- Opowiadanie: TomaszMaj - Atak morderczych kartonów: Grażyna i voo-doo.

Atak morderczych kartonów: Grażyna i voo-doo.

Au­to­rze! To opo­wia­da­nie ma sta­tus ar­chi­wal­ne­go tek­stu ze sta­rej stro­ny. Aby przy­wró­cić go do głów­ne­go spisu, wy­star­czy do­ko­nać edy­cji. Do tego czasu moż­li­wość ko­men­to­wa­nia bę­dzie wy­łą­czo­na.

Oceny

Atak morderczych kartonów: Grażyna i voo-doo.

Zre­zy­gno­wa­na Gra­ży­na spoj­rza­ła z nie­chę­cią na stół, na któ­rym roz­ło­żo­ny był, za­ku­pio­ny przez In­ter­net, pod­ręcz­nik czar­nej magii dla po­cząt­ku­ją­cych, dłu­gie szpil­ki kra­wiec­kie, za­krwa­wio­ne kurze pióra, oraz zwit­ki czer­wo­nej nici. Po­mię­dzy tymi wszyst­ki­mi przy­bo­ra­mi wa­la­ła się lalka voo-doo, ule­pio­na z chle­ba i zdo­by­tych ukrad­kiem wło­sów Hani Mo­sto­wiak.

 

– Pier­do­lo­na blon­dy­na!- ko­bie­ta za­klę­ła z bez­sil­nej zło­ści.

 

Pró­bo­wa­ła już wszyst­kie­go: wbi­ja­nia igieł, pod­pa­la­nia nad za­pal­nicz­ką, to­pie­nia w wo­dzie, a nawet w wódce. Hanka była nie do zdar­cia. Raz, w de­spe­ra­cji, ule­pi­ła nawet la­lecz­kę przy­stoj­ne­go dy­rek­to­ra szko­ły, w któ­rej pra­co­wa­ła Mo­sto­wiak, po czym zwią­za­ła ich pur­pu­ro­wą nicią; ale ta cho­dzą­ca cnot­ka opar­ła się po­ku­sie i nie zdra­dzi­ła męża.

 

– Pod­da­ję się Hanka, zwy­cię­ży­łaś– Gra­ży­na wes­tchnę­ła z re­zy­gna­cją, po czym pod­nio­sła z pod­ło­gi ścią­gnię­ty ze stry­chu kar­ton i jed­nym ru­chem zgar­nę­ła do środ­ka przed­mio­ty znaj­du­ją­ce się na stole. Za­grze­cho­ta­ło głu­cho.

 

 

 

Koniec

Komentarze

Temat jest tak wdzięcz­ny, że nie mo­głem oprzec się po­ku­sie :-) Re­alia filmu znam mniej wię­cej, z od­wie­dzin u ro­dzi­ny, która cały wolny czas spę­dza przed ekra­nem.

Ja bym skoń­czy­ła na "za­grze­cho­ta­ło głu­cho". Po­wsta­ło­by fajne nie­do­po­wie­dze­nie, na które i tak wszy­scy znają od­po­wiedź. Te ostat­nie trzy zda­nia to taka tro­chę "pod­po­wiedź dla de­bi­la". 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ooooo, jaka szyb­ka re­ak­cja. Może masz rację Su­zu­ki. Po­pra­wię. Wtedy za­wie­je grozą ;-)

No i dla mnie teraz jest per­fekt :) Jeden z faj­niej­szych kon­kur­so­wych tek­stów :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

"na któ­rym roz­ło­żo­ny był," - roz­ło­żo­ne były, bo wy­mie­niasz potem sze­reg różn­nych przed­mio­tów.
"wa­la­ła się lalka woo-doo" - voo-doo
"Za­grze­cho­ta­ło głu­cho. - jeśli cho­dzi o zgar­nię­te przed­mio­ty, to ra­czej za­grze­cho­ta­ły.

Fajny tekst, no i zgrab­nie wple­cio­ne re­alia se­ria­lo­we. ;)

Po­zdra­wiam.

MNie też się po­do­ba. Nie wiem jakie były te trzy zda­nia do­dat­ko­we, ale tak jest ide­al­nie.

Za­ufaj Al­la­ho­wi, ale przy­wiąż swo­je­go wiel­błą­da.

Ja się opo­wiem za "za­grze­cho­ta­ło" - le­piej brzmi niż "za­grze­cho­ta­ły", a i można przy­jąc, że wszyst­ko razem "za­grze­cho­ta­ło".

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie moge się wy­po­wia­dać bo aku­rat w tym mo­men­cie se­ria­lu wy­sze­dłem do... No i prze­ga­pi­łem. Oczy­wi­ście teraz bar­dzo ża­łu­ję bo nie wiem o co cho­dzi z tym ca­ły­mi kar­to­na­mi. Gra­tu­lu­je po­my­słu. Opek in­spi­ro­wa­ny pop se­ria­lem, tego chyba tu jesz­cze nie było. Po­zdra­wiam.

Jest faj­nie :)  Fajne opko To­ma­szu Maj. Jakby ten se­rial za­wie­rał po­dob­ne wątki to pew­nie bym go oglą­dał ;)
Wiel­ki plus za za­go­spo­da­ro­wa­nie kar­to­no­wa­to­ści kar­to­nu!

Je­stem sy­gna­tur­ką i czuję się nie­po­trzeb­na.

Celne.

Efe­re­lin- masz rację. Ale nie będę zmie­niał, żeby twój ko­men­tarz nie za­wisł w próż­ni. Jest jak jest. Trud­no.
Dzię­ki wszyst­kim za przy­chyl­ność. Żeby było śmiesz­nie, po­mysł wpadł mi do głowy, kiedy sie­dzia­łem rano na fo­te­lu w sta­cji krwio­daw­stwa, a prze­sym­pa­tycz­na pani pie­lę­gniar­ka wbi­ja­ła mi się w żyłę. Tak mi się wtedy sko­ja­rzy­ło z Hanką. :-)
Ps. Ko­rzy­sta­jąc z oka­zji, będę re­kla­mo­wał. Komu zdrów­ko po­zwa­la i ma ponad 18 lat, to za­chę­cam do od­da­wa­nia krwi. Fajna spra­wa, bez więk­sze­go wy­sił­ku mo­żesz na­praw­dę komuś pomóc. :-). Po­zdro.

W ogóle to ja za­wsze uwa­ża­łam że w se­ria­lu M jak mi­łość jest za mało prze­mo­cy, krwi, seksu, du­chów, ko­smi­tów (no... z dru­giej stro­ny jakby na to spoj­rzeć ina­czej... :P), do­brze że po­ja­wi­ły się cho­ciaż MOR­DER­CZE KAR­TO­NY :-)

Hanka ofia­rą magii voo-doo, dobre, po­do­ba­ło się bar­dzo :)

Fajna spra­wa, bez więk­sze­go wy­sił­ku mo­żesz na­praw­dę komuś pomóc. :-). Po­zdro.

Jed­nak duzo lep­szy ar­gu­ment to kilka cze­ko­lad i zwol­nie­nie le­kar­skie z pracy czy szko­ły :P

Za­ufaj Al­la­ho­wi, ale przy­wiąż swo­je­go wiel­błą­da.

Fa­so­let­ti- każdy ar­gu­ment prze­ma­wia­ją­cy "za" się liczy.
Od­wiecz­ne py­ta­nie wo­lon­ta­riu­szy: czy je­że­li moje mo­ty­wa­cje po­ma­ga­nia komuś nie są czy­sto al­tru­istycz­ne, to ta pomoc jest mniej po­moc­na?
A cze­ko­la­dy są pycha :-). Osiem, z czego po­ło­wę już zja­dłem.

Nowa Fantastyka