- Opowiadanie: gajdos - Infiltracja

Infiltracja

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Infiltracja

– O, Franek, dobrze, że już jesteś – rzekł starszy mężczyzna, wychodząc zza rogu kamienicy.

– Tak, przyszedłem trochę wcześniej, by się rozejrzeć po okolicy.

– I co, teren czysty?

– Raczej tak, chociaż mogliśmy spotkać się gdzie indziej. Nie zauważyłem nikogo podejrzanego, ale nie ufam temu miejscu.

– Nie martw się, nie widać tu, w promieniu najbliższych dwóch kilometrów, najmniejszych oznak życia.

– Właśnie o to chodzi, tej ciszy najbardziej się obawiam.

– Daj spokój. Powiedz mi lepiej, co słychać w północnej dzielnicy ?

– Szkoda mówić, ludzie zaczynają się buntować, zwłaszcza przeciwko infiltracji ze strony władz.

– Hm, faktycznie słyszałem o powszechnie rosnącym niezadowoleniu. Myślałem jednak, że ludzie protestują przeciwko robotyzacji.

– Owszem, ale skierowana jest ona w stronę rozwoju wywiadu. Tym bardziej, że rząd postanowił zbudować sieć szpiegowo-podsłuchową.

– Ale, dlaczego?

– No widzisz, jak wyjechałeś za granicę, ktoś rozpuścił wiadomość o działalności konspiracyjnej, która rzekomo uderzyć miała we władze naszego kraju. Sytuacja zaczęła pogarszać się tym szybciej, im rząd dawał większą wiarę tym pogłoskom. Ludzie zaczęli oskarżać o całą zaistniałą aferę rząd, a rząd odbijał piłeczkę w drugą stronę. Koło się zamknęło, a teraz sam widzisz co się dzieje.

– Tak, ale powiedz mi, kiedy zostanie wdrożona ta nowa technologia, ile czasu nam zostało?

– Obawiam się, że już za późno. Mówiąc ci, że nie jestem pewien tego miejsca, miałem na myśli te budynki. Rząd skończył już swoje badania i przystąpił niedawno do budowy sieci podsłuchowej.

– Nie bardzo rozumiem, jaki ma związek jedno z drugim?

– Podobno nowa technologia polega na metodzie podsłuchu autointegralnego. Mianowicie skonstruowano rodzaj nanorobotów, które żerują na ścianach domów. Energię pobierają z drgań fal głosowych, a ich charakterystykę zamieniają w źródło będące zapisem rozmów. Po czym wyselekcjonują te podejrzane i przesyłają do centrali.

– Zaczynam rozumieć.

– To nie wszystko, są one ponad to zdolne do replikacji. Najgorsze jest jednak to, że mamy do czynienia z wyższą strukturą sztucznej inteligencji, bowiem każdy taki nanorobot posiada ludzki pierwiastek DNA…

– … co czyni je bardziej przebiegłymi i zdolnymi do samoorganizacji.

– Tak, to właśnie miałem na myśli. Niestety istnieje także możliwość, że wymkną się one naszej kontroli. Według naszych szacunków za 2 miesiące opanują cały świat, a wtedy nie będą miały już co kolonizować. Zaczną kombinować.

– Powiadasz, że są one zdolne przetrwać tylko w ścianach.

– Nie, nie tylko, ale są tak zaprogramowane, aby czerpać energię z fal dźwiękowych, absorbowanych przez ściany.

– Przewiduję, że gdyby tak odwrócić sytuację do góry nogami, by roboty upodobniły się do ludzi, ludzie zaś do robotów, to byśmy odzyskali dawną równowagę.

– Pytanie tylko, jak do tego doprowadzić?

– Chyba wiem, co byś powiedział…

– Tak to jest myśl.

I obaj zamilkli. Cały świat się w końcu uciszył.

Koniec

Komentarze

- Nie martw się, nie widać tu, w promieniu najbliższych dwóch kilometrów, najmniejszych oznak życia. – Jakieś zagmatwane masz to zdanie. A nie lepiej po prostu: W promieniu najbliższych dwóch kilometrów nie ma ani śladu życia.

 

I ta końcówka jakaś dziwna. Ci dwaj zamilkli i cały świat od razu pogrążył się w milczeniu?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Może i lepiej.

A końcówkę specjalnie w ten sposób napisałem tak, aby dać czytelnikom możliwość dowolnej interpretacji.

Dzięki za komentarz. 

Nowa Fantastyka