- Opowiadanie: Vacter - Słońce dla obcych

Słońce dla obcych

:-)

Dyżurni:

brak

Oceny

Słońce dla obcych

Gdy wstałem rano, na swej planecie

Co kręci się wokół mnie, jak mucha

Pomyślałem, co było w lecie

Lecz mój nos lata nie niucha

 

Wcisnąłem go w nieswoje sprawy

Czuję zapach, jakby z kosmosu

To obce, w mym nosie, zaszły obawy

Ich straszne zapachy, kolei losu

 

I gdy tak czułem, że coś się dzieje

Obcy zaszli mi ostro za skórę

Oni są smutni, nikt się nie śmieje

Złość tak bardzo bierze górę

 

I wtedy patrzę, że rąk swych nie mam

W cudzej siedzą one kieszeni

Po łokcie włożyłem je sam

To nic w obcych życiu nie zmieni

 

Lecz na to mam lek, kosmiczne dziwadło

Uśmiech na twarzy, co jest nam słońcem

Nawet gdy obcym, coś znowu siadło

Mój uśmiech jest trosk ich końcem

 

I mucha, co krąży, wokół mej twarzy

Znika, jak za machnięciem różdżki

Bo gdy mi się chce, tak się wydarzy

Że obcy to dobre są duszki

Koniec

Komentarze

Fajne lekkie i przyjemne ;). Przyznam, że pierwszy raz spotykam się tego typu wierszem. Fajne doświadczenie!

Cześć Wojos, dzięki za odwiedziny. Sam jestem w szoku. Wydaje mi się, że każdy w różny sposób szuka harmonii we wszechświecie, ale czasem trudno się pogodzić z faktem, że każdy konflikt realnie dąży do stabilizacji. Nie chodzi mi o wojny, bo to dla mnie zbyt trudny temat, a o zwykłe stosunki międzyobce :). 

Artystom więcej, szybko!

Hmmm. Nie zrozumiałam, co Poeta chciał przez to powiedzieć.

Ale jeśli podmiot liryczny może zamienić różnych złych w dobre duszki, to czemu tego nie robi?

Babska logika rządzi!

Cześć Finko, dobre pytanie. Może podmiot liryczny zwyczajnie kłamie.

Artystom więcej, szybko!

Ech, po co komu kłamliwe podmioty liryczne…

Babska logika rządzi!

Człowiek nie wie, czy to tylko tu tak kłamią. A co jeśli w każdej książce… 

Artystom więcej, szybko!

Nowa Fantastyka