- Opowiadanie: MarcinKasica - BŁAZEN KRÓLEWSKI (triple drabble)

BŁAZEN KRÓLEWSKI (triple drabble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

BŁAZEN KRÓLEWSKI (triple drabble)

 

 

Pytacie, w jakich okolicznościach obcięto mi prawą dłoń, gdy służyłem na dworze porywczego i okrutnego władcy Mandragoresa?

 

Wszystko wydarzyło się tak szybko, że z trudem łączę poszczególne fakty. Akcja – reakcja, jak to się mówi. Król był gorączka i działał szybciej niż myślał. Wystarczył impuls.

 

W dodatku cała ta sprawa ciągnęła się potem za mną smrodliwym ogonem obyczajowego skandalu.

 

Ale zacznę wszystko od początku.

 

Heroldzi odtrąbili powrót lorda Swędziwora z takim zapałem, że szkło zabrzęczało w kredensach.

 

Sędziwy król wybiegł z komnaty w podskokach, jak młodzieniaszek. Królowa również, nie bacząc na etykietę, pobiegła w stronę wyjścia. Każdy chciał jak najszybciej zobaczyć smoka upolowanego przez Swędziwora.

 

– A co z królewiczem? – zapytał przytomnie szambelan dworu, wskazując na małego chłopca bawiącego się w kącie komnaty.

 

Królowa zatrzymała się w progu i wskazała na mnie palcem.

 

– Niech błazen z nim posiedzi te pół godzinki.

 

To była moja szansa! Plan był prosty: wkraść się w łaski młodego królewicza, zdobyć jego sympatię i zyskać dzięki temu przychylność króla.

 

Trudno jest być nowym błaznem na dworze.

 

Wyciągnąłem z kieszeni zmyślne urządzenie. Kurczaczek z gliny, z mechanizmem w środku, który po naciśnięciu odpowiedniego guzika wprawiał w ruch skrzydełka i naśladował odgłos ćwierkania.

 

– Do dupy – powiedział królewicz i cisnął zabawką przez otwarte okno. – Wszyscy poszli oglądać smoka, a ty błaźnie, próbujesz mnie zadowolić byle badziewiem.

 

Dzieciak ponownie usiadł w kącie i splótłszy rączki na piersiach wydął policzki w grymasie totalnego znudzenia.

 

Pół godziny później królewska para wróciła do komnaty. Oboje byli podekscytowani widokiem zielonej bestii, którą Swędziwór wystawił na widok publiczny, na zamkowym dziedzińcu.

 

Królowa, widząc posępną minę synka, podeszła do chłopca.

 

– A czemu ty, skarbeńku najmilszy, masz taką smutną minkę? Bawiłeś się z błaznem pod naszą nieobecność?

 

Chłopiec podniósł na matkę swoje zielone, niewinne oczy.

 

– Tak, mamusiu – powiedział cichutko. – Błazen pokazywał mi ptaszka.

Koniec

Komentarze

Hehe dobre

Jeden błąd tylko mi troszkę przeszkadzał:

Król był gorączkaNie widzisz tu aby jakiegoś błędu???

łącze - łączę

 

"Król był gorączka i działał szybciej niż myślał." - rozumiem, o co Ci chodzi, ale dla mnie zdanie "Król był gorączka" brzmi po prostu niegramatycznie

 

Po "sprawa" bez przecinka

 

Nie wydaje mi się, żeby słowo "wszystek" było tu właściwie użyte, poza tym co, mieli szkło tylko w kredensach, ale w szybach na przykład już nie?

 

Zbędny przecinek między chciał i jak w następnym akapicie

 

"- A co z królewiczem? – Zapytał przytomnie szambelan dworu" - "zapytał" małą literą

 

"Kurczaczek z gliny, z mechanizmem w środku, który po naciśnięciu odpowiedniego guzika machał skrzydełkami i wydawał z siebie odgłos ćwierkania." - Troszkę niezręcznie ten szyk brzmi, jakby to mechanizm miał skrzydełka, a nie kuruczaczek

 

"- Do dupy – powiedział królewicz i cisnął zabawką przez otwarte okno.- Wszyscy poszli oglądać smoka a ty błaźnie, próbujesz mnie zadowolić byle badziewiem." - Po "okno." spacja, przed "a" przecinek

 

"Dzieciak usiadł w kącie komnaty i splótłszy rączki na piersiach wydął policzki w grymasie totalnego znudzenia.
Pół godziny później królewska para wróciła do komnaty." - powtórzenie. Ponadto dzieciak już wcześniej siedział w kącie, więc zabrakło mi słowa typu "ponownie". Poza tym - skoro smok był na dziedzińcu, to królewicz, który chciał go zobaczyć, nawet nie pofatygował się do okna? Nie mówiąc o próbie wymknięcia się...

 

"Królowa, widząc posępną minę synka podeszła do chłopca.
- A czemu ty, skarbeńku najmilszy masz taką smutną minkę?" - przecinek po synka, przecinek po najmilczy. Wtrącenia w zdanie wydzielamy przecinkami z obu stron, albo wcale.

 

"-Tak mamusiu – powiedział cichutko." - spacja po myślniku, przecinek przed mamusiu, bo to wołacz.

 

Skupołam się na tych drobiazgach, więc pewnie efekt końcowy mi się rozmył. Ale wydaje się w sumie niezły ; )

 

Pozdrawiam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Jest to poprawna , staropolska forma w odniesieniu do kogoś porywczego. Odmiana przez przepyadki tez prawidłowa: "Był gorączka", Ten gorączka strasznie sie zapieklił" ; "poszliśmy do tego gorączki, bojąc sie jego reakcji" etc.

Aha, i naliczyłam 297 zamiast 300. Policz no dokładnie bez myślników i półpauz...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dziekuję Joseheim!

poprawiłem błedy :)

   Yradycyjnie  należy przywołać  Henryka Sienkiewicza... „Wielkiej fantazji kawaler choć gorączka okrutny”, „oporu nie znosił i za najmniejszy karał srodze" --- to o Andrzeju Kmicicu.

    "Król był goraczka... " --- bardzo ładny zwrot, choć, oczywiście, archaizm. Ale --- brawa dla Autora za jego znalezienie i celne użycie. Ciekawe, że pomiedzy wyrazem"gorączka" w tym znaczeniu a wyrazem "raptus" istnieje jednak spora różnica znaczeniowa.

"Raptus" - dzięki za przypomnienie Roger! Szukałem tego w głowie ale mi uleciało :)

Gorączka to dobry staropolski wyraz. Nie rozumiem czemu się czepiacie ; )

Podobało się nawet :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Chociaż nie wiem jak to jest, że chociaż sam chciałem powołać się na "Potop" to Roger i tak tonem wypowiedzi potrafił mnie zirytować  :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Bo raptus z niego i gorączka :)

:)

   Okrutna...

Bardzo zabawny tekst. Mimo paru literówek czytało się całkiem przyjemnie.

Niezłe, niezłe.

Słyszałem o facecie co pokazywał węża przed szkołą - miałem go za zboczeńca, a on pewnie niewinny był :)

O szczęściu ogromnym błazen mówić może, jako że król, w porywczości swojej, jeno na obcięciu dłoni poprzestał, ptaszka ostawiając. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 

Cholerny królewski szczeniak. Szkoda błazna. Pointa doskonała, autor niezawodny. Pozdrawiam.

...ptaszka niechjąc...

joseheim, pytasz „…poza tym co, mieli szkło tylko w kredensach, ale w szybach na przykład już nie?”

 

Pod pojęciem „szkło w kredensach” rozumiemy zastawę stołową, czyli kielichy, puchary, karafki, flakony i inne szklane naczynia, ustawione na kredensowych półkach. To one brzęczały.

 

Co do drugiej części pytania – Autor nie napisał, czy w zamku były jakieś szyby, np. wentylacyjne, czy dla wind przeznaczone, i czy król przechowywał w nich szkło, ale z pewnością zamek miał okna z szybami, zapewne ze szkła. W otwartym oknie taka szyba może nie zabrzęczeć ;-)

 

Pozdrawiam nadzwyczaj serdecznie. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Wiem, co to może znaczyć "szkło" ; / Taka głupia to ja już nie jestem. Ale jak jest jakiś wstrząs, hałas, i tak dalej, to nie tylko talerz na półce ali i czasem szybka w oknie zabrzęczy.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Wiem ja, wiem, że głupia nie jesteś.

Sprowokowało mnie pytanie o szyby, i nie mogłam się powstrzymać.

Pozdrowienia od Złotych Misiów.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

średnie

Zacna opowiastka paniczu :)

Ja i moi znajomi płakaliśmy ze śmiechu. Przepraszam za głupi wpis, ale byłem...niedysponowany...Pozdrawiam.

a ja się tydzien zastanawiałem co znaczy:  " ...ptaszka niechjąc..." :)))

Drogi Marcinie. Jeżeli to twój oryginalny pomysł, a po poprawkach nie zostanie jakoś wyróżniony, to ja nie mam co robić na tym portalu. Miało być - ptaszka niechając, ale to też głupie. Pozdrawiam będąc w pełni dysponowany.

Dzięki! Żart raczej karczemny, ale zabawny :)

A "ptaszka niechając" - można wykorzystać w jakiejś opowiastce :)

Bohater wchodzi do zamtuza szukając towarzysza. Dziewki podchodzą, jedna łapie go poniżej pasa.

- Zaniechaj ptaszka waćpanna - mówi bohater. - Nie potom tu przybył ;)

Cholera, dobre, idealnie spointowane.

nowy talent na portalu? kto wie, kto wie

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Uszy mi płoną DJ-u ze szczęscia i dumy:)

Teraz tylko nie spalić sie w blokach :)

Hmm... wyczuwam Układ.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka