- Opowiadanie: RogerRedeye - Alekto II

Alekto II

Wiersz "Alekto II" znalazł się na liście laureatów KB021.  

Dyżurni:

brak

Oceny

Alekto II

Nie lękam się mroku, nie trwo­żę jutrz­nią bla­sku,

Za­jed­no mi, luby mój, kiedy mord swój czy­nię.

Zże­ra­jąc twą duszę, w każ­dym dnia po­trza­sku,

Rosnę, na­bie­ram siły, zmie­niam się w Ery­nię.

 

Włosy – węże sy­czą­ce, piesz­czą cie­bie czule,

Opla­ta­jąc twe gar­dło, szep­czą wciąż za­wi­le,

Me wy­zna­nia naj­tkliw­sze.

 

Za­jed­no mi, chłop­cze młody, jak je­steś odzia­ny,

Czy łach­ma­ny ob­le­kasz, czy czar­ne ko­ron­ki.

Ja umysł twój zmie­niam w proch wia­trem nie­sio­ny,

Za­mia­ry w ni­cość, a ma­rze­nia w mrzon­ki.

 

Ręce – szty­le­ty lśnią­ce, głasz­czą dło­nie mile,

Roz­chy­la­jąc ci usta, ca­łu­ją tak tkli­wie,

Od­de­chy snu naj­słod­sze.

 

Po­że­ram pięk­ne myśli, wy­sy­sam na­dzie­ję,

Mo­car­na staję się tą po­wsze­dnio­ścią zwy­kłą.

Na­mięt­ność mi­ło­ści zmie­niam w stę­chłą breję,

Smro­dem tru­pim cuch­ną­cą, i jak trup obrzy­dłą.

 

Pier­si – ro­ba­ki żrące, wiesz­czą cudne chwi­le,

Ofia­ru­jąc roz­kosz, od­kry­wa­ją zu­chwa­le,

Ro­je­nia twe naj­skryt­sze.

 

Na­zy­wasz mnie Alek­to, jedną z bogiń po­msty,

Prze­kli­nasz i od­rzu­casz, precz go­nisz od sie­bie.

Nie poj­mu­jesz, jak cio­sem sie­ka­ją­cej chło­sty,

Za­bi­jam mi­łość duszy, śpią­cej obok cie­bie.

 

Dło­nie – kły ostre, ra­dość świtu nisz­czą śmie­le,

Tuląc zdra­dli­wie, cie­niem za­snu­wa­ją stale,

Myśli ci naj­pięk­niej­sze.

 

Nie wiesz w końcu, kim je­stem, ilu mam ko­chan­ków,

Bez­sil­nie znów zło­rze­cząc, zwiesz mnie po­twor­no­ścią.

A prze­cież każ­de­go z tych sza­rych po­ran­ków,

Chłop­cze, zna­łeś me imię – je­stem co­dzien­no­ścią.

 

Wchła­nia­jąc – nisz­czę, blan­ki mroku wzno­szę stro­me,

Zam­kiem czar­nym opa­szę, śmier­cią zna­czę skro­nie,

Mi­ło­ści mej prze­ślicz­nej.

 

21 stycz­nia 2012 r.  Roger Re­deye

 

Koniec

Komentarze

Sędzimir w poście do Dj Jajko zapytal, czy jest możliwe przedstawienie w konkursie poprawionej wersji wcześniej opublikowanego utworu. Uzyskał od Wielkiego Arbitra pozytywną odpiwiedź. Skorzystałem z tej możliwości. Zgodnie z postem Dj Jajjko, proszę przy ocenie opublikowanych prac nie brać pod uwagę wiersza "Alekto", publikowanego wcześniej. 
Pozdrawiam.

Nazywam się Świętomir! :p

A wiersz chyba rzeczywiście na poprawch skorzystał. Pozdrawiam i powodznia życzę.

Dużo lepsze niż w pierwszej wersji, powiało Młodą Polską :) Gdyby wiersz pojawił się bez kontekstu (czyli konkursu dj Jajko, co pomimo powagi tematu jednak sugeruje pewne przymrużenie oka ;) to można by go spokojnie uznać za inspirowany modernizmem poemat (albo wręcz powiedzieć, że to wczesne próby Micińskiego :P) i walnąć licealistom do jakiegoś arkusza egzaminacyjnego. Momentami szwankuje rytm (np. aż się prosi, żeby "zżerając" zastąpić "pożerając"), ale to i tak jeden z lepszych tekstów na "mhroczny" konkurs. Życzę powodzenia!

Sorry, Świętomir. Nie wiem czemu, przeistoczyłem Cię w Sędzimira. Wybacz.
Poxdraiwam.  

Witaj!

No lepiej, lepiej. Ja bym jednak zakończył wiersz słowami: "jestem codziennością". To dobra puenta, aż się prosi, żeby zamykała całość. Ale to Twój wiersz i Twój wybór. =)

Pozdrawiam
Naviedzony

Dreammy, myślalem o tym, ale wtedy w tym wersie nie byloby trzynastu sylab / zgłosek, a, niestety, czternaście. Ponadto czasownik ' żżerać" bardziej mi odpowiadal -- o wiele lepiej oddaje charakter Alekto. Cieszę sie, że wiersz się podobał.
Pozdraiwam.  

Ale wers "Zżerając twą duszę, w każdym dnia potrzasku" ma właśnie 12 sylab ;)

Ale ma trzynaście zgłosek, licząc z " w " ... Dziękuję jednak za sugestię. Przemyślę ją.
Pozdrawiam.

W niektórych momentach rym zmiena się w niedokładny albo w ogóle zanika(co jest raczej świadomym wyborem. Dobrze stylizowany, podbudowany gotyckim nastrojem, idealnie wkomponowany w owe klimaty.

Dzięki za komentarz, Naviedzony.
Rozważałem rozwiązanie, o ktorym piszesz, ale nie zdecydowalem się tak uformować tekst. Pierwsze trzy zwrotki trzywersowe jakby opisywaly Alekto, ale  ostatnia ma inny charakter -- podsumowujacy. Czytelnik ma jeszcze w pamięci ostatnią, "pelną" zwrotkę, a ta ostatnia, trzywersowa stanowi podsumowanie. Nie wiem, czy w pelni ten zamiar sie udał, ale myślę, że tak. Nadto ta ostatnia, trzywersowa zwrotka koronuje nastrój wiersza, a to bylo moim zamiarem.
Pozdrawiam. 

Caalgrevance, dzięki za komentarz. Cieszę się, ze wiersz się podobał, bo tak odczytałem Twój komentarz.
Pozdrówki.  

Rzeczywiście, lepsze od pierwszej wersji.

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka