Zrzucono mnie tu – oto ma arena
Stoję pośrodku i czekam na rzeź
Czemu, no czemu tak się dzieje?
Czekam ja ślepy, wiatr śmiercią wieje
Nie wiadomo jak, nie wiadomo gdzie
Jedynie słyszę, że wyje syrena
Lwy, lwy już słyszę – ryczą zaciekle
Jak psy, niczym psy – tak ryczą wściekle
Choć nic nie widzę, to staje dzielnie
Po com się uczył? Te stare konwencje…
Te już nie dają szansy przetrwania
Słyszę ja lwa, jak kroczy wokół
Co ja tu robię? Co żem ja zrobił,
Że po mym truchle lew ma dziś chodzić?
Miał być na dzisiaj jedynie pokój
W pokoju słabości się dziś zabrania?
Lecz co mi czynić? Staje w bezruchu
Już przez opaskę czuję lwi oddech
Proszę Cię, jeśli istniejesz jakiś Duchu
Zabierz mnie, jeśli nie Tam, to gdziekolwiek
Czemu Tam z dużej?
Cię w środku zdania z dużej piszemy tylko w listach, podobnie jak Pani, Twój.
W tym wierszu też czuję niepokój, ale nie podoba mi się równie, jak poprzedni.
Może to kwestia przesytu, bo nas zagrzejozefowskowałeś nieco. Lepiej dawkować czytelnikom dzieła, żeby nie wejść w tryb spamu.
delulu managment
@Ambush
Zarówno „Cię”, jak i „Tam” mają podkreślać podniosłość i istotność rzeczy, o których mowa. Ostatnie dwa wersy mają charakter zbliżony do modlitwy, dlatego podmiot zwraca się do Ducha słowami „Proszę Cię”, a opisując konkretne, ważne miejsce używa pisanego wielką literą „Tam”.
Rozumiem, że ten wiersz może się nie podobać. Chciałem pobawić się tu układem rymów i stworzyć konstrukcję ABCCBA, która brzmi dziwnie, ale pasuje do tego tekstu.
Co do przesytu, to większość opublikowanych dotąd wierszy pisałem z odstępami, a jedynie przesłałem je w ciągu dwóch dni. Zgadzam się, że może to być dużo, pamiętam, że początkowo zastanawiałem się, czy na pewno warto je publikować, a gdy doszedłem do wniosku, że warto, przesłałem od razu wszystkie. Rzeczywiście, nie był to dobry ruch, więc gdy następnym razem wejdę w stan płodności artystycznej, postaram się publikować z nieco większymi przerwami.