- Opowiadanie: Fasoletti - Kod

Kod

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Kod

Sam zaczynał mieć tego wszystkiego serdecznie dość. Od stania w jednym miejscu nogi zaczęły mu wchodzić do tyłka, rąk w których ściskał miniguna praktycznie już nie czuł, nie wspominając o palcu wskazującym, obdartym ze skóry od ciągłego naciskania spustu. A kosmitów nie ubywało. Wyskakiwali oknami, wypełzali ze studzienek kanalizacyjnych, sfruwali z wiszących nad metropolią, ogromnych latających spodków. Sam, niewzruszony niczym posąg Kon Tiki Wirakoczy, napierdalał do nich bez ustanku. Początkowo widok parchatych ciał, rozrywanych na strzępy przez wypełnione uranem pociski, sprawiał mu radość. Czuł satysfakcję za każdym razem, kiedy mózg ufoluda bryzgnął na ścianę. Jednak z czasem walka stała się nużąca. No bo ile można? Kiedy spoglądał na samoistnie odnawiający się pas z amunicją, miał ochotę wsadzić go temu na górze w dupę. Na widok lecącego w swoją stronę zabłąkanego granatu odetchnął z ulgą.

– Dobrze, że ten chuj jebany nie wpisał też kodu na nieśmiertelność… – pomyślał jeszcze, nim eksplozja pozbawiła go życia.

Koniec

Komentarze

Taka miniaturka zainspirowana jedną z moich ulubionych gier.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Niech żyje Serious Sam! :)

(A gdyby nie to, że też uwielbiam tę grę, to napisałbym, że miniatura napisana na kolanie i mogłeś wykrzesać w tym temacie coś lepszego).

Eferelin, fakt, że tekst napisany pod wpływem impulsu, ale na krzesanie czegoś więcej nie mam ostatnio kompletnie czasu. Dlatego takie shorciki tylko od czasu do czasu sklecam.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przeczytałem, ale nie bardzo wiem, co napisać. Tekst trochę zabawny, latające strzępy ciał, bryzgające mózgi, czyli Twój styl. Tylko, że nic ponadto, niestety. Pozdrawiam

Mastiff

Jeeeej, akapit tekst napisany ot tak. może w kolejne po chleb? Albo między jednym przystankiem tramwajowym, a drugim?

Nie widze w nim ani celu, ano sensu.

Agrest- zabijałbyś jak w transie bliźnich przez pięc godzin z rzędu (ja tam wole call of duty) to zrozumiałbyś sens. Fajne:).

Plus za to, że się nie okazało, że to znowu jakiś gracz. Ale z drugiej strony, też szkoda czasu na pisanie i wrzucanie takich bzdecików.

www.portal.herbatkauheleny.pl

A mnie się tam podobało, ot, taki drobiazg, a cieszy ^^

Wyrazik hołdziku oddanego grom komputerowym! Sympatyczne (choć, rzeczywiście, bez sensu). Serious Sam - Pierwsze Starcie stoi u mnie na półce w oryginale. Dzięki Fasoletti :)

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Ja też mam orginala. Pamiętam, że kupiłem go jeszcze przed kupnem komputera i dlatego mam senstyment do tej gry. Ciupaliśmy u kumpla na podzielonym ekranie :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Oh to był dopiero odstresowywacz :D 

Nowa Fantastyka