
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Pośród nieskończonego pustkowia szeolu, pod nieboskłonem przypominającym czarne, bezdenne morze, miała miejsce msza umarłych. Nieprzeliczone rzesze dusz ustawiły się w Heksagram otoczony kołem. Wszyscy klęczeli z dłońmi splecionymi do modlitwy, śpiewając hymny na cześć Pana. Czekali na Jego przyjście i obiecane zmartwychwstanie.
Ale On nie nadchodził. Nie ma tu światła, życia czy wybaczenia, jedynie pustka umysłu oraz duszy.
Wierzą, bo tylko wiara im pozostała. Modlą się, bo mają nadzieję. Budują świątynie z pięknych słów, wznoszą mury nadziei, ale wszystko na nic. Noc nicości pochłania wszystko.
Już lepsze jest piekło. Tam przynajmniej znasz swój los, wiesz że Bóg istnieje oraz masz szansę na wybaczenie. Ale ono nie istnieje.
Żal za minionymi dniami ciąży niczym niewidzialny krzyż, miażdżąc wszelaką radość. Każda z tych dusz jest bowiem niewysłuchaną historią, pełną uczuć, przeżyć i mądrości. Jednak nikogo to już nie obchodzi.
Wina i zasługa utraciły tu sens, sprawiedliwość okazała się ułudą lub spełniła się w sposób ostateczny. Każdy, dobry czy zły, ma tylko nic. Odpowiadają sobie na pytanie czy brak kary jest nagrodą, a brak nagrody karą?
Słuchają kazania ślepego proroka, który ciągle mówi: „ Już niedługo, jeszcze tylko trochę wiary a Pan przybędzie. Módlmy się bracia, prośmy o wybaczenie, a ukażę się nam i odpuści winy. Nadejdzie w końcu dzień sądu”
Lecz próżno nasłuchiwać dźwięku trąb. Nie widać też Bestii ani jezior lawy. Babilon jak stał tak stoi. Tu nie będzie sądu, jedynie nieustępująca niepewność.
Kaznodzieja wznosi kamienne tablice, krzyczy o Boskim prawie, zasadach, moralności. Lecz mordercy są na równi ze świętymi. To były tylko kawałki skały.
Ich nadzieja jest przekleństwem, jakie na siebie nałożyli albo ostatnią deską ratunku. Bo czy gdy wyrzekną się wszelakiej nadziei, zostanie w nich cokolwiek? Może staną się tak jak ten krajobraz, puści, nieskończeni i bezsensowni.
Prorok unosi palec ku czarnej otchłani, krzycząc o ziemi obiecanej. Mówi że Raju trzeba poszukać.
A więc wyruszają, chociaż trud ich pusty. Niewiedzą bowiem ,ze na czaszce krzyż z ciałem w koronie wbity, w którym kruki wypisały okrutne:
Ave Nihili, Domine Mortat
Autorze opowiedz mi szczerz czym kierowałś się wrzucając tą inspirację do działu opowiadania?
Trudno to ocenić, bo jak sam zauważyłeś, Autorze, nie jest to opowiadanie, ale ciekawy wydał mi się pomysł (może nie do końca zgodny z twoim tekstem), że dusza po śmierci musiałaby się jeszcze trochę natrudzić, poszukać...
Zaznaczam swoją obecność.
Następnym razem proponuję jednak zamieścić tekst, który będzie mial początek, rozwinięcie, koniec i żeby dało się go ocenić.
Pozdrawiam.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Wrzuciłem to do opowiadań bo nie wiedziałem gdzie indziej bym miał. Jest to zalążek histori z której być może ktoś zrobi bardzo dobry utwór. Mam nadzieję że komuś to się przyda.
To ja tylko zostawiam ślad, że przeczytałem. Takie poetyckie przemyślenia to nie moja działka, więc pozostawiam bez oceny.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
No cóż, w pewnym wieku pewni ludzie piszą takie dramatyczno-patetyczne teksty.
Moim zdaniem to coś nie ma w tym dziale prawa bytu :P
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
W sensie to fantastyka jakaś, czy ot tak "umieszcze bele co i tak nikt nie czyta"?
Nihil novi sub sole. Tu się dyskutuje o opowiadaiach fantastycznych. Powyższy tekst niewiele ma wspólnego z fantastyką, ani nawet nie jest opowiadaniem. Ale skoro już tu jest to napiszę, że mnie się nie podobał. Być może zbyt wiele juz się naczytałem o tym, że Boga nie ma i dlatego mnie to nudzi.
Ben Akiba.
Achika napisała: No cóż, w pewnym wieku pewni ludzie piszą (...).
Ja zapytam: nie szkoda czasu na tysięczne szesnaste odkrywanie Antarktydy?