- Opowiadanie: Gruzin - Bunkier (Podwieczorek 2014)

Bunkier (Podwieczorek 2014)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bunkier (Podwieczorek 2014)

Czesław odstawił filiżankę na piękny dębowy stół.

– Ciasteczko, Jeremiaszu? – spytał przyjaciela.

– Z dziką rozkoszą. – Najemnik siedzący w fotelu chwycił smakołyk. – Co u żony, Patryku?

– W porządku, dziękuję – odpowiedział człowiek usadowiony na kanapie. – Jutro…

Ku ogólnemu oburzeniu, do bunkra wpadł bez zaproszenia ekolog w zielonym swetrze, przez co Patryk nie zdołał dokończyć wypowiedzi.

– Wolność dla drzew! – krzyknął zielony i zaczął uciekać razem z pięknym dębowym stołem, rozlewając jednocześnie herbatę i depcząc po pysznych ciasteczkach. Nie dobiegł jednak daleko, gdyż Czesław go zastrzelił.

– Ech… Kultura zanika w narodzie… – powiedział Jeremiasz, patrząc ze smutkiem na rozbitą zastawę.

Koniec

Komentarze

Odniosłem niepokojące wrażenie, że masz błędny zapis dialogu… Nie znam się za bardzo, więc nie ręki sobie za to nie dam uciąć.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

– Ciasteczko, Jeremiaszu? – Spytał przyjaciela.  ---> 'spytał' małą.   – Z dzika rozkoszą –najemnik --->  'najemnik' dużą, kropka po 'rozkoszą', literówka, brakspacjipodywizie.   – Co u żony Patryku?  – przecinek przed wołaczem.   przez co Patryk  ---> środowiskowe kolokwializmy "przechodzą" tylko w dialogach, w narracji są niemile widziane.   zanika w narodzie… – Powiedział  ---> 'powiedział' małą.   Też jestem cięty na ekologów, więc pokazuję, co jest do poprawienia.  :-)

Takie sobie, ale interesuje mnie, co bohaterowie robili w bunkrze (skąd i po co bunkier?)  i jak wszedł tam zielony?

Mastiff

Podwieczorek w bunkrze zawsze jest dobrym pomysłem. A zielony wszedł drzwiami :)  

Czy to całe opowiadanie czy tylko mniejsza część całości? Miło mi się czytało.

Może kiedyś napiszę o tym coś więcej, ale na razie to jest wszystko.

Ten ekolog do musiał być bliski kuzyn Hulka – tak chwycić dębowy stół i próbować dać dyla… Dębowe meble trochę ważą – może lepiej zmienić na paulanię lub chociaż sosnę? ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Chłopak wszedł sam do bunkra, więc musi mieć w sobie coś specjalnego :)

mysle ze czlowiek ktory kradnie debowy stól jest wystarczajaco zabawny by mu te nadnaturalne siły wybaczyc :D

podoba mi sie ;D

Całkiem, całkiem, panie Gruzin…

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

Nigdy jeszcze nie widziałam dębowych mebli w bunkrze, ale w sumie niewiele bunkrów zwiedziłam. A może to element fantastyczny. Aha, ekolog już był.

Babska logika rządzi!

Nie byłaś w Wilczym Szańcu w '43… :) Absurdalne, owszem. A jak jest absurd w drabble'u, to od razu czekam na humor, horror lub coś przewrotnego, a tu się nie doczekałem. :( Fakt, ekolog był.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Nie rzuciło na kolana.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Czy ekolog nie miał stołu i dlatego musiał porwać mebel?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

To, że ekolog był to nic, ale niekoniecznie zrozumiałem co, jak i dlaczego.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka