- Opowiadanie: Elektroniczne_kiwi - Skandal, szok, niedowierzanie.

Skandal, szok, niedowierzanie.

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Skandal, szok, niedowierzanie.

Ciem­ny świt wscho­dził na ze­ni­cie, gdy Nnirf bu­dził się zmę­czo­ny ca­ło­noc­ną walką, na szczę­ście prze­gra­ną. Na­dwor­ni le­ka­rze mu opa­trzy­li tedy rany krwa­we. Miał zo­stać uziem­nio­ny na duży okres czasu. Dni dłu­ży­ły mu się mi­ło­sier­nie, a pa­nu­ją­cy do­oko­ła ukrop do­dat­ko­wo umniej­szał uczu­cie słab­ną­ce­go orzeź­wie­nia. Gdy Nnirf stał się już cał­ko­wi­cie nie­zdol­ny do ja­kiej­kol­wiek rze­czy, wy­ru­szył na po­szu­ki­wa­nie swo­je­go wroga, z któ­rym to pyr­ru­so­wo prze­grał kilka ty­go­dni temu. Ści­gał go przez morza i roz­pa­dli­ny, aż wresz­cie zgu­bił trop kilka od niego staj, gdyż tam­ten zo­rien­to­wał się, że jest szyb­ko do glany na jego nodze za­czę­ły się palić, więc Nnirf prze­czoł­gał się przez dzie­lą­ce ich je­zio­ro i zabił swo­je­go wroga nie mając broni, a wro­go­wi słu­ży­ła mu ha­la­bar­da.

 

Udał się on więc do karcz­my, a sprze­daw­ca od­po­wie­dział:

 

– Masz wino?

 

Na to Nnirf:

 

– Yhym.

 

Istot­nie miał już wino. Roz­sier­dzi­ło to tak czło­wie­ka, że chwy­cił za far­tuch i sta­nął w po­zy­cji bo­jo­wiej. Nnirf dzier­żył miecz, więc po­le­ciał wolno do tam­te­go i zwie­rzył mu się z góry, za­bi­ja­jąc go rzu­tem. Lu­dzie nie chcie­li ta­kie­go dłu­gie­go jed­nak wi­do­wi­ska, więc skom­po­no­wa­li czar, który oży­wił zmar­łą kilka lat temu bar­wo­men, która szyb­ko za­bi­ła Nnir­fa, ale czar był jesz­cze ak­tyw­ny i go też oży­wił, przez co zabił bar­wo­men. W oknie po­ja­wił się bar­man…

 

Ciąg dal­szy nie na­stą­pi

 

Po­czą­tek

 

 

 

Spis bo­ha­te­rów:

 

Nnirf – wal­czy ze swo­imi wro­ga­mi, ma 184,56 cen­ty­me­trów wzro­stu, jego tem­pe­ra­tu­ra wacha się mię­dzy 309 a 310 stop­ni Kel­wi­na

 

Wróg Nnir­fa – ura­żo­ny rze­czy­wi­sto­ścią czło­wiek, po­sia­da­ją­cy duże ego, słab­ną­ce z każdą chwi­lą, aż do chwi­li chlub­ne­go po­cząt­ku.

 

Bar­man – czło­wiek oszczęd­nie go­spo­da­ru­ją­cy in­te­lek­tem, jego eg­zy­sten­cja ogra­ni­cza się do roz­sier­dza­nia się przez klien­tów (przy­naj­mniej w je­dy­nej zna­nej nam sce­nie z jego życia, patrz wyżej)

 

Bar­wo­men – lu­dzie ją lu­bi­li, ale do mo­men­tu, kiedy nie była po­trzeb­na uda­wa­li, że nie znają czaru do jej wskrze­sze­nia. Ale i tak umar­ła

 

 

 

 

 

 

 

Leki sto­so­wa­ne przez na­dwor­nych uzdro­wi­cie­li:

 

– lekus do­brus 1 – po tym czło­wiek zdro­wie­je. Moż­li­we są: zanik pa­mię­ci, ano­rek­sja, trzeź­wość

 

– lekus do­brus 2 – (patrz wyżej) Moż­li­we ob­ja­wy: zanik pa­mię­ci, ano­rek­sja, pa­cy­fizm

 

– lekus do­brus 3 – pod­trzy­mu­je w sta­nie śpiącz­ki far­ma­bio­lo­gicz­nej, by efekt uzdro­wie­nia był bar­dziej spek­ta­ku­lar­ny. Moż­li­we ob­ja­wy: zanik pa­mię­ci, ano­rek­sja, bie­gu­no­ma­nia

 

Koniec

Komentarze

:)

Przy­no­szę ra­dość :)

Naj­bar­dziej spodo­bał mi się opis bar­wo­men ;) Gra­fo­ma­nia cał­kiem udana, choć mo­men­ta­mi trud­na do roz­ko­do­wa­nia po jed­no­krot­nym czy­ta­niu.

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Za Anet: :) Albo nie, będę lep­szy: :) :)

Mee!

Cie­szę się nie­zmier­nie z po­zy­tyw­ne­go od­bio­ru tek­stu… :)

Ogół nie chce wie­dzieć, że jest my­ślą­cą masą zło­żo­ną z bez­myśl­nych jed­no­stek

Urze­ka­ją­ca kom­po­zy­cja. Zna­ko­mi­cie skon­stru­owa­ne dia­lo­gi. Bez­błęd­ne, bli­skie ide­ału opo­wia­da­nie.

Nie­źle in­fan­tyl­na gra­fo­ma­nia. Spodo­bał mi się opis po­sta­ci za­miesz­czo­ny na końcu. :-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

:-)

"Cza­sem przy­pa­da nam rola go­łę­bi, a cza­sem po­mni­ków." Hans Ch. An­der­sen ****************************************** 22.04.2016 r. zo­sta­łam bab­cią i je­stem nią już na pełen etat.

Rol­ple­jo­wa gra­fo­ma­nia :) Dawno nie wi­dzia­na, przy­by­ła z ze­ni­tem słoń­ca :)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Za krót­kie to ;)  Opisy na końcu w po­rząd­ku :)

Gra­fo­ma­nia, cał­kiem miła trze­ba przy­znać ; ) Wy­wo­ła­ła u mnie spory krą­cio­oczek i zgu­bie­nie szczę­ki. Uziem­nie­nie sko­ja­rzy­ło mi się ze spro­wa­dze­niem do po­zio­mu ziem­niacz­ków i cał­kiem spodo­ba­ło. Rów­nież po­mysł z bar­wo­man sym­pa­tycz­ny.

Ogó­łem, gra­fo­ma­nio­wa­te jak na­le­ży ; )

 

/Aeli

Ej, czemu Ty masz czter­na­ście lat? Parę dni temu było trzy­na­ście. Oszust. :P

Lecą smoki pod ob­ło­ki, wiatr im kręci smo­cze loki

A bo fa­ce­ci czę­sto tak zmie­nia­ją zda­nie. Tylko ko­bie­ty są stałe. W uczu­ciach i wieku. ;-)

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Aeli, dzię­ku­ję za opi­nię :)

 

Braj­cie, a no, lata lecą. ;)

Ogół nie chce wie­dzieć, że jest my­ślą­cą masą zło­żo­ną z bez­myśl­nych jed­no­stek

…hłe hłe hłe…

:-) Może wy­spe­cja­li­zuj się w gra­fo­ma­nie­niu? Nie­zły po­czą­tek, obie­cu­ją­cy. :-)

Jak ktoś o wieku tak mło­dym, który pew­nie jesz­cze nie doj­rzał, to opo­wia­da­nie się Ci udało ponad miarę moż­li­wo­ści i spo­dzie­wa­nia się po Tobie. Idź dalej nadal tą drogą, niech się kształ­ci Twój młody ta­lent i dbaj o niego, żeby się po karcz­mach ja­kich nie roz­mie­nił Ci na drob­ne.

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Nowa Fantastyka