Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Artur wziął swoją wybrankę na ręce i udał się z nią do kawiarenki. Zasiedli przy malutkim stoliku w kącie sali. W lokalu nie było klientów.
– Kochanie jeszcze herbatki? – spytał Artur.
Cisza.
– Nie? No dobrze. W takim razie może ciasteczko?
Wybranka nic nie odpowiedziała.
– Magda, mogłabyś się tak czasem odezwać. Ciężko jest rozmawiać z samym sobą – westchnął.
Nagle dziewczyna wydała z siebie niepokojące odgłosy. Coś w niej zabulgotało i z ust wyciekła dziwna, zielona ciecz.
– Och, kochanie – rzekł Artur, wyciągnął z kieszeni chusteczkę i otarł jej usta. – Przeciekasz.
Kobieta nie odpowiedziała, gdyż była martwa prawie od roku.
Gdyby przeciekała musiałaby puścić gdzieś na szwach :)
Mam wrażenie, że już czytałam coś podobnego ;-)
Pork Porn – "ale to już było"…
Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.
Nie podoba mi się. :-( Opowiedziałeś jakąś bardzo mało zabawną scenkę, w absolutnie nieśmieszny sposób.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Hmmm. Ten pomysł już się w konkursie pojawił. A skoro już było, to łatwiej zgadnąć, o co chodzi. Jesteś pewien, że po roku od śmierci z ciała mogą jeszcze wyciekać płyny? No i jednak ktoś się powinien zainteresować już po drodze do knajpy.
Babska logika rządzi!
Nie wiedziałem, że ktoś, coś podobnego wstawił. Trudno. Tekst z założenia nia miał być zbytnio śmieszny. Prędzej absurdalny z domieszką czarnego humoru.
dobry :) ja tu nie widzialem podobnego motywu :D podoba mi sie ;D
Absurdalny jest, po pythonowsku ale… humoru w nim brak. "Przeciekasz" jest mało zabawne, można było to rozegrać śmieszniej/humorniej :) Rzeczywiście, pomysł numer dwa w konkursie, więc spodziewany finał.
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Martwa prawie od roku i nadal coś z niej cieknie…?
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Czemu nie? Gdy karmi się przez cały czas trupa, czasami może "odbeknąć" i coś zwrócić:) Poza tym nie wszystko zawsze musi być zgodne z zasadami rzeczywistości.
Dobrze, żeby jednak było zgodne z zasadami rzeczywistości. No, fantastyki tutaj nie ma.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Pierwsza myśla,która się narzuca – psychopatyczny morderca-nekrofil z ofiarą. Ale… Zapewne nadinterpretuję, ale krótkie stwierdzenie, że w kawiarni nikogo nie było – no i fakt, że gość może sobie chodzić po ulicach z trupem na rękach – podziałał na moją wyobraźnię. Może miasto jest wyludnione, a Artur – jedyny,który przeżył katastrofę/zarazę ukojenie bólu znalazł w szaleństwie i wciąż udaje,że jego ukochana jest żywa (choć trochę przecieka i śmierdzi).
Niestety od początku wiadomo o co chodzi i na dodatek niesmaczne.