- Opowiadanie: Zige - Nie denerwuj dzieciaka (Podwieczorek 2014)

Nie denerwuj dzieciaka (Podwieczorek 2014)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Nie denerwuj dzieciaka (Podwieczorek 2014)

 

– Dziękuję, skończyłem. Było bardzo smaczne.

– Oj, chyba o czymś zapomniałeś.

– Ale to brukselka! Nie cierpię brukselki! Nie będę jej jadł!

– Skoro tak, to dziś nie będzie telewizji.

– Ale…

– Wiem, twój tata powiedział, żeby cię nie denerwować, bo jesteś wrażliwym dzieckiem, ale odrobina dyscypliny nie zaszkodzi. Jako niania jestem odpowiedzialna za twoje wychowanie.

– Ja chcę bajkę!

– Nie ma mowy! Żadnych kreskówek do końca dnia. Tak, płacz ile chcesz. Wrzeszcz sobie… Hej, przestań, uspokój się… Jezu, co to… Aaa!

 

 

***

 

 

Doktor Banner patrzył na ruinę, w którą zamienił się jego dom oraz połowa dzielnicy.

– Teraz to się wkurzyłem – powiedział, lekko zieleniejąc na twarzy.

Koniec

Komentarze

Zabawne. :) Niestety, od "twój tata powiedział" zakończenie było do przewidzenia.

And the world began when I was born/ And the world is mine to win.

:-)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

myslalem ze wstrzyma oddech tak dlugo az zzielenieje :)

dobre ;)

Carewna, liczę że jestes wyjatkowo bystra i nie wszyscy tak szybko domyślą się zakończenia :)

 Wiem, twój tata powiedział, żeby cię nie denerwować. bo jesteś wrażliwym dzieckiem – przed bo wkradła Ci się kropeczka, zamiast przecinka

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

dzięki bemik, poprawione

Ja się nie domyśliłam. Nie wszystkie wrażliwe dzieciaki kojarzą mi się z dziećmi Hulka ;) Fajne.

https://www.martakrajewska.eu

Też się nie domyśliłam ;)

Zabawne ;D

Be patient.

Przypomniałaś mi ten obrazek :D

Be patient.

Musiałam sprawdzić, kim jest doktor Banner ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

joseheim, w pewnych kręgach Twoja wypowiedź zostałaby uznana wręcz za herezję :)

Jako osoba przebywająca w "pewnych kręgach" oficjalnie uznaję joseheim za heretyczkę ;)

No to teraz trzeba wykombinowac stos i grupę wiesniaków z widłami. Potem pójdzie już z górki :)

Czy dobrze zrozumiałam, że brukselka była tym niespodziewanym i zielonym, które zepsuło podwieczorek? ;-)   I szykujcie drugi stos. Ja też jestem heretyczką.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

zapraszam do mnie, malownicza wieś, a kilometr dalej osada wieśniaków :D

 

stosy tez sie znajdą :D

Ależ regulatorzy, zima jest, chłopstwo nie może tak drewnem szastać! Dlatego też decyzja o tym, kto dostanie miejsce na stosie zostanie podjęta na podstawie podsumowania aktywności Loży, a przydatniejsza dla społeczności strony przeżyje :D Wiem, że to niesprawiedliwe, ale są cięcia i nie dla każdego starcza stosów. Za raz sprawdzę… żegnaj joseheim ;)

Spokojnie, dla każdego jakieś małe drewienko się znajdzie.

Zatrakus, to ja załetwię widły i wpadam!

Ok zige, tylko pamiętaj: koszty drewna i najęcia wściekłego tłumu bierzesz na siebie, ja zająłem się ekspertyzą (dodam, że za darmo, a takie rzeczy kosztują).

czy to bedzie impreza masowa? :D

Spoko, drewmo myślę, że się znajdzie (liczę, że ta malownicza wieś jest mocno stara, a przez to mocno drewniana), a co do tłumu – mam naturalny i niezbywalny talent do wkurzania ludzi, więc po prostu przekieruję ich wściekłośc na innych i będzie git!

Jeśli zgłosisz się na wolontariusza do wściekłego tłumu, Taz, powiesz o tym znajomym, którzy też mają widły (zakładam, że przyjdziesz z własnym wyposażeniem) to może się uzbierać całkiem spory tłum i jakaś tam impreza masowa będzie… ale z drugiej strony, dopytaj się zigea, bo ja tu wszystko za jego plecami planuję, a bez drewna nawet Salomon stosów nie ułoży…

nie jest stara (znaczy troche jest ale nie az tak) ale pełno wieśniaków sie w niej znajduje :) a co do drewna niedaleko jest lasek :D

ustalimy jakies wpisowe -  np. dwa kawałki drewna, zapałka, litr benzyny, dwóch wściekłych wieśniaków i jeden członek Loży chętny/niechętny na spalenie, którego i tak spalimy. Myslę, że to jest do ogarnięcia. A jak się skończą ludziki z Loży to możemy zabrac się za zwykłych forumowiczów!

Dobra koncepcja. Po Loży na pierwszy ogień (badum – psshhh!) pójdą ci z wielokrotnymi piórkami oraz autorzy "dzieł" prologopodobnych ;)

następni będą żle zapisujący dialogi, nieużywający przecinków oraz wrzucający osiem tekstów na minutę!

Ach, pozostają też kryteria kolejności palonych: na początek (bo od tego zaczęliśmy) ci, co nie kojarzą znanych postaci z komiksów Marvela i DC, potem ludzie nazywający modele używane do gry w planszowe bitewniaki "figurkami", a potem… jeszcze się zastanowimy. Wszelkie pomysły mile widziane (nawet od strony potencjalnych palonych, mogących odwlec własną kolejkę).

Zgadzam się zige, ci mają pierwszeństwo!

No to jestem spalona… ;-D

Be patient.

cholera, wyjdzie z tego taka masówa, że unia dowali nam kary za przekroczenie norm emisji dwutlenku wegla do atmosfery

…odbijesz sobie na wykorzystaniu kwot heretyczek do spalenia ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Mnie się drabble bardzo podoba. Co do rewolucji – najpierw paliłbym najbardziej znienawidzonych, to reszta też się zleci cieszyć ich nieszczęściem i wtedy będzie łatwo wyłapać.

Widzę, że nasz plan robi się coraz bardziej dopracowany :)

(Zaraz wpadnie tu jakiś zielony i przerwie Imprezkę…)   nie ujmując carewnie – zakończenie przewidziałem dość wcześnie. Ale i tak mi się podobało. :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Zielony, jak już powszechnie wiadomo, wpada podczas podwieczorku.

Babska logika rządzi!

I obawia się szalonej herbatki… :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

ZIELONEJ herbatki ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

A ja akurat nie spodziewałem się takiego zakończenia. Ciekawa historia.

A gdzie jest podwieczorek? Ale końcówka ciekawa. Też musiałam sprawdzić, kim jest doctor Banner. Czy nie-lożowiczom przysługuje stos, czy powinnam przyjść z własnym drewnem?

Babska logika rządzi!

Finklo, dzieciak właśnie o to się wkurzył, że na podwieczorek dostał brukselkę. Bo, tak po prawdzie, któż by się nie wściekł na jego miejscu? :) A własne drewno jest mile widziane. Jesli możesz to przyprowadż jeszcze ze dwóch wściekłych wieśniaków, oszczędzisz nam nieco fatygi :)

Podoba mi się użycie brukselki i Hulka Juniora jako elementu przerywającego posiłek. Bardzo oryginalne! Sądzę jednak, że brukselka na podwieczorek mało sugeruje podwieczorek, bardziej obiad :) I wtedy zamiast szlabanu na telewizje: brak podwieczorka, bo obiad przecież nie zjedzony do końca… :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Dzisiejsi ŁEKSPERCI pewnie zabraliby dzieciaka rodzicowi, który ośmielił się ukarać swoją pociechę  za niedojedzony obiad. Takie czasy…

Aaaa, to faktycznie mógł się wkurzyć. Sama pewnie bym się zirytowała. Na podwieczorek powinno być coś słodkiego! No to idę szukać tych wściekłych wieśniaków. Z widłami mają być? A dzisiejsi eksperci twierdzą, że nie należy zmuszać dzieci do jedzenia, bo im jakieś traumy zostaną i zaburzenia w przyjmowaniu papu.

Babska logika rządzi!

Ciekawe, czy nienależy zmuszać do jedzenia, gdy dziecko ma 6 lat, waży 14kg i wygląda jak patyczek (taki właśnie przypadek siedzi pokój obok). Dla porównania moja Potworzyca ma 1,5 roku i waży 10,5kg.

Be patient.

Przepraszam: nie należy*

Be patient.

Mi wystarczy, że za eksperta robi ta babka niania z tvn-u. Od tego czasu z ogromnym dystansem i nieufnością podchodzę do, coraz to nowszych, zaleceń różnego rodzaju znawców.

nikitaa, siostra ma identycznie w domu. Kazdy posiłek starszego syna (6 lat) przypomina regularną bitwę. Nic nie chce jeśc, nic mu nie smakuje i  nigdy nie jest głodny (ale słodki syf reklamowany w telewizji, typu wafelki, mógłby jeść na kilogramy). Z kolei maleństwo szama wszystko, co wpadnie jej w ręce.

No to tak samo jest z tą starszą – tylko, że to nie moja córa ;) Jak do nas przyjeżdża, to robię naleśniki, bo jak zrobię co innego, to je nawet 3h i od razu twierdzi, że zwymiotuje, jak to zje.

Be patient.

Podobno do 2 r.ż. była karmiona głównie słoiczkami, więc może dlatego… Poza tym jej matka wmawia(ła) jej, że np. mleko jest niezdrowe, bo się od niego łamią kości.

Be patient.

No i tutaj dochodzimy do odpowiedzialności rodziców, temat rzeka. A ja i tak nie wierzę ekspertom :)

A ja o dziwo skojarzyłem, kim jest doktor Banner ;P

Chociaż drabble dosyć średnio przypadł mi do gustu.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka