- Opowiadanie: jednorożec - Alfred Dreistein 2

Alfred Dreistein 2

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Alfred Dreistein 2

Alfred Dreistein wybrał się na spacer. Wczesniej padał deszcz więc było mokro i na powierzchnie powyłaziły dżdżownice. Niektóre niestety pożegnały się już z życiem, czego powodem było opicie sie deszczową wodą. Ich bezwładne ciała lezały malowniczo rozciągniete na mokrej płaszczyźnie chodnika, po którym szedł Alfred. Właśnie zapatrzył się beztrosko gdzieś w przestrzeń i niepostrzezenie nadepnął na rozkładające się już zwłoki jednej z pijanych dżdżownic. Pod wpływem nacisku ciśnienie w robaku wzrosło i w momencie przeciążenia rozsadziło go od środka rozrzucając jego szczątki w promieniu najbliższych dziesięciu metrów. Rzeź. Flaki walały się wszędzie; porozwieszane na płotach niczym świąteczne lampki, zwisające z dachów jak sople przy roztopach, na rabatkach i przydomowych trawnikach. "Ale kiszka."– westchnął Alfred i odszedł zostawiając za sobą obraz nędzy i rozpaczy.

Koniec

Komentarze

To jest najsłabsze z tych trzech :)

Tavares. Ten klimat.

Nowa Fantastyka