- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Piekło

Piekło

Szalom! 
Postanowiłem pierwszy raz opublikować mój wiersz (ostatni napisany do tej pory)
Chętnie zobaczę, co mogę polepszyć w moim stylu pisania (oraz ewentualnie poszerzyć swoją nikłą wiedzę ^^)


Geneza wiersza: Powolne zapadanie w fobię szkolną i jej wpływ na moje życie oraz ludzi wokół mnie.

Ps. Przepraszam z góry za wszelkie urazy oczne, umysłowe i wiarowe ^^.

Dyżurni:

brak

Oceny

Piekło

Wewnątrz mnie piekło, me myśli zaś wrotami

Każdej nocy demony przez nie lecą hordami

Powoli wychodząc spaczają mą duszę

Dostrzegam z czasem jedynie katusze

Dobro i szczęście przy nich zamglone

Wszelkie miłe chwile wnet spaczone

 

Mgła o woni siarki powolnie wypełnia płuca

Iskra namiętności bezwiednie strach zdusza

Chłód coraz bliżej kruchego serca sięga

Ostrym niczym miecz, przy nim rycerz klęka

Powoli otula, niczym Lilith swe dziecię

Zaszczepia się wewnątrz na przyszłe stulecie

 

Ciepło innych kradnie nieświadoma dusza

Własnego nie zazna, więc dobroć wymusza

Powoli dotykiem własny chłód zaszczepia

Każdą z dobroci pod gruby lód wchełpia

Przy każdym wdechu coraz głębiej przykrywa

Tracąc własne ciepło przez Styks odpływa

 

Wody jej zdradliwe, najskrytszy mrok ukazują

Oczy niegdyś ślepe, dziś prawdy wypatrują

Głęboko w jej toni dawne dzieje zapętlone

Umysł owładają myśli przez mrok zatracone

Niegdyś wieczny Eden, dziś piekło w głowie

Anioły na swych rogach zwiastują cztery konie

 

Pierwszy z nich wszelkie uczucia odebrał

Wszystkich bliskich nieczułością odegnał

Drugi i trzeci na naczynia zdrowe targnęli

Umysł w chorobach i kompleksach zatonęli

Czwarty wszelkie płomienie miłości ugasił

Każdego kogo kochał na rozkaz zdradził

 

Ciało, choć ciepłe, wszelkie życie martwe

Bez uczuć, bez bliskich nic nie było warte

Pogrążony umysł w dalekich odmętach

Widzi bramę, która od wieków zamknięta

Uczucie nadziei ostatni wdech bierze

PIekło otwiera i krąg ponownie wiedzie

 

Koniec
Nowa Fantastyka