- Opowiadanie: tapcia - Pieczony udziec ze smoka.

Pieczony udziec ze smoka.

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pieczony udziec ze smoka.

Ponieważ nie rozumiem dlaczego tak udane pismo fantastyczne nie zamieszcza przepisów na dania z krainy neverland, a autorzy fantastyki piszą co najwyżej o kapuście i potrawce z cherlawego królika, nie wnikając w tajniki przyrządzania dań z wyśmienitych karczm, niniejszym pozwalam sobie na otwarcie kącika kulinarnego.

 

Pieczony udziec smoka.

 

 

Składniki:

 

1 udziec smoczy

 

stosowne przyprawy

 

Elementy pomocnicze:

 

błędny rycerz

 

dziewica

 

Wykonanie:

 

Wykonanie należy rozpocząć od wykonania błędnego rycerza. Błędny rycerz składa się z: nabytego drogą porwania potężnie umięśnionego osobnika odzianego w dresy z bramy obok ; zdezolowanej karoserii od fiata 126p, jedynej blachy zdolnej pomieścić rozbudowane sterydami mięśnie i potężny kark poprzedniego składnika ; dekla od śmietnika w roli tarczy ; starego garnka w funkcji hełmu ; dowolnego narzędzia wetkniętego w dłoń ogłupiałego delikwenta w roli miecza/kopii/topora *

 

*niewłaściwe skreślić.

 

Następnie przystępujemy do preparowania dziewicy. Sposoby pozyskiwania dziewic omówimy w kolejnym przepisie. Tymczasem pozyskaną dziewicę stosownie preparujemy, nacierając jej oczęta cebulą w celu wyciśnięcia z nich łez i nakładając minispódniczkę w celu zachęcenia rycerza. Tak spreparowaną dziewicę dostarczamy chyłkiem do smoczej jamy.

 

Kolejnym krokiem jest wykrzyknięcie naszemu rycerzowi do ucha, że smok jest kibicem wrogiej drużyny piłkarskiej i że jest w posiadaniu ostatniej dziewicy na dzielni. Rycerz powinien zaryczeć dziko i rzucić się w kierunku smoczej jamy.

 

Przygotowujemy popcorn i podziwiamy starcie. Dziewica powinna ryczeć, podobnież rycerz, smok jak ryknie, to pozamiatane. Rykowi towarzyszy wydzielanie ognia z paszczy, co poważnie przysmaża naszego delikwenta na rycerza. Delikwent ucieka.

 

Nauczeni doświadczeniem inwestujemy w więcej cebul dla dziewicy, smoka pożywiamy przysmażonym rycerzem i rozkręcamy interes, sprzedając bilety obłędnym rycerzom na walkę ze smokiem i ratowanie dziewic. Za uzyskane środki zamawiamy pizzę – na cholerę komu pieczony udziec smoka? To tak, jakby żreć jaszczurkę fuuuuj…..

Koniec

Komentarze

Tia... Pizza rządzi. A kto śmie twierdzić inaczej, tego na stos! 
Zainteresował mnie tytuł (po którym nie stawiamy kropki) i nie żałuję, że zajrzałam.
Co prawda za dużo w tym tekście powtórzeń, lecz buzia sama się uśmiecha w trakcie czytania. Czekam na porady, jak pozyskiwać dziewice. ;-)

Pzdr. 

Relaksujące, proszę o więcej, zwłaszcza o zdradzenie sposobu pozyskiwania dziewic. Ale, jeśli można prosić, bez takich dziwnych rzeczy:

tajniki przyrządzania dań z wyśmienitych karczm — znaczy, danie z karczmy sporządzamy? Budynek główny oraz magazynek napitków drobno posiekać, skropić sokiem mango i odstawić na pół godziny. W tym czasie stajnie, czworaki dla personelu i chlewik zmielić...

odzianego w dresy z bramy obok — a nie mogą być dresy z bramy domu naprzeciwko?

dowolnego narzędzia wetkniętego w dłoń ogłupiałego delikwenta w roli miecza/kopii/topora — co i kto w tym zdaniu jaką rolę pełni?

poważnie przysmaża naszego delikwenta na rycerza — przepraszam, ale nie rozumiem... Delikwent na rycerza?

Chyba że to tak specjalnie, dla śmiechu, ale jeśli, to sugeruję zamieszczenie stosownego objaśnienia, gdyż bez takowego rodzi się przykre podejrzenie...

Zabawne. Ale lapsusy niweczą efekt. Pozdrawiam.

Dzięki za komentarze, macie rację. Mea culpa, puszczać brudnopis bez korekty. Chciałam nawet edytować, ale nie wiem jak :( Obiecuję, że następne postaram się lepiej dopracować!

Kilka drobnych błędów inny czytelnicy już wyłapali, ale gdyby na nie oko przymknąć to tekst pierwsza klasa ;)
Za końcówkę, która dosłownie powaliła mnie na podłogę i przytrzymała jakiś czas daję 6. No i masz, pizzę bym zjadła...

No niestety według mnie słabe. Po pierwsze ten tekst nie spełnia kryteriów opowiadania, po drugie nie jest nawet zabawny. Humor trochę gimnazjalny, bez urazy. Pozostawiam bez oceny.

Miła Elleth, dzięki za opinię, ale mam malutkie pytanie, jeśli mogę. Pomijam brak zabawności tekstu, czy tez humor gimnazjalny, bo to akurat są sprawy indywidualne i kwestia gustu, ale ciekawią mnie kryteria opowiadania. Wg mnie opowiadanie, to krótki tekst epicki, czyli taki, który posiada narratora, fabułę, akcję, świat przedstawiony i inne takie drobiazgi. IMHO gawęda kulinarna, którą zaprezentowałam JEST opowiadaniem wg podanych przeze mnie kryteriów. Dlatego jestem szalenie ciekawa jakie są te inne kryteria. Naprawdę będę wdzięczna za odpowiedź.

Ależ nie musisz dziękować za opinię :)

Skoro nalegasz...gdzie jest ta fabuła tudzież akcja? Bo jeśli fabułą według Ciebie jest "Tak spreparowaną dziewicę dostarczamy chyłkiem do smoczej jamy" lub "Dziewica powinna ryczeć, podobnież rycerz, smok jak ryknie, to pozamiatane" i właściwie cały pozostały tekst jest według Ciebie jakąkolwiek akcją, to nie mam więcej pytań. Czyli np. programy kulinarne też właściwie spełniają rolę opowiadań, a może nawet epickich produkcji? W końcu padają tam zdana typu "Cebulka powinna się zarumienić na patelni" albo "Teraz kroimy na paski mięso bażanta, który jeszcze parę dni temu hulał sobie po preriach".

Gdybyś umieściła to w dziale Publicystyka, to nie czepiałabym się, co najwyżej napisałabym, że mało to śmieszne. Ale opowiadanie, wybacz, to to naprawdę nie jest, a pod podaną przez Ciebie definicję można podciągnąć niemal wszystko.

W takim razie co to jest opowiadanie, a co to jest nowela? I nie chodzi mi o definicję z Wikipedii, tylko podanie mi na przykładach różnic między tymi dwiema formami literackimi.

Różnica między tekstem literackim a publicystycznym tkwi w fabule (ten drugi tego nie ma). Być może rzeczywiście masz rację i powinnam to potraktować jako publicystykę.

Nowa Fantastyka