
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Poznałam go na imprezie u znajomego t-Studenta. Na początku myślałam, że jest typowym szowinistycznym dupkiem. Rzucał teksty w stylu "kobieta jest jak funkcja uwikłana" lub "na pewno chciałabyś bliżej poznać mój indykator". Szybko okazało się, że to tylko poza, którą maskował duszę wrażliwą niczym fraktal.
Dałam mu szansę i zaprosiłam na kolację. Scałkowaliśmy całą piwniczkę z winem – czysta wariancja! Poczułam, że nie mogę się dłużej opierać, działał na mnie jak atraktor. Asymptotycznie przytulił moje sigma-ciało, delikatnie muskał rozbudzone copule. Staliśmy się przestrzenią zespoloną, jęczałam z niewymiernej rozkoszy – Pi, Pi, Pi…
Spotkaliśmy się w parku następnego dnia. Przyniósł bukiet różniczek. Urocze!
Taki nieco hermetyczny drabelek, ale przedstawiciele nauk scisłych może się uśmiechną :)
Ja się uśmiechnęłam już wcześniej , na szortalu. :D Urocze! ;) 5!
Widzę, że ostatnimi czasy ktoś znowu wbija oceny bez poparcia/wyjaśnienia w komentarzach. Nieładnie.
Co rozumiesz przez "scałkowaliśmy całą piwniczkę z winem"? Nie jestem pewny, czy rozumiesz czym jest całkowanie.
Eee... całka to taki wężyk chyba? ;)
Miałem na myśli coś w stylu "przelecieliśmy butelka po butelce". W dużej piwniczce byłoby to takie numeryczne obliczanie całki.
Oczywiście, wszystko jest kwestią językowej elastyczności. W starym dowcipie z zajęć z matematyki pijaństwo porównywane było z kolei do różniczkowania: pochodna imprezy to liczba pustych butelek, druga pochodna - alkohol, który można nabyć, gdy sprzedamy butelki do skupu. Po drugiej pochodnej da się poznać, czy na imprezie było przegięcie :)
Bardzo fajne, może przekona kogoś do nauki matematyki przed maturą ;)
"Miałem na myśli coś w stylu "przelecieliśmy butelka po butelce". W dużej piwniczce byłoby to takie numeryczne obliczanie całki."
No właśnie nie bardzo.
fajne :)
i anegdota: matematyk to żony, siedzącej na ławce przy ognisku: kochanie, posuń się epsilonik
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066