- Opowiadanie: GythaOgg - Na(pięcie) [drabble]

Na(pięcie) [drabble]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Na(pięcie) [drabble]

 

 

Temperatura rosła. Włosy splątały się z czułkami, nogi splotły z ogonem, macki błądziły pośpieszpiesznie

po udach, pośladkach i plecach.

 

Zachwycał go kształt jej piersi, rozchylone wargi, oczy w których odbijał się on i tylko on. Miała

wspaniałe uda, jędrne i gładkie, egzotycznie płaski brzuch. I była mu oddana. Należała tylko do niego.

– Jesteś piękna – szepnął wprost w jej kształtne ucho. – Doskonała.

 

Naparł mocniej. Nic nie odpowiedziała, ale jej przeciągły jęk był dla niego jak muzyka.

Jęk?

Syk?

Przeciągły syk?

Pośpieszny syk powietrza?!

 

Xelion spełzł ze swojej Ziemianki. Zaczął gorączkowo ją oglądać, każdy zakamarek ciała. Nasłuchiwał.

Znowu dziura.

 

Na pięcie.

 

 

 

Koniec

Komentarze

Nie mogłam się powstrzymać;) ;) To wszystko prez upał.

A teraz wracam do pisania czegoś o kosmosie, tam chłodniej.

Fantastyki brak. Wersja pierwotna opiewała urodę i chwytność aksamitnych macek i kończyło się podduszeniem amanta, ale po przeczytaniu stwierdziłam, że jest jakies takie błeee i mało zabawne i wybrałam wersję bez błeee. Mam nadzieję, że jakoś mi to wybaczycie;)

Jak ja mam dla Ludzi po Ludzku tworzyc, jeślim niepewien nawet swego Własnego Podłego iżby nawet Nikłego Człowieczeństwa...?

Uwaga zmiany! Dzięki ElizabethBlacksmith natchnęło mnie jak to napisac bez obrzydliwości. Dzęki Elizabeth;) Podmieniłam wersje. Tą poprzednią wrzucam w komentarz, bo ją lubię.

***

Na(pięcie)

Temperatura rosła. Włosy splątały się z włosami, nogi splotły z nogami, dłonie błądziły pośpieszpiesznie  po udach, pośladkach i plecach.

Zachwycał go kształt jej piersi, rozchylone wargi, oczy w których odbijał się on i tylko on. Miała wspaniałe uda, jędrne i gładkie, idealnie płaski brzuch. I była mu oddana. Należała tylko do niego.
- Jesteś piękna - szepnął wprost w jej kształtne ucho. - Doskonała.

Naparł mocniej. Nic nie odpowiedziała, ale jej przeciągły jęk był dla niego jak muzyka.
Jęk?
Syk?
Przeciągły syk?
Pośpieszny syk powietrza?!

Jędrek zeskoczył ze swojej dziewczyny. Zaczął gorączkowo ją oglądać, każdy zakamarek ciała. Nasłuchiwał.
Znowu dziura.

Na pięcie.

***

Arctur, tulimy;)

Wzorem Fasa napiszę: byłam, przeczytałam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Również zaznaczam swoją obecność.

Cieszy mnie wasza obecność;) Dzięki:)

Też przeczytałem ;P

Miło mi;)

Am... nie wiem jak Cię natchnęła, ale się cieszę:)

Zakończenie rzeczywiście zabawne, fantastyka już jest... :)

Dzięki;)

A mnie się podobało. Nie wiem, jak to śwadczy o moim poczuciu humoru, ale to był uroczy drobiażdżek. Może przez te macki.Tylko w drugim zdaniu "pośpieszpiesznie" chyba o jedno "piesz" za dużo widzę. No i nie wiem, czy syk powietrza może być pośpieszny.

Ale to było fajne. Sympatyczne.

Dziękuję ;) Niestety "piesz" już nie usunę, że też to przegapiłam.

Nie wiem, jak to śwadczy o moim poczuciu humoru,- A tu mnie  zaskoczyłaś. Czyżby z jakichś przyczyn nie wypadało/nie wolno było śmiać się z seksualności w sposób prosty i niewydumany? Zdaję sobie sprawę, ze nie wszystkim takie żarty odpowiadają, ale ci, którzy się uśmiechną, nie powinni sie wstydzić, w koncu napisane jest znośnym językiem;)

Och, no, wiesz, powinno być wysublimowane i wyrafinowane :D Nieee no, przecież nie mówiłam tego poważnie, proszę mnie nie brać zanadto poważnie. Lubię macki, Obcych i wszelkie dziwaczne żarty, więc to mi się podobało. Po prostu zazwyczaj bawią mnie rzeczy, które nie bawią innych.

Uff, to przynajmniej nie jestem odosbnionym przypadkiem ;)

Istnieje zaskakująco dużo ludzi, którzy twierdzą, że bawią ich rzeczy, które nie bawią innych :D

Przeczytałam.

Nowa Fantastyka