyś nigdy mnie nie zapomniała… Rada zgodziła się na tę przysługę ze względu na moją wieloletnią pracę.

– Ale… Po co? Nie rozumiem, o czym mówisz – zdezorientowanie Nelli, jej nerwowe gesty, niepokój wyzierający z szeroko otwartych oczu, to wszystko rozdziera ci serce.

– Nie zobaczymy się już więcej, Nel – szepczesz.

– Jak… KA? – teraz dopiero dociera do niej, jaka kategoria została ci przypisana.

– Złamanie międzygalaktycznego prawa dotyczącego wykorzystania eksperymentalnych technologii psionicznych na cywilach – wyjaśnia urzędnik, a jego słowa odbijają się echem w umyśle Nelli.

– Dlaczego? – mówi cicho, ale urywa.

– Nel! – krzyczysz, wyrywając się w jej stronę, gdy zwija się z bólu. – Nie próbuj sobie przypomnieć… Rada zablokowała twoje wspomnienia. Uznała je za zbyt drastyczne.

– Zbyt drastyczne? O czym ty w ogóle mówisz?! – roserianka przyciska dłonie do skroni i sapie. Strażnik mocno trzyma cię za ramię, więc wycofujesz się powoli, z bolesnym grymasem na twarzy.

– Uznali, że nikt nie powinien pamiętać swojej własnej śmierci… – szepczesz.

– Co?!

– Umarłaś! – rzucasz ze łzami w oczach. – Zanim udało nam się do ciebie dotrzeć z pomocą… Byłaś już w zasadzie martwa. Kto wie jak długo?!

– Nie rozumiem…

– Dosyć – urzędnik zniża głos do syku, a jego fasetkowe oczy przesuwają się nerwowo od ciebie do roserianki. – Inżynier Ethra nie powinna znać szczegółów. Sprawa została zaklasyfikowana jako… – jego cienki język wysuwa się i chowa. – Akta są utajnione.

– Nie jesteśmy aktami – prychasz. – Nella zasługuje na prawdę.

– Powiedz mi – prosi.

– Nie będziesz pamiętała uczuć ani bólu. Ale… Zaatakowali nas grabieżcy. Ich ostrzał spowodował awarię jednego z głównych silników. Zginęłaby cała nasza załoga, gdybyś nie… – odwracasz głowę, próbując powstrzymać łzy, ale one i tak spływają po twoich policzkach. – Naprawiłaś uszkodzony system sterowania. Zbyt długo jednak byłaś narażona na działanie szkodliwych wyziewów.

– Więc ty… Wykorzystałaś eksperymentalną technologię, by mnie ożywić?! Wiedziałaś, że za to grozi banicja! – krzyczy z rozpaczą. – Ktoś o twoim stopniu w ogóle nie powinien mieć dostępu do tego sprzętu! Jak… Dlaczego… – liczne pytania cisnęły się jej na usta, ale nasz wspólny czas kurczył się nieubłaganie.

– Tysiąc razy zostałabym dla ciebie wygnana, bylebyś żyła – uśmiechasz się przez łzy.

– Chcę polecieć razem z nią! – Nella obraca się w stronę urzędnika.

– To niemożliwe…

Rzuca się w twoją stronę, ale strażnicy zagradzają jej drogę. Świat ci się rozmazuje, gdy wartownik odciąga cię w stronę kabiny jednoosobowego statku. To czas waszego ostatecznego pożegnania. Ale nie żałujesz żadnej ze swych decyzji. Jesteś gotowa, by odejść, gdy Nel przypada do ciebie, chociaż ciągną ją za ramiona.

– Przeżyj – szepcze. – A ja cię odnajdę.

– Nel…

– W każdym ze światów. Na zawsze będziemy razem – całuje cię rozpaczliwie i cofa się, gdy za tobą zamykają się drzwi.

Koniec

Komentarze

Dzień dobry, Asterionella.

 

Fajny, udany szorcik, gratuluję.

Spodobał mi się – klikam do biblioteki.

Pozdrawiam

rr

 

Asterionello, niewiele ponad pięć tysięcy znaków to jeszcze nie opowiadanie. Bądź uprzejma zmienić oznaczenie na SZORT.

Na tym prtalu opowiadania zaczynają się od dziesięciu tysięcy znaków.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Witam i gratuluję debiutu :]

 

Generalnie mówiąc, jest to udana, emocjonalna scenka. Mocne uczucia między bohaterkami udało Ci się pokazać bardzo wiarygodnie.

 

Efekt psuje tylko to, że sporą część kluczowych wydarzeń poznajemy z relacji – nie ma nas z Nellą, gdy poświęca się za załogę, nie ma nas z Miro, gdy wbrew prawu przywraca Nell do życia. Na tym ta emocjonalność, będąca główną atrakcją tekstu, mocno traci.

 

Pozdrawiam

Dlaczemu nasz język jest taki ciężki

Trzy kroki od łzawości – ale tych kroków nie postawiłaś, został tylko emocjonalny dramatyzm, i bardzo dobrze, bo on przemawia silniej.

Klikam do Biblioteki. Pozdrawiam.

Ślimak Zagłady nadpełza i wita nową użytkowniczkę!

Dość przyjemna miniaturka. Ukazuje emocje, wydaje mi się, w miarę wiarygodnie i bez zbędnego patosu. Bez szerszego przedstawienia tła konflikt wypada trochę sztucznie, nie dowiadujemy się, dlaczego tym władzom opłaca się zakazywać technologii służącej do ratowania życia, czy nie mają podobnych do naszych klauzul o działaniu w stanie wyższej konieczności, czy to w ogóle jest jakaś totalitarna junta. Nie jest jasne, na ile “Czy wasze dawne wcielenia miały szansę się spotkać?” jest tylko symbolicznym pytaniem mającym wyrazić siłę uczuć, czy w świecie przedstawionym reinkarnacja jest faktem. Istnieje tutaj potencjał do rozbudowy – dałoby się pokazać inne wydarzenia interesujące dla czytelnika, prześledzić losy bohaterek na dłuższą metę i odnieść się do pytań o przeznaczenie, które na razie tylko zarysowujesz. Jednak w dłuższym tekście użyta przez Ciebie narracja drugoosobowa mogłaby okazać się męcząca.

Mały przegląd redakcyjny…

Ujmujesz jej rękę, usianą wzorzystymi łuskami, i kolejno całujesz każdy palec

Domknięcie wtrącenia.

Zgięta wpół łapiesz oddech.

“Wpół” pisze się razem jako przysłówek, a osobno, gdy “pół” pełni samodzielną rolę liczebnika (w pół drogi versus wpół ogłuszony).

Masz na sobie kombinezon do kosmicznych podróży

Lepiej “podróży kosmicznych” (przymiotnik, który definiuje pojęcie wraz z rzeczownikiem, zasadniczo trafia za ten rzeczownik).

po obydwu twoich bokach

Przy obydwu bokach, po obydwu stronach.

– Jak… KA? – teraz dopiero dociera do niej kategoria, która została ci przypisana.

Wolałbym “jaka kategoria została ci przypisana” (informacja do niej dociera, a nie fizycznie kategoria).

przyciska dłonie do swoich skroni

Bardziej naturalnie “przyciska sobie dłonie do skroni”.

Podtrzymywała cię aparatura dotleniająca

Może “Twoje ciało podłączono do aparatury tlenowej”? Zresztą wygląda to trochę dziwnie, że mamy społeczeństwo wielogatunkowe, zdolne do podróży międzygalaktycznych, a nie posługują się swobodnie pojęciami “śmierć kliniczna, reanimacja”.

 

Nowicjuszom staram się polecać wspaniały poradnik Drakainy Portal dla żółtodziobów, można się z niego wiele dowiedzieć o działaniu naszej strony i społeczności. Jeżeli chcesz, możesz też przywitać się ze wszystkimi w wątku https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/56842845. Pozdrawiam serdecznie!

Dziękuję wszystkim za komentarze i ciepłe przyjęcie! Zmieniłam już oczywiście kategorię na szorta i postaram się być bardziej uważna kolejnym razem ;) Dzięki wielkie, Ślimak Zagłady, za twoje poprawki i tak uważne przeczytanie.

 

Wprowadziłam drobne zmiany – uznałam, że fragment z aparaturą dotleniającą był zbyt nietrafiony. Clue jest takie, że Nell nie żyła zanim dotarła do niej pomoc, nie wiadomo więc, jak rozległe były jej obrażenia i czy dałoby się jej pomóc przy wykorzystaniu klasycznej medycyny. Zrezygnowałam również z nielegalnej technologii na rzecz eksperymentalnej, co, mam nadzieję, nieco oddala wizję totalitaryzmu.

 

Co do narracji, sama preferuję raczej trzecioosobową i czas przeszły, ale szort wydał mi się ciekawą okazją do zabawy. Uznałam również, że przy krótkiej formie taka narracja może ułatwić wczucie się w postaci. Ale zgadzam się, że przy rozbudowanej mogłaby męczyć! Przyjmuję też uwagi dotyczące rozbudowy i ekspozycji wydarzeń (zamiast ich przeżywania tu i teraz, razem z bohaterami) – szorta samego w sobie nie zmieniam, bo chciałam, żeby był właśnie taką króciutką formą, raptem zarysowującą świat i postaci. Ale to cenne uwagi do przyszłych treści!

Nowa Fantastyka