- Opowiadanie: Suzuki M. - One i ja

One i ja

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

One i ja

To coś jak „one i ja", choć przecież ciało mamy jedno. Razem wstajemy, razem kładziemy się spać. Czasem jedna drugiej powie: jesteś złym człowiekiem, ale i tak kłótnie nie mają żadnego sensu. Czasem któraś na dłużej przejmuje kontrolę, ale lubię myśleć, że to ja jestem ta pierwsza, ta najważniejsza.

 

 

Jest ich siedem. Jedna na wskroś dobra, pod jej dotykiem rozkwitają kwiaty i budzi się światło, ale przemiawia tylko, kiedy inne śpią. Drugą podnieca Chaos – wywołuje tornada i szaleje z radości, gdy traci nad nimi panowanie. Trzecia – podpalaczka – rozpala przynoszące przyjemne ciepło ogniska, podpala stosy i puszcza z dymem miasta. Czwarta, ta, która zawsze na końcu mówi – wstań, która nigdy nie słucha, zawsze rozkazuje. Piąta, która zawsze się boi. Szósta, która nigdy nie dorosła, która we wszystko wierzy i która merda ogonem jak radosna suka, gdy tylko ktoś w domniemanej łasce rzuci jej ochłap sympatii. Siódma…

 

Siódma to jedyna, której obraz mam w pamięci. Pachnie stęchlizną piwnicy, w której ją znalazłam, przykutą jak pies łańcuchem do ściany. Długimi szponami drapała klepisko. Czując mój zapach wyszczerzyła kły i warknęła nieludzko. Zawinięta w przegnite od brudu i wilgoci szmaty, z półprzeźroczystą, białą skórą, jakby nigdy nie widziała słońca. I ta przepaska… Dlaczego zasłonięto jej oczy? Skulona jak zaszczute zwierzę, zdawała się w każdej chwili gotowa skoczyć do mojego gardła. Drżałam, chciałam uciec, ale przecież musiałam podejść…

 

Ktoś mi kiedyś powiedział, że samotność zaczyna się tuż pod skórą każdego człowieka. Chyba wymykam się tej teorii…

 

***

 

Pachniała jabłkami w karmelu. Patrzyłam, jak pożerają ją wzrokiem mężczyźni, jak nerwowo wiercą się w krzesłach, kiedy bujając biodrami przechodzi obok. Gdy któregoś obdarzyła dłuższym spojrzeniem, jej oczy nabierały dziwnego blasku, a usta i bez szminki błyszczały karminem. Widziałam, jak po tym jednym spojrzeniu zauroczeni gotowi byli wywoływać wojny i przynosić głowy.

 

Poszłam za nią do toalety. Zaatakowałam, nim zdążyła zareagować. Przytknęłam usta do jej czoła. Zastygła z grymasem zdziwienia na twarzy. Z każdą sekundą stawała się coraz bardziej miękka, coraz rzadsza, aż bez problemu wciągnęłam ją w siebie, niczym dym z papierosa. Smakowała też jak jabłka w karmelu. Czule łaskotała moje gardło.

 

Ósma.

 

Koniec

Komentarze

Smacznego. Ja bym to widział w trochę dłuższej formie :)

(...) pod jej dotykiem rozkwitają kwiaty i światło, (...) --- kwiaty zgoda, ale światło...
(...) ale głos ma tylko, (...) --- czy do głosu dochodzi tylko wtedy, gdy?
(...) gdy traci panowanie. --- nad kim / czym?
---------
Nie wiem, jak to ocenić, ale chyba najbardziej liczy się, że pozytywnie. {Wyrabiam sobie chody w Loży, a co. :-) }

Pierwsze i trzecie poprawiłam, nad tym głosem muszę się zastanowić jeszcze.

Nie ma wyrabiania chodów, ja się tu na lincz wystawiam ;)  

www.portal.herbatkauheleny.pl

Jak najbardziej pozytywnie.

Może i ja się kiedyś wystawię z jakimś dłuższym tekstem :)

Przedstawione w ciekawy sposób. Niby nic wielkiego, ale przeczytałem z zainteresowaniem. Fakt, można tekst rozwinąć w dłuższą opowieść.

Pozdrawiam

Mastiff

Witaj!

Hmm... Całkiem niezłe! Bardzo wciąga i dużą zasługę ma w tym znakomity warsztat. Pomysł wygląda intrygująco, aż się chce sprawdzić jak to się dalej rozwinie. Zdarzało Ci się jednak pisać lepsze (i dłuższe) rzeczy, a tu aż szkoda marnować pełen potencjału motyw na tak krótki tekścik.

Pozdrawiam

Naviedzony

Do głosu dochodzi / może dojść.
Straszna kombinacja?

W ogóle myslę, żeby to jakoś inaczej zapisac, nie koniecznie z "głosem".

Mam zaczęte chyba trzy albo cztery dłuższe opowiadania, do których absolutnie nie mogę się przysiąść, a jak już przysiądę, to kończy się generalnym "delete". Stąd, jakby na przełamanie, ten tekścik, który też ledwo uchował się przed koszem. Kiedyś udało mi sie napisać tekst, którego nikt nie zrozumiał, a wszystkim się podobał. Stąd ten też był pomyślany jako balansująca na granicy metafory i realiów miniaturka, bez większych ambicji. Nawet nie miałabym pomysłu, jak to dalej wykorzystać, ale jak ktoś chce, to mogę postać udostępnić :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie wykluczone, że kiedyś się zgłoszę ;)

Warto się zastanowić, może za rok albo dwa pojawi się jakiś pomysł. Ja bym widziała to jako prolog powieści...
Fajny tekst z zaskakującym zakończeniem. Z początku wydawało się, że będzie o osobowości mnogiej albo opętaniu, a tu złodziejka dusz.

Jedna na wskroś dobra, pod jej dotykiem rozkwitają kwiaty i budzi się światło, ale głos ma tylko, kiedy inne śpią.

Jak najbardziej dochodzi do głosu, wypowiada się - w tej chwili brzmi tak, jakby nie chodziło o to, że nie jest w stanie się odezwać, gdy inne śpią, bo taka nieśmiała, tylko jakby była niemową i dzięki czarom na przykład głos jej się pojawiał, gdy inne spały.

Gdy któregoś obdarzyła dłuższym spojrzeniem, jej oczy nabierały dziwnego blasku, a usta i bez szminki błyszczały karminem. Widziałam, jak po tym jednym spojrzeniu gotowi byli wywoływać wojny i przynosić głowy.

Zmiana podmiotu, trzeba by w drugim zdaniu dodać "mężczyźni".




Pozmieniane :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Bardzo krótki, ale przyjmny kawałek solidnego tekstu. Bardzo mnie wciągnęło i miło zacząłem bardzo ciężki dzień. Podobało mi się, zwłaszcza wspaniały warsztat.
Suzuki, rozwiń to kiedyś. Nie oddawaj nikomu. Myślę, że potrafisz to napisać w dłużej formie.

Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Hmm... tekst jest ładny (długo zastanawiałam się nad określeniem i chyba to właśnie najbardziej pasuje), ale mi nie leży. Niemniej to tylko subiektywne odczucie.

przeczytałem tekst i komentarze. Ładnie napisane, ale o czym to w ogóle jest?
Nie kumam tego.

Selena, przyznałam się wcześniej, że poza zabawą formą ten tekst nie ma większych ambicji, więc Twoj komentarz uznaję za komplement :)

Tomasz, dokładnie tak samo po przeczytaniu powiedział mój mąż :]  Jak potrzebujesz podpowiedzi, to proponuję jeszcze raz przeczytać pierwszy akapit komentarza Piwak :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Przeczytałem i... zielonego pojęcia nie mam o czym to jest?

Tak, jak Tomasza, odsyłam do pierwszego akapitu komentarza Piwak :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Złodziejka dusz...
Czytałem ten komentarz. Szóstkę dałbym jednak dla Piwak, za domyślność, bo dla mnie z tekstu to nie wynika. Za tępy jestem.

Złodziejka dusz? No cuż, jak dla mnie za mocno zagmatwane, ale powszechnie wiadomo, że nie potrafie czytać ze zrozumieniem i...     :)

Tomasz, zrób mi tą przyjemność i zinterpretuj ostatni akapit tekstu (i nie mówię tu o "ósma") :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ja nie miałam problemu z zorientowaniem się, o co chodzi. Ale pewnie zależy, co się czyta i w jakim kierunku biega wyobraźnia. Złodziei dusz kojarzę z mitów, encyklopedii demonologicznych, opowiadań i filmów - pomysł nie jest nowy, ale po raz pierwszy te ukradzione dusze przejmują władzę nad demonem i komunikują się z sobą. Dlatego też uważam, że rozwinięcie tematu byłoby ciekawe.

No właśnie tego nie potrafię zinterpretować. :-) Sorki. Potrzebowałbym jakiejś podpowiedzi, telefonu do przyjaciela, cokolwiek. Dobrze że jest Piwak. Może to moja, tępa, męska wyobraźnia. Wy kobiety, łapiecie pewne sprawy intuicyjnie.
Też miałem skojarzenia z kimś o wielu osobowościach. A co do ostatniego akapitu...
Załapałem, że coś się dzieje, że bohaterka jest napastniczką. Nawet nieśmiało zaczynało mi świtać coś o miłości damsko- damskiej ( w tym momencie zaczynam się rumienić) . Ale na złodziejkę dusz nie wpadłbym sam.

Eh... :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

E, wcale nie takie znowu oryginalne.
Ładnie napisane. I... to chyba tyle.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Szczerze mówiąc, to ja się cały czas dziwię, że jeszcze mi nikt nie zarzucił splagiatowania surfaceofthesun albo moffissa :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ja też się domyśliłem od razu o co biega, ale po chwili zacząłem drążyć i szukać jakiegoś większego sensu :) Jak się okazało, niepotrzebnie :)
Mnie osobiście nie podobało się, że trzy razy porównałaś ofiary do psa(suka to też pies), bo jakbyś zrobiła to tylko raz, to ok. Ale to tylko taka drobna bardzo subiektywna uwaga.
Zamierzałem się przyczepić do "lustra" ale widzę, że już go nie ma :)
Tak przy okazji dodam, że kiedyś czytałem opowiadanie(nie pamiętam czyje) i tam było coś takiego, że w jednym ciele było wiele dusz, i te najsilniejsze mogły kierować ciałem. Inne mogły jedynie patrzeć, bądź też spały, ale najważniejsze, że żyły:) to tak na marginesie.
Mimo, że nie zaskoczyłaś, doceniam.
Pozdrówki :)

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Suka i pies muszą być, bo jakoś tak idealnie mi tam pasują, ale tego trzeciego psa jakos nie zauważyłam. Już zmieniony jest :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Kurde, tak to jest, jak sie przeczyta i nie wrzuci od razu komentarza :)
Przepraszam zatem :) Mój błąd :D

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Eeee, nie, ja po tym Twoim komentarzu zmieniłam, przed chwilą :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Trochę mi ulżyło, bo i tak rzuciłem okiem i zdawało mi się, że było :)
A teraz nie śmiecę więcej i jeszcze raz pozdrawiam :)

http://tatanafroncie.wordpress.com/

Szczerze mówiąc, to ja się cały czas dziwię, że jeszcze mi nikt nie zarzucił splagiatowania surfaceofthesun albo moffissa :)
A to co w ich tekstach było podobnego? I mów po ludzku: baazyla, nie moffissa :P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ja go poznałam jeszcze jako moffissa ;P Eliminacyjny tekst surfaceofthesun (bardzo klimatyczny swoją drogą) "Połamane lalki zawsze leżą w kącie", ma bardzo podobną tematykę (bardzo możliwe, że gdzieś we mnie ten tekst siedzi i stąd taka nieświadoma inspiracja), a Moffiss ma miniaturke o wampirze wysysajacym pamięć, "Memopir", który robi to w podobny sposób jak moja bohaterka.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Suzuki, to że ktoś Ci jeszcze nie zarzucił splagiatowania sufraceofthesuna albo baazyla, to znaczy, że nikt z nas niczego takiego nie zauważył. A poza tym to, że zaczerpnęłaś sobie coś z pomysłu surfaceofthesuna lub baazyla, to nic innego jak własna interpretacja i wykonanie, a nie plagiat. A na własną interpretacje pomysłów, każdy ma pełne prawo. Zresztą mnie się Twoje teksty podobają i choćbym zauważył, iż są podobne do jakieś znanego mi tekstu, nie wspomniałbym o tym nawet słowem. P:)

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Aż się zaczerwieniłam ;P

www.portal.herbatkauheleny.pl

Pokaż jak sie czerwienisz :D ;P
W pierwszym odczuciu wydawało mi się, że tekst jest za krótki, ale po namyśle, to jednak nie. Krótka, rwana konstrukcja, ciężka i duszna dzięki kombinacyjnej budowie zdań, wytworzyła bardzo ciekawy klimat, który - jak myślę - w dłuższej formie mógłby zaginąć.
Z powyższego, które zasadniczo jest plusem i to pewnie pokaźnym, wynika mały minus. Te zdania - bywają trudno przyswajalne, co wymusza inny rodzaj czytania. Jednak nie czepiem się. To i tak pewnie kwestia cosielubienia.
No i jeszcze może jakieś podsumowanie - zajebiste :)

Świetnie się zaczyna, wciąga i nagle dupa. Kiedy skończyłem, poczułem się jak gówniarz puszczony w kant przez doświadczoną uwodzicielkę. Nie zakumałem i gdyby nie komentarze innych, to do tej pory nie wiedziałbym o co może w tym tekście chodzić.

W każdym razie napisany jest rewelacyjnie, bardzo zgrabnie i tak jak już napisałem, wciągająco. Fabuła, gdyby była bardziej czytelna/rozwinięta, byłaby świetnym początkiem do ciekawej historii. Tyle mojego. 5-teczka!

JW

W ramach przeprosin mogę się ewentualnie podzielić bardziej soczystym kawąłkiem :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Ładne językowo, takie plastyczne. Znalzłem bład interpunkcyjny, o tyle istotny, że utrudniajacy zrozumienie.   Po mojemu to powino byc tak: rozpala( przecinek) przynoszące przyjemne ciepło (przecinek) ogniska. W takiej formie to zdanie znaczy: rozpala przynoszące ciepło. Zastanawia mnie też stwierdzenie 'w domniemanej łasce'. Co to znaczy? Kto domniemywa. Dlaczego nie moze być normalnie -  np przez łaskę? Tu zresztą, chyba, dałbym przecinek, o tak: gdy tylko ktoś (przecinek) w domniemanej łasce (przecinek)  rzuci... I jeszcze tu: Czując mój zapach (przecinek) wyszczerzyła kły...
Nie jestem mistrzem przecinków, wiec jeśli bredzę, poprawcie i z góry przepraszam.
Nie rozumiem też dlaczego zauroczni mężczyźni chcą wywoływać wojny i przynosić głowy, po mojemu, a jestem mężczyzną, faceci co innego chcą robić, gdy widzą gorąca laskę.
Pomysł na dłuższe opo, naprawdę ciekawy.

Z chęcią skosztuję, Suzuki;).

JW

Wystoon, zapraszam: Czuwając przy drzwiach. Miłego ;)

Przy łasce chyba faktycznie powinny być przecinki, ale w dwóch pozostałych przypadkach też nie jestem pewna. Łaska a domniemana łaska to jednak co innego, dlatego musi być domniemana :) Choć bardzo możliwe, że chodziło mi o inne słowo, ale go nei znalazłam, stąd domniemana.

Właśnie dlatego ta laska trafiła do kolekcji. Była wyjątkowa. Podpowiem, że wywoływanie wojen i przynoszenie głów to nawiązanie, ale nie powiem, do czego, bo wydawało mi się to oczywiste :] 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Z tego co sie orientuję,  przecinek musi być w tym zdaniu: Czując mój zapach (przecinek) wyszczerzyła kły... Jest w tym zdaniu imiesłów przysłówkowy - 'czekając', a równoważniki przysłówkowe zawsze oddzielamy przecinkiem. Pozostałe przypadki, to kwestia wyczucia, czyli można użyć przecinka, albo i nie -  to zależy od logiki zdania.

Faktycznie, jakbym pisała na odwrót (Wyszczerzyła kły, czując mój zapach) to przecinek przychodzi jakoś naturalnie. No ale tu już poprawki nie naniosę.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Bardzo fajne. Dlaczego nie wysłałaś tego na szortal?

Bo mnie tam nie ma :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Już myślałem, że nie znajdę miejsca na wpis. Mickiewiczowskie 44 a ja jestem 45 (takie luźne skojarzenie). Opowadanie wcale nie nadaje się na szortal. Skutecznie może rywalizować z dłuższymi formami. Jest świetne. Rewelacyjnie przedstawiłaś w nim wszystkie wchłonięte osobowości. Jednak to prawda, że kobieta ma wiele twarzy. Najbardziej podoba mi się podpalaczka. Potrafi rozpalić płomień domowego ogniska a przy tym podpalać stosy i całe miasta. Tylko, czy to nie są przypadkiem już dwie osobowości? Pozdrawiam.   

Wiesz, dla podpalaczki ważne jest, żeby coś się paliło, nieważne co ;) Dzięki za komentarz i bardzo mi miło, że się podobało :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Okropne, niemoralnie paskudne. Jesteś sadystką, znęcającą się nad czytelnikiem. Jak można to tak zostawić?! To opowiadanie jest jak podarowanie dziecku szczeniaczka i i zabranie go po 5 minutach! Jeszcze! Chcę jeszcze!

:)

A tak w ogóle to sądziłem, że tekst opowiada o Śmierci - ale nie pasowała mi skala - siedem czy osiem ofiar to marny wynik dla Białej Pani :)
pzdr i piąteczka

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Ciekawe, ale ja tez bym to widziała jako początek czegoś większego. Na początku, jak kilku komentującym, skojarzyło mi się to z osobowością mnogą i myślę, że dobrze, że okazało się inaczej. Ale zdecydowanie to taki wstępik do czegoś większego.

Wiiększej bzdury nie czytałem. Naucz się pisać.

Czarek, gdyby nie to, że pamiętam Twoje teksty, to może i nawet by mnie zastanowił ten komentarz :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Hmmm. Nie zrozumiałam, dopiero komentarze wyjaśniły.

Trzecia – podpalaczkarozpala przynoszące przyjemne ciepło ogniska, podpala stosy i puszcza z dymem miasta.

IMO, za dużo tego palenia. Nawet jeśli było zamierzone.

Babska logika rządzi!

Faktycznie koślawo to brzmi. Ten tekst akurat lubię, więc pewnie doczeka się korekty albo i nawet małej modyfikacji.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie porwało, ale komentarze pomogły. Mam wrażenie, że na Ósmej się nie skończyło.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka