- Opowiadanie: Mi Draconis - Oświadczyny (Podwieczorek 2014)

Oświadczyny (Podwieczorek 2014)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Oświadczyny (Podwieczorek 2014)

Ciszę przerywał tylko chlupot wody pod pomostem.

– Wykąpiemy się? – rzuciła w moją stronę, odejmując ciastko od ust i odstawiając filiżankę pełną aromatycznej kawy.

– Jasne, dlaczego nie? – Uśmiechnąłem się. – Ale zjedz najpierw muffinkę.

Podałem jej okruszki w palcach. Oblizała je lubieżnie, przymykając oczy. Blask zachodzącego słońca malował jej włosy miedzianym refleksami.

– Jest pysznie – szepnęła, zanim zepchnąłem ją w toń.

Zielonowłosa Topielica uśmiechała się, oblizując zakrwawione palce.

– To najlepszy dar, jaki mogłam od ciebie otrzymać, Wodniku – zaśmiała się.

Uklęknąłem przed nią, zrzucając iluzję ludzkiego ciała.

– Czy teraz wyjdziesz za mnie?

Koniec

Komentarze

Ale czy w wodzie można oblizać zakrwawione palce? Może lepiej krwawiące?

wiesz, uklęknąć w wodzie też sie nie da ;-) ale jakbym miała zaznaczyć, że nadal akcja się dzieje na pomoście, to nie starczyłoby mi sto słów ;-)

stronę odejmując  ---> wstaw brakujący znak interpunkcyjny.  [3 pkt.]   nie? – uśmiechnąłem ---> zmień wielkość jednej litery  [2 pkt.]   szepnęła zanim  ---> jak na wstępie [3 pkt.]   dar jaki --->  trzeci raz to samo? Nałóg czy rutyna?  :-)  [3 pkt.]  zaśmiała się  ---> z braku kropki, zamykającej zdanie?  :-)  [8 pkt.]   ludzkiego ciała   ---> a dlaczego teraz się nie zaśmiała, mimo powtórzenia się sytuacji?  [8 pkt.]  

Adamie, dzięki ;-)

Z tą interpunkcją, to chyba jednak ślepota :(

Zaraz tam ślepota. Zwyczajny kropkowstręt.  :-)   Czy to musiało być takie krwawe?

To chyba sugestia

Całkiem zacny drabble. I zupełnie nieważne, jakimi metodami uszczęśliwia się wybrankę. ;-)  

 

„Podałem jej okruszki w palcach. Oblizała je lubieżnie, przymykając oczy. Blask zachodzącego słońca malował jej włosy miedzianym refleksami. – Jest pysznie – szepnęła, zanim zepchnąłem w toń”. – Czy wszystkie zaimki są niezbędne?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No proszę, dwa podwieczorki w jednym. Ciekawy pomysł, tylko tytuł trochę pali pointę.

Babska logika rządzi!

regulatorzy, ja mam chyba mocnoz aawansowana zaimkozę ;-) zmienię, obiecuję ;-) Finkla: może, to pierwszy drabble w życiu, który . Chyba nie do końca znam zasady jeszcze ;-)

Hmmm… Nie wiem czy pali pointę, bo z tekstu wynika, że to są któreś z kolejnych prób oświadczenia się Wodnika. :) Ale tekst jest na tyle samotłumaczący się, że tytuł już nie musi podpowiadać. Przez niego właśnie, tytuł ów, nieco spodziewane, ale krwawo przewrotne :)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Jak widać – złota zasada "przez żołądek do serca" sprawdza się w przypadku obu płci (choć z tekstu nie wynika, czy topielica przyjęła rękę absztyfikanta, to można to uznać za pewnik – któraż odrzuciłaby tak czarującego i szarmanckiego  kawalera?)  Fajny drabbelek.

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Koncept ciekawy ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Myślę, że skoro przyjęła prezent, to i oświadczyny. Chyba że zwróci…

Babska logika rządzi!

na odpowiedź słów zabrakło. Jednak uważam, że każda szanująca się Topielica, przyjęłaby takie ośwadczyny ;-)

A co, jeśli ta topielica się nie szanowała i po szuwarach wałęsała z Okoniem lub Ropuchem? Tak trzymać czytelnika w niepewności – nieładnie, nieładnie… ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

TyraelX: no znasz ty jakąś, nie szanującą się Topielicę??? Ja ani jednej – wszystkie się szanują, co do jednej!

Szczerze mówiąc – osobiście nie znam. Ale pŁotki głoszą, iż niejedna puszczała się – a to z nurtem rzeki, a to puszczała gazy, a to puszczała wodze fantazji, ktoś mówił, że nawet puściła oczko wodne, nie wspominając nawet o pawiu, którego nie chciała za męża… 

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Tyrael!! :D O Topielicach puszczających się z Okoniami, a także o podglądających Płotkach – nabiorę wody w usta, bez komentarza ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Psycho – a właśnie na ciebie liczyłem najbardziej w kwestii puszczenia farby na temat… ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Po Topielicach puszczających sie z Okoniami o mało nie poplułam klawiatury winem! Nie róbcie mi tego, bo nie będę miała na czym pisać! I nie myl Topielic z Latawicami, to osobny gatunek jest ;-)

Jednym zdaniem: (po)pusciłaś wina ;) (a przy okazji – jakie to wino? Czerwone i wytrawne? Włoskie?)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

wino z lychee o tej godzinie w niedzielę nie piję ponad 10% ;-)

Oo, tego jeszcze nie piłem. Choć fanem chińskich alkoholi nie jestem, to trunek z lychee brzmi zachęcająco.

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

dobry ;-) trochę jak soczek… Na tym polega niebezpieczeństwo. Pijesz, butelkę, dwie… po trzeciej… możesz sie dopiero zorientować, że to jedak alkohol był ;-) Na popołudnie jak znalazł, bo na wieczór to najlepsze jest wino z rabararu, domowej roboty ;-)

To trochę, jak z cydrami. Szczególnie latem, gdy jeszcze dodatkowo słońce ostro przygrzewa, a cydr zmrożony, orzeźwiający, bąbelkowany… Wtedy często człowiek gra rolę drugoplanową w opowieści "O jeden cydr za daleko" ;) A wino z rabarbaru jest dla mnie tak abstrakcyjnym wynalazkiem, że koniecznie kiedyś będę Maciej Musiał go spróbować ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Wiem kto robi ;-)

Ok, mamy plan – przy okazji następnego piwa w Poznaniu poznamy smak wina z rabarbaru ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Nie wiem czy da się zrobić, nie obiecuję.

Całkiem ciekawe :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ok,wino z lychee właśnie zaliczam, ale wina z rabarbaru w Almie nie mieli. Pozostaje jedynie liczyć na bliskie koneksje Smoczycy z osobami znającymi sekretną recepturę. ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

*lycheeć na bliskie koneksje (cholerna autokorekta)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Dobry pomysł, podoba mi się.

Facet zrobi wszystko dla kobiety, ale czy one to doceniają?

może kiedyś rozwinę temat ;-)

Jestem dopiero teraz. Moim zdaniem bardzo ok.

Nowa Fantastyka