- Opowiadanie: majatmajaja - Gastronomiczna rada studenta - filozofa na temat spożywania kosmicznych owoców

Gastronomiczna rada studenta - filozofa na temat spożywania kosmicznych owoców

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Gastronomiczna rada studenta - filozofa na temat spożywania kosmicznych owoców

 

Nigdy nie jedzcie bananów ze skórką.

Po tym dzieją się dziwne rzeczy, straszne i całkowicie niezależne od ludzkiej woli.

Idziesz przez sklep a tu bach, jesteś w kinie, widzisz konia na rodeo, zachodzące słońce i jakąś nadwrażliwą nastolatkę.

Próbujesz zasnąć, patrząc na deszcz za szybą, a tu karmel w czystej postaci spływa z sufitu. Liże, oblepia firanki słodyczą, obrazki przykrywa grubą warstwą cukru, dociera do ust i dusi.

Tylko nie mów, że oglądałeś „K-paxa”. To źle wróży.

– To wszystko? – pyta sprzedawczyni, ważąc i kasując jednego, nieprzyzwoicie żółtego banana.

– Tak.

– Złoty trzydzieści.

Płacisz, zabierasz owoc i odchodzisz. Nie możesz doczekać się, aż wrócisz do domu i w spokoju, daleko od niemiłych i zaciekawionych spojrzeń, zjesz upragnioną rzecz – rzecz jasna – w całości.

– Hej.

– No nareszcie. Zrobiłam naleśniki. – Słyszysz wesoły głos z kuchni, pewnie twojej dziewczyny. Ewentualnie hydraulika, który miał dzisiaj przyjść i wymienić rury. Lokatorzy wyszli na piwo.

– Nie jestem głodny.

– Znowu nie jesz? – Wyczuwasz wyrzuty.

– No to co? Później zjem, zostaw mi tam parę i po sprawie.

– Wystygną? Po co ja ci w ogóle gotuję, co?

– Trudno.

Widzisz, jak wyłania się z przedpokoju z obrażoną miną.

Pakujesz rzeczy do torby, jakieś książki filozoficzne, portfel, komórkę, klucze od mieszkania. Nie zapominasz o lekturze do przeczytania: „Zasady człowieczeństwa i jego postrzegania”. Wyciągasz banana i zjadasz go – rzecz jasna – w całości. Tak jak lubisz.

Obrzuca cię pogardliwym spojrzeniem, cmoka cicho i rzuca się z impetem na łóżko.

– Wychodzę, zaraz przyjdę.

Nie opowiada, udaje, że cię nie słyszy.

 

Idziesz ulicą. Czujesz jak wzbiera w tobie lekkie zakłopotanie i niesmak.

Ten banan był jakiś dziwny, może wczorajszy, na pewno nie dzisiejszy. Mdli cię trochę. Siadasz na ławce, wzdychasz, łapiesz się za brzuch i tępo wpatrujesz w deptak, jakbyś liczył, że ból minie razem z odchodzącymi ludźmi.

Widzisz buty przechodniów: lakierki, szpilki, tenisówki, sandały, każde różne, inne, dziwne.

Powoli tracisz świadomość.

Wszystko zlewa się w jedną masę, wtapia w nierówną strukturę asfaltu. Słyszysz głos wykładowcy: „Tako rzecze Bananotrustra…”. Wielki, żółty łeb staruszka odkrywa się na moment, by po chwili zniknąć za wilgotną skórką owocu.

Tak, na pewno był zepsuty. Kosmiczny.

Koniec

Komentarze

"po sprawię" – literówka. Podobnie w "na chwile". A zresztą jak się wzdycha na chwilę?   Co do fabuły… z żalem stwierdzam, że nic a nic nie rozumiem ; ( I to bardziej niż zwykle, na dodatek…

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Maju droga! Nic nie rozumiem :) Czy to jakaś metafora? Czy banan to jakieś LSD albo, co gorsza, SLD? ;) warstwom– warstwą, chwile – chwilę Wystygną? – a nie wykrzyknik? kładzie się z impetem na łóżko – z impetem to może raczej rzuca. No kosmos, powiem Ci…

https://www.martakrajewska.eu

grubą warstwom cukru  ---> ?   Pisane po zjedzeniu banana ze skórką? Bo tak niewiele, iż praktycznie nic nie pojąłem… No, ale zawsze można zakładać, że czytelnik to istota z definicji niedorozwinięta.  :-)

. ..Miła Maju, wspięłaś się na wyżyny literackiego abstrakcjonizmu. Pozdrawiam impresjonistycznie i dadaistycznie.

Ja również nic nie rozumiem, ale mi się spodobało.

…Przemiła Ocho, należysz do wyjątkowej grupy czytelników, którym podobają się teksty niezrozumiałe… Pozdrawiam serdecznie. Maju, przestudiuj hasło – Dadaizm.

Poprawione:) Dzięki. Może po zjedzeniu tego kosmicznego banana? Miniatura luźna, z przymrużeniem oka, proszę nie traktować jej poważnie. Tym razem czytelnicza reakcja zamierzona. Ryszardzie, przestudiuję.

Byłem, przeczytałem, nie zrozumiałem, ale odczucia podobne, jak miała Ocha – czytało się, o dziwo – bo mimo braku zrozumienia ewentualnego przesłania, dobrze.

Sorry, taki mamy klimat.

Opowiadanie ma tyle sensu, co dowcipy o kwadratowych zającach. Nie zrozumiałem, nie podobało mi się.   Pozdrawiam.

Dziękuję za komentarz:)

Okey, Ryszardzie, przestudiowane i przyswojone!

Również nie rozumiem, nie czytało mi się dobrze, bo nie rozumiałem i nie rozumiem co to znaczy, że czytelnicza reakcja tym razem zamierzona.   rzecz – rzecz jasna

Powtórzenie.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Kurcza, wiedziałam, że ktoś pomyśli, że to niezamierzone. Berylu, zamierzone:) Tak czy siak może to być błąd, więc jak najbardziej rozumiem, że go podałeś. No i dzięki za opinię, każdą sobie cenię.

Aha. Nawet przez chwilę się nad tym zastanawiałem, ale uznałem, że chyba gra słów tutaj nie ma prawa bytu, widocznie jednak miała : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Widocznie jest za słaba, żeby ktoś się zorientował:( No nic.

Zwróć uwagę, że nikt z uprzednio komentujących nie zwrócił uwagi na to, na co ja zwróciłem uwagę : ) Zresztą, nie ma co się martwić jednym słówkiem, jak tu cały tekst jest przez ogół nierozumiany ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No fakt. Czy przyjdzie kiedyś taki dzień, by wszystko było wpełni zrozumiałe? Ach jo… Trzeba się kurczowo trzymać nadziei!

Ryszardzie, Maju. Rzadko podobają mi się teksty niezrozumiałe, ale ten jakoś tak. Urokliwy absurd. I krótki, na szczęście, dłuższy zapewne by mnie znużył i zirytował :). Pozdrawiam.

…I co ma napisać biedny komentator, gdy jego ulubienica stworzy niezrozumiały dla większości opowiadanie? Chyba rzeczywiście musi udawać głupiego.

Ja mogę tylko zrobić coś, czym "odkupię winy".  Obiecuję, że spróbuję jak najjaśniej pokazać, co mam na myśli w przyszłym, dłuższym opowiadaniu. Ech. Oby. Trzymajcie kciuki.

Pewnie ten komentarz będzie zrozumiały tylko dla nielicznych, ale cóż… Nie mogę ukrywać, że tekst Mai do mnie trafił. Chyba dlatego, że ja posypuję truskawki cukrem. ;-)   „Siadasz na ławce, na chwilę wzdychasz…” –– Czy tu nie miało być: Siadasz na ławce, za chwilę wzdychasz… Jakoś nie wyobrażam sobie wzdychania na chwilę, ale w tym tekście wszystko jest możliwe. ;-)   „…łapiesz się za brzuch i tępo wpatrujesz się w deptak…” –– Może: …łapiesz się za brzuch i tępo wpatrujesz w deptak… Lub: …łapiesz się za brzuch i tępo patrzysz na  deptak  „Wszystko zlewa się w jedną masę, wtapiając się w nierówną strukturę asfaltu”. –– Może: Wszystko zlewa się w jedną masę i wtapia w nierówną strukturę asfaltu.   Pozdrawiam. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Myślałam, że wszyscy posypują truskawki cukrem… 

A ja, że nawozem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nawozem się zasila. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 Już poprawiam Regulatorzy, dziękuję!

Bardzo proszę, Maju. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Odlotowe, ale fajne. Takie właśnie – dadaistyczne. Choć nie – bo nie ma tu przypadkowości i jest za dużo sensu. Nie do końca wiem, co Autor(ka) chciał(a) przez to powiedzieć, ale przypadło mi do gustu. I to Jako rzecze Bananotrustra jest piękne.   

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ha, widzisz Maju, paru osobom się jednak spodobało ;).

Ja też lubię truskawki z cukrem, ale tekstu nie zrozumiałem. Jednak – tak jak innym – przyjemnie mi się czytało. Pozdrawiam :)

Mee!

Dziękuję bardzo!:)

A jeszcze znalazłem coś, co mi zgrzyta. "Gotowanie" jest chyba słowem wielofunkscyjnym, ale mi tu nie pasuje. Gotować naleśniki? Chyba prędzej przyrządzać, smażyć :)

Mee!

Zgadzam się z kozą co do smażenia : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dziewczyna najpierw ogłasza, że zrobiła naleśniki. Przygotowując ciasto i smażąc naleśniki, robi się je. Wszystko w porządku. Bananojad obwieszcza, że zje je później, a ona zastanawia się nad sensem gotowania dla zjadacza bananów, bo pewnie nie pierwszy raz odmówił zjedzenia ugotowanego posiłku, posiłkując się bananem. W dalszym ciągu wszystko jest w porządku. Rozumiem rozgoryczenie kuchareczki, ale rozumiem bananożercę –– może dania przygotowywane przez pannę nie były smaczne… Może ciągle gotowała to samo… Nie każdy ma talent kulinarny. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie każdy ma talent kulinarny. ;-)

Coś o tym wiem : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Należy gratulować, czy współczuć? ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No właśnie? ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Koiku, ojej, tyle zastosowań?! Więc można powiedzieć, że pan student marnuje skarb. Choć z drugiej strony, to właśnie on smakuje mu tak bardzo:)

Beryl na pewno miał na myśli siebie, nie Ciebie, Jose!

Umm… zdecydowanie miałem na myśli siebie.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

; ]

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Zgadzam się z ochą… (brr! Nigdy nie myślałam, że napiszę coś tak abstrakcyjnego;-) Pozdrawiam, ocha! Chodzi o to, że taką małą dawkę absurdu znoszę nawet przed pierwszym piwem;-) Spoko, jest w tym coś fajnego nawet. Ale nie umiem uzasadnić – jest coś fajnego, bo tak! Dajesz czadu, Maja;-) Narka!

Agata, o co Ci chodzi z tą ochą?

Żart, ocha! Taki mały i nieśmieszny;-) Jak to u mnie… Wiesz przecież.

No spoko… Ale Ci zapamiętałam, że się ze mną całować nie chciałaś przy jakiejś innej okazji, więc poczułam się nieco nieswojo ;).

Ocha… Nie chciałam się całować;-) Dziwisz się? Wolałabyś, żebym chciała?;-)

Żart, Agata! Taki mały i nieśmieszny;-). Dobra, skończmy już, bo: a) zaśmiecamy, b) zgorszymy Maję, c) piszę właśnie o dzielnych rebeliantach, a że ostatnio w ogóle mi nie idzie pisanie, to chcę wykorzystać, bo pewnie zaraz mi znowu przejdzie. :)

A ja piszę o koniu… Właściwie robię wszystko, żeby nie pisać. (Koniec zaczepiania ochy, która przychodzi mi do głowy pierwsza, kiedy chcę kogoś zaczepić, bo zawsze grymasi przy moich tekstach i nigdy nie może doczytać do końca, za co ją i tak lubię;-) Natchnienia!  

Ale się staram:). A Ty nic mojego nawet nie zaczęłaś… Zaraz, zaraz, może to dlatego, że ostatnio nic nie napisałam… Oj, ale się rozgadałam! Agatakasieję! Ratunku!!! ;)

Okazuje się, że nie tylko ja z Rogerem potrafimy godzinami wymieniać się offtopowymi komentarzami :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ale, Berylu, jakoś tu u nas milej. I nikt nie musi apelować o pokój. Jak już coś, to raczej o zmniejszenie dawki cukru i ogólnej miłości. Peace i kwiatki :). Przepraszam Maju, nie wiem, co się stało… 

Co za różnica, milej czy nie milej, skoro obie strony to bawi najwidoczniej :) Ja o nic apelować nie będę, bo ani nic mi do waszej dyskusji, ani nie mój temat – to było tylko takie spostrzeżenie :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ocha, po prostu jesteś rozbita. Rzeczywiście dawno nie trafiłam na nic Twojego, ale wiem gdzie szukać – o ile przebrnę!;-) Nie bój się tak offtopów, czasmi każdy musi. A, beryl, Wy z Rogerem nie piszecie do siebie godzinami! Wy piszecia dniami! Nocami! Miesiącaaaami!;-)    

Bez przesady. Zresztą pomijając ostatnią zabawę w "kto doda ostatni post", to jednak dyskutujemy z Rogerem na tematy merytoryczne – głównie chodzi o błędy językowe. Jak taka rozmowa wygląda po kilkunastu postach to już inna sprawa, ale jednak meritum pozostaje w granicach merytoryczności :)   I właśnie dałem się wkręcić w offtop. Wystarczy :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Maja się naczyta jutro;-) Dobranoc!

:)

Nieważne, czy truskawki z cukrem, czy bez. Ważne, czy z szypułkami. ;-)

Babska logika rządzi!

maju, a gdzie Ty się podziewasz? Tak Cię mało ostatnio na portalu :(

https://www.martakrajewska.eu

Przeczytałem, ale – można by rzec – tradycyjnie do mnie nie trafiło ; )

I po co to było?

Zjeść kosiczny owoc – źle. Dostać nim – jeszcze gorzej. Dzięki za opinię. Pozdrawiam:)

Nowa Fantastyka