- Opowiadanie: Meksenciusz - Mekseciusz

Mekseciusz

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Mekseciusz

Nie wiem gdzie się urodziłem kim jestem ani kim był mój ojciec i kim była ma matka.

Odkąd pamiętam mieszkałem w małym domu położonym w lesie wychowali mnie Daron i Milia do której czułem szczególną sympatie.Byli oni wysokimi elfami jak ja i uczyli mnie sztuk magii. Daron uczył mnie czarnoksięstwa miał długie czarne włosy i brodę i nosił zawsze na sobie czarną szatę był starcem, mimo że przeżyłem z nim półtora wieku nadal pozostaje dla mnie tajemnicą. zawsze gdy go o rzecz która nie dotyczyła magii nie odpowiadał ale wiem że mnie lubił zawsze przy mnie był zwłaszcza gdy dowiadywałem się czegoś nowego. Milia była całkowitym przeciwieństwem Darona

uczyła mnie zaglinania miała blond włosy.

nosiła czerwoną szatę była młoda oraz otwarta na wszelkie propozycje i pytania była dla mnie jak Matka mogłem się jej wyżalić poprosić o pomoc i porozmawiać o wszystkim.

Niestety podczas jednego z treningów zaklinania z Milią straciłem wzrok

przez przypadek użyłem zaklęcia o bardzo negatywnym działaniu.

Tak mijały długie lata , opanowałem dziedzinę czarnoksięstwa i zaklinania.

Gdy miałem już 150 lat wyznali mi że znaleźli mnie koło rzeki owiniętego w koc i przygarnęli mnie nie wiedząc jak się tu znalazłem,wcześniej tego nie wiedziałem.

Parę dni później na nasz dom napadli barbarzyńcy Daron i Milia próbowali się bronić ale ich zaklęcia na nic się nie zdały przy takiej masywnej liczebności jedyne osoby które znałem kochałem polegli a barbarzyńcy spalili dom tylko mnie udało się uciec.

Nie wiedziałem dokąd wracać nie wiedziałem co robić i czemu tak wielka banda łotrów napadła na jeden mały ubogi dom. Postanowiłem ruszyć w drogę

i pozostawić jedyne mi znane okolice

ruszyłem więc w nieznane szukając domu i mej odległej zagubionej historii.

Koniec

Komentarze

Po prostu... łał.

Brzmi jak historia postaci na LARPa, w dodatku napisana przez mało doświadczonego i nadzwyczaj młodego gracza, na odpiernicz na dzień przed grą.

Ja to mam dopiero 13 lat.Zamierzam pisać dalej

Ja to mam dopiero 13 lat.Zamierzam pisać dalej

Idź do zakładki Hyde Park, przeczytaj "Wskazówki dla piszących", naucz się ich na pamięć, przeczytaj z dwadzieścia kilo dobrych książek i nie grzesz więcej.

I nie dubluj komentarzy. ;)

Czy chodzi ci oto że jest za krótkie nie dobre czy ze znakami interpunkejnymi coś nie tak.

Raczej wszystko na raz.

Chwali Ci się, że nie boisz się pokazać tego co piszesz i wystawić się na krytykę. Chwali się też, że starasz się pisać i w ogóle się tym zainteresowałeś. To na plus. Ale, na bogów...!

Mam dla Ciebie poradę. Otwórz jakąkolwiek książkę (ale nie podręcznik), którą masz w pokoju i przeczytaj fragment podobnej długości, co Twój tekst. Potem spójrz na swój tekst i zobacz czym się różnią. Musisz więcej czytać.

Pozdrawiam
Naviedzony

Ja się uśmiałem. Wyszło całkiem naturalnie, ale jestem pewny, że to prowokacja. Napisałbyś 10 lat, to bym może się zastanowił, a tak...

Na bank prowokacja :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

ŁOŁ, ŁAŁ, ŁEŁ (oraz wszystkie inne samogłoski)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Chyba elfia ta prowokacja :) podpisuje się pod przedmówcami, naprawdę warto zajżeć do Hyde Parku. Wróć jak nauczysz się żyć bez takich grzechów jak powyżej:) Pozdrawiam

Nowa Fantastyka