- Opowiadanie: B.A. - Mordercze Kartony z Afganistanu [KONKURS SPONTANICZNY]

Mordercze Kartony z Afganistanu [KONKURS SPONTANICZNY]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Mordercze Kartony z Afganistanu [KONKURS SPONTANICZNY]

– Panie premierze, mamy problem – powiedział Minister Obrony Narodowej, wchodząc żwawym krokiem do gabinetu swojego zwierzchnika.

– Co się stało? – Pytanie było rzeczowe i stanowcze, tak jak na głowę polskiego rządu przystało.

– Kłopot jest niesłychany, bo zginęła nasza najlepsza agentka.

– Jak to mogło się stać?

– Została zabita przez terrorystów z Al-Kaidy. Podejrzewamy, że odkryła ich plan ataku na Polskę i dlatego musiała zginąć. Według relacji małej dziewczynki z rowerkiem, możemy z całą pewnością stwierdzić, że dokonały tego specjalne oddziały tej organizacji, kryjące się pod nazwą „Mordercze Kartony”. Hanka Mostowiak, która była najlepszą z najlepszych i od kilku lat próbowała rozpracować siatkę, zamierzającą przejąć kontrolę nad całym państwem.

– Jak ją dopadli? – dopytywał szczerze zaniepokojony premier.

– Dziewczynka powiedziała nam, że Hanka jechała samochodem i w wyniku diabolicznego planu przywódców Al-Kaidy wpadła w poślizg, a następnie cały oddział „Morderczych Kartonów” zaatakował znienacka stając na drodze. Agentka nie miała szans w walce z taką ilością przeciwników i poległa walcząc o honor i ojczyznę.

– Trzeba jej nadać pośmiertny medal. Nie pamiętam jaki, bo jest ich tyle… ale z pewnością jakiś się znajdzie – stwierdził premier. – A co z tym planem, który odkryła?

– Mała dziewczynka powiedziała nam również o tym, bo później podsłuchała rozmawiające Kartony. Okazuje się, że ich akcja na terenie kraju trwa już bardzo długo. Kartony wdarły się do naszego społeczeństwa i zadomowiły na dobre. Prawie w każdym domu jest już jakiś Karton. Na razie zachowują się niepozornie, ale nim się obejrzymy, zaatakują! Największymi skupiskami tych bojówkarzy stały się hipermarkety i wszelkie duże sklepy, gdzie Kartony mogą się gromadzić i rozmnażać.

– Rozumiem, że musimy działać szybko – zareagował premier. – Panie ministrze, proszę zebrać głównodowodzących wojskiem i przygotować plan działania.

W tej chwili do gabinetu wszedł marszałek.

– Panie premierze, już za późno. Zostaliśmy zaatakowani. Siły zbrojne zniszczone, cywile podporządkowani. Aktualnie odbywa się natarcie Kartonów na Pałac Kultury i Nauki. Niektóre z nich rozłożyły skrzydełka i wzleciały w górę, dokonując ofensywy z powietrza. Wszystko stracone.

– Co mamy począć? – lamentował premier.

– Nie mamy wyjścia. Musimy się poddać i mieć nadzieję, że Kartony potraktują nas łaskawie.

Koniec

Komentarze

Witam wszystkich,
jestem tu nowy (tzn. podglądam Was od jakiegoś czasu, ale dołączyć postanowiłem dopiero teraz).
Liczę, że czytanie moich tworów sprawi Wam przyjemność.
Będę bardzo wdzięczny za wszelkie szczere komentarze, które pozwolą mi lepiej pisać za każdym następnym razem :)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Cześć. :)

No jeśli ma być szczerze, to będzie: napisane fajnie, nie mam się do czego przyczepic, ale sama treść taka sobie. Uparcie kojarzy mi się z krążącym po necie obrazkiem al-kaidy w polskich kartonach. Inspiracja?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Suzuki M., dziękuję za komentarz. Następnym razem postaram się popracować nad treścią.
Owego obrazka nie widziałem, ale nie dziwię się, że inni mają podobne skojarzenia. Mówi się o terrorystach i zagrożeniu, a tu nagle taki niespodziewany atak kartonów ;)
Wyobraźnia robi już swoje :)

I pity the fool who goes out tryin' to take over da world, then runs home cryin' to his momma!

Mój karton coś knuje, co robić?
Poza tym niezłe.

Nowa Fantastyka