- Opowiadanie: masztalski - Strajk w raju (FANTASTYCZNY KICZ 2011)

Strajk w raju (FANTASTYCZNY KICZ 2011)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Strajk w raju (FANTASTYCZNY KICZ 2011)

Strajk w raju

 

-O najwspaniałomyślniejszy, mamy straszny problem.

-Co cię Gabrielu niepokoi? -spytał spokojnie najwyższy z najwyższych.

-Mamy strajk.

-Co mamy? -spytał z niedowierzaniem.

-Strajk mamy o najpotężniejszy.

-Jak to strajk? Przecież u nas nie ma o co strajkować. -stwierdził ze zdziwieniem najmądrzejszy.

-Dusze się dowiedziały, że placówka jest przeznaczona do likwidacji.

-A kto im powiedział?

-Nie mam pojęcia o najwyższy.

-Czego żądają?

-Chcą miejsc pracy, i domagają się, aby nie niszczyć tej planety o najświetniejszy.

-Wiesz, że to niemożliwe. Zaplanowałem zniszczenie już dawno, zapisano to w księgach, i nie mogę zmienić zdania. Jak by to wyglądało?

-Ja to rozumiem, ale oni najwidoczniej nie, o najwspanialszy.

Najwyższy się zamyślił, i po chwili spokojnie spytał.

-Kto nimi dowodzi?

-Lenin, o najtrwalszy.

-Jak to Lenin? Nie ma przecież takiej duszy jak Lenin.

-Już teraz jest, o najważniejszy .

-Gabrielu mów jaśniej.

-Postaram się o najdoskonalszy. Otóż dusza numer dwa miliony czterysta dwa tysiące sto jeden, która była posiadaczem człowieka o nazwisku Lenin, po powrocie stwierdziła, że czasy totalitaryzmu minęły, i że teraz liczy się proletariat. Od tego czasu nazywa siebie Leninem.

-Czemu mi o tym wcześniej nie powiedziałeś?

-Mówiłem o najmądrzejszy, zacytuje „czegoś ty się nachlał Gabrielu? Nikt ci w to nie uwierzy."

-Nie pamiętam abyś mi tak mówił. – naj odpowiedział trochę zaskoczony, po chwili szperając w swojej pamięci, przypomniało mu się iż rzeczywiście Gabriel wspominał mu o tej sytuacji. Nie przyznał się jednak. Zmienił temat i powiedział. -Całe szczęście, że nie wpuściliśmy tutaj Hitlera ze Stalinem. Swoją drogą nawet trochę współczuje Belzebubowi.

-Ja też. -skwitował Gabriel.

-Przyprowadź mi tu tego Lenina. -rozkazał naj.

-Oczywiście, już po niego idę o najsprawiedliwszy.

 

-Witaj najważniejszy -powiedziała dusza dwa miliony czterysta dwa tysiące sto jeden, aktualnie zwana Lenin.

-Witaj Duszo. Czy możesz mi powiedzieć, co tam kombinujecie w tym pięknym raju? -spytał z godnością naj.

-O najpotężniejszy nic nie kombinujemy, domagamy się tylko swoich praw.

-O jakich ty prawach mówisz?

-O prawach ludu o najwyborniejszy.

-A ja ci przypominam o boskich prawach, które jak zapewne wiesz, są najdoskonalsze.

-Oczywiście, że wiem o najwspanialszy, ale co by się stało o najwyższy i najwspanialszy zarazem, gdyby ta nędzna planeta jednak przetrwała?

-Runął by boski doskonały plan, a to jest niedopuszczalne. -naj powiedział ostro i zmierzył Lenina. Po chwili zwracając się do Gabriela powiedział -czy możesz sprawdzić, jaka jest aktualna prognoza pogody?

-Oczywiście, że sprawdzę o naj… -zawiesił głos szukając przymiotnika -najgroźniejszy.

-Mógłbyś użyć innego przymiotnika.

-Mógłbym, ale boje się Fasoliettiego.

-Kogo ty się boisz?

-Fasolettiego. Napisał mi, że mam unikać powtórzeń.

-Gabrielu, przypominam ci, że tylko mnie masz się bać. Swoją drogą z Fasolettim pogadam później. Skoro nie lubi powtórzeń, to na przekór powtórzę mu potop, a teraz idź już obejrzeć pogodę.

-Dobrze, już biegnę o naj…. -nastąpiła ponownie pauza, po czym Gabriel po namyśle dokończył -klarowniejszy.

-Widzisz, jak chcesz to potrafisz, a teraz zmykaj.

Gabriel wyszedł, naj spojrzał na Lenina i powiedział.

-No dobra, a teraz powiedz mi czego tak naprawdę chcesz?

-Wolności.

-Wiesz, jak słucham takich banalnych głupot to chętnie bym użył wobec ciebie pewnego słowa, ale nie użyję. Pyrek przeczyta i znowu mnie opierdoli. Wolności mówisz duszo, a ty w szkole niedawno pewnie romantyzm przerabiałeś, że tez realizmu was nie uczą. Wyszło by wam na dobre za pewne.

-O najwszechpoteżniejszy..

-No, jaki przymiotnik żeś walnął, teraz na pewno powiesz, czego tak naprawdę chcesz ode mnie.

-Nie wiem o najskuteczniejszy, czy mogę się spieszyć?

-Nie spiesz się. Po pierwsze dlatego, że pozbawiasz się przyjemności przebywania w mojej obecności, a po drugie dlatego, że Eferelin Rand napisze zaraz „Sympatyczny tekst, choć sam pomysł raczej przeciętny. Myślę, że tekst zyskałby, gdybyś go rozbudował i dał mu więcej czasu, żeby dojrzał. Pisanie na szybko rzadko przynosi dobre efekty ;)". Nie wiem czemu, ale pomyślałem, że Lew Starowicz napisałby podobnie „Sympatyczny sex, choć sam pomysł raczej przeciętny. Myślę, że sex zyskałby, gdybyś go rozbudował i dał mu więcej czasu, żeby dojrzał. Sex na szybko rzadko przynosi dobre efekty ;)", ale zboczyłem z tematu. Czego Leninie tak naprawdę żądasz ode mnie? Tylko proszę cię, bez zbędnego populizmu, tu nie Polska.

-No cóż o najzdolniejszy, wiem że nie możesz już uratować tego świata, chciałbym wiedzieć zatem, co zamierzasz z nami zrobić o najabsolutniejszy?

-Przeniosę was do innego świata.

-Tego się spodziewałem.

-W czym zatem problem?

-Chcemy lepszych warunków pracy.

-A dokładniej?

-Nie siedmiodniowy tydzień pracy, a Pięciodniowy.

-Nie rozumiem Leninie, mów jaśniej.

-Pracujemy do Środy. Czwartek i Piątek znika. Sobota i niedziela jako dni wolne od pracy pozostają o najefektywniejszy.

-Mogę się zgodzić, że znika piątek.

-Zgoda. -przytaknął szybko Lenin, po czym dodał, ale mam jeszcze jeden postulat o najprzystojniejszy.

-Mów duszo, ale pamiętaj żebyś nie przegiął, jeszcze możesz wrócić na tę ziemie na przykład jako….. -naj przerwał zastanawiając się jaką ewentualną karę wymyślić dla Lenina, ten jednak nie zbity stropu powiedział.

-O najmądrzejszy z najsprawiedliwszych, liczę na twoją mądrość i sprawiedliwość.

-No to dobra mów już czego chcesz Leninie. -powiedział poirytowany naj.

-Długo tu byliśmy, i zżyliśmy się z tą planetą, dlatego chcielibyśmy abyś o Najmądrzejszy z najmądrzejszych, po zniszczeniu tej planety pozostawił ten raj o najdoskonalszy.

-To niemożliwe, a jak będziecie dojeżdżać na nowy świat?

-No właśnie, i tu jest nasze następne żądanie o najwytrwalszy.

-Słucham cię.

-Chcemy abyś zagwarantował nam darmowe bilety miesięczne.

Koniec

Komentarze

Ciekawe i zabawne zarazem.

Mnie się całkiem podobało, chociaż bez zachwytów.
Psss... zmień "Fasoletiego" na "Fasolettiego", bo naprawdę będziesz miał powody do strachu, jak to przeczyta;).

Przeczytałem, bój się :P Faktycznie, troszki mi nicka przekręciłeś, a tego komentarza o powtórzeniach to nie pamiętam :( Ale fajnie być jednym z bohaterów czyjegoś opowiadania :p

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Lew Starowicz... Tego ci nie wybaczę.

fasoletti nik poprawie:) komentarz był przy jednym z moich opowiadań. w każdym bądź razie niechciałem nikogo urazić, a tylko wykorzystałem pewne komentarze. Porównanie do Lwa Starowicza to chyba komplement, w końcu to jakis autorytet:)
pozdrawiam serdecznie wszystkich.

Ło Najświętszy, jak ja nie lubię tego typu tekstów...

PS
Według mojej wiedzy, to przed każdym "o najwspanialszy" i mu podobnych powinien znajdować się przecinek.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Zabawne. pomysł przedni. Za przeproszeniem. Rozbawiła mnie kwestia z Fasolettim.

Reszta też dobra. Tak trzymaj.

Dobre na poprawę nastroju.

Pozdrawiam

Z

Przy okazji. Głupio mi to brzmi:

Duszę się dowiedziały, że placówka jest przeznaczona do likwidacji.

Witam Panie Zbyszku:)
bardzo dziękuję za miłe słowa.
co do słów "Duszę się dowiedziały, że placówka jest przeznaczona do likwidacji"
nawet przy założeniu, że Bóg lub jakaś inna istota nadprzyrodzona istnieje, nie możemy popadać w samozachwyt, być może jesteśmy jednym z wielu światów, o którym ta wyższa istota wyraża się jako "Placówka". Osobiście uważam, że jesteśmy kosmicznym pyłem, który nie ma wpływu na otaczajacy nas świat. Na tym polega realizm. Zdrugiej strony nawet pył, który w odpowiedni sposób uderzy w kamień może wywołać lawine. Tu jest optymizm.
nie lubie pesymistów:)

co do słów "Duszę się dowiedziały, że placówka jest przeznaczona do likwidacji" (i tak dalej...)
Powinno być "dusze" nie "duszę".

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

OK, do konkursu.

Uśmiechnęłam się raz, czy dwa. Czytało się szybko i lekko, ale... czy to jest kicz? Zgadzam się, że tekst nie najwyższych lotów, ale kiczem to on dla mnie nie jest. Raczej zabawa formą.

E, mnie nie uraziłeś, w życiu. Ja tam się bardzo cieszę, jak ktoś mnie w swoim opku umieści jako jednego z bohaterów. Po prostu nie pamiętam komentarza, do którego sie odniosłes i tyle :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

nawet nie podejrzewałem, że cie uraziłem:)

A tak na poważnie, to ja tu kiczu nie widzę. Tekst, moim zdaniem, jest zdecydoawnie bliższy parodii lub komedii i bardziej chyba na kosmikomikę niż na fantastyczny kicz się nadaje.

Pozdrawiam.

Tekst przyjemny i nawet zabawnny, ale też jakoś kiczu w tym nie widzę. Eferelin chyba ma rację - bardziej pasuje do Kosmikomiki. To już drugie powiadanie, w którym występuje Fasoletti :) Kto wie, może niedługo doczeka się własnej antologii? ;P

no cóż według mnie to jest kicz. w innych opowiadaniach raczej szukam głębszych treści. przyznaję jednak że granica jest trudna do rozgraniczenia.
pozdrawiam serdecznie wszystkich czytających

Też mi bardziej pasuje do Kosmikomiki. A Fasolettiego już ostrzegałam, że niedługo doczeka się własnych groupies :P

dla mnie to jest kicz, kicz wiary:)

użycie słowa "naj" w takiej ilości czy to nie jest kicz?

użycie słowa "naj" w takiej ilości czy to nie jest kicz?
Aaa... to o to chodziło :D

tak sobie to wymyśliłem, ale nie wiem czy mądrze:)
pozdrawiam i dzięki za komentarz

Nawet się uśmiałam:) Chyba bardziej Kosmikomika wyszła niż Kicz. 
Kicz to jest w tym o baranie:P

z Fasolettim pogadam później. Skoro nie lubi powtórzeń, to na przekór powtórzę mu potop - dobre! naprawdę.

Eferelin Rand napisze zaraz „Sympatyczny tekst, choć sam pomysł raczej przeciętny. Myślę, że tekst zyskałby, gdybyś go rozbudował i dał mu więcej czasu, żeby dojrzał. Pisanie na szybko rzadko przynosi dobre efekty ;)". - posłuchaj Eferelina, bo dobrze prawi.

Pozdrawiam

 

Nowa Fantastyka