- Opowiadanie: Karol Gumowski - O myciu się...

O myciu się...

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

O myciu się...

 

Żył sobie Antoś

W niewielkim domku.

A z nim jego kotek

O białym ogonku.

 

"Mruczek" na imię

Było kotkowi,

Które, wiadomo,

Zawdzięczał chłopcowi.

 

Bawili się wspólnie

Dzień za dniem wesoło.

Rzucali piłką,

Lub biegali w koło.

 

Razu pewnego,

Antoś kotka pyta:

– Czemu językiem

Swą łapkę dotykasz?

 

– Jak to?

Kotek się dziwuje,

– Czyszczę ją usilnie,

Oraz pielęgnuję.

 

– Nie wiesz, że sierść

Jak u ciebie skóra.

Brudzi się i plami

– I to nie jest bzdura!

 

Trzeba o nią dbać

Rano i wieczorem.

Rób to, co rodzice

– Oni są w tym wzorem.

 

Antoś myślał chwilę,

Drapiąc się po głowie.

– Myją się więc wszyscy,

To i ja to zrobię!

Koniec

Komentarze

Napiszę tylko krótki komentarz, który mam nadzieję, że da autorowi trochę do namysłu. Czasami nie warto objawiać światu to, co się napisało.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Od siebie dodam jeszcze, że gubisz rytm, a rymy są powstawiane losowo. W połączeniu z tematyką daje to wrażenie wiersza napisanego przez pierwszoklasistę na szkolny konkurs.

Dziwne to trochę. Jest w tym jakiś głębszy sens, którego nie dostrzegam?

Karolu, kilka dni temu, pierwszego stycznia, pod swoim pierwszym tekstem złożyłeś obietnicę: "Ale to początki dopiero, kolejny tekst będzie lepszy, obiecuje". To przykre, ale nie dotrzymałeś danego słowa.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Słabizna:(

Karolu, próbuj dalej – tyle napiszę. Tomasz Edison powiedział kiedyś (po stu próbach z różnymi materiałami na żarnik, z czego dziewięćdziesiąt dziewięć było nieudanych), że znalazł dziewięćdziesiąt dziewięć sposobów, jak zrobić niedziałającą żarówkę i jeden, jak ją zrobić porządnie. Trening czyni mistrza.

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Niektórych autorów docenia się za znakomite wierszyki dla dzieci, ale użytkownicy forum to nie grupa docelowa tego typu dzieł.

Oprócz tego, podobny utwór musi być technicznym majstersztykiem – no bo nie ma co liczyć na pochwały za niezwykle głęboką refleksję lub wciągającą fabułę. 

Nic tylko podpisać się pod powyższymi wypowiedziami. Tekst wrzucony nie tam gdzie trzeba. Może i bajki wpisują się w kanon szeroko pojmowanej fantastyki, ale tak jak napisał Waranzkomodom – forumowicze nie są najlepszą grupą docelową tego typu dzieł.

No tak, może faktycznie to nie jest miejsce na taki wierszyk. Wiedziałem, że zamieszczając go w tym miejscu, niejako wystawiam się na ostrzał, ale chęć podzielenia się nim z wami była większa. Rymy miały być proste, gdyż tekst ten, jest przeznaczony dla najmłodszych. Chciałem też, by na końcu pojawił się jakiś morał – i w moim odczuciu to się udało. mkmorgoth – kpina, rozumiem, już się trochę naczytałem tego typu opinii na swój temat. Ale póki co, to ja decyduję czy"objawiam coś światu", czy nie. Mam wrażenie, że twój komentarz w żaden sposób nie pomaga mi w poprawieniu ewentualnych błędów czy niespójności, a ma jedynie na celu dopiec, i sprawić bym już więcej cię nie męczył swymi wypocinami. Nic to, będę dalej robił swoje, a jeżeli się nie podoba – cóż, nikogo nie przymuszam do czytania. Yoss– rymy są – z premedytacją zresztą – umieszczone w drugim i czwartym czterowierszu. Wiersz napisany jest prostym językiem, gdyż adresatem miały być dzieci w wieku 3+. ocha – Sens wiersza jet widoczny jasno moim zdaniem, chodzi o to by dzieciaki zachęcić do mycia, ot i wszystko… regulatorzy – cóż mam rzec na swoją obronę? Może talentu i umiejętności nie staje? Ale na pewno nie zamierzam się poddać. Dziękuje wam wszystkim za przeczytanie tekstu i za komentarze, pozdrawiam.

@Karolu – Chyba się nie zrozumieliśmy, a sam mijasz się z prawdą. Mój komentarz nie jest żadną kpiną (zamierzoną czy też domyślną). Sam sobie dorobiłeś tą tezę. Zresztą masz prawo zamieszczać tutaj opowiadania, ani ja, ani ktokolwiek tego Ci nie zabrania. Ale wstawiaj opowiadania, a nie wierszyki, jak zresztą nazwa zakładki to opisuje. Zresztą, jesli wolałbyś zamiast mojego komentarza ujrzeć jakieś porady, to trzeba było wstawić tutaj jakieś opowiadanie. Chętnie bym je przeczytał, i nawet, dodał jakieś wskazówki. W przypadku marnej jakości wierszyków, szkoda zarówno Twojego, jak i mojego czasu. KaPeWu?

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Jaka myśl Ci przyświecała, gdy zapragnąłeś podzielić się tym wierszykiem ze światem? I to nie kpina, serio pytam. Chciałeś opinii, korekty?

Pytanie dla kogo w zasadzie jest dział opowiadania – dla autorów, żeby objawiali to co uznają za stosowne, czy dla czytelników, żeby mogli tu przeczytać coś fajnego. Wydaje mi się, że jak zawsze, granice powinien wyznaczać rozsądek. Być może wrzucenie tego tekstu za mało uwzględnia interesy czytelników, to pozostaje do rozważenia.   Jako, że tekst się pojawił, to postaram się do niego odnieść. Jeśli chodzi o walor edukacyjny bajek i wierszyków, to wydaje mi się, że leży on w zilustrowaniu problemu. Dziecku pokazuje się przykład, który ma pomóc wyobrazić sobie konsekwencje pewnego zachowania i zrozumieć zasady rządzące światem. Morał ma, dodatkowo, wprost objaśnić jaka nauka płynie z historii. 

U Ciebie tego nie ma, niczego nie wyjaśniasz. Tłumaczenie, że należy myć ręce, bo wszyscy tak robią, to w zasadzie powiedzenie "Tak, bo tak". Poza tym trochę mija się z istotą problemu. Faktycznie – nie jest zbyt dobrze społecznie odbierane niemycie się, ale to tylko konsekwencja tego, że brak higieny prowadzi do chorób.

Podsumowując – morał moim zdaniem niecelny, a w dodatku brakuje ilustrującej go historii. Gdybyś pokazał społeczne skutki niemycia się, mimo że wszyscy inni tak robią (np. z brudasem nikt się nie chce bawić), odpadłby chociaż drugi zarzut. Są też chyba problemy z rytmem – taki wiersz powinien płynąć jak potok, a ja dwa razy musiałem się zatrzymywać przez jakiś zgrzyt   Pozdrawiam

:-) Ponieważ współbohaterem wierszyka jest kotek o białym ogonku, a ja lubię koty, nie będę niczym dokuczał Autorowi.  :-)

A ja sierściuchów marki kot nie lubię – a też Autorowi nie dokuczam… I gdzie w tym wszystkim logika? ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

hmm w zasadzie to ten wierszyk mi sie podoba. to raz :D nie zebym sie znal jakos na tym specjalnie ale dzieci maja w zwyczaju pytac "dlaczego?" a ten wierszyk jak nic do tych najprostszych refleksji zmusza (czemu ten kotek sie myje? czy jak on to i ja tez? :D po co to? :D). a reszta to juz sprawa rodzicow, i tak ja do tego utworu podchodzę. Ilustracja jak najbardziej jest (samo mycie) a konsekwencje nie mycia sie rownież (bedziemy brudni :D). nie wiem, ale wole pisac o tym co autor napisal zamiast czego (jeszcze? :D) nie zrobil :). A moze ja po prostu (moze nieudolnie) staram sie pisac na przekór wiekszości? :D

Skoro moja myśl pozostała niezrozumiana przez następnego komentującego to pozwolę ją sobie rozwinąć, bo wciąż uważam, że jest celna.   Moim zdaniem wiersz należy do modelu: – W białym, ładnym domku mieszkała rodzina, żyli sobie szczęśliwie. Któregoś dnia tato posadził dzieci na kolanach i powiedział: Nie bawcie się nożyczkami dzieci.    Tymczasem uważam, że taki model powinny przedstawiać dobre bajki z morałem:

– W białym domku mieszkała rodzina, żyli sobie szczęśliwie. Któregoś dnia dziecko bawiło się nożyczkami i niechcący przyszczypnęło sobie skórę i bardzo płakało. Tata wziął je wtedy na kolana i powiedział: widzisz, nie warto się bawić nożyczkami, bo możesz sobie zrobić rankę. Jeśli potrzebujesz coś pociąć to poproś o to mnie.

Mam nadzieję, że teraz widać czego mi zabrakło jeśli chodzi o ilustrowanie.

Podpisuję się pod komentarzem Adama ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Przeczytałem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ok, rozprawię się z wami wszystkimi po kolei, jak leci, tak więc: mkmorgoth – Rozumiem, że zakładka ma w nazwie "opowiadania", ale widziałem tu gdzieś drabble, które także było wierszowane, więc uznałem że sam też coś podobnego mogę umieścić. Z twej wypowiedzi aż bije po oczach butna wyższość, z jaką traktujesz gorsze (według ciebie) "wierszyki". Uważam że jako forma literacka nie ustępują one prozie, i mają wiele walorów – zwięzłość, "śpiewność", prosty przekaz, edukację dla najmłodszych. Kolejne moje teksty będą na pewno OPOWIADANIAMI, więc liczę na odzew i dzięki za dyskusję, gdyż ta – zawsze – jest twórcza. Alicja Górska – Gdy umieszczam tu tekst, to zawsze liczę, przede wszystkim, na sprzężenie zwrotne – czyli co napiszą ludzie, którzy sami są w temacie, piszą, czytają, znają się na rzeczy. Rady, wytknięcie błędów daje mi naprawdę dużo. Same zainteresowanie motywuje mnie do dalszej pracy. Myślałem, naiwnie może, że komuś ten wierszyk coś tam uświadomi, że ktoś uśmiechnie się pod nosem, czy przeczyta swemu dziecku, dla mnie to by było bardzo dużo. Waranzkomodom – Może faktycznie nie wyjaśniłem następstw nie mycia się, ale nie chciałem zbyt "łopatologicznie" tłumaczyć czytelnikowi wszystkiego. Myślę że dla małych dzieci tyle informacji wystarczy, nie ma co rozwlekać na jakieś choroby i inne plugastwa. Zrzuciłem trochę odpowiedzialność na rodziców, ale myślę że to dobrze. A co do rytmu, prosiłbym o konkretne miejsca, w których zgrzyta – może dam rade jeszcze to jakoś usprawnić? AdamKB, TyraelX 2 i TazPanIWladca – Dzięki za pozytywne słowo, dużo dla mnie znaczy, umacnia mnie to w wierze że to co pisze ma "jakąś tam" wartość. Słowa: "wole pisac o tym co autor napisał zamiast czego (jeszcze? :D) nie zrobił" uważam za niezwykle mądre, wszyscy "recenzujący" powinni się nimi kierować. Dzięki ludziska za wszystkie komentarze, pozdrawiam.

@mkmorgoth – poruszyłeś ciekawą kwestię. A ja, jako starszy od Karola Gumowskiego stażem (i jak mniemam wiekiem) użytkownik tego portalu – pozwolę sobie stanąć poniekąd w jego obronie. Zakładka faktycznie nosi nazwę OPOWIADANIA, ale nikt nigdzie nie zaznaczył, że utwory wierszowane lub wręcz będące czystą poezją (lepszą lub gorszą) nie mogą być tutaj publikowane. Co więcej – sam DJ Jajko pisze:   "Nie prowadzimy tu selekcji, możecie wrzucać co Wam się żywnie podoba, ale bardzo proszę o zachowanie jakichś rozsądnych granic. Teksty absolutnie bzdurne będą usuwane." Widywałem tu już gorsze – i to o wiele – wypociny (bo inaczej nie można było nazwać tekstów niektórych "autorów") – granice absurdu zdecydowanie nie zostały tu przekroczone (choć były już widoczne na horyzoncie :-D ). A skoro wierszom mówimy stanowcze "nie!": to trzeba będzie również wytknąć to np. szanownemu ryszardowi (@ryszard, nie mam nic do Twojej poezji jako takiej – jeśli coś mam, to piszę od razu pod danym utworem ;-). Po prostu nie kojarzę innych poetyzujących autorów). Pozdrawiam i mam nadzieję, że zostałem dobrze zrozumiany – nikogo nie miałem zamiaru urazić, bo jestem tutaj m.in. dla miłego spędzania czasu w gronie osób o podobnych zainteresowaniach.

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Drogi kolego. Przypadkowo zostałem wywołany po imieniu i w związku z tym muszę odpowiedzieć. 1. Zamieściłem na stronie: Frgmenty powieści S. F. opowiadania i miniatury s.f. Eseje i humoreski Teksty wierszowane i opowiadania literackie żarty ballady. W moim rozumieniu strony internetowej różnorodność form literackich to zaleta a nie wada. W czym stuwyrazowiec rymowany gorszy jest od pisanego "prozą"? Strona internetowa powinna być różnorodna w formach, bo przez to zwiększa się ilość jej użytkowników, ożywia się jej oddziaływanie na czytających. Moim zdaniem nie powinno się krytykować autora za formę utworu, a jedynie za treść i popełniane literackie błędy. Jeżeli chcecie ograniczyć portal jedynie doopowiadań prozatorskich, to zubożacie jego formułę. Przypominam internautom, że fantastyka narodziła się z utworów wierszowanych – przykład Homera. Jeżeli danemu portalowemu czytelnikowi nie podoba się wiersz, to spokojnie może go omijać, a nie zżymać się na jego zamieszczenie. Ta dziwaczna dyskryminacja odstrasza i odstręcza, a w przypadku portalu, który jest warsztatem literackim, a nie wydawnictwem komercyjnym jest po prostu dziwaczna. Możemy krytykować Karola Gumowskiego ewentualnie za zauważone usterki, ale w żadnym razie za formę.Pozdrawiam.

Właśnie o wierszowany drabel Pana Ryszarda chodziło mi w poprzednim komentarzu.

Ten portal nie zna działu "rymowanki", dział nazywa się "opowiadania" a kryteria tego, pod jakim kątem oceniane są tutaj teksty, tworzy sama społeczność. A szanowny Ryszard nie jest tutaj od tego, by mówić użytkownikom owej społeczności za co mogą krytykować tekst.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Szanowny kolego Berylu. Tak jak inni użytkownicy, wyraziłem swoją opinię i nikomu niczego nie narzucam, a już najmniej Tobie. Pozdrawiam bez uśmiechu..

"Rymowanka", może być jak najbardziej – opowiadaniem.

Za pwn:

opowiadanie «niewielki utwór pisany prozą, ograniczony zwykle do jednego wątku fabularnego»

 

Dobrej nocy.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Jeśli wiersz ma być dla dzieci, to popraw, Autorze, drugą zwrotkę tak, żeby "chłopiec" odmieniał się prawidłowo. Pewnie straszliwie podpadnę Jose i Adamowi, ale: kotki mogą być miłe, lecz dzieci są ważniejsze.

Babska logika rządzi!

Utwór rymowany może być rodzajem prozy o specyficznych kryteriach zawężających formę.  – zgodnie z podziałem – liryka, epika dramat.

Berylu, spokojnie – każdy ma prawo do własnej opinii – w takim razie Ryszard także, prawda? Karolu, mi się całkiem podobał wierszyk. Jest miły. Jedyny problem to brak fantastyki. Ja się pewnie nie znam, wiem… mi nic nie zgrzytało.

Wow, nie spodziewałem się, że wytworzy się tutaj tak zażarta dyskusja – i pomyśleć, że prze ze mnie. Dziękuje Panie Ryszardzie za "obronę", ja tak samo uważam, że różnorodność stylów może być tylko zaletą. Oczywiście, trzeba uważać by nie było przez to chaosu na stronie. Zbyt duża ilość takich tekstów może zachwiać jej  "profilem". Dobrze by było, gdyby przy publikacji tekstu wybierało się gatunek i formę. Może powinienem, w tytule tematu, napisać że to tymowanka. Wtedy czytający wiedziałby od razu na czym stoi. Finkla – Chyba jestem za tempy, jak mam to poprawić, wełdug Ciebie? Pozdrawiam

majatmajaja Bardzo mi miło że Ci się wierszyk spodobał. Fantastyka? Hmm, tak sobie myślę, że koty zwykle nie mówią – a mój mówi, i to mądrze, więc może to jest element fantastyczny?

A no faktycznie! To ja nie mam większych wątów.: )

Finkla – Chyba rozkminiłem, powinno być: "chłopcu", czy tak? Aż głupio, że tego nie zauwazyłem. Tylko to mi trochę rym wytrąca, nic, pomyślę jeszcze…

Jak masz poprawić? No na przykład tak: Mruczku, biegniemy! Mruczek to, potem tamto Imię – wiadomo Wymyślił Antoś. Taki pomysł na szybko, pewnie nie najlepszy.

Babska logika rządzi!

A może tak:

 

Rzekł Antoś: koćcie,

Co zwę cię Mruczkiem,

Obyś nie dostał

po głowie tłuczkiem,

 

Jak kiedyś ukradł

Karpia w te święta.

Mama nie była

Then* wniebowzięta.

 

*) Niech dzieci uczą się języków obcych od najmłodszych lat.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Ten wiersz to propaganda i do tego dość wredna. W skrócie: "Rób to, co robi tłum"

Chyba zamiast "chłopcowi" po prostu wstawię "Antkowi". A myślę, że jeżeli chodzi o mycie się, to akurat w tej sprawie warto iść z nurtem, i dbać o higienę jak wszyscy.

Mam też pomysł na następny wierszyk z serii:

 

Pewnego razu,

Jak jakiś wieprzek,

Mruczuś wypuścił

Z pupy powietrze.

 

Co robisz kotku,

Mój mały pączku?

Nie wolno puszczać

Nieładnych bączków!

 

A Mruczuś odparł

Skonsternowany:

Mam pęknąć

I upierdolić ściany?

 

Od tego czasu

Antoś nieboże

Pierdzi jak świnia,

Gdy tylko może.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

jeroh :DDD

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Łomatko O.o

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nie przekonało mnie.

Mee!

Głosuję na wersję jeroha.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja potraktowałem temat poważnie, w przeciwieństwie do niektórych. Szydzenie z kogoś przychodzi, jak widzę, bardzo łatwo.   jeroh – Nie podoba mi się jak z wiersza, który był pisany "na poważnie" robisz komedię.

Karolu, spróbuj spojrzeć na to inaczej – stałeś się inspiracją! ;)

Spokojnie. Karolu, weź się w garść. Wiemy, że potrafisz – nie ma się co znowu oburzać, każdemu zdarza się wypaść lepiej lub nieco gorzej. Tylko proszę, nie bierz niektórych uwag zbytnio do siebie; podobnie jak żartów – jeroh tylko starał się być dowcipny. Doceniamy Twój wkład pracy i chęci. I naprawdę czytałam o wiele gorsze wiersze, wierz mi. To, że jakby napisała to osoba w podstawówce? Moim zdaniem urocze. Głowa do góry. Nie ustawaj w ćwiczeniach i kształtowaniu się!

Karolu, miałem nadzieję, że Ci się spodoba. Jeśli poczułeś się urażony, to przepraszam.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Gumku! ;) ktos kiedyś powiedział: "dobry tekst obroni się sam" , a "czytelnik ma zawsze rację" –  ogólnie sprawdza się to w pisarskim życiu ;) Pisz dalej, wyciągając wnioski z dyskusji :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Nie, no spoko. Daleki jestem od mazgajenia się. Napisałem ten tekst dla mojego czternastomiesięcznego syna, Antosia właśnie, i jakoś tak poczułem się że robicie sobie ze mnie jaja. Wyczułem, jakbym napisał coś, co każdy może napisać w pół minuty, tak jak jeroh w komentarzach. Ale spoko, może nie wyczułem konwencji, nic się nie dzieje. jeroh, uważam że tekścik był śmieszny i pewnie też pouczający, po prostu w zestawieniu z moim, wyczułem szyderę, ale może jestem przewrażliwiony? W innych okolicznościach na pewno tekst by mi się spodobał. Dzięki za komentarze, pozdrawiam.

Różnie na mnie mówili, "Guma", "Gumiś", "Gumi", nawet "Gumeusz", ale "Gumku" słyszę pierwszy raz, miło że się do mnie w ten sposób zwracasz TyraelX. Wnioski wysuwam nieustannie, wierzcie mi. Prawdę rzeczesz bezprzecznie, zgadzam się, ale osobiście, lubię dyskutować o tekście z innymi, i w razie czego napisac jak niektóre rzeczy widzę, czasem coś wyjasnić. Postaram się zastosowac do uwag. Pozdro.

zebym to ja mół dyskutowac o swoim tekscie z innymi, byloby fajnie, niestety wstawienie 2,5 letniego tekstu "z szuflady" bez sprawdzenia w nim czegokolwiek wywołał silna reakcje alergiczną organizmu "Fantastyki" :D

 

z kolei komentarze wywołały mniej wiecej to samo u mnie :) wyciagnalem wnioski, i szorcik, jakiego napisalem jakis rok temu nie trafi tutaj poki go nie sprawdze tak dokladnie, że nie bedzie sie mozna przyczepic do niczego, oprócz fabuły :)

 

Gumeuszu :D komentarze swietna rzecz,bo można sie z nich uczyc, ale myśle że oprócz krytyki potrzebny jest jeden, neutralno-pozytywny komentarz zeby sie nie zalamać :) wspomniałem wcześniej, wierszyk, lekki łatwy i przyjemny a co do bycia przewrażliwionym, ponoc nic tak nie boli jak krytyka :)

O, a według mnie Gumiś pasuje idealnie… Ale to może przez mój sentyment do tej bajki. Nie to, co teraz – jakieś kompjutrowo robione i sztucznie wyglądające…

Mee!

Jestem pewna, że synkowi się spodoba :)   Najprościej  chyba zmienić tak: Mruczek na imię było kotkowi, które, wiadomo, zawdzięczał Antkowi.   Co prawda nadal zgrzyta konstrukcja zdania, ale co tam!    

Przynoszę radość :)

Wiedziałem, że będe żałował tego "Gumeusza"… Mi zawsze najbardziej pasowało, gdy mówili mi "Gumiś". Też lubiłem tą bajkę, szczególnie tego sepleniacego gumisia i małego ogra ("wasza przebrzydłość!"). …Swoją drogą, w słowniku slangu młodzierzowego, hasło "gumiś" oznaczało żebrzącego…   TazPanIWladca – na początku, faktycznie, piszący potrzebuje – moim zdaniem – pozytywów, nawet lekko na wyrost by nie zniechęcił się do pracy. Ja z tobą zawsze podyskutuje, więc się nie martw. kozajunior– Mam to samo, te dzisiejsze bajki, to nie to co kiedyś… Anet – Dzięki wielkie,

Tołdi? Fajny stworek z niego był. :-) Podnóżek księciunia…

Babska logika rządzi!

Ech, dlaczego wyznałeś to dopiero w pięćdziesiątym poście: "Napisałem ten tekst dla mojego czternastomiesięcznego syna, Antosia". Nie pisałbym takich durnot, gdybym wiedział. No, przynajmniej zmieniłbym wtedy imię bohatera rymowanki. Sorry. Teraz mi głupio.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Jeroh – spokojnie, nic sie takiego znowu nie stało. Nie chciałem o tym wspominać, bo to intymne trochę. Wersja rosyjska epicka, pamiętam ją do dzisiaj.

Jeroooooh… :D (rymowanka o bączku)   Karolu – spokojnie, to tylko żarty :)  Po prostu twoja rymowanka edukacyjna nie nosi znamion fantastycznych, a w dodatku prosta jest jak sra… jak drut, więc wyrobiona w komentarzowych replikach banda portalowców w żartach nie przebiera ;) A przekonałeś chociaz synka do mycia wierszykiem? Bo to by była, k… jej epicka mac, dopiero fantastyka, słowem rymowanym trwale malca zagonić do mycia co wieczór…   Beryl, czy ty żywisz niechęć do ryszarda? Wyraził opinię i bardzo ostro zareagowałeś w jednym komentarzu. Tak przy okazji pytam :) Co notabene, nie zmienai faktu, że wchodząc tutaj też spodziewałem się prozy – znalazłem ją, w komentarzach… :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Psychofiszu. Posłałem Ci maila. Przepraszam autora za wątek poboczny.

Psycho – Ryszard uważa, że coś do niego mam, ale się myli. W tym przypadku chodziło raczej o nagromadzenie doświadczeń – to nie pierwsza rymowanka tutaj wrzucona i kilka dyskusji o tym już było, a jeśli potem mimo wszystko czytam wieńczące komentarz zdanie:

Możemy krytykować Karola Gumowskiego ewentualnie za zauważone usterki, ale w żadnym razie za formę.

To odpowiedź taka jak wyżej sama wychodzi spod palców.

 

Mam nadzieję, że rozjaśniłem wątpliwości :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dopiero poznaję poczucie humoru, jakie posiadają szanowni autorzy z tego portalu. Na razie my wykonujemy mycie za niego, ale potem, jakby nie chciał, to mam już oręże, z którego skorzystam… Myślę, że taka niestandartowa forma wpłynięcia na dziecko, jest na pewno ciekawa i warta wypróbowania w praktyce. Berylu i Ryszardzie – nie chciałbym być kością niezgody między wami.  

Nowa Fantastyka