- Opowiadanie: Szarucki - Bitwa o ostatni krzyż

Bitwa o ostatni krzyż

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bitwa o ostatni krzyż

Kamera zawieszona pod bezszelestnie poruszającym się śmigłowcem omiata niemal całe centrum miasta. Z wysoka widać bryły wieżowców łaskotanych pierwszymi promieniami bladego jeszcze, porannego słońca. Pomiędzy budynkami szarzeją prawie puste ulice. Nie widać ludzi. Nie widać, bo daleko i wcześnie, ale coś już wisi w powietrzu. Nie tylko śmigłowiec.

 

Do obrazu z latającej kamery dołączają paski informacyjne u dołu ekranu. Ze świata – nieistotne, z ekonomii – nieważne, ze sportu – nudne… Wszyscy wiemy, że niedługo pasek zmieni kolor na czerwony. Wszystkie stacje TV czekają niecierpliwie. Gotowe kamery, gotowe mikrofony i dyżurni eksperci. Wiemy, co się wydarzy.

 

Wiemy, bo już tak przecież było. Pamiętacie? To już tyle lat, od tego słynnego Woodstocku. Z koncertu na koncert, z piosenki na piosenkę tłum dojrzewał. Pęczniała w nim chęć działania, narastała wola pokazania światu czego pragnie lud. Ktoś mówił o tolerancji, o postępie i równości… Już! Już ta temperatura i ten moment! Pamiętacie? Pociągi podstawione, policyjni sprawnie kierowali ruchem. Sto tysięcy, może nawet więcej pełnych energii ludzi ruszyło do Świebodzina. No nie zapomnieliście chyba?! Tam stał ten okropny symbol, ten pomnik setek lat niewoli umysłów, tej dyktatury zabobonu. Ładunki wybuchowe już wcześniej skruszyły podstawy olbrzymiej figury. Liny już zawczasu były umocowane we właściwych miejscach. Obalenie postaci nie było już technicznym problemem. Chodziło o symbol. Chodziło o to, aby zadowolić Najwyższą Oglądalność sugestywnym obrazem. Na każdym kanale na żywo. Stutysięczny tłum energicznie pociągnął za liny. Raz, drugi i trzeci, głośno zagrzewając się nawzajem do większego wysiłku. Entuzjazm udzielał się komentatorom w TV. Udzielał się widzom. Wielki Chrystus zadrżał wreszcie, a rozłożone szeroko ramiona przechyliły się lekko. Jeszcze kilka szarpnięć podnieconego tłumu i cała postać runęła. Już w powietrzu zaczęła się rozpadać. Od całości oderwała się głowa, od głowy złota korona. Wszystko legło skruszone na ziemi. Tłum oszalał. Pamiętacie? Czerwono-czarne flagi anarchistów, zielone ekologów i tęczowe sztandary genderowej rewolucji. Tłum wiwatował, tłum triumfował. Ogłoszono powszechny postęp, oświecenie i tolerancję. Pamiętacie?

 

A teraz czekamy na najważniejsze! Kamera śmigłowca nieśmiało próbuje pierwszych zbliżeń. Na skwerach, w parkach, na rogach ulic zaczynają się zbierać niewielkie grupki. Nie, nie do pracy. Czekają na coś. Ludzie w podnieceniu drepczą, przestępują z nogi na nogę. Pojawiają się coraz częściej samochody. Nie, to nie poranne korki. Też coś niezwykłego je wabi. W studio także wyczuwa się napięcie. Prezenterzy ślizgają się po nieistotnych tematach. Widać, że i oni nie mogą doczekać się tego, co nastąpi. Bo przecież wiemy, co nastąpi. To już kiedyś…

 

Kawał czasu minął od Krucjaty. Już wszędzie władze mocno trzymały proeuropejskie siły demokratyczne, ale mroczne cienie dawnych, głupich wierzeń ciągle wisiały nad społeczeństwem. Niejeden ciągle przyklękał nieopodal przydrożnej kapliczki, niejeden z szalonych, unikających internowania księży próbował gdzieś po kryjomu odprawiania mszy. Nie można było gasić ognia postępu, bo ta wsteczna katolicka hydra gotowa była podnieść jeszcze łeb! Krucjata była niezbędna! Młodzi europejczycy, wyzwoleni od konserwatywno-narodowych histerii już byli pogrążeni w zdobyczach wolności. Oddawali się wszystkiemu, co ona przyniosła, na wszystkie sposoby i we wszystkich konfiguracjach. Na szczęście z pomocą przyszli emigranci. Ci, których Europa w imię nowych wartości przyjęła z otwartymi ramionami. Pełni młodzieńczej werwy chwycili za kamienie, płyty chodnikowe i butelki z benzyną. Ogołocili wnętrza kościołów z wszelkich symboli zniewolenia. Oczyścili ściany ze świętoszkowatych obrazków. Resztę utopili w ogniu. Spadł z wysoka krzyż Giewontu, w morzu utonął ten z Kamiennej Góry w Gdyni. Spłonęła święta Grabarka, a po Jasnej Górze nie został nawet ślad. Krucjata, to krucjata!

 

Życie nie znosi pustki. Każdy wyrugowany krzyż musiał jak najszybciej być zastąpiony przez coś nowego. Jak kiedyś chrześcijańskie świątynie wyrastały na miejscu pogański kącin, tak teraz na placach zwolnionych przez kościoły budowano tory rolkarskie, supermarkety i kluby Che Guevary. Czasem też i meczety, bo w końcu w nowoczesnym kraju każdy ma prawo żyć jak chce. Nie ma co, Krucjata to było coś. Ale teraz… teraz to dopiero idzie!

 

No, zaczyna się najlepsze! Obraz z helikoptera już tylko z rzadka gości na ekranie. Czerwony, migoczący pasek szaleje od natłoku informacji. Kamera z ręki, centrum wydarzeń. Wokół inni reporterzy, Straż Marszałkowska, wielkie zamieszanie. Jakieś krzyki… Niewiele widać. Przytomny realizator przełącza widok na inną kamerę. Jest! Sala Sejmowa! Widać grupkę dziesięciu, może piętnastu osób zgromadzonych wokół tego słynnego parlamentarnego krzyża! Śpiewają coś, ręce mają wzniesione wysoko, a palce ułożone w dobrze wszystkim znaną literę V.

 

Przeciąga się to wszystko, dzień mija. Grupki zbierające się na ulicach Warszawy łączą się w większe zbiorowiska, te sunąc ulicami zmierzają w jednym kierunku. Pod budynkiem na Wiejskiej jest już chyba milion ludzi! Miny mają uroczyste, niosą kolorowe transparenty, skandują. Żądają… Nie, nie usłyszymy, czego żądają! Prezenter TV przyciska słuchawkę do ucha. Kamera wraca do Sejmu, proszę państwa! Znów ta grupka nawiedzonych pod krzyżem. Coś się dzieje. Zbliża się do nich Straż Marszałkowska. Obrońcy zwierają szeregi, łapią się za ręce, śpiewają jeszcze głośniej. Strażnicy apelują, odczytują wyroki i zarządzenia. Nic to nie daje. Ostrzegają, że użyją siły. Obrońcy nie reagują. Wreszcie dowódca nakazuje usunąć protestujących. Histeryczny pisk, wrzaski, wołanie o pomoc. Kamerzyści kadrują co bardziej wykrzywione twarze obrońców, co bardziej efektowne szarpaniny już lądują w Internecie. Mikrofony wyłapują wszystkie słowa, nawet i te nieparlamentarne. Płoną twarze widzów przed telewizorami. W głośnikach słychać, jak pulsuje serce prezentera.

 

Wreszcie strażnicy opanowują sytuację. Spacyfikowani obrońcy mogą już tylko bezsilnie płakać. Marszałek może wreszcie przystąpić do czynności. Odczytuje nakazy, uchwały i wyroki. To historyczny moment! Stopklatka i poważna muzyka w tle! Przy aplauzie posłów i strażników, przy wiwatach potężnego tłumu na zewnątrz nakazuje zdjęcie TEGO krzyża. Ostatniego publicznego krzyża w kraju. Wszystkiemu z aprobatą przygląda się Wysoki Komisarz Unii przysłany tu w charakterze więcej niż obserwatora. Emocje sięgają zenitu. Strażnik, oj przejedzie do historii ten człowiek, wspina się po drabinie. Zdejmuje krzyż i… jest! Oszalała sala sejmowa, olbrzymi tłum na zewnątrz i wszyscy przed telewizorami. Zaproszona do studia znana aktorka nie kryjąc wzruszenia ogłosiła, że tego dnia skończył się w Polsce… Co za emocje!!!

 

Karnawał na ulicach. Radość w domach. Sztuczne ognie i wielkie święto!

 

Już wieczór. Realizator powoli wygasza obraz z sali sejmowej. Kamera odjeżdża, pojawia się nowy obraz. Znów panorama miasta. Helikopter wznosi się jeszcze wyżej, aby objąć nie tylko centrum, ale całą pogrążoną w nocy stolicę. Widać już wszystkie dzielnice Warszawy. W blasku milionów ulicznych świateł mienią się minarety Bemowa, Woli, Ochoty i Mokotowa, meczety Powiśla i całej Pragi, śpiewają podnieceni imamowie Żoliborza i Bielan. Wszyscy wierni obywatele miasta stołecznego i całego kalifatu dziękują Allahowi. Na nocnym niebie Warszawy zagościł półksiężyc. Życie nie znosi pustki.

Koniec

Komentarze

Będę niepolityczny: to jest masakra.

Nie wiem jaki efekt zamierzałeś osiagnąć, ale poruszyło mną. Smutno mi. To jak jakaś agitka. Nie wiadomo czy na serio, czy może dla "wyśmiania". No masakra...

Moja opinia jest taka sama jak Szeptuna, czyli opowiadanie jest nie za bardzo zrozumiałe. Spróbój coś prostszego na początek!

Pozdrawiam.

Prorctwo czy ostrzeżenie? Ja to odebrałem joko ostrzeżenie.

Czyta się trochę ciężkawo, chociaż temat na czasie.

Liny już zawczasu były umocowane w we właœciwych miejscach. - zbędne "w"

"Jeszcze kilka szarpnięć podnieconego tłumu i cała postać runęła. Jeszcze w powietrzu zaczęła się rozpadać." - powtórzenie. Może raczej: już w powietrzu

"Widać, że i oni nie mogš doczekać się tego co nastšpi. Bo przecież wiemy, co nastšpi." - Jest przecinek przed drugim "co nastšpi", więc czemu przed pierwszym nie?

A po co gasić ogień postępu?

Chwycili za płyty chodnikowe? Jejku, przecież to jest cholernie ciężkie, wštpię, by zapalony, chętny do destrukcji młodzian takš nieporęcznš broń sobie do niszczenia wybrał...

Ogołocili wnętra koœciołów z wszelkich symboli zniewolenia. - literówka: wnętrza

"Przytomny realizator przełšcza widok na inna kamerę." - literówka: innš

Kamera wraca do Sejmu proszę państwa! - przed wołaczem przecinek (o ile proszę państwa to wołacz ; P)

Zaproszona do studia znana aktorka nie kryjšc wzruszenia ogłosiła, ze tego dnia skończył się w Polsce… - literówka: że

Helikopter wznosi się jeszcze wyżej , aby objšć nie tylko centrum, ale całš pogršżonš w nocy stolicę. - zbędna spacja przed pierwszym przecinkiem

Podoba mi się dynamika tekstu, styl przedstawienia wydarzeń, choć w sumie... odniosłam wrażenie, że wolna europa, postęp, rozum i tak dalej zmierzajš do wyeliminowania wszelkich religii, nie tylko tej z krzyżykiem. Zatem, mimo że "nie znosimy pustki", jakoœ mi rozwišzanie z Allahem œrednio podchodzi. Ale napisane fajnie ; )

Pozdrawiam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ciekawe, rozwaliło mi polskie litery... ; /

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Agitka? Nie, nie:) Jakie kto ma poglądy, mniej istotne, przecież to portal fantastyczny, prawda? Byłem w nocy wściekły.  Mogłem,albo wyjść na ulicę dać komuś w mordę, albo coś mocnego napisać. Skoro parę osób poruszyło, to mnie cieszy:) W przyszłości, jeśli będę pisał dalej i na drodze stanie mi poprawność polityczna, to też dostanie z bańki :) 

joseheim 

Dzięki za poprawki, w dzisiejszych czasach taka koretka to więcej niż uprzejmość. NIe zgodzę się tylko z:

1. "A po co gasić ogień postępu?"  - to jest pogląd na rzeczywistość. Ja mam inny.

2. "Chwycili za płyty chodnikowe? Jejku, przecież to jest cholernie ciężkie, wštpię, by zapalony, chętny do destrukcji młodzian takš nieporęcznš broń sobie do niszczenia wybrał..." - mniejsza, w jakich okolicznościach, ale widziałem nawet rzucanie wielkimi, kontenerowymi smietnikami ;)


Mniejsza w jakich okolicznościach? Hihi ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ho, ho. Nie lubię tekstów politycznych. Bardzo nie lubię. Naprawdę, naprawdę nie lubię. I tylko bardzo cicho dodam, że przesłanie mi się podobało.

Wychwyciłem literówkę, ale gdzieś mi zginęła ; ) I niekoniecznie podoba mi się "radość po domach" zamiast zwyczajnie, "w domach".
Moim zdaniem źle wybrałeś "ostatni krzyż". Przecież jeżeli opisywane przez Ciebie wydarzenia miałyby miejsce, to prawdopodobnie ten sejmowy byłby pierwszym krzyżem do odstrzału. A już na pewno nie zostałby na koniec. Rozumiem też dlaczego w tekście taka, a nie inna rola Islamu. Zgodzę się jednak z Joseheim – rozwiązanie z Allahem średnio mi podchodzi ; )
Prędzej jakieś świeckie miejsca „kultu” rozumu. Przynajmniej ja tak to widzę – w miejsce religii w dosłownym znaczeniu, „religia świecka”.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nie uważam żeby to było "mocne".

Nie jest też "kontrowersyjne".

Jest mało realne po prostu - a napisane łopatologicznie: islam plus wolna europa i wykorzenianie "zabobonnej religii"??? Przecież islam jest w wielu aspektach jeszcze bardziej "zabobonny" niż chrzescijaństwo.

I tak jak zauważyli koledzy i koleżanka powyżej: mało prawdopodobne. Islam "odstrzelono" by wczesniej - jesli ktoś chciałby laicyzować.

Juz lepiej trzeba było wymyślić jakieś nowe pseudowyznanie lub cos w zamian (antyreligijnego) i by pasowało może. Ale poszedłeś na skróty. Wyszło bardzo stereotypowo.

Z tym wychodzenie na ulicę lub pisaniem - bez komentarza :( . Nie wnikam, bo nieciekawie to zabrzmiało.

Niestety polityka wciska się wszędzie - warto by było w takim przypadku zrobić dokłądny, realny "research", a nie pisać ot tak.

Mało fantastyki, dużo demagogii.

Nadal mi smutno.

A to jakaś fantastyka (bo fantazja to i owszem) tutaj jest?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

@Szeptun 

Możesz mnie oskarżazć o grafomanię, głupotę i naiwność, ale nie demagogię - czyli o kłamanie. Zawsze mówię i piszę prawdę - tak, jak ją najszczerzej widzę - często za to drogo płacę i wszystko zniosę, tylko nie posądzanie mnie o demagogię. Na pewno nie napisałem tego dla poklasku, nie będę zmieniał swoich poglądów, bo taki jest ogólny trend. Napisałem, bo miałem taką potrzebę. Tak myślę, nie zamierzam się pod presją otoczenia ze swoimi poglądami tchórzliwie kryć. Co jak mi się zdaje przekreśla ewentualną karierę ;)

Czy islam, jako przyszłą ideologia panująca Europy jest prawdopodobny czy nie, wydaje mi się zabawnym argumentem na portalu o fantastyce. Czyżby tylko niektóre bajki przechodziły pozytywną ideologiczną selekcję?  Jako geopolityk z wykształcenia i długoletniego zamiłowania mam swój pogląd na ten temat - zapewniam - jest on poparty badaniami (nie researchem, badaniami) :) Jestem otwarty na merytoryczną dyskusję na ten temat, o ile to jest właściwe miejsce. Jak napisałem, nie zalogowałem się tu, aby agitować, tylko popisać sobie. Bo lubię bajki na różne tematy.

Pozdrawiam z szacunkiem,

S

@joseheim

No rzeczywiście zabrzmiało dziwnie, ale luz. Jestem już dużym chłopcem, wyrosłem z dziecinnych błędów;)

Pozdrawiam z szacunkiem,

S

 

@beryl 

Dlaczego źle? Myślę, że dla telewizji wybór krzyża sejmowego, jako tego symbolicznie ostatniego byłby optymalny. Zapewniałby największą ogądalność.

Pozdrawiam z szacunkiem,

S


Cóż, patrząc z perspektywy "robienia show" to pewnie masz rację. Ale jeżeli się pomyśli o tym jakby miałby przebiegać takie laickie zmiany w kraju (ergo, zanim w ogóle można by było myśleć o reżyserowaniu takiego widowiska), to - tak jak już pisałem wyżej - pewnie zaczęłyby się właśnie od krzyża sejmowego, jako znajdującego się w samym centrum ośrodka przemiany wprowadzającego.

A to opowiadanie jednak trochę nie na ten portal.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

OK, krótko i na temat: wartkie i ciekawe, pobudza do rozważań. Podobało się, pozdrawiam.

@beryl 

"A to opowiadanie jednak trochę nie na ten portal."

Mam nadzieje, że to z powodu zbyt małej "odległości" tego tekstu od pogładów części ludzi i możliwych wydarzeń, a nie z powodu poruszania się w temacie zahaczającym (tylko zahaczającym) o politykę. To jest dziedzina, jak każda inna i nie warto jej spychać w kąt. 

Z powodu braku fantastyki :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Fantastyka polityczna ma głębokie tradycje w naszej ojczyźnie, więc nie wiem czemu akurat na portalu Fantastyki miałoby jej nie być. W końcu jedna z czołowych nagród literatury fantastycznej w naszym kraju  nosi imię J.A. Zajdla, którego Limes Inferior jest całkowicie polityczny (niektórzy twierdzą, że socjologiczny - ale jedno z drugim jest złączone jak bracia syjamscy), inne książki raczej też.

Moim zdaniem fantastyka to nie tylko bajdurzenie o dupie księżniczki Maryny, ale też przewidywanie różnych możliwych wersji przyszłości.

Jeżeli już piszemy o konkretach i ktoś twierdzi, że islam nie ma szans w Europie to jest po prostu niezorientowany w temacie i tyle. Napiszę tylko, że na zachodzie kościoły katolickie się likwiduje, a meczety buduje. Abstrahując od fantastyki: Otwórzcie oczy zanim ostatnie zdania tego opka przestaną być fantastyką a staną się rzeczywistością.

@beryl

No cóż, moje prawdopodobne przyszłe teksty mogą również okazać się wyłącznie fantazją. Najwyżej podzielę los tysięcy, które odeszły stąd w niesławie ;)

Co to znaczy "opek"?

opek to taki skrót od opowiadanie

@homar

Cieszę się, ze są tu miłośnicy Zajdla. Bardzo lubię tematy z pogranicza socjologii, polityki i historii - taki np. Asimov utrzymuje się na mojej osobistej liście przebojów od wczesnej młodości do dziś. Bo Tolkien niestety przepadł...

pozdrawiam,

S

@homar

Islam nie ma szans w Polsce, bo o tym jest opowiadanie. Nie chcę się rozpisywać o Zachodzie. I przypomnę tylko że krzyż nie odnosi się wyłącznie do katolicyzmu ale do chrześcijaństwa w ogóle (protestanci są nawet mocniej "religijni").

Sytuacja przedstawiona w opowiadaniu nie ma racji bytu (oczywiście chodzi mi o prawdopodobieństwo) z uwagi na "odległość" Polski od owego Zachodu: społeczną i kulturową (co uważam za akurat bardzo dobrą rzecz).

Ani nie grozi nam laicyzacja, ani islam, ani model skandynawski ani socjalistyczny Euroland.

Nie ma co siać fermentu i zamieszania. Pozostańmy przy fantastyce.

Dobrze napisany pamflet polityczny w masce fantastyki.

Już pomiając aspekt fantazji, bo skoro to fantastyka to katolicyzm mogły obalić nawet naćpane krasnoludki, a nowym wszechwładcą okrzyknąć paczkę prezerwatyw - dowolność Autora, ale dla mnie jest to za krótkie i zbyt ogólne. Tzn. mam na mysli, że fajnie byłoby opisać perypetie jakichś konkretnych bohaterów, a jako tło wstawić te właśnie wydarzenia. Bo tak, wyszedł po prostu nieco bardziej rozbudowany plan, coś jak wstępna wersja scenariusza do odcinka jakiegoś serialu.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Lassar 

Ten krzyż w PE, to była pokazówka jakichś tam lokalnych polityków pod sondaże (albo może wewnętrzne partyjne rozgrywki, nie śledziłem tego wtedy). Nie można tego porównywać z globalnym zjawiskiem ekspansji islamu i kryzysu kultury europejskiej. To są zjawiska o zupełnie różnych skalach. Bardzo ciekawe jest porównanie tego, co dzieje się teraz do schyłku Rzymu. Naprawdę polecam ten temat, ciary przechodzą, jak się widzi powtarzalnosć historii. Tam islamem było chrześcijańśtwo, a imigrantami Germanie;)

@Fasoletti 

Ba! Też bym chciał przeczytać/napisać takie powiadanie. Coś w rodzaju "fantastyki moralnego niepokoju". Szczerze powiem, że na razie potrafię sobie wyobrazić i opisać albo zjawiska globalne, albo historie na pzoiomie jednostek. Może wyrobię się kiedyś na tyle, żeby zgrabnie połączyć te rzeczy w jednym tekście.

@Szarucki

Wybacz, ale Ameryki nie odkrywasz. O kryzysie kulturowym Europy wiedzą już pięciolatki. A tak naprawdę ciekawszym jest, jak skończy się kryzys ekonomiczny, kiedy wszystkie piramidki finansowe z ZUS-em na czele runą jedna po drugiej. 

globalne zjawisko ekspansji islamu>>??? Nie pomyliły ci się tysiąclecia??? może tak koło VII-IX wieku owszem. teraz żadnej ekspansji nie ma. Podaj proszę konkretne przykłady. Tylko podparte realnymi informacjami.

Ogólna laicyzacja tak - to zjawisko społeczne - powtarzalne co jakiś czas. Później przyjdzie uduchowienie. I tak w kółko. Zajrzyj do historii.

A co do "schyłku Rzymu" - tak dowolnie i łopatologicznie to sobie możesz zawsze cokolwiek do czegokolwiek porównywać - np.

I niby dlaczego chrześcijaństwo miało by byc u schyłku Rzymu jakimś zagrożeniem>??? Przecież zanim zachodnia część "upadła" (to oczywiście umowne określenie) juz dawno była schrystianizowana a Germanie chrystianizowali sie przez kontakt z Rzymem własnie.

Tak jakbyś napisał że dzisiaj: Imigranci islamscy zalewają Europę i ta Europa narzuca im jakąś religię... Przecież tak nie jest.

Wiecej szacunku dla faktów, mniej dowolności w interpretacji. 

Wiedziałem że głównie chodzi tutaj o "politykowanie". Szkoda...

@Lassar

1. Amerykę odkrywano wiele razy, to i ja mogę być wtórny. 2. Kto wie, może napiszę opowiadanie i o ZUSie, choć zapewne też sensacją nie będzie ;)

 

@Szeptun 

<<<Wiedziałem że głównie chodzi tutaj o "politykowanie">>>

Sprytnie ułożona wypowiedź. Jeśli odpowiem merytorycznie potwierdzę, że "chodzi mi o politykowanie". Jeśli będę milczał, to tak, jakbym przyznała rację Twoim twierdzeniom. Nadajesz się na polityka:>


Mimo to odpowiem.


Czy fakt, że Islam jest najszybciej rosnąca – zarówno pod względem populacyjnym, jak terytorialnym – religią na świecie (http://www.indexmundi.com/map/?v=24 , http://pl.wikipedia.org/wiki/Islam#Liczba_wyznawc.C3.B3w_Islamu, http://www.themuslimtimes.org/2012/06/religion/the-journey-of-islam-in-maps) wystarczy, by uzasadnić zwrot „globalne zjawisko ekspansji islamu”? Nigdy nie byłeś w Paryżu? Londynie? Berlinie? Obejrzyj sobie filmik o tym, kto w Paryżu (Francja, Europa) ma władze nad dzielnicami: http://www.youtube.com/watch?v=e1Btc9qMALg&feature=related . Ciekawy jest zwłaszcza dialog z policjantami. Muzułmanów jest coraz więcej s Europie (nie tylko w Europie) i wszędzie tam gdzie dominują wprowadzają swoje prawa.

cytat z Twojego linku - wikipedia:

Należy jednak przy tym pamiętać, że członkowie Kościoła rzymskokatolickiego stanowią jedynie pewien procent chrześcijan (przy uwzględnieniu członków Kościoła prawosławnego, Kościołów protestanckich i anglikańskich chrześcijanie stanowią 33% światowej populacji[8]), dlatego też chrześcijaństwo nadal stanowi największą religię świata.

Tam zresztą w tym samym podrozdziale opisano przyczyny zwiększenia ilościowego. To nie żadna ekspansja, tylko kwestie urodzeń (kraje islamskie) i braku dzieci (kraje Europejskie) - przy czym zwrócono uwage na Ameryke Śr. i Pd.

To jest właśnie wspomniana przeze mnie dowolnośc interpretacji :(

Filmik na Yt - jest tendencyjny i jednostronny . To żadne źródło.

A ilustracja z trzeciego źródła

http://www.themuslimtimes.org/2012/06/religion/the-journey-of-islam-in-maps/attachment/islammap

zwróć uwagę na informacje w legendzie - tylko w okresie VII-VIII w. islam przeprowadzał ekspansję militarną, później handlową. Migracja to nie ekspansja.

A co do praw i ich wprowadzania to każda religia ma to w swoich założeniach. A co do islamu to jego silna ekspansja była napędzana właśnie tym czym wczesniej perska - pozwalali na swoich terenach wyznawać inne religie - tak długo jak płacono podatki i nie wznoszono rebelii...

I na koniec: jestem chrześcijaninem i nie widzę żadnego zagrożenia ze strony islamskiej, po prostu nie lubię naginania rzeczywistości i to jeszcze w tak jednostronny i (powtórzę się) łopatologiczny sposób - bardziej obawiam się bliższych nam a bardziej realnych zagrożeń (spójrz na wschód i poszperaj w necie nt planów ataku wojsk spadochronowych Białorusi) :)

-i o tym napisz opowiadanie - to byłoby prawdziwe political science fiction (niestety realne).

 

 


@Szeptun 

Dlaczego słowu ekspansja przypisujesz wyłącznie znaczenie państwowo-militarne? To znaczy, ze nie można mówić o ekspansji, kiedy ktoś kolonizuje nowe miejsca? To dla mnie nowość w definicji tego słowa. 

"To nie żadna ekspansja, tylko kwestie urodzeń (kraje islamskie) i braku dzieci (kraje Europejskie)"

Ekspansja to również zwiększenie liczebności i zajmowaniego obszaru. Własnie o tym cały czas piszę. Za tym dopiero przyjdę inne rzeczy: żadania praw, władzy, wpływów gospodarczych, itd.

"Filmik na Yt - jest tendencyjny i jednostronny. To żadne źródło.  "

Że pozwolę sobie na złośliwy przytyk: to jest niedopuszczalna dowolność w interpretacji materiału dowodowego. FIlm pokazuje prawdziwe wydarzenia, które nota bene sam widziałem. Specjalnie wybrałem zresztą filmik robiony przez lewicowców, żeby nie było, ze agituje za swoimi poglądami.

"[...] islamu to jego silna ekspansja była napędzana właśnie tym czym wczesniej perska"

Polityka, którą stosowali (stosują wciąż) muzułmanie wobec innowierców na podbitych terenów ja osobiście nazywam "eutanazją etniczną". Pozwalaja żyć, owszem, ale prozelitym z ich strony jest karany śmiercią. Natomiast ich można na islam nawracać bez problemu. Co to oznacza w dłuższej perspektywie? Przu podobnej dzietności i przeżywalnościnie-muzułmanie w końcu muszą wyginąć. Już nie mówię, ze w praktyce innowiercy byli i są prześladowani. Przecież kiedyś cały Bliski Wschód to było chrześcijańśtwo. Gdzie oni dzisiaj są? Najświeższy przykład: w syryjskim Homs rebelianci przejeli władze od sił rządowych. Muzułmanie (sunnici) pokonali muzułmanów (alawici). Przy okazji z miasta wypędzono wiekszość chrześcijan, którzy byli tam "od zawsze".

O realności inwazji Białorusi na Polskę nie będę się wypowiadał. Napisz opowiadanie.

i na koniec: jestem katolikiem i także nie boję się islamu, z prostego i oczywistego powodu: Chrystus zwycięży.Ale dopóki jesteśmy na ziemi trzeba porządnie grać swoje role i kłocić się o swoje racje, a nie czekać, aż dobry Bóg wszystko załatwi za nas.


@ Szeptun jeżeli nie widzisz ekspancji i zagrożenia ze strony Islamu to może czas najwyższy otworzyć oczy. Oriana Fallaci już dawno o tym pisała, a Łysiak to conajmniej 20 lat temu ostrzegał i wtedy można było jeszcze się z tego śmiać. Mówi Ci coś data 11.09.2001 r. 11 lat temu - jak to inaczej nazwąć jeżeli nie atak islamski? To było uderzenie bezpośrednie. Teraz np imigracja z państw muzułmańskich w odróżnieniu od innych imigrantów np Hindusów czy Polaków nie asymiluje się w nowym społeczeństwi ale zakładaja enklawy w których panuje prawo koraniczne nawet jeżeli jest odmienne od miejscowego.Poza tym nie tylko chcą zachować swoje zwyczaje, co byłoby zrozumiałe, ale oczekują, że poszczególne społeczności dostosują się do nich. Kilka lat temu mieliśmy przedsmak tego we Francji. Poprawność polityczna w naszej telewizji nakazała przedstawiać to jako rozruby robione przez młodziesz, ale naoczni światkowie twierdzą, że to była owszem młodzież ale muzułmańska, której się nie podobały nowe zapisy prawa dotyczące socjalu dla nowych imigrantów i zaczęli palić sklepy i samochody. Przykładów można mnożyc, ale jeżeli ktoś nie chce zobaczyć to nie zobaczy. Niech Ci z tym będzie dobrze. Tylko nie zdziw się jak w którymś momencie wyrośnie Ci za oknem minaret , a muezin o świcie zacznie swoje modły spiewać przez dość mocno rozbudowane nagłosnienie. 

Zadaniem fantastyki jest oprócz bawienia, ostrzeganie przed ewentualną, możliwą ścieżką rozwoju, która może być odmienna od tego czego oczekują ludzie mieszkający tu i teraz. No chyba że Ci pasuje taka ewentualnośc i tylko mydlisz innym oczy.

To ja podziekuje za dyskusję po użyciu przez Ciebie, Szarucki argumentu: "Chrystus zwycięży". Dla mnie zwycięstwem Chrystusa było by za kończenie sporów i pokój na świecie - takie było Jego założenie od poczatków, później wielokrotnie przez wielu ludzi wypaczone  (btw. Chrystusa uznają tez muzułmanie) - bo Ci prawdziwi katolicy i islamici wyznają religię pokoju - w przeciwieństwie do tych agresorów (po stronie islamitów jak i katolików).

Zresztą jesli "Chrystus zwycięży"  i się "nie boisz" to po cholerę całe zamieszanie/ostrzeżenia i pisanie o ekspansji.

Na temat wiary i dogmatów nie będe dyskutował.

homar - mieszasz, pleciesz i tym podobne, o Twoim wspomnieniu nt 11 września nie będę sie wypowiadał - bo ośmieszasz się pisząc takie bzdury (jaki atak islamski??? - a taki Breivik to był atak chrześcijański>???)  - tak upraszczając wszystko można napisać... zamieszki we Francji??? - moze nie dosłyszałeś ale wszystkie media pisały/nadawały o zamieszkach socjalno-etnicznych (to żadna tajemnica że Francja miała/ma z tym problem)...

Co do muezinów - fajna sprawa i nie mam nic przeciwko minaretom .Jest to jednak tak mocno: hard sci-fi że pozostanie mi wyjazd do stolicy lub na Zachód żeby posłuchać modłów.

Ktoś tutaj ma paranoję.

I jeśli to ja - to owszem chcę żyć w tej "paranoi normalności", gdzie normalnie nie oznacza "bez tych innych" tylko właśnie zgodnie z zasadami chrześcijaństwa... o których wielu pseudo-chrześcijan zapomina...

Polecam do lektury Dekalog, tak żeby sie oderwac na chwilę od pseudo-fantastyki.

 

@Szeptun Muzułmanie uznają Chrystusa? Dla chrześcijan Chrystus jest Bogiem. Dla muzułmanów postacią historyczną. Jeżeli ktoś tu coś miesza to na pewno nie ja.

Polecam do przeczytania koran zwłaszcza jego podejście do tzw "niewiernych"

Podstawowym obowiązkiem Chrześcijanina wynikającym z nauczania Chrystusa (polecam do poczytania Ewangelie i listy św. Pawła) jest miłośc bliżniego i EWANGELIZACJA szeroko rozumiana wynikająca właśnie z miłosci bliżniego. Czyli odrzucamy relatywizm religijny i moralny oraz uznajemu Chrześcijanstwo jako jedyną prawdziwą religię (Polecam do poczytania św. Augustyna). W przeciwnym wypadku to nie chrześcijanstwo tylko jakieś prywatne sekty. 

OK To jest portal fantastyczny i spory teologiczne zwłaszcza z kimś kto nie ma o tym zielonego pojęcia są bezprzedmiotowe.

Każdy ma prawo umieścić jakieś opowiadanie nawet jeżeli dla innego jest to tylko pseudofantastyka.

Zyczę Ci udanych wakacji i miłego relaksu przy oglądaniu Olimpiady. Ja tym wpisem kończę temat ze swojej strony.

Pa pa

@Szeptun 

"Dla mnie zwycięstwem Chrystusa było by za kończenie sporów i pokój na świecie"

Raj na ziemi? Owszem są odłamy chrześcijaństwa, np. Świadkowie Jehowy, kórzy wierzą w raj na ziemi. My, katolicy nie.

"- takie było Jego założenie od poczatków, później wielokrotnie przez wielu ludzi wypaczone"

I Ty jesteś w posiadaniu tej jedynie słusznej interpretacji? To jak to jest, jesteś, jak ja, zecietrzewionym obroncą swojej wersji jedynie słusznej wiary, czy "głosicielem równości wszystkich wyznań, ras, poglądów, płci i orientacji, byle sie ludzi nie blili"?

btw. Chrystusa uznają tez muzułmanie"

Muzułmanie uznają Chrystusa za proroka. Mylą się. Chrystus jest Bogiem. Jeśli jesteś chrześcijaninem, podzielasz ten pogląd.

" bo Ci prawdziwi katolicy i islamiści wyznają religię pokoju - w przeciwieństwie do tych agresorów (po stronie islamitów jak i katolików). "

Do ostatniej możliwej chwili będziemy głosić pokój. Nadstawimy nawet policzek. Ale tylko raz. 

"Zresztą jesli "Chrystus zwycięży"  i się "nie boisz" to po cholerę całe zamieszanie/ostrzeżenia i pisanie o ekspansji. 
Na temat wiary i dogmatów nie będe dyskutował."

Ja zamieszczam ostrzeżenia? Napisałem opowiadanie. Po prostu. To Ty uporczywie twierdzisz, ze to jakis manifest. 

Czytam fantastykę dlatego, że przy niewielkim łucie szczęścia nie trafię na tematy...polityczne. I to mi się nie podobało, podobnie jak berylowi.

Teskt jest trudny w odbiorze, bo strasznie zawijasz zdania, nie wiadomo po co (wnioskuję, że to nastroj tak ci podyktował).

Przeczytałam.

Typowa reakcyjna propaganda, moi mili, nie czytajcie ani słowa!

@Arctur Vox

Kabaretowa wypowiedź :)

Nowa Fantastyka