
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
– Nigdy więcej jej nie zobaczysz… – powiedziała stanowczym głosem.
Poczułem lekki smutek i jednocześnie wewnętrzne przyzwolenie na taki bieg wydarzeń. Chciałem się zbuntować, ale wiedziałem, że z nią nie da się dyskutować. Nie byłem pewien czy ma rację. Czasem mówi do mnie pewnie rzeczy, a potem okazuje się, że było inaczej. Dlatego wkurza mnie czasami. Z drugiej strony jej głos jest tak subtelny, przekonujący, że często ciężko pomylić ją z czymkolwiek innym.Może ja ją nie zawsze rozumiem. Rozmawiam z nią czasem, ale ona jest jak bogini ze snu, wszechwiedząca, tyle że często niedostępna.
– Jestem niedostępna…? – Odpowiedziała cicho – a może to ty nie zawsze jesteś gotów, żeby ze mną porozmawiać. Może boisz się prawdy, albo tego, że mając wybór, nie będziesz w stanie znaleźć właściwej drogi? – Była bezlitosna w słowach.
– Czasem chcę czegoś tak bardzo, że bronię się przed tobą. Wiem, że to niemądre.
Lepiej przyjąć to co mnie spotyka i z głową podniesioną do góry iść przed siebie. To jedyna sensowna droga. Druga, to smutek, użalanie się nad losem, który i tak cały czas jest w moich rekach. Po co więc jęczeć nad czymkolwiek, skoro można zabrać się do roboty i zmienić bieg wydarzeń.
– Tyle, że ty głupi jesteś – powiedziała . – Chcesz zmieniać coś, co nie ma sensu, paprać się nad czymś, co jest jak syzyfowa praca, zamiast stanąć na chwilę, obejrzeć się dookoła i zobaczyć, że miód płynie wszędzie, tylko ty czasem lubisz posiedzieć w gównie.
– Powiedz mi, dlaczego ja ciebie nie słucham zawsze…? – Zapytałem w myślach.
– Bo nie jesteś gotowy na to, żeby spełniały się wszystkie twoje marzenia. Wolisz, kiedy coś się ciągle sypie, psuje. Nie potrafisz uwierzyć, że życie może być proste i bardziej idealne.
– Bo trudno jest czasem… uwierzyć. Wiem, głupie to jest. Zawsze kiedy się zobaczymy, to jedyne co mogę powiedzieć, to że miałaś rację. Co więcej, spełniasz wszystkie moje życzenia.
– Po to jestem. Tylko ty jesteś niemądry. Prosisz czasem o rzeczy, które sprawiają, że jesteś nieszczęśliwy. Popatrz wstecz… mam ci wymieniać? – Zapytała z przekąsem.
Nie było sensu zaprzeczać. Miała rację. Była jak Dżin z butelki. Spełniała każdą zachciankę i każde życzenie. Potrafiła zrobić wszystko. Niemożliwe, stawało się możliwe. Wystarczyło jedynie żebym zapragnął czegoś bardzo i pozwolił jej działać. Kłopot zaczynał się wtedy, gdy chciałem świadomie lub nie, czegoś co mnie wyniszczało, sprawiało, że błądziłem. Pakowałem się w kłopoty. Przychodziła i mówiła…
– Mówisz i masz, ty chcesz, a ja działam – mówiła, potem brała się do roboty.
Żebym ja się tak uwijał ze swoimi obowiązkami jak ona, to…
– To co? – Zapytała z wyrzutem. – Ja ci tylko pomagam, ale przecież sam na wszystko pracujesz. Ty mówisz czego chcesz, ja mówię gdzie masz iść. Ty czegoś pragniesz, a ja mówię, żebyś gdzieś zadzwonił. Robisz sporo, ale czasem się ociągasz. Uwijasz się ze swoimi obowiązkami tak jak ja, tylko ostatnio strasznie mało sobie ich narzuciłeś. Dlatego masz tyle czasu i wydaje ci się, że nic nie robisz.
Znała mnie lepiej, niż ktokolwiek inny. Znała mnie lepiej, niż ja sam siebie.
– Nie prawda – przerwała mi błądzenie w myślach. – Znasz siebie tak, jak ja znam ciebie. Jestem tobą, więc nie wykręcaj się i nie ściemniaj. Po prostu są rzeczy, do których nie chcesz się przyznać, ale oboje wiemy, że są w tobie. Dobre, czy złe.
Znowu nie było o czym dyskutować. Miała rację.
– Powiem ci krótko. Nie myśl, co myślą o tobie inni. Inni nie wiedzą o tobie tyle, co ty. Nikt nie zna ciebie tak, jak ty siebie znasz. Jeżeli będziesz budował swój obraz na podstawie opinii innych osób, zabłądzisz. Stworzysz fałszywy obraz. Może będzie piękny, może straszny, a może jeszcze inny… ale nieprawdziwy.
– Natura nas wystawiła do wiatru. – Odpowiedziałem.
– Natura ludzka nie jest doskonała – rzuciła mimochodem. – Jesteśmy formą przejściową między czymś niedoskonałym, kruchym i niedopracowanym, a istotą doskonałą. Kiedy już się nią staniemy kiedyś, nic z naszego człowieczeństwa nie pozostanie, bo człowiek z natury jest niedoskonały.
– Natura spieprzyła prosty mechanizm… – nie starałem się bronić, rozmyślałem dalej. Jako dzieci uczymy się obserwując innych, obserwując ich reakcje na nasze działanie. Jeżeli trafimy na mądrego nauczyciela, mądrych rodziców, kształtujemy się na zdolnych zaradnych ludzi, takich o właściwym obrazie samego siebie. Kiedy los wepchnie nas w dzieciństwo pełne skrzywionych ideałów, ludzi toksycznych, jako dzieci zaczynamy budować taki sam skrzywiony obraz swojego świata, obraz samego siebie…
– Mówiłam, natura nie jest doskonała – przerwała mi. – Śmierć jest jedynym końcem – kontynuowała – Zanim nadejdzie możesz wiele zmieniać. Trzeba być tylko kreatywnym i elastycznym. Chcesz, żeby było dobrze, musisz mnie częściej słuchać, częściej ze mną rozmawiać, musisz też wiedzieć, że nadal spełniam wszystkie życzenia, więc jeżeli masz zamiar wpakować się w kolejne…
– „Mówisz i masz..” – zacytowałem ją samą.
– Nie inaczej – dodała. – Znasz mnie, wiesz, że wiele potrafię. Czy nie warto to wykorzystać z głową, przeciągnąć los na swoją stronę ?
– Warto…
– No to jak powiedziałam, nigdy więcej jej nie zobaczysz…
– Kur..wa! – wyrzuciłem odrobinę skumulowanej złości w słowie, które uwalnia wiele emocji. Jakimś cudem również wiele słów zastępuje, obrazuje wiele zdarzeń i przedstawia mnóstwo różnych punktów widzenia.
– Ciężki z ciebie materiał do obróbki, ale z czasem się nauczysz. Może jeszcze tego nie wiesz, ale znam cię tak dobrze jak ty sam siebie, tylko nie boję się spojrzeć prawdzie w oczy.
"...użalanie się nad losem, który i tak cały czas jest w moich rekach." - literówka: rękach.
Niewłaściwy zapis dialogów. Nie "podnosimy do góry", podobnie jak i nie cofamy do tyłu. "Nieprawda" łącznie, a wielokropek ("- Kur..wa!") ma zawsze trzy litery, nie dwie.
Niestety, nie wiem, o co chodzi. Nie oceniam więc.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Chciałam napisać tylko "błe" ale pomyślalam, że to niegrzeczne, dlatego piszę całym zdaniem.
Autopsychoanaliza?
joseheim - dzięki za komentarz. Popracuję nad formą przy kolejnych opowiadaniach.
biezgoda.b - dzięki z grzeczność :)
AdamKB - bardziej rozmowa z intuicją.
Witaj!
Nie urzekło mnie. Czekałem na jaką przełomową, zaskakującą puentę, a tu... nic. Tylko przez to mi się zresztą nie podobało.
Pozdrawiam
Naviedzony
Akcji brak, a fabuła w formie mniej niż szczątkowej. To nie opowiadanie. Luźny dialog nie-wiadomo-kogo z nie-wiadomo-kim, traktujący o wszystkim i o niczym jednocześnie. Nie jest ani poruszający, ani ciekawy, ni błyskotliwy, ani dowcipny, ani w ogóle nic nie potrafię o nim powiedzieć ponadto, że go przeczytałem.