
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Goście karczmy „U Wiedźmy” niecierpliwie czekali na danie-niespodziankę. Według zapewnień autorki – miało być jeszcze lepsze, niż u babci Gessleriny – jedynej kulinarnej konkurentki Wiedźmy we wsi.
Z kokilek postawionych przed głodomorami unosił się hipnotyzujący zapach ziół. Wszyscy pałaszowali, aż im się uszy, brodawki i macki trzęsły. Zachwytom nie było końca. Podpity krasnolud Joosef wykrzyknął donośnie:
– Zaprawdę, szkoda, że nie ma z nami babci Gessleriny – tak powinny smakować prawdziwe flaczki na dziko! – Ktoś wykorzystał chwilę jego nieuwagi i opróżnił w tym czasie jego miseczkę.
– Nikt jej nie widział od trzech dni – odpowiedział ktoś inny.
„Flaczki babci Gessleriny” okazały się kulinarnym sukcesem.
Że niby ją zeżarli? Tę Gesslerinę? Znaczy… jej flaczki? Aha… To smutne ;(
No ; (
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Nie roześmiałem się ani nie zasmuciłm. Czyżbym był bez serca?
Mee!
A zasłużyła sobie, wredna sucz :P
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Aha.
To taaak wygląda fantastyka. Dziękuję.
Powiedziałabym, że podałeś danie niezbyt wyszukane. „…niż u babci Gessleriny – jedynej kulinarnej konkurentki Wiedźmy we wsi”. –– Wolałabym: …niż u babci Gessleriny – jedynej we wsi kulinarnej konkurentki Wiedźmy. „Ktoś wykorzystał chwilę jego nieuwagi i opróżnił w tym czasie jego miseczkę”. –– Powtórzenie.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Przewidywalne.
Babska logika rządzi!
No niestety Finkla ma rację – od razu czuć aromat zakończenia. Mnie zastanowiło co innego – jak się robi flaczki na dziko? Bo muchę na dziko to wiem, ale flaczki? :)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Szkoda, że nikt się nie poznał :(
Gessler… wszędzie Gessler… acz tutaj w nieco przyjemniejszym wydaniu.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
I zdecydowanie bardziej "zjadliwym" ;)
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.
@PsychoFish – bierzesz porcję flaków i dziko je siekasz półtoraręcznym mieczem lub toporem bojowym. Miecz lub topór również wrzucasz do gara – w końcu jest to potrawa ostra, niczym klinga.
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.
…skrzętnie notuje… Jutro teściowa na obiad wpada… Użyję ostrej, bardzo ostrej klingi… ;]
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)