
Z dedykacją dla użytkowników, którzy kiedykolwiek coś tu lub tam dodali.
Z dedykacją dla użytkowników, którzy kiedykolwiek coś tu lub tam dodali.
Statek wystrzelił znikąd i rozpędzony gnał przez odległą galaktykę, niczym myśli natchnionego twórcy ekstatycznie przelewane na papier.
– Wyszliśmy z nadprzestrzeni! Skok przebiegł pomyślnie!
– Koordynaty zawiodły, poniosło nas trochę w bok! Mamy coś na trasie!
– Cisza! – Komandor stał już na mostku i wpatrywał się w kosmiczną przestrzeń. Na wprost, wydawałoby się, że tak odległa, z każdą sekundą do statku zbliżała się nieubłaganie, jak kropka na końcu zdania oznajmującego, potężna asteroida.
– Nawigator! Raport!
– Nie zdążymy wyhamować ani zmienić kursu! Wyjście z pełnego pędu trwa co najmniej dwie minuty!
– Pierwszy pilot! Poderwij albo opuść statek! Skręć!
– Zahaczymy, tak czy siak! To bydlę jest zbyt wielkie!- głos pilota drżał. – Na skok jeszcze za wcześnie! – dodał, uprzedzając pytanie komandora.
– Czas do zderzenia?
– Dwadzieścia sekund!
– Hamuj! Daj całą wstecz! Potrzebujemy więcej czasu!
Komandor zacisnął pięści i spojrzał z nienawiścią na nadciągającą bryłę. Do zaliczenia pięciu lat standardowych na "Regulatorze", statku kolonialnym pierwszej klasy pod banderą Galaktycznej Federacji brakowało mu tylko dwóch dni. Bez tych dwóch dni, premia za bezszkodowość przeleci mu koło nosa. Trudno.
– Administrator bazy kodów! Otwórz panel alarmowy!
Niepozorny człowieczek, siedzący w fotelu przy stanowisku komputerowym tuż za schodami prowadzącymi do służbowych pomieszczeń podskoczył, jakby oderwano go od wielce zajmującej czynności. Pas bezpieczeństwa bezlitośnie ściągnął go z powrotem. Otrząsnął się i odwrócił wzrok od lśniącego ekranu komputera pokładowego. Wystukał na klawiaturze sekwencję znaków i machnął ręką, uruchamiając połyskujący ostrymi kolorami panel.
– Gotowe! – odkrzyknął. Z uniesionymi nad klawiaturą dłońmi, czekał na komendy.
– Wpiszesz sekwencję natychmiastowej teleportacji załogi i pasażerów na bliźniaczy statek "Adaptator" i do cholery, nie pytaj przypadkiem jak to możliwe! Jajogłowi pieprzyli coś o strunach i paśmie Omega, módlmy się po prostu żeby zadziałało! Wciskasz podany znak, potem enter i na koniec zatwierdzasz na panelu! Zielony – "tak", czerwony – "nie". Już! Zaczynasz ! Cyfra trzy! – komandor wyrzucał z siebie słowa z szybkością nawiedzonego kaznodziei.
– Jest! – człowieczek potwierdził, wykonując dłońmi szybkie ruchy.
– Pięć zer!
– Jest!
– Iks!
– Jest!
– Trzy kreski!
Dwie sekundy milczenia. Człowieczek przełknął ślinę.
– Znaczy, wklepać trzy minusy? – zapytał.
– Jakie minusy? – Zdumiony komandor odwrócił się, wypatrując żartownisia. – Wyraźnie mówię – trzy kreski! Potwierdź!
– Ale które kreski? – w głosie człowieczka brzmiała rozpacz, z dziwną nutką poczucia wyższości. – Dywiz, półpauza, czy po prostu myślnik?
– Do stu tysięcy parseków! – wrzasnął dowódca. – Kto cię tak, mądralo, wyedukował!?
– Nie damy rady! – rozległ się krzyk pilota. – Zderzenie! Trzy sekundy!
Komandor zdążył tylko wykręcić szyję.
– Szlag by to – wycedził ostatnie słowa. Asteroida wypełniła mu całe pole widzenia.
Człowieczek od kodów machnął ręką, zamykając nieprzepisowo panel alarmowy. Spojrzał z rozpaczą na ekran komputera pokładowego. Rozległ się zgrzyt rozrywanego metalu. Od wstrząsu, człowieczek poleciał do przodu i wyrżnął czołem w matrycę. Po raz wtóry, pas ściągnął go z powrotem. Wrzasnął, widząc jak gasną czujniki pangalaktycznej sieci. Strużka krwi z rozciętego czoła spływała po ekranie, który wciąż lśnił – bielą tła dla uporządkowanych w rozmaite układy literek. Człowieczek miał pół, może ćwierć sekundy na decyzję. Kropka lub przycisk "dodaj opowiadanie".
Wybrał to drugie
Fajne, dobrze się czytało. Te "dywizy, połpauzy i myślniki" przypomniały mi jak kilka tygodni temu pytałem się o to Adama, gdy zauważył, ze używam innych przy dialogach i przy opisach :)
Pozdrawiam.
Cyfra trzy!- komandor
- a tu chyba spacja się nie kliknęła.
Mee!
Finał zabójczy, strasznie mi się podoba ostatnie zdanie.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Super, pamiętam jak się Kózce-San oberwało, a przy okazji sam się podszkoliłem. ;)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Ja na początku byłem ogłupiony przez półpauzy i myślałem, że AdamKB mówi o zapisie nut w muzyce.
A ten brak kropki na końcu jest zamierzony tak?
Mee!
Panowie, dzięki. Szorciak tak mi jakoś na betę pasował :) Kozajunior, kropki nie ma i nie będzie ;). Niebawem idę na urlop, może znajdę więcej czasu, żeby ostatecznie opanować zasady używania tych wszystkich kresek :)
To całkiem proste, dodam na pocieszenie. Nawet ja załapałem. :)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Załapać może załapię, ale od tylu lat, nieświadomy, wystukiwałem tę samą kreskę na klawiaturze, że teraz trochę ciężko się przerzucić.
No ciężko :)
Ja sobie ustawiłem w Wordzie autokorektę i jak kliknę dwa razy "-" to mi zmienia na "–". Ale da się przerzucić. Po jakiś dwóch tygodniach.
Mee!
Urlopu akurat dwa tygodnie mam…
No widzisz, jak się złożyło! :)
Mee!
Nad jeziorkiem kijem na piasku machnę klawiaturę i będę ćwiczył do upadłego :)
Klawiatury nie znalazłem, ale to też jest fajne:
http://www.google.pl/imgres?um=1&client=firefox-a&hs=fKE&rls=org.mozilla:pl:official&hl=pl&biw=1467&bih=706&tbm=isch&tbnid=bvS3EEURnAcB8M:&imgrefurl=http://chomikuj.pl/sorelkaa/GALERIA%2B-%2BTAPETY%2B-%2BZDJ*c4*98CIA/MORZE%2B-%2B*c5*bbAGLOWCE/PLA*c5*bbA%2Bitp&docid=lqw4V3zbmFpLeM&imgurl=http://chomikuj.pl/ImagePreview.aspx%253Fe%253DpTbtqKFm7V2incEKIZIJFQ%2526pv%253D2&w=400&h=300&ei=6lb6UafeIujw4QTP7YCYAw&zoom=1&ved=1t:3588,r:0,s:0,i:79&iact=rc&page=1&tbnh=180&tbnw=232&start=0&ndsp=20&tx=144&ty=18
Ćwicz, ćwicz, ale jak jedziesz z rodziną, to chyba nie za bardzo będziesz mógł – no chyba, że będziesz się w nocy wymykał i przy świetle księżyca :)
Mee!
Wreszcie obejrzałem te fotki z linku, co by się nastroić przed urlopem :) Jest tam i klawiaturka, do ćwiczenia półpauz w sam raz :) Zaraz chyba sięgnę po gitarę i zapodam canto cantare :).
Ja tam wolę bluesa i rocka – choć najbardziej rap :)
No i miłych wakacji!
Mee!
Zupełnie zbędny komentarz, po prostu przejdźcie obok.
choć najbardziej rap :)
Apage! : o
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
A zatem cicho sza, milkniemy zasłuchani we frazy wyrzucane z paszczy Jaya Z.
Przy okazji dojrzałem edycję i usuwanie komentarzy, więc jeśli dwie paszcze dojdą do porozumienia, mogą wszystko (zbędną gadkę?) wyczyścić i ślad zostanie jeno w ich pamięci, bądź w sercu skryty…
Nawet mnie Kózkowaty tym rapem uraczył… :)
Kózka lubi rodzimy rap… :) Nie dokuczam. Tez mi się zdarza L.U.C.a posłuchać.
Tydzień, dwa i o dywizach zapomnisz, Janku, a i urlopu udanego życzę!
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
E – a co niby? Pop? Brrrr…. Dżemu też posłucham.
Ale ja tam wolę Pyskatego, Tego Typa Mesa, Eldo, Hukosa/Cirę :) L.U.C.a nie słuchałem.
Pozdrawiam
Mee!
O, fajne! Ja tam dalej nie wiem, o co chodzi z tymi kreskami. Cały czas minusy wciskam :P ----------------------
Jak wciskam ctrl i minus na numerycznej to w wordzie robi się dłuższa kreska, a jak tu, w komentarzu wciskam to samo, to się strona zmniejsza – jakie to popie…zwariowane.
Moi drodzy, ja w każdym razie czuję się ofiarą moich "Trzech kresek", takie same odczucia musiał mieć Nabokov po publikacji "Lolity" – książki o… wszystkim, a nie tylko o chorej miłości zgreda do lolitki. Mój szort miał być metaforą twórczego procesu, opowieścią o konfrontacji literatury z życiem, o zderzeniu z oczekiwaniami odbiorców…ach…
A wyszło, że jest o kreskach ;)
Cóż, musisz się oddzielić od tego grubą kreską.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Jest opcja pogrubiania, to rzeczywiście mógłbym :) Coż, sam dałem taki tytuł, nie inny i zawęziłem pole interpretacji. Ale już nie marudzę…o, jest lusterko, machnę grubą kreskę nad jednym i drugim okiem i idę w miasto.
W sumie lepiej kreskę machnąć nad okiem niż ją wciągać nosem.
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
Hmm…brajt, rzeczywiście. Mając taki wybór, wybieram to pierwsze
Oj, bo ja tak zawsze – po kresce najmniejszego oporu :).
Oj, lepiej już zostawmy kreski w spokoju, bo jak mówi stare przysłowie: "kto z kreskami za bardzo swawoli, temu kreska życia się kurczy". Hmm, zabrzmiało dwuznacznie, jakąś mam taką tendencję…
Fajny koniec i, o zgrozo, prawdziwy.
A co robi czarny charakter w tagach?
A szorcik zacny
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Kreska jest niewątpliwie czarnym znakiem semigraficznym (po angielsku character).
Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki
A co oni "K" w tej UK nie mają? To pewnie Cresca… :)
"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "
Wróciłem z wyjazdu (cztery dni nad jeziorem z książką na pomoście, pierwszy raz coś takiego przeżyłem, wreszczie nie musiałem nic zwiedzać) i widzę, że miałem kolejnych czytelników! Nie za bardzo mogę jeszcze zebrać mysli po tych czterech dniach relaksu i dlatego, jak zacząłem się zastanawiać nad uwagą dj-a, to na godzinę zasnąłem. We śnie przyszła do głowy złota (z tych kontrowersyjnie złotych) myśl: "każdy twórca to czarny charakter". Rozwijał nie będę, bo znowu zasnę…
..-./.-/.---/-././/
Babska logika rządzi!
Finklo, czy to symbol płodności Bogini-Matki Wszechświata?
Nieeee, symbole płodności są łatwiejsze do rozpoznania. To wypowiedź złożona z kresek i kropek. Dla uczczenia Twojego opowiadania i bohatera, oczywiście. :-)
Babska logika rządzi!
Na jednej stronie mną poniewierają, na drugiej chwalą… Dzięki, Finklo :)
człowiek tyle lat jest miszczem worda a tu dowiaduje się o ctrl minus numeryczny.
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Didżeju, nie wolno nam się załamywać, jak nic, trza siąść i napisać autobiografię "Byłem miszczem worda". A potem thriller "Miszcz worda kontra ctrl minus numeryczny". Pastisz "Śniadanie miszczów worda". A może i film przygodowy nakręcić - "Miszcz worda ucieka". Tyle możliwości…
Fajne wielce. Ostatnie zdanie ukazuje dylemat każdego początkującego artysty – żyć czy tworzyć;)
”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)
Fajnie, że starsze opka są jeszcze czytane dzięki pomysłowi z biblioteką :) AlexFagus, dzięki za przeczytanie i opinię. No i tekst właśnie trafił do biblioteki. Hura!
AAAAA ha ha ha ha :-)
Dzięki, Janie, za zabawny szorcik na dobranoc ;-)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
Toś mi tu jeszcze zaglądnął i się pośmiał? Fajnie :-)
A, szukałem tej antologii z twojej zagadki i trochę zboczylem z trasy. I nie żałuję, tego swojego zboczenia:-)
"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)
O Ja Cię… To znaczy: O Janie… Przechodziłem przypadkiem, zajrzałem i, kurna no, świetne! Zakończenie miodne, ale generalnie większe wrażenie zrobił na mnie patent z tymi trzema kreseczkami. Mi tam osobiście jakiegoś wielkiego bólu dupy nigdy nie sprawiały (oczywiście pomijając kwestię upilnowania ich w odpowiednim szyku), niemniej doskonale potrafię utożsamić się z Niepozornym Człowieczkiem i jego dylematami.
Peace!
"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/
Nader zacny pomysł i takiż szorcik. Piękną nazwę wymyśliłeś dla statku. ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.