- Opowiadanie: welern - Minstrel (urywek)

Minstrel (urywek)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Minstrel (urywek)

Ogrom miasta przytłaczał każdego nowoprzybyłego. Po przekroczeniu potężnego muru – będącego jedną z dwóch linii obrony, nieznajomy pospieszył w stronę karczmy. Jego osobie towarzyszyły przenikliwe spojrzenia ciekawskich gapiów, a wszystko to było spowodowane jego niestandardowym; wręcz dziwnym, ubiorem. Ludzie szybko odwracali wzrok gdy tylko na nich rzucił okiem.

Ubranie było dziwne, bo kto w upalne dni lata nosi na sobie futra? No cóż, może ten człowiek przybył z dalekich ziem, mroźnych i bogatych, (tak bogatych ponieważ skóry i futra są bardzo drogimi i rzadkimi okazami, mroźnych, bo zwierzęta futerkowe występują jedynie w takich klimatach gdzie potrzebne im jest grube ocieplenie). Godny uwagi był też kaptór przybyłego – naciągnięty na głowę, doskonale zakrywał w swym cieniu twarz. Był on wykonany zapewne dla ukazania tajemniczości obcego.

Zza następnej, przejechanej już plataniny uliczek, wyłoniła sie wielgachny budynek gospody. Na jedno westchnienie jeźdźca wierzchowiec przyspieszył kroku. Kilkadziesiąt sekund później nieznajomy wiązał swe zwierze do barierki karczmy. Po czym pokonał odległość dzielącą go od drewnianych drzwi. Chwycił klamkę, przekręcił i pchnął do środka, a wejście stanęło otworem. Wszedł do pomieszczenia…

Koniec

Komentarze

Niebawem będzie więcej. To tylko wstępny urywek który poddam waszej ocenie, bo nie chcę rozpisywać się od razu, gdy nie wiem czy w miarę dobrze piszę.

W miarę dobrze nie piszesz. Fragment wymaga porządnej poprawki i gruntownego przerobienia. Dla przykładu:
- za dużo zaimków,
- "Godny uwagi był też kaptór przybyłego" - kaptur(!!!). A co w nim takiego godnego uwagi już nie napisałeś.
- "Był on wykonany zapewne dla ukazania tajemniczości obcego." - to zdanie jest po prostu głupie.
- "Na jedno westchnienie jeźdźca wierzchowiec przyspieszył kroku." - wg mnie pierwszy akapit sugeruje, że bohater poruszał sę pieszo.
- "wyłoniła sie wielgachny budynek gospody" - wyłoniła się budynek?
- "Po czym pokonał odległość dzielącą go od drewnianych drzwi. Chwycił klamkę, przekręcił i pchnął do środka, a wejście stanęło otworem. Wszedł do pomieszczenia..." - nadopisowość. Cały fragment zbędny. Po co czytelnikowi te wszystkie nieistotne szczegóły? A nie lepiej: "po czym wszedł do środka"?

Co do fabuły się nie da wypowiedzieć, bo jej nie ma. Cały fragment można podsumować: facet wjechał do miasta, zatrzymał się przy karczmie i wszedł do środka. Koniec.

Pozdrawiam.

1. Te wszystkie odnarratorskie komentarze są beznadziejne. To ukazanie tajemniczości  nawet nie jest śmieszne. Komentarz o futerkowych zwierzaczkach z kolei obraża czytelnika. Zgadnij, dlaczego.
2. Zresztą, facet, który chce być tajemniczy nie paraduje w środku lata zakutany w futro, bo od razu każdy -- niezależnie od kaptura (w tym słowie jest -- nomen omen -- dziurka, która robi wielką różnicę) zwróci na niego uwagę i prawdopodobnie zapamięta. Absurd.
3. Literówki. Kalekie zdania. Jak w trzech akapitach nie potrafisz wyłapać bubli, to co będzie się działo w długim tekście.
4. Na początek nie chodzi o to, żeby w miarę dobrze pisać, ale żeby mieć ciekawą historię do sprzedania. Pajac w futrze, który jedzie ulicą i wchodzi do karczmy, nie jest interesujący. A nic więcej się nie stało. Dodamy do tego niestaranność (przeczytałbyś tekst parę razy na głos i siłą rzeczy znalazłbyś błędy) i już wiemy, że nie chcemy czytać kontynuacji. Marketing, a właściwie jego brak.
5. Naklep z pięćdziesiąt stron tekstu, odkładaj do szafy i po miesiącu czytaj na głos. Wtedy może zobaczysz, co jest źle i nabierzesz trochę wprawy.
Na tę chwilę życzę dużo ciężkiej pracy, bo na skali brakuje mi stosownej oceny. Dam więc pałę. Na zachętę.
pozdrawiam

I po co to było?

Kurde, jakby się uprzeć, to w każdym zdaniu (tak, w każdym!) można znaleźć coś, co kłuje w oczy. To trzynaście linijek tekstu. Trud włożony w wyeliminowanie błędów przed zamieszczeniem opowiadania, choćby tylko interpunkcyjnych i ortograficznych, nie byłby wcale taki wielki, prawda...?

Komentarz na temat występowania zwierząt futerkowych jest epicki, ale nie powstrzyma mnie to przed wystawieniem oceny niedostatecznej. To nie jest Twoja pierwsza praca, którą dzielisz się na tym portalu a postępu jak nie było, tak nie ma.

Poddając ocenie trzynaście linijek tekstu, można było więcej się wysilić nad poprawnością i gramatyką. Słowniki nie gryzą, a zaglądanie do nich, to nie wstyd. Wstyd jest pisać: kaptór.
Stylistycznie kuleje, akcji w tym fragmencie nie ma, opis bohatera i wyjaśnienia dotyczące futra są śmieszne.
Daleka droga przed tobą.

Lekko spóźniony, ale napiszę, a co! Rozbawił mnie do łez ten kawalątek tekstu. Po prostu byłem wobec niego zupełnie bezradny.

Nowa Fantastyka