- Opowiadanie: majatmajaja - Dla L - z serii "Beznadziejne wiersze Mai" (czytacie na własną odpowiedzialność)

Dla L - z serii "Beznadziejne wiersze Mai" (czytacie na własną odpowiedzialność)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Dla L - z serii "Beznadziejne wiersze Mai" (czytacie na własną odpowiedzialność)

Zabijcie, pokrójcie, musiałam.

 

 

 

Wieczorem, gdy wszyscy zasną, chowając głowy pod ciepłymi kołdrami

Przyjdź do mnie na gwieździe lub zwykłych, niezwykłych nogach

Już dawno: okno uchylone, kark wyperfumowany, płaszcz pod ręką

A Ty w pawich piórkach, jak tancerz, gotowy na miłosny spektakl

 

Zamykamy za sobą, najciszej jak się da, powoli, z wielkim skupieniem

Nie chcemy, by ktokolwiek podejrzał, o czym będziemy gadać, jakie rzeczy robić

W sumie, bardzo specyficzne, dla niektórych magiczne, dla nas codzienne

A to nic niezwykłego, gdy dwoje młodych osób ma siebie, dla siebie, dzięki sobie

I oby "Do końca", tak jak mówisz tandetnie, mój proroku, synu Kasandry

 

 

Polecimy daleko

Do krainy kwasów

Beatlesów białych pasów

Czyli tam, gdzie najbardziej lubisz

Polecimy daleko

Przez sekretne akordy

Cohena Dawidowe pieśni

Czyli tam, gdzie obiecaliśmy sobie dotrzeć

 

Gdy wracam, i kładę się na zimnej pościeli, nie chcę zasnąć, po prostu

Za mocno wspominam: Twoje kolorowe przebrania, zdobione maski

Ale także zaborczość, infantylność, humorki, i gniew, drogi Choleryku

Przez które wiem, że jesteś takim, naprawdę beznadziejnym facetem

 

Ale powiem, nim znowu to zrobisz

Że nigdy, poważnie, bez ściemy

Nie chciałabym innego, lepszego aktora

Bo jesteś tym, kogo kocham

Komu co wieczór zostawiam otwarte okno

Nawet pomimo uciążliwego, lodowatego przewiewu

Koniec

Komentarze

Dokładnie LSD.

ma się, da się, i kocha się - to mi trochę zgrzyta. szczególnie to da się. nie powinno być tam czasem dla?

Hmm:) Nie miało być, ale czekaj, looknę czy pasuje...

Maja, mimo nazwy tego cyklu, który sugeruje, że masz sceptyczne podejście do swoich wierszy i mimo, że zawsze powtarzasz, że uczysz się pisać poezję - wiesz, ten wiersz naprawdę mi się podobał. Oprócz tego, że jest najlepszym z Twoich wierszy, to w ogóle jest fajny. Taki dojrzalszy, kobiecy, wow. Powtórzę się, że nie umiem zbytnio rozbierać poezji, ale odczucia mam takie - jakby to powiedzieli kiedyś w "Idolu" - jestem pod wrażeniem:-)

I nie dlatego, że jesteś moją psiapsiółą!;-)

Pa!

Agato! Jej. Psiapsióła? Jak ja lubię to słowo:)

Ps. Albo raczej nie lubię, ale wydźwięk ma bardzo fajny.

Kocham L, to pewnie dlatego taki odbiór wypocin.

Więc moja Maja napisała wiersz z miłości? Oooo:-) To wspaniale, tak właśnie powinno być.

:)

Mam pewne sukcesy w poezji, lecz nie w poezji miosnej. Dlatego nie ocenię tego wiersza jako poeta, choć mi się bardzo podobał - miał... swój styl.

PS Według mnie w szóstym wersie od końca nie powinno być tego "a raczej napiszę", chyba że jest to też trochę wiersz dla śmiechu.

Mee!

Kozajunior: Właśnie, masz racje. Poprawiłam zakończenie troszeczkę, co prawda nie wiem, czy na lepsze, ale już tak bardzo nie zgrzyta.

No i serdecznie dziękuję za komentarz!

Pozdrawiam.

Przeczytałem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

- Beryl tu był.

Dzięki za przeczytanie.

Pozdrawiam.

Pozwól, że część swoich wrażeń podsumuję krótkim dystychem:

 

Ale jaja, ale jaja,

Znowu pisze wiersze Maja.

 

A pozostałe emocje wyrażę utworem pod tytułem "W kleszczach estetycznego koszmaru, czyli czytając wiersze Mai":

 

Cóż ja, biedny, uczyniłem?

Czemu się skusiłem?

Wersy Mai zobaczyłem,

Gdy zjadłem śniadanie,

Gdy szukałem weny.

Czemu się nie zastrzeliłem?

Proste, drogi Panie.

Nim wszedłem na jej tereny,

Wrażliwość zawiesiłem

Na kołku, odwróconą tyłem.

Ostrzeżony bowiem byłem

I przezorny niesłychanie.

 

;-)

 

Dobra, troszkę poważniej. Jest lepiej niż zwykle. Twój przypadek, Maju, pokazuje, że miłość rzeczywiście dodaje skrzydeł jak, nie przymierzając, Red Bull. Albo jak JetHors, genżynieryjna karma dla konia reklamowana sloganem: "zamień swojego Kajtka w pegaza".

 

Z nalepki na hiberpuszce:

Wektory użyte w JetHorsie powstały drogą ENWB* z występujących w przyrodzie wirusów. [*) ENWB  -- ewolucja z narzuconymi warunkami brzegowymi; główny produkt takiej ewolucji]. Korzystając z JetHorsa jesteś bliżej natury. Bo cóż naturalniejszego od ewolucji? Cała ożywiona przyroda powstała dzięki niej bez żadnego udziału człowieka. Nasz produkt zawiera wyłącznie enwuby z domieszką nano! Zatem w JetHorsie nie ma GMO i możesz mieć pewność, że Twojemu ukochanemu konikowi nie wyrośnie druga głowa. Uwaga, specjalna promocja: teraz kupując 200-gramową hiberpuszkę z RedHorsem możesz wygrać wycieczkę do Grecji! Nakarm swojego Kajtka JetHorsem i pofruń z nim na Parnas!

 

Ostatnie zdanie możesz potraktować jako specjalne życzenia ode mnie.

 

Pozdrawiam ;-)

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

I niech nikt się nie czepia: pisywałem również bardzo długie dystychy :P

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Maju, jest coraz lepiej. Przeczytałam i zrozumiałam, o czym napisałaś! ;-)

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Oj Jerohu, Jerohu Drogi:)

Nawet nie wiesz, jak mi poprawiłeś humor. Zauważywszy, że mój Luby nie ma skrzydeł... A tu kukam na NF, i takie dziwy. Że można po ludzku, legalnie, po Bożemu, wyhodować Pegaza! Może za niedługo zrobią jakąś linie "na jednorożca"? Tak, że, i będzie fruwać, i spełniać życzenia dziewic.

No i wierszyk fajny, heh. Oj Jerohu:) Masz u mnie wielkiego plusa za poczucie humoru i jajcarstwo.

Regulatorzy: Heh. A no widzisz! Pierwszy gniot, który jawnie przyznaje się do swojego "gniotostwa". Kurcza, teraz to się nie będę mogła wykpić, że może nie zrozumieliście przekazu...:)

My potrafimy powiedzieć (prawie) to samo krócej i zrozumialej. Na przykład: ech, Ty moja zmoreczko niezastąpiona...

Oj Adamie.: Męski minimalizm ułatwia życie, niestety tylko Wasze.

Żaden minimalizm. Kondensacja treści  :-).

I piszmy tu dziewczyny (gaduły,histeryczki) eseje, wiersze, opowiadania. Naszego  "być albo nie być", miłości do chłopa. Przy Tych, Takich... God damn it! I po co się starać, ja się pytam?

Idę skondensować uczucia.

Pozdrawiam:-)

 

Z tego co wiem, to całkiem sporo mężczyzn pisało listy i wiersze miłosne : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

I zapłonęła świętym oburzeniem nasza Maja... Czym Ją ułagodzić? Hmm... A, już wiem.  

Najszanowniejsza i najpoetyczniej wyrażająca swe uczucia Koleżanko! Racz mi darować słowa tak bardzo Ciebie oburzające --- wredna zazdrość mi je pod paluchy podsunęła. Tak, zazdrość, gdyż jeśli byłyby te wierszem uczynione wyznania do mnie skierowane, z radości, szczęścia nawet wszystkie kwiaty w mieście wykupiłbym i Ciebie nimi zasypał...  

{  :-)  }

Już?

Ani rymu, ani kukuryku... Noo dooobraaa. Niech będzieeee. "Najszanowniejsza i najpoetyczniej wyrażająca swe uczucia Koleżanko"  brzy tak godnie! Jak tu nie darować?

*brzmi

Choć z drugiej strony może i bardziej "brzy" od "brzmi"?;-)

...Maju, ja klękam obok Adama... ciepło, cieplej, gorąco... Nie ma nic piękniejszego niż miłość nastolatki --- może jedynie miłość córki jedynaczki do ojca. Twoje postępy w poezji wpędzają dorosłych mężczyzn wzazdrość. Nie ustawaj, bo

kierunek dobry. Pozdrawiam uśmiechnięty.

Podobało się. Sama też piszę poezję. Tyle, że od 14 lat i ciężko mi idzie przestawić się na opowiadania.

Ryszardzie: Miłość córki (nie jedynaczki) do ojca - też super sprawa! Ech, i teraz zmusiłeś mnie do refleksji... Jest sens się z Tatą tak kłócić?

Dziękuję! Nie ustanę:) Po prostu nie potrafię. Jak nie będę wlepiać na NF, to skrobać sobie do szuflady albo na dysk, i po kłopocie. Pozdrawiam.

Monsun: Sprawdź maila, jak będziesz miała czas. Wysłałam Ci coś:)

majatmajajo (z 2013-06-02  21:14), nie tylko Ty piszesz tutaj dla kogoś;) Pozdrawiam!

tintin, w którym Twoim opowiadaniu/drabble mam szukać?:) Poczytałabym, mam dobry humor i chęć do czytania jak nigdy. A dużo ich masz...

Maju, mam nadzieję, że ten nastrój pozostanie z Tobą bardzo długo.

 

Jeśli chodzi o moje opowiadania - od czasu do czasu dostaję od kogoś jedno zdanie, które następnie wplatam w tekst. Lepiej powiedzieć: na którym, dzięki któremu buduję tekst. Dotychczas takie zadanie dostałem przed napisaniem obu "bez tytułu", "Widm" i "KOŃCA". Reszta to już moja, pożal się Boże, inicjatywa. Dziękuję za zainteresowanie:)

 

...Maju, moja droga, wpisz mi się na skrzynkę. Mam do Ciebie interes... Pozdrawiam uśmiechnięty.

Tintinie: Koniec pamiętam:) Jakże bym mogła zapomnieć? O, widzisz, i drabble nabiera większego znaczenie, gdy wiem, że jest na podstawie zasłyszanego stwierdzenia lub zagwostki, bliskiej Ci osoby. Szkoda, że czytelnik nie może wejść do głowy piszącego: co czuł tworząc postacie, czym się motywował... Byłoby łatwiej, nie sądzisz?:)

A "Widma" same się nie przeczytają.

Ryszard: Mission complete!

 

Nowa Fantastyka