- Opowiadanie: TyraelX - Księżniczka i żabka cz.2 - czyli ożabić przeznaczenie

Księżniczka i żabka cz.2 - czyli ożabić przeznaczenie

Jest to kon­ty­nu­acja drab­ble pod tym samym ty­tu­łem "Księż­nicz­ka i żabka" – za­le­ca się prze­czy­tać część pierw­szą PRZED lek­tu­rą po­niż­sze­go tek­stu.

 

Po­dzię­ko­wa­nia dla Ela­na­ra – za pod­su­nię­cie po­my­słu ;)

Oceny

Księżniczka i żabka cz.2 - czyli ożabić przeznaczenie

„One za­wsze się na to na­bie­ra­ją” – po­my­ślał Po­twor­ny Ro­puch, prze­ły­ka­jąc śnia­da­nie.

 

 

 

Za­nu­rzył się z po­wro­tem, wy­sta­wia­jąc na po­wierzch­nię jęzor, imi­tu­ją­cy liść ka­czeń­ca z sie­dzą­cym nań pła­zem. Plot­ka o kró­le­wi­czu za­klę­tym w żabę, roz­pusz­czo­na lata temu wśród chło­pów, nadal żyła – w od­róż­nie­niu od ofiar jej Po­twor­ne­go au­to­ra.

 

 

 

Jego ostat­nie śnia­da­nie było wy­jąt­ko­wo ostre – wio­sko­wa dziew­ka mu­sia­ła sto­so­wać ja­kieś sma­ro­wi­dła na pa­so­ży­ty, bo już po chwi­li Ro­pu­cha strasz­nie roz­bo­lał żo­łą­dek. Ból prze­niósł się na serce, aby eks­plo­do­wać krwią z, roz­ci­na­nej od we­wnątrz, sze­ro­kiej gar­dzie­li.

 

„Oni za­wsze sądzą, że takie jak my, zja­da­ją na śnia­da­nie” – po­my­ślał pod­lo­tek, wy­cho­dząc ze szkar­łat­nej wody na brzeg.

Koniec

Komentarze

Fajne :)

Przy­no­szę ra­dość :)

Spoko Ma­ro­ko, ale gdzie całki?! I żeby nie było, że edy­tor całek nie ak­cep­tu­je, pro­szę: ∫∫∫∫∫∫. Je­stem roz­cza­ro­wa­ny.

„Czę­sto sły­szy­my, że ma­te­ma­ty­ka spro­wa­dza się głów­nie do «do­wo­dze­nia twier­dzeń». Czy praca pi­sa­rza spro­wa­dza się głów­nie do «pi­sa­nia zdań»?” Gian-Car­lo Rota

"…po­my­ślał pod­lo­tek, całki mokri, wy­cho­dząc na pod­mo­kły brzeg". – pro­szę bar­dzo, inna wer­sja za­koń­cze­nia, spe­cjal­nie dla Szysz­ka ;)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Czym? Całki są prze­cież: naj­pierw dziew­czy­na cał(k)a we­szła do wody, a potem cał(k)a z niej wy­szła ;))))))

Przy­no­szę ra­dość :)

Dzię­ku­ję! Je­stem usa­tys­fak­cjo­no­wa­ny. :)

„Czę­sto sły­szy­my, że ma­te­ma­ty­ka spro­wa­dza się głów­nie do «do­wo­dze­nia twier­dzeń». Czy praca pi­sa­rza spro­wa­dza się głów­nie do «pi­sa­nia zdań»?” Gian-Car­lo Rota

Cie­szę się, że byłem dla Cie­bie muzą (choć to tro­chę nie­po­ko­ją­ce). ;P Wie­dzia­łem, że kogoś otru­jesz. Bied­ny pan Ro­puch…   PS: Zmień tytuł na "Oszu­kać prze­zna­cze­nie". PS2: Ew. "Oża­bić prze­zna­cze­nie".

"Naj­pew­niej­szą ozna­ką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmia­nia się z sa­me­go sie­bie."

Oża­bić prze­zna­cze­nie – dobre.

:):)

"Świ­ryb" (Ba­ilo­ut) | "Fi­sho­lof." (Cień Burzy) | "Wiesz, je­steś jak brud i za­raz­ki dla ma­lu­cha... niby syf, ale jak dzie­cia­ka uod­par­nia... :D" (Emel­ka­li)

Pro­szę bar­dzo – tytuł od­pi­co­wa­ny :)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Po­do­ba mi się ta wer­sja. Bez prze­sa­dy z li­cze­niem na księ­cia… I tytuł też świet­ny.

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Cóż, część pierw­szą pi­sa­łem z myślą o sam­cach, część drugą zde­cy­do­wa­nie de­dy­ku­ję księż­nicz­kom ;)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Za­iste! Tytuł jest świet­ny! ;)

"Naj­pew­niej­szą ozna­ką po­god­nej duszy jest zdol­ność śmia­nia się z sa­me­go sie­bie."

Do­strze­głam oto nowy trend: ze­żarł i za­rżnę­ła!

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Tego jesz­cze nie było ;)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Zna­lazł się dumny kon­ty­nu­ator dzie­ła ze­żar­cia i za­rżnię­cia ; ) Nie­złe tek­ści­ki.

I po co to było?

syf.ie – za­uwa­ży­łem, że nie­ła­two ci (tek­stem!) do­go­dzić, więc rosnę z dumy :D  Dzię­ki za lek­tu­rę i ko­men­tarz.

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Lecz nadal nie ma, to nie do po­ję­cia, przed za­rżnię­ciem i ze­żar­ciem, zwy­kłe­go ze­rżnię­cia. ;-D

Gdyby ci, któ­rzy źle o mnie myślą, wie­dzie­li co ja o nich myślę, my­śle­li­by o mnie jesz­cze go­rzej.

Dziew­czy­na, ow­szem, o rżnię­ciu du­ma­ła. Lecz co tu zro­bić, gdy miast księ­cia – chała?

Bab­ska lo­gi­ka rzą­dzi!

Dziew­czy­ny, wy za­wsze tylko o jed­nym! Chwi­la – to prze­cież ro­pu­szy chleb po­wsze­dni.

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Okej.

A może teraz czas na pre­qu­el? ;)

Fol­low the White Rab­bit!

Umm… nie­zły po­mysł. Jeśli po­peł­nię pre­qu­el, za­de­dy­ku­ję go tobie ;) (chyba, że wyj­dzie tra­gicz­nie… wtedy za­de­dy­ku­ję go… komuś in­ne­mu ;D )

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

O, wow! Jest mi nie­zmier­nie miło i tym bar­dziej cze­kam! :)

Fol­low the White Rab­bit!

Alis­sCar­roll – tro­chę to trwa­ło, ale się udało. Trze­cia część pra­wie go­to­wa – po­trzeb­ne jeno ostat­nie szli­fy. ;)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Mówią, że dwój­ki są gor­sze od je­dy­nek. U Cie­bie jest od­wrot­nie. Dobre, bo z mo­ra­łem.

Dzię­ku­ję, am­bro­ziak. :)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Dobre na do­bra­noc oczy­wi­ście po pierw­szej czę­ści. Miś z przy­jem­no­ścią od­ku­rza.

Dzię­ku­ję Misiu za od­ku­rze­nie. Tym­bar­dziej, że się po­do­ba­ło :)

Zło­ścić się to robić sobie krzyw­dę za głu­po­tę in­nych.

Nowa Fantastyka