- Opowiadanie: Piotr992 - Pierwotny

Pierwotny

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pierwotny

 

 

– Proszę podpisać jeszcze tutaj – powiedział starszy, łysiejący mężczyzna ubrany w czarny i lekko pognieciony garnitur. Młodzieniec siedzący w fotelu obok, pochylił się nad dokumentami leżącymi na dębowym stoliku i złożył swój podpis w wcześniej wyznaczonym miejscu.

– Moje gratulacje panie Rovers . Właśnie stał się pan właścicielem posiadłości przy Cmentarnej– oznajmił pośrednik w obrocie nieruchomościami.

– Więc chyba wypadałoby to uczcić? Nie sądzi pan, panie Skrzat? – spytał chłopak. – Mam świetnego burbona, rocznik 1939.

– Wie pan, jestem w pracy. Nie powinienem pić – odpowiedział mężczyzna.

– Panie Skrzat, jest już późno, a ja jestem zapewne pana ostatnim klientem. Poza tym, sprzedał Pan właśnie jeden z najstarszych domów w Umbranie, więc szklaneczka Wiskhey nie będzie chyba ciężkim wykroczeniem?

Pośrednik popatrzył na młodzieńca i po chwili zastanowienia się zgodził.

– I jeszcze jedno – dodał chłopak. – Proszę mi mówić Alex.

Po tych słowach podszedł do barku, z którego wyjął butelkę oraz dwie szklanki, a następnie postawił je na stoliku i nalał do nich starego trunku.

– Więc za pana inwestycję, panie Rovers to znaczy Alex – powiedział mężczyzna, po czym oboje stuknęli się szklankami.

– Jeśli mogę spytać, co cię skłoniło do przyjazdu do Umbrany i zakupu tej posiadłości?

Alex zastanowił się przez chwilę, po czym odpowiedział.

– Ten dom należał w przeszłości do mojej rodziny, a z tego co się orientuję, od wielu lat stoi pusty, więc postanowiłem go kupić i się tu sprowadzić.

– Czyli jesteś spokrewniony z pierwszymi właścicielami – stwierdził pośrednik. – Byłeś już kiedyś w Umbranie?

– Dawno temu. Większość życia spędziłem w Stanach– powiedział młodzieniec.

– Proszę wybaczyć mi moją wścibskość, trochę się zagalopowałem.

– Nie, naprawdę nic nie szkodzi.

Obydwaj mężczyźni dopili Burbona, po czym pan Skrzat stwierdził, że będzie się już zbierał do domu. Alex odprowadził go do drzwi, a gdy pośrednik wsiadł do samochodu, wrócił do salonu. Nie mógł uwierzyć, że po tylu latach znowu tutaj stoi. W salonie nic się nie zmieniło, odkąd był tu ostatnim razem. W lewą ścianę wbudowany był kominek, nad którym wisiała głowa jelenia, a obok niego stał barek z alkoholami. Na środku pokoju znajdowała się stara, duża kanapa, dwa fotele oraz dębowy stolik. Za nimi stały regały z książkami, a na ścianach wisiały portrety oraz obrazy. Alex przyglądał się temu, miotany wszystkimi możliwymi, często bardzo skrajnymi emocjami. Tyle uczuć, tyle wspomnień wiązało się z tym miejscem. Młodzieniec rozpiął marynarkę, po czym dolał sobie Burbona i wygodnie usiadł w fotelu. Zaczął wpatrywać się w płomienie, hasające w kominku i oddał się wspomnieniom, popijając co jakiś czas Whiskey.

Gdy następnego dnia otworzył oczy nie mógł sobie przypomnieć kiedy zasnął, zerknął w strone zegara lecz nie mógł dojrzeć godziny, przetarł oczy i dopiero wtedy zobaczył, że jest jeszcze naprawde wcześnie. Na komodzie stało stare zakurzone zdjęcie jego rodziny, na którym jakby mogło mu się wydawać była jego prawnuczka Anna wraz ze swoją rodziną. Wziął je do ręki i zaczął się przyglądać przez dłuższą chwile nie zdawał sobie nawet sprawy z tego że po policzku zaczęła spływać mu łza.

Alex wyglądał na około 21 lat lecz były to tylko pozory, rzeczywistość była zupełnie inna. Jego ciemne krótko obcięte włosy i grzywka przysłaniająca mu lekko oczy sprawiały, że był on marzeniem każdej kobiety.

-Koniec tego rozczulania -stwierdził w myślach chłopak w końcu nie po to tu wróciłem by płakać nad jakimś starym zakurzonym zdjęciem. Wstał z fotela na którym usiadł poprzedniego dnia i podszedł do lodówki, w której dzień wcześniej schował krew, którą ukradł ze szpitala. Wbił kły w woreczek, w którym się znajdowała i uśmichnął się. – Już dawno nie piłem czegoś tak pysznego.

Koniec

Komentarze

Wbił kły w woreczek, w którym się znajdowała i uśmichnął się.   Takie śmichy-chichy, jak rozumiem. :) Czy można uśmiechać się podczas picia?   Już dawno nie piłem czegoś tak pysznego.   A ja już dawno nie czytałem równie banalnej historyjki. Cóż, na początek radziłbym potrenować użycie znaków przestankowych.

Ja podobnie jak Marcin Robert. Do tego:

1. Pan w opowiadniu małą literą, podobnie jak Ci, ty itd – tylko w liście dużą

2. jeśli w pokoju są dwaj faceci – to obaj, nie obydwoje

3. liczby w tekśscie zapisujemy słownie  I znowu mam głowę jelenia – coś mnie dziś poroża martwych zwierząt prześladują  

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Myślę, że trunki nie zasługują na wielką literę. Jest trochę potknięć interpunkcyjnych i innych, choć ogólnie źle nie jest. Tylko fabułka jakaś taka cienka, łatwo domyśleć się, kim jest bohater, no i całość do niczego nie prowadzi.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Wstał z fotela na którym usiadł poprzedniego dnia i podszedł do lodówki, w której dzień wcześniej schował krew, którą ukradł ze szpitala. Wbił kły w woreczek, w którym się znajdowała i uśmichnął się.  – Już dawno nie piłem czegoś tak pysznego.   Wstał z fotela, na którym przespał noc, i poszedł do lodówki. Dzień wcześniej schował w niej krew, ukradzioną ze szpitala. Wbił kły w woreczek i uśmiechnął się. – Już […] pysznego.    "Odktórzenie" tekstu wpływa pozytywnie na jego odbiór.

Hmmm. Jak rozumiem, facet kupuje dom, w którym przez lata nie mieszkał. I w barku stoi ta sama flaszka? Nikt mu tej łychy przez dziesięciolecia nie wychłeptał? No co za ludzie…

Babska logika rządzi!

Co do trunków: burbon i whisky to nie to samo, towarzyszu autorze :) Poza tym, w Twoim tekście zapisujesz whiskey zamiast whisky. Nazwy trunków / alkoholi za małej litery. Co do samego opowiadania, to jest niestety o niczym. Fabuła mizerna. Wykonanie siadło. Fantastyki brak od samego początku. Jak zauważyli przedpiścy: kiepska interpunkcja, "któranie" do bólu, liczebniki słownie.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Ha, chciałam wspomnieć o tych trunkach, ale Internety powiedziały, że burbon to whisky, więc na wszelki siedziałam cicho, bo się nie znam ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

@mkmorgoth, muszę nieco usprawiedliwić autora w kwestii alkoholi: 1. Whiskey to pisownia amerykańska i irlandzka, więc jest poprawna. 2. Bourbon to rodzaj whiskey kukurydzianej, czyli nie każda whiskey jest bourbonem, ale każdy bourbon jest whiskey.

http://uncrate.com/p/2009/03/bulleit-bourbon.jpg

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Wreszcie wszystko rozumiem ; p

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

„– Proszę podpisać jeszcze tutaj – powiedział starszy, łysiejący mężczyzna ubrany w czarny i lekko pognieciony garnitur.” – Zabrakło mi wskazania tego „tutaj”.   „Młodzieniec siedzący w fotelu obok, pochylił się nad dokumentami leżącymi na dębowym stoliku i złożył swój podpis w wcześniej wyznaczonym miejscu.” – Chyba niepotrzebny jest ten „dębowy” stolik, tym bardziej, że za chwilę znowu występuje.   „pośrednik w obrocie nieruchomościami” – Moim zdaniem powinno być „pośrednik obrotu nieruchomościami”.   „-Poza tym, sprzedał Pan…” – „pan” powinno być z małej litery. W korespondencji, jak najbardziej, tutaj nie :)   „Po tych słowach podszedł do barku, z którego wyjął butelkę oraz dwie szklanki, a następnie postawił je na stoliku i nalał do nich starego trunku.” – Ale co postawił?   „– Ten dom należał w przeszłości do mojej rodziny, a z tego co się orientuję, od wielu lat stoi pusty, więc postanowiłem go kupić i się tu sprowadzić.” – Powinno być „wprowadzić”.    „Za nimi stały regały z książkami, a na ścianach wisiały portrety oraz obrazy.”  – Czy portrety i obrazy to nie to samo?   „-Koniec tego rozczulania” – Chyba raczej „rozczulania się”.   „Wstał z fotela na którym usiadł poprzedniego dnia i podszedł do lodówki, w której dzień wcześniej schował krew, którą ukradł ze szpitala. Wbił kły w woreczek, w którym się znajdowała i uśmichnął się.” – Za dużo „których” i literówka „uśmiechnął się”   A co do kwestii burbona i whisk(e)y. Jestem laikiem w tej kwestii i właśnie w tej chwili się dokształciłam, że to jednak to samo :) Ale w pierwszej chwili miałam wrażenie, że coś jest nie tak z nazewnictwem i Autor się pogubił.

"Godzina czytania jest godziną skradzioną z raju." Thomas Wharton

Czy portrety i obrazy to nie to samo?   Dziwnym jakimś trafem :-)  – nie. Portret jest obrazem, obraz nie musi być portretem.

Nie mam pojęcia, co Autor miał nadzieję wyrazić tym, na szczęście krótkim, tekstem.

 

„…szklaneczka Wiskhey nie będzie chyba ciężkim wykroczeniem?” –– …szklaneczka wiskhey nie będzie chyba wielkim wykroczeniem?

Ciężkie jest coś, co dużo waży.

 

„…zerknął w strone zegara…” –– Literówka.

 

„…zobaczył, że jest jeszcze naprawde wcześnie”. –– Literówka.

 

„Alex wyglądał na około 21 lat lecz były to tylko pozory, rzeczywistość była zupełnie inna. Jego ciemne krótko obcięte włosy i grzywka przysłaniająca mu lekko oczy sprawiały, że był on marzeniem każdej kobiety”. –– Powtórzenia, nadmiar zaimków. Liczby zapisujemy słownie.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

@AdamKB "Czy portrety i obrazy to nie to samo?   Dziwnym jakimś trafem :-)  – nie. Portret jest obrazem, obraz nie musi być portretem." W sumie o coś takiego mi chodziło :) To może lepiej byłoby portrety i, dajmy na to, pejzaże?

"Godzina czytania jest godziną skradzioną z raju." Thomas Wharton

Lepiej. W przypadku operowania wyrazami o znaczeniach nakładających się na siebie, korzystne jest zastąpienie wyrazu o szerszym znaczeniu nawet szeregiem określeń o węższym zakresie, na przykład jak tutaj: portrety, pejzaże, martwe natury i dwie wiejskie scenki rodzajowe. Fakt, że wyliczanka, ale to wyklucza pomyłki oraz uszczegółowia i uplastycznia opis.

Takie to jakieś o niczym.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka