
Lucjan napełnił kufel i ruszył w kierunku stałego klienta. Śpiący przy stole mężczyzna powoli zaczął odzyskiwać świadomość.
– Umieram – wyszeptał, próbując oderwać głowę od blatu.
– Nie pierwszy raz – rzekł Lucjan, stawiając trunek na stole.
Gdy brodacz doszedł do siebie, rozpoczął katechizację, a wokół szybko rósł tłumek wiernych słuchaczy spragnionych nie tyle nauk, co darmowego wina. Karczmarz nie nadążał donosić dzbanów z wodą. Głos nauczyciela stawał się coraz bardziej doniosły, ale i bełkotliwy.
– Trwóżcie się, oto bowiem nadszedł koniec dziejów! – zagrzmiał wreszcie Mesjasz, po czym zamroczony opadł na ławę. Jutro Lucjan także poda mu piwo, jak co dnia, od dwóch tysięcy lat.
Mam nadzieję, że nie zostanę wyklęty.
Apage! ;) Ten zgon alkoholowy po końcu dziejów tak jakoś osłabia ostatnie zdanie :) Biedny ten karczmarz, ma wolne w Święta? :D
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Unfallu, co też przychodzi Ci do łowy? Nie wyklina się nikogo za dobrego drabbla.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Nie mogę… nie, z góry przepraszam… ale zaintrygowało mnie to okrutnie – gdzie Unfall ma łowy? :) :) Bo straszne mnie wizualizacje nachodzą :) Swoją droga Unfallu, masz adres tej knajpy z tym brodaczem? Dzień wolny mam, rozumiesz, zaszedłbym chętnie :)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Dobre. Ludzki człowiek z tego Lucjana.
Babska logika rządzi!
…Unfallu, Twój humor jest tak delikatny i wyważony, w porównaniu ze średnią portalową, że na pewno nikt Cię anatemą nie obłożyDrabelek z pomysłem i na poziomie. Pozdrawiam.. Pozdrawiam.
To w końcu co oni pili? Wino, wodę i piwo? Końcówka bardzo wymowna. Udany drabbel :)
Oj Almari… Oj… :) Unfall napisał przyjemny drabbelek o upadłym Dżizasie, a ty pytasz, czy piwo tylko jako klin nad ranem? :) Swoją drogą utwierdzam się w przekonaniu, że najtragiczniejszą postacią przedświątecznych drabbli jest Lucjan właśnie. Dwa tysiące lat, a alkoholizm nie zna pojęcia "wolne"…
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Tak, pytam, gdyż weszę tutaj jakiś kociołek Asterixa, ale poczekam na autora :)
Smutna wizja ; p
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Jak widać nikt nie jest wolny od nałogów. ;)
"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."
Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze.
Regulatorzy – za podobną sugestię, tylko wyrażoną bardziej dosadnie, ciągano pewną celebrytkę po sądach. Stąd moje drobne obawy. ;)
PsychoFischu – żeby nie ten "zgon alkoholowy" nie byłoby następnego piwa o poranku. Lucjana bym nie żałował – w zamierzeniu miał mieć różki, ogonek, lub chociaż kopytka, ale żadne z akcesoriów nie zmieściło mi się w limicie
Ryszardzie – w średniowieczu za dworowanie z paruzji ułożono by mi gustowny stosik. Dzięki za ciepłe słowa.
Finklo – człowiek jak człowiek, ale że ludzki, to fakt.
Almari – piwo było na kaca i na dobry początek, a woda jedynie jako surowiec do wytwarzania szlachetniejszego płynu.
Joseheim – smutna wizja jedynie dla tych, którym się spieszy do raju. Takiego heretyka jak ja opóźnienie dnia sądu i zachowanie status-quo zbytnio nie martwi. :)
Elnar – mając dar przemiany wody w wino chyba nie jeden popadłby w nałóg. :) Pozdrawiam wszystkich serdecznie.
– Umieram – wyszeptał, próbując oderwać głowę od blatu.
– Nie pierwszy raz Mhm :)
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Tak, też mi się ta wymiana uwag spodobała ;)
:) Dzięki
dobre, dobre :)
Próbowałem spłodzić jakiś błyskotliwy komentarz, ale poprostu napiszę: podobało mi się. :)
/ᐠ。ꞈ。ᐟ\
Hej, Unfallu – ja to rozumiem, chodziło mi bardziej o to, że po "po czym zamroczony opadł na ławę. " wiedziałem, że zaraz będzie o klinie. Ale może to tylko ja i stare dobre wspomnienia ze studiów;) Co nie zmienia "się mnie podobania":)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Chciałem zgrabnie zapętlić, ale może nie wyszło tak zgrabnie, jak mi się wydawało ;)
Liluh, Zalth – dzięki
Grube ; )
I po co to było?
Pomysł jest.
Jak zacząłem to pisać, to choć się starałem zwięźle, wyszło mi dwa razy dłuższe niż powinno i jeszcze nie zawarłem wszystkiego, co mi na temat do głowy przyszło. Musiałem ciąć i kondensować. Może napiszę później rozbudowaną wersję – pełnoprawne opowiadanie.