- Opowiadanie: Marcin Robert - Wieczorny spacer [Drabble z Cyceronem]

Wieczorny spacer [Drabble z Cyceronem]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Wieczorny spacer [Drabble z Cyceronem]

 

O czasy, o obyczaje! – pomyślał zadowolony Robin Grochodrzew, wędrując czystymi, zadbanymi ulicami miasta, pełnymi uśmiechniętych przechodniów. Od kiedy władzę w kraju przejęła Partia Sprawiedliwości, życie z każdym rokiem stawało się coraz bardziej radosne. Nie mogło być jednak inaczej, skoro Przewodniczący był człowiekiem wyjątkowej mądrości i pobożności. Gdy tak rozmyślał, pozdrowiony został przez członków partyjnej młodzieżówki, którzy zapytali, czy opłacił już składkę na potrzebujących. Zrobił to wprawdzie, lecz z radością dał im więcej pieniędzy. Ku chwale Przewodniczącego!

 

 

 

Lekarz obejrzał mężczyznę, który zgłosił się do niego ze śladami pobicia.

 

– Kto pana tak urządził? – zapytał.

 

– Pewnie znowu przez nieuwagę potknąłem się na ulicy.

Koniec

Komentarze

Pół godziny po czasie, ale to był i tak konkurs bardziej z przymróżeniem oka, więc niech już zostanie. ;-)

Co ja napisałem! "Z przymrużeniem" być miało. I znowu muszę klęczeć na grochu!

Nie ma się z czego śmiać! Nic nie jest niemożliwe:)

Podoba mi sie bardziej od poprzedniego, konkursowego.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

A mi się tak średnio podoba.

Nowa Fantastyka