- Opowiadanie: magik - SARA

SARA

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

SARA

 

 

 

 

 

 

class– wprowadza do programu nowy typ

 

new – realizuje żądanie stworzenia obiektu danego typu

 

public , privat , protected – trzy słowa słurzace do stworzenia rozgraniczen w klasach

 

 

W obrębie siódmej galaktyki Zeonu czwartego rozproszkowało się dwóch ludzi. Podały to źródła satelit przyziemnych na marsie i okolicznych stacjach. Ogłoszono stan alarmowy na całej bliźniaczej ziemi i sąsiednich orbitach.Jest rok 2005. Po czwartej wojnie galaktycznej z maszynami. Straciłem przycisk lewego kciuka i przeszedłem dwutygodniową nerwice schizoidalną. W mojej wiosce panuje mrok od sztucznego zaćmienia dwa tygodnie temu.

Wojna z maszynami była wyjątkowo okrutna. Odkąd maszyny stały się pół inteligentne zaczęły same wymyślać broń po to żeby zawładnąć ludźmi by się dalej rozwijać. Straciłem wielu przyjaciół maszyny były wyjątkowo konsekwentne. Różne jest zło. Chociaż wielu przeżyło kto przeżył w śród maszyn i pierwsze aresztowanie ten przeżył wojnę inni ginęli natychmiast. Nie porównywalne z byłą dyktaturą która zamykała i utrzymywała przy życiu w więzieniach nie liczni ginęli natychmiast.Jeden widzę z mojej młodości plus poznałem Julię moją żonę mimo całego okrucieństwa tego świata udało nam się spotkać to było jedyne światełko nadziei i drogowskaz.

Tylko ona dodaje mi otuchy. Po tym jak przeżyliśmy i ostatnio gdy rozpętały się te choróbska popadliśmy w totalny marazm. Dzisiaj lecimy na Age tylko tam jest w miarę zdrowo i mamy tam rodzinę. Nie wiem dlaczego ale dzisiaj znowu myślałem o artykułach z wczorajszego “satelit news. Pisano że te choroby wzięły się ze statku nad przybyszy z Niemenu. I te zaćmienie taki stary numer duchowieństwa w dzisiejszych czasach i znowu im zaczyna wychodzić oczywiście pół maszyny wierzą a mają cały głos. Wydaje mi się to nieprawdopodobne czyżby prasa wprowadzała dywersje wraz z trój wizją.Prasa od dawna kłamie ale to już zakrawa o kpinę, przypomina to wcześniejszą dyktaturę a przecież wygrali wolne wybory. Umieją zmieniać twarze. A jak przekonują wyborców uczą ich pewnie bioterapeuci wróżbici z ostatnich lat życia ostatniego dyktatora Maolikusa.

Byłam ciężko chory sam nie wiem dlaczego wysłano mnie z powrotem na ziemie. Mój para psychiatra zrobił chyba błąd nie wiedział co tu się dzieje, na Adze zawsze tylko myśleli o sobie mało było w prasie o ziemi i okolicach galaktyka zarzucała im egoizm i miłości własną.Ale najlepiej na tym wyszli ma to czasami swoje plusy. Zawsze byli naj produktywniejsi i są do teraz nie zależni ich technologie zdublowały ziemie. Gdy by nie ta nerwica schizoidalna pewnie prowadził bym firme na Adze ale nie chce wspominać uciekam z Julią na Age.

Nasz syn studiuje sztukę na czwartym semestrze satelit akademii nie ma pojęcia o bożym świecie.Nie wiem jak on sobie poradzi artystą jest dobrym ale żołnierz z niego kiepski.W sumie po co nam wojsko od dawien dawna wszystko robią roboty prześcignęły w wyszkoleniu ludzki mózg tylko są mało kreatywne dlatego sztuka w dzisiejszym świecie jest tak ważna.

 

-Julio spakowałaś się.

 

-Tak mężu.

 

-To zamów statek.

 

-już to zrobiłam.

 

Nie ma jak Julia o wszystkim myśli o krok szybciej ode mnie. Ożeniłem się z nią dwadzieścia pięć lat temu i jeszcze nie prosiliśmy sąd przełożony o rok separacji co dopiero rozstanie tego bym nie wytrzymał znowu bym się rozchorował. Julie poznałem tarze na Adze w galerii ochłoda morska tak właśnie w tak banalnej galerii. Wszystko wtedy obracało się wokół sztuki taka to planeta. Żyjemy razem do dziś.

 

-Adamie statek przyleciał.

 

-Już, już.

 

Te mdłe kolory satelit taksi doprowa– dzają mnie do szału nie minęło dziesięć lat a wszystko znowu monopol, to oczywiście rządów firma. Na promie z Agi mam nadzieje będzie już lepie. Dojechaliśmy do transmisji promowej mamy jeszcze trochę czasu ale w kawiarni jak zwykle mdła kawa nie mam ochoty na te ziemskie rządowe bliźniacze konsorcja.Nawet przespacerować się nie da bez nich, dlatego wszyscy nie uzależnieni tworzą wokół domów własna aurę co się misatelitlicji nie podoba.

 

-Julio widzisz to chyba prom transmisyjny.

 

-Tak, tak masz racje pośpieszmy się.

 

-Julio tylko czy nam się to uda to nie jest tak proste.

 

-Proszę zająć miejsca transmisja odbędzie się za trzy minuty.

 

-Julio udało się to nie prawdopodobne inni w tych czasach odsyłani są prosto na bliźniaczą ziemie.

 

-Tyle lat tutaj nie byłem. Tylko okazjonalnie.

 

Czuje się lepiej niż w domu i ta natura. Ciekawe co pisze tutejsza prasa. Tylko oni używają uniwersalnego języka ale mało piszą poza swoimi sprawami.

 

Dziś wieczorem trójka nadprzybyszy z x planet próbowała rozpętać rebelie na na mojej ojczystej planecie. To jednak satelit news kłamię przynajmniej tak mówi nadgazeta z Agi. Musze porozmawiać o tym z Xsantenem undergalaktik wyczuwa już jakiś spisek.

 

-Słyszałaś jak nam się udało niedługo pewnie zamkną transmisje i będą wszystkich odsyłać na bliźniaczą ziemie.

 

-Tak mężu musimy coś z tym zrobić

 

-Może najpierw znajdziemy sobie jakieś zajęcie

 

-Dobry pomysł zanudzimy się na śmierć u rodziny.

 

Porucz Xsantena na Adze mieszka mała część mojej rodziny i naturalnie spora Julii. A tarze parę przyjaciół dawno ich nie widziałem pewnie ich odwiedzimy. Wuj stary kawaler u niego pewnie czas się zatrzymał jak zwykle stary trójwizor i zwierzątka zamiast żony. Pasował by do ciotki Magdy wdowie po nie za dobrym mężu. Dzieci ale prawie tu nie widać, jak w każdym społeczeństwie które nieźle się rozwija w galaktyce słabo tu z przyrostem naturalnym. Xanten jak zwykle się spóźnia tak sobie właśnie myślałem że jak zwykle będzie z tym ciężko.

 

-Co się tam dzieje ojcze próbowałem się dowiedzieć od jednego dziennikarza z Undergalaktik Jurnal. Tam jest chyba coraz gorzej niezauważalnie dla luckiego oka tam zawsze było źle i taka łatkę im przykleili.

 

-W strucie synu źle ,źle ,źle od wielu lat. Ostatnio choroba i jak wiesz monopol i armia a wszystko przez te nie dymisjonujący rząd który wszystkich omamia.

 

-Też tak myślałem.

 

-Morze tu uda nam się na to cos poradzić.

 

-Tak tato ale pierw musicie ochłonąć wyzdrowieć później znajdziemy wsparcie o ile nie jesteśmy zbyt mali na taka mega propagandę tamtejszej władzy.

 

-Julia sugerowała że szukasz zajęcia. Możesz pracować w mojej galerii jeden z moich przyjaciół wyjechał.

 

-To wspaniale.

 

-Julio co my teraz zrobimy.

 

-Nic nie martw się prace przecież już masz.

 

Rozdzwoniły się telefony w galerii Xanten Adam ma tyle pracy że nie odbiera swojego telefonu morze boi się że jest na podsłuchu lepiej zadzwonię do galerii musze mu przygotować jakąś niespodziankę.Pewnie rzyjdzie zmęczony morze cos dla ochłody. Tylko się cieszyć Xanten też ma dużo zajęcia hiper realizm na to postawił i ma racje sprzedaje się świetnie.

 

 

 

 

 

 

 

public – definicje są dostępne dla każdego

 

privat – definicje posiada jedynie twórca danej klasy wewnątrz jej funkcji składowych

 

protected – działa tak samo jak private różnica polega na tym że klasy dziedziczące z naszej mają dostęp do elementów typu protected

 

 

 

 

ZIEMIA

 

Ziemia bardzo się zmieniła przez ostatnie tysiąclecie. Okres ten można podzielić na dwie różne i główne epoki. Rozwój ekonomii przemysłu jak i nauk ścisłych. Które to wykorzystano i praktycznie zastosowano w drugim pięćsetleciu tysiąclecia.

 

Po roku 1000 ery robotów zaczęto sukcesywnie produkować roboty i protezy Które wyręczały człowieka. Silniki rakietowe już w 1100 roku stanowiły standard wyposażenie heliauta protezy podobnej do auta poruszającej się w powietrzu. Wynalazek ten nie potrzebował też kierownicy jedynie programu i systemu naprowadzania. Innym z wynalazków była wirtualna przestrzeń do której można było się zawsze udać. Co wojna około roku 1550 rozszerzyła na większą skale tworząc bliźniaczą ziemie dla wszystkiego rodzaju robotów fabryk produkujących broń pojazdy kosmiczne.

 

Podbój kosmosu także bardzo się rozwiną a wojna ukazała nawet możliwość odkrycia i poznanie podobnych planet do ziemi w innych układach słonecznych. Na których nie znaleziono jednak inteligentniejszej postaci jak człowiek ale życie poza nią owszem. Celem tego podboju wyło poszukiwanie różnych form energii i złóż minerałów potrzebnej do utrzymania cyber wojska.

 

Nowym środkiem energii była energia kosmiczna którą statki same wydobywały z czarnych dziur słońca , radioaktywnych pierwiastków. Co pozwoliło na podróżowanie w obrębie naszego układu galaktycznego dla którego energią życia było gama-optik największe źródło energii pozytywnej znane w tym okresie przez ludzi.

 

Pierwsze piętce lat był to czas wielkich wizjonerów, odkrywców i wielkich wynalazków. Ekonomicznych wybuchów skoków na giełdach finansowych przewrotów mocarstw i odkryć. Wynalazki napędzały ekonomie a ich krótka żywotność prowadziła produkujące je konsorcja do bankructw i pionierstwa na zmianę.

 

Oczywiście te przemiany spowodowały powstanie wielu ugrupowań ekonomicznopryemysłowo-polityczno-gospodarczych a w końcu kulturowych. Wiele dziedzin życia przestało być potrzebnych lub zostało wyręczone przez roboty lub półinteligencję. Powstanie tak zwanego cyber homo sapięs sapięs i podwładnej mu pół inteligentnej maszynie jak i rozumienie zwierząt bardziej niż w 21 wieku człowieczym doprowadziło człowieka daleko po za jego wyobrażenia i marzenia.

 

Oprócz podboju kosmosu ważnym osiągnięciem były podróże w głąb planet na początku ojczystej ziemi dalej innych spokrewnionych. Odnaleziono w ten sposób inne pierwiastki oraz wykorzystano jądro do tworzenia bliźniaczych wirtualnych planet dla przemysłu robo.

 

Bogactwa naturalne i żywność jak i zwierzęta stały się najcenniejszym elementem w cyber świecie. Ekologia samej ziemi została wymuszona i stała na bardzo wysokim poziomie. Wykarmienie ludzi naturalnym nie syntetycznym jadłem lub tabletkami stało na pierwszym miejscu obietnic wyborczych.

 

Wielkie huśtawki cywilizacyjne mam na myśli burze w dziedzinach nauki gospodarki i kultury. Doprowadziły do powstania dwóch śmiercionośnych i cierpienionośnych ugrupowań. Robotów półinteligentnych i nadludzi. Roboty chciały wyprzedzić ludzi a zwłaszcza ich inteligencje w precyzji i pamięci oraz wielu innych rzeczach już górowały. Natomiast nad ludzie do początków wszechświata i jego jedności.

 

Ludzkość w drugim pięćsetleciu drugiego tysiąclecia ery robotów przeżyła cztery wojny galaktyczne z maszynami które były wyjątkowo konsekwentne i sukcesywnie wypierały nas z środowiska naturalnego. Ludzie zaś zamiast walczyć z nimi solidarnie, współpracowali z nimi. Niektóre jednostki dawały wykorzystać swe mózgi lub inteligencje w zamian za bezpieczeństwo. Wielu z paraliżowało sukcesywne i trafiająca prosto w punkt brutalność maszyn.Którą to bardzo inteligentni ludzie potrafili zmanipulować zdarzało się to ale bardzo rzadko.

 

W ten sposób doszło do powstania armii wojowników życia byli to artyści bardzo kreatywni ludzie którzy mieli w tej wojnie względne szansę. Ale sporo ludzkości i mniej inteligentnych istot z innych układów słonecznych lub satelit dało się zjednoczyć w ugrupowanie stojące jak dzisiaj twierdze obok robotów ale naturalnie obiecujące walkę z nimi. Co w konsekwencji doprowadziło do podziału istot IQ.

 

Ugrupowaniem tym władał Mikolaukcus okazała się to dyktatura która przetrzymywała istoty IQ w wieńzieniach celem sparaliżowania ludzkości. Powody aresztowań były błahe najczęściej współpraca z maszynami czym sami się zajmowali. Dyktatura ta stopowała rozwój ludzkości, przeszkadzała wygrać wojnę i unicestwić maszyny

 

Pierwsza wojna wybuchła po powstaniu cyborgów ze sztucznym i genetycznie stworzony bio procesor ze z klonowanych krzyżówek istot żywych . Świetnie sobie radził z wieloma rzemieślniczymi czynnościami. Aż w końcu zaczął budować piramidę współdziałania z innymi cyber robo. Wpierw niezauważalnie przez ludzi eliminował niektóre jednostki. Jednak bardziej zdolne jednostki zaczęły podejrzewać spisek po splotach dziwnych wielokrotnych wydarzeń. Pierwszą wojnę nazwano wojną zbiegów okoliczności i w ten sam sposób ich bronią zaczęto ich eliminować i wprowadzać je w błąd. Wydarzenia te doprowadziły do dyskusji międzyplanetarnej. Wojnę ta wygrana została przez ludzi ale maszyn przez lenistwo i braku ochoty ludzi do wykonywania prostych rzemieślniczych czynności zostały lecz bardziej nadzorowane.

 

Jednak niektórzy szaleni naukowcy dalej wbrew zakazą, rozwijały je dalej aby pomogły ich geniuszowi na nieludzką pamięć i moc. Tak wybuchły kolejne dwa konflikty zbrojne. W tych wojnach maszyny już potrafiły same się rozbudowywać i korzystać z prostszych maszyn opanowały bliźniaczą wirtualną ziemie co spowodowało upadek gospodarki. Robo anarchie dało się jeszcze opanować ponieważ maszyny miały jeszcze pełne ograniczenia.

 

W czwartym konflikcie maszyny już całkiem wymknęły się z pod kontroli. Wykorzystywali ludzi elektroniczną hipnozą zabijały natychmiast groźne dla niej persony. Awantura ta doprowadziła do wysadzenia w powietrz kilku satelit planet i wyłączeniu kilkunastu bliźniaczych obiektów. Musiano być tak konsekwentne jak i one. Twardą rękom musiano rządzić i spowodować wiele wybuchów groźnych dla galaktyki.

 

W roku 3000 osiągnięto sukces. Zbudowanie maszyny postanowiono surowo karać. Oczywiście tych pół inteligentnych. Świat zrobił się trochę dzikszy i naturalny co pomogło w rozwoju ecoglohumanizmu iliberoekonomizmu. Jądro ludzkości czyli najbardziej rozwinięte istoty IQ istoty jednak przetrwały. Plan który istoty te wprowadziły rozwijały ludzkość która stawała się dziksza z pozoru ale bardziej radząca sobie z maszynami.

 

Ludzkość przez te połowę tysiąclecia zmieniła się diametralnie. Zaczęto inaczej myśleć o maszynie i uwagę swą skierowano na bioanimalgenchemie aby znaleźć alternatywę dla maszyny i samemu ją wyręczyć. Postawiono na rozwój indywiduum naukę i kształcenie społeczeństwa. Ekonomia robo z pierwszego pięćsetlecia nie znajdowała tutaj zastosowania. Wrócono do korzeni.Jedną y czołowych planet która się najbardziej rozwinęła, była najbardziej dzika i wrażliwa nazywała się Agę.

 

 

 

 

 

 

 

obiekt – żarówka

 

interfejs – zapal, zgaś, rozjaśni, przyciemnij

 

termostat – kontroluje system chłodzący

 

pompa cieplna – ochładza, ogrzewa

 

sterownik ptaka – ptak, gęś, pingwin

 

 

 

 

 

Dzisiaj obudziłem się znów zdrów czuje się coraz lepie. Xanten zaprowadził mnie do nowej parapszchiatrki dostałem coś na depresje i zaleciła mi nowe leki. Po krótkiej rozmowie sprawdziła moje leki i stwierdziła że muszą minie bardzo hamować i przytłaczać. Pytała o ich produkcje wydawały się na pierwszy rzut oka podejrzane. Powiedziałem że są z ziemi i raczej niedobrze się tam dzieje. Nie zdziwiła się w cale wielu ma stamtąd klientów. Uśmiechnęła się i powiedziała że nie takie przypadki leczyła i żebym się nie przejmował.

 

 

Interesy w galerii idą całkiem nieźle. Mieliśmy paru klientów byli w śród nich zwykli Agaże jak i producenci. Szukających idoli i młodych talentów.Mamy większy ruch jak w tego typu przeciętnych galeriach mówi Xanten. Zadziwiło mnie to bardzo bo tu wybić się ponad przeciętną jest globalnie trudno. |Julia prowadzi gospodę i znów się ciepło uśmiecha. Te jej przestarzałe ziemskie przepisy są smaczniejsze od znanych już w układzie syjońskie potrawy. Pije sok naturalny i nie mogę się doczekać czwartej kwadry tygodnia. Umówiłem się z znajomym reporterem z Mars News. Poznałem go na syjonie przed chorobą. Xsantena jeszcze pamięta. Był wtedy malutki i sam mówił że jest kreatywny i ma talent. Ja w to za bardzo nie wierzyłem dużo dzieci maluje. Pozory czasami mylą on też mi się wydawał mało inteligentny i jakby sabotował. A napisał tyle świetnych artykułów zwłaszcza o ziemi jak to ona powoli niszczeje chciał coś z tym zrobić pchnąć sprawę do przodu morze teraz się uda. Pójdę chyba na zakupy muszę sobie trochę umilić rzycie. W sklepach coraz mniej maszyn rzadkość pół inteligentne zespolone sieciowo. Moda na lata końca dwudziestego wieku ery ludzkiej, ziemia jest tu w sumie promowana tylko żeby tak wyglądała Wszystko w koło trochę dzikie i wrażliwe. I wrócono do sklepów w centrum miasta.I tak doczekałem się czwartku.

 

Kafejka GROM umówiliśmy się tam dla odwrócenia uwagi skorumpowanych artystów, tu są także podejrzane miejsca. Dobre wybrał miejsce czuje się jak w ulu byle żadna osa nas nie ukąsiła. Poprosiliśmy kawę.

 

-Siebie chyba nie cyfrują. Pomyślałem i powiedziałem ciszej.

 

-Nie, nie tu jest raczej bezpieczniej.

 

-Ziemia przypomina mi znowu ciche cyber powstanie maszyn morze trochę ograniczone jak w pierwszej batalii. Zacząłem.

 

-Ja już dawno podejrzewam coś w tym stylu sam przecież zapoznałeś się z moimi artykułami

 

-Pierwsza wojna już nikt o niej nie pamięta były cztery kolejne dlaczego nie piąta.

 

-Tak, tak. Skinąłem

 

Opowiedziałem mu jeszcze parę szczegółów on ma racje, od dawna był do tego przekonany. Znalazłem więc już jakieś oparcie na razie jedno ale to dziennikarz. Spadł mi kamień z serca.

 

Wróciłem Age schip do domu gdzie czekała uśmiechnięta Julia. Opowiedziałem jej o spotkaniu i że zemną lepiej. Zaszczekał pies i zjawił się Xsanten, organizował właśnie statek aby dostać się na Sare i skontaktować się z braćmi sagarianami. Przyniósł undergrund news piszą tam że nadprzybysze rozmawiają w sprawach pokojowych.

 

-Nie mówiłem że kłamią przed wylotem czytałem satelit newsna ziemi. W której pisano że z ich statku wzięły się te choróbska. Mam ją nawet gdzieś w tobołku.Chwycił go i wyjął. Poczym wrzasnoł.

 

-To dowód! Na ich twarzach pojawiła się iskra podniecenia.

 

Ruszyli więc za dwie kwarty z samego wschodu.

 

Postanowiliśmy się przed akcją trochę odprężyć. Oglądaliśmy film od komoditora Xantena i nie wiedzieliśmy do ostatniej chwili jak się on skończy. Film był o latach dwudziestych naszej ery, kostiumowy dośćyabawny. Wspaniałe wszystko w tych latach opierało się na dramacie w trzech aktach. Miłość i optymizm zawsze tryumfował zgadzało się to nawet w erze maszyn. Film opowiadał o dżokeju w Nowym Yorku który wygrywał wyścig za wyścigiem. A w finałowym biegu o fortunę pierwszy na mecie podniósł zwycięsko ręce i spadł z konia. Tak zleciała nam podróż.

 

W oczach Adama widać było zadowolenie czuł się wyraźnie lepie fizycznie i zarazem psychicznie. Ciepło rodzinne wyraźnie bardzo mu sprzyjało. Odcięty od problemów życia codziennego był gotów do akcji.

 

Wylądowali na stadionie bliźniak i od razu wzięli się do odnalezienia braci Sagarian, byli bardzo podnieceni i chętni przygody. Nigdy tu nie byli tym bardziej się im to piękne i ekscytujące. Sara została zbudowana przez półinteligencje dlatego jej zabudowa jest miejscami bliźniacza systematyczna burzo tu lustrzanych odbić i kopii y poprzednich okresów życia ludzkości.Przeczesywali tak systematycznie Sare gubiąc się jak w gabinecie luster.

 

 

 

-Ojcze ale ty sobie tu dobrze radzisz. Na pewno lepiej od nas. Zauważył Xanten.

 

-Widzę tu podobieństwo z mdłej w ostatnich latach ziemi.

 

-Aż tak systemowo tam wygląda.

 

-Ale i tak się gubię, tu musi być o generacje wyżej a nawet trzy.

 

Co robią tu więc sagarianie przecież nadprzybysze są bardzo IQ. Oni przybyli tu dopiero po wojnie, wcześniej zostali stąd wygnani. Cały ten glob wcześniej należał do maszyn i skorumpowanych ludzi.

 

Błądzili tak w podobnych ulicach Sary nie wiedząc gdzie są. Xanten wpadał powoli w panike jednak doświadczenie ojca z ziemi i jego zimna krew uspokajała go i broniła przed wypadkiem w histerie. Ni stąd ni zowąd zauważyli podobne do siebie istoty ziemskie w oddali.Xanten ruszył biegiem za nimi po czym Julia Z Adamem.

 

-Przeprasza , przepraszam wiecie morze mili państwo gdzie jesteśmy. Sapnął zziajany

 

-Oczywiście na Sarze to wiem ale jak trafić na zamieszkujących tu sagarian. braci Jens znanych z globalnej kwardwizji w której to promowali odkrywcze działania i przeczesywanie kosmosu.

 

-A to bardzo proste wystarczą wam Chipy które można kupić w jednych z tych samych byłych stacji kontroli.

 

-Dziękujemy to takie proste. Ale tu tak panicznie.

 

Dwoje ziemian uśmiechnęło się lekko i od razu zrozumiało że ciepła zagubiona rodzinka jest tu pierwszy raz. Dla ich samych pierwszy urlop tutaj był trochę chaotyczny. Wymiana ciepłych spojrzeń spowodowała że ruszyli na pobliską stacje razem. Wymienili kilka zdań i znaleźli się wewnątrz sklepu.Wywarł on na Xntenie ogromne wrażenie. Było tu bardzo eklektycznienie podobnie do całej planety Dama i Gen wytłumaczyli że na planecie powoli zachodzi porządek w syjonskim znaczeniu i planetę zasiedlają sagarianie którzy wrócili tu po tysiącach lat wędrówki i odkrywania galaktyki a w miedzy czasie planeta ich została zaludniona przez maszyny.

 

 

 

Daliśmy rade i damy rade. Błądziliśmy już dużo mniej szukaliśmy coraz dokładniej Przeczesywaliśmy sektor za sektorem. Robiąc w między czasie krótkie przerwy. W końcu dotarliśmy.

 

Sagarianie Mieszkali w starej opuszczonej kamienicy secesyjnej z czasów klonowania sztuki. Stojąc pryed nią cieszyliśmy się bardzo. Wzieliśmy trzy krótkie oddechy chwila medytacji i zadzwoniliśmy. Otworzył miły starszy lokaj, zapytał kim jesteśmy Odparliśmy w skrócie po co i kim jesteśmy. Wiec bez problemu wprowadził nas do salonu Gdzie po chwili zjawili się bracia.

 

-Dzien dobry państwu. Co was do nas sprowadza zapytał subtelnie i staromodnie jeden z nich.

 

-Chodzi o nadprzybyszy zamieszkujących wcześniej ziemie. Zapytał drugi

 

-Tak właśnie odpowiedział drugi.

 

-W tej chwili to raczej niemożliwe lecz prawdopodobne.

 

-Tak wiec spotkamy się z nimi.

 

-Nie od nas to zależy. Po chwili żartując. Więcej od was.

 

Bracia sagarianie pilnie rozłożyli mapę galaktyki. Wytłumaczyli spokojnie jak możemy się tam dostać i gdzie ich można spotkać. Było to jedno z najbardziej opuszczonych miejsc na sarze Była siedziba pół inteligencji tam się najczęściej reinkarnowali.

 

W naszym statku znów coś nawaliło naprawiliśmy usterkę i znaleźliśmy ciekawa zajęcie. Zaczęliśmy znane już eksperymenty z reinkarnacją wychodziły nam świetnie.

 

 

 

 

 

extends – czyli rozszerzać

 

samochód -silnik

 

bazowa – pochodna

 

termostat – kontroluje system chłodzący

 

obniż temperaturę – ochłodź

Syjon

 

AGA

 

Aga zostaa odkryta krótko przed wojnami z maszynami dlatego też nie został przez nie zasiedlony. Schroniło się tam wiele istot IQ. Znajdował się on w podobnym układzie słonecznym co matka ziemia i spełniał warunki które bardzo odpowiadały ludziom Nie odkryto tam poza zwierzętami podobnymi do tych ziemskich innych istot IQ.

 

Powstał tam azyl dla ludzkości. Azylanci ci wpierw stworzyli armie wojowników życia a później wzorując się na rdzeniu kultury ziemskiej monarchie konstytucyjna z elekcyjnym królem na czele. Wierzenia i polityka przypominała trochę wiarę w mity podobne do tych greckich politykę staro europejską.

 

W ciągu pięciuset lat istnienia Agi jako kraju azylantów i uciekinierów rządzili tam królowie którzy rozwijali ludzkość w sposób pro ekohumanistyczny. Próbując stworzyć alternatywę dla maszyn. Inwestowano w bioanimalgenchemie. Alternatywom dla maszyn miała być rozwinięte zwierze czyli mniej inteligentna istota która miała wykonywać proste czynności. Poradzono sobie z dzikością i drapieżnością istot metodą nagradzania motywowania i ewaluowanego rozmnażania.

 

Wszechobecny był znany i lubiany humanizm który stopniowo rozwijano i ewaluowano Przeniesiono go na płaszczyznę zwierząt i polityki planety. Rozwinięto cały system żywienia i utrzymywania planety w czystości nie mieszając w to zbędnej biurokracji. Odżywiano się głównie roślinami a odpady były to głownie bio paliwo lub nawóz naturalny. Do tego stopnia rozwinięto recykling. Jednak broń też niestety była potrzebna opracowano wiec spryt który za pomocą fal laserów itp. niszczył wyłącznie maszyny. Zwykli śmiertelnicy radzili sobie z nielicznymi atakami za pomocą wirusów oraz hacku.

 

Sztuka osiągnęła tu jedno z apogeum swojego dotychczasowego dorobku to dzięki niej nauczono się wpływać na rozwój jednostek jak i zwierząt. Pomogła w rozwijaniu młodych genialnych umysłów zarazić je wrażliwością i większą inteligencją emocjonalną .

 

Na biurokracje jednak tu nie było miejsca ograniczano i upraszczano wszelkie jej formy. Urzędy podatkowe, policja, wojsko było ich bardzo niewiele ale za to bardzo skutecznych.

 

Przeciętny agaż wrażliwym humanistą, nauczycielem mimowolnie. Mieszkano w osadach w których panowała harmonia i jedność. Demokracja i elekcja polegała na wyłanianiu bez kandydowania z pośród kolorowej masy przywódców.

 

Aga przez pięćset lat swojego istnienia i panowania króli elekcyjnych z ziemi nie przeżył żadnej wojny wewnątrz jedyną wojnę która stoczył była to wojna o ziemią ojczystą planetę z pól inteligencją. Armia życia która tam powstała dawała sobie świetnie radę z unicestwianiem cyber przeciwników. W skład niej wchodziły bardzo inteligentne jednostki które były nie do wytropienia lub zabicia przez maszyny.

 

Chociaż debaty polityczne i kwestia dogadywania się między odłamami kultury humanistycznej wyglądała na agresje jednak nią nie była. Ataki poszczególnych frakcji kulturowych politycznych bądź gospodarczych mogły przypominać i prowadzić do wojny domowej. Co jednak w pół tysiącletniej historii nie miało miejsca. Paradoksalnie.

 

Artyści byli często tak zwanymi hiper realistami stojącymi mocno na ziemi oraz mega impresjonistami. Główne nurty to kultura Egiptu pradawna Grecja i odpowiednio epoki po narodzinach Chrystusa. Na takie frakcje dzieliły się obozy mieszkańców Syjonu. Co powodowało tak ostrą i hałaśliwą polemikę i dyskusje filozoficzną.

 

Dzisiaj planeta ta prężnie się rozwija chociaż przeżyła kilka kryzysów. Nie można jednak jej odbierać jako raju we wszechświecie. Zdarzają się tu choć rzadko bardzo wysublimowane morderstwa i dziwne akty przemocy. Posiada także drugą ciemniejszą stronę którą nazywam cieniem. Mały przyrost naturalny i rosnąca liczba samobójstw prowadzi do rozważań na temat ludzkiej egzystencji. Często bardzo inteligentne jednostki i niby wzorowi obywatele dopuszczają się krwawych zamachów. Psychologowie tutejsi twierdzą że to tryb życia który jest nieco dziki prowadzi do upadku jednostki i nieprzemyślanych impulsywnych ataków przemocy.

 

Nie ma także niestety co jest jednym z głównych tematów politycznych i paradoksalnym problemem drogi w przyszłość. Tematy z dziejów ludzkości zostały rozdrobnione na części pierwsze i rozwinięte do niebezpiecznych odchyleń od tyw. Normalności. Zaczęto ale wzorować się na nadprzybyszach z Sary którzy wybrali wędrówkę poznanie i rozwój.Ludzie jednak nie chcieli iść w kierunku wędrówki bardziej marzyła się im ojczysta ziemia.

 

Po czterech wojnach ludzie byli zmęczeni wielopokoleniową walką z przez siebie skonstruowaną agresją. Sami siebie zniewolili i przez wygodę i chęć czerpania przyjemności nadmiernego porządku wpadli we własne sidła. Dychotomia ta spowodowała silny odwrót ot zasady przyjemności. Sport i praca fizyczna także się bardzo rozwinęła. Każdy za artystów był w świetnej formie fizycznej. Duża część budowała i uprawiała ziemie agi sama przy użyciu oczywiście dużej ilości zwierząt która zresztą była bardzo urodzajna po fachowej z niej korzystaniu.

 

 

 

 

 

figura – okrąg, kwadrat, trójkąt

 

zrób – coś narysuj, okrąg

 

kwadrat – linia, narysuj figury

 

figura – okrąg, kwadrat, linia

 

abstrakt – słowo kluczowe

 

 

 

Zaczęliśmy więc według instrukcji którą to z bólem zdobyliśmy. Zwiedzamy miejsca reinkarnacji są to miejsca niezwykle tajemniczą zazwyczaj na pustkowiu okryte aurą wielu barw i głęboką filozofią spokoju. Nigdy nie byliśmy w takim miejscu dziwnie się czuliśmy co powodowało we wewnętrzny spokój i atmosferę medytacji. Jedno z miejsc znajdowało się na wydmach w środku lasu drugie zaś pod wodą w jaskini trzecie w opuszczonym mieście Wszystkie były paradoksalnie różne.

 

Krążyli tak przezywając wewnętrzne epizody doznania szczęścia bólu rozterek. Była to podróż w bogata doświadczenia. Ale niestety bezskuteczna brwili i brwili w martwym punkcie Sagarian niestety nie można było dostrzec w pobliżu Dalsze próby z eksperymentami były też bezskuteczne i widać było bezradność grupki łowców. Postanowili odczekać w pobliżu i rozbić mini obóz w mniej więcej równych odległościach od trzech punktów.

 

Czekając tak bezczynnie znudzeni eksperymentami zauważyli statek podobny do tych z Syjonu. Postanowili się zbliżyć i to zbadać. Nikt tu nie bywa są to miejsca raczej nieznane pomyśleli. Zbliżając się do znajomego statku Xanten zaczął go rozpoznawać. Był na pewno z Agi. Aż w końcu się domyślił i szepnął do ojca.

 

-Szukają pewnie inspiracji.

 

-Więc to Agaże.

 

-Tak, tak. Zaprośmy ich do swego obozu.

 

Rzeczywiście okazali się z planety Xantena. Mat i jego żona byli ocyzwiście także artystami jak to bywa zwykle na syjonie. Inspiracja ich tu przywiodła. Pokazaliśmy im miejsca w których reainkarnuja się nadpryzbysze byli w kulturowym szoku. Bardzo im się podobalło. Wypytywali skąd tu się wzieliśmi i co tu robimy jerzeli nie szukamy weny. Postanowiliśmy uchzlic rąbka tajemnicy w dalszej rozmowie. Xanten pokazał im swoje prace bardzo nimi byli zafrapowani odrazu wydali sie zaufanymi i znającymi na rzeczy towarzyszami.Podczas kolacji opowiedziliśmy im wszystko i postanowiliśmy ich do naszej grupy zwerbować. Znali dobrze sytuacje wszechświata byli wytrawni i pełnymi wiary w wen. Sytuacja zaczeła się robić coraz milsza i poczuliśmy kolejne wsparcie.Po chwili odpoczynku i wspólnej rozmowie na radarach pojawiły się statki podobne do tych urzywanych przez nadprzynyszy były one typowe do rozpoznania i trudne do namierzenia poniewarz przewyszszały syjonskie o klasę. Były terz bardzo obszerne poniewarz spędzano na nich mnustwo czasu. Wzieliśmy sie wiencza ponowne przeczesywanie kosmosu. Robiliśmy to poraz setny więc koncentracja była dość podłamana. Upłyneło kilka krótkich jak na ziemskie kwart. I z pmocą zanajomych którzy jak się okazało , mieli opanowane czynności tropiąco pilotarzowe. Znaliźliśmy się dość blisko. W pewnym momęcie Xanten krzyknął.

 

-Patrzcie, patrzcie są.

 

-Gdzie , gdzie.

 

-Znowu na radarach.

 

-Blisko, blisko.

 

-Ale odbierają nas jako wrogów.

 

-Nie, nie niemorzliwe. -powiedział ojciec.

 

-To ich standardowe podejście. Szepnoł Mat.

 

-Wywołajmy ich.

 

Wywołanie nie było takie proste wideoradar okazałsie troszke przestarzały jak na ich postemp. Ale wchwile potem udało się.

 

Nadprzybysz intuicja i wyczucie pozwoliła im skojarzyć skąd jesteśmy i co nieprawdopodobne gdzie byliśmy i co zamierzamy robić. Poczuliśmy dreszcz tajemniczości. Xanten jako najbardziej wrażliwy zasugerował że nadprzybysze czuli że to co zamierzamy nam sie uda. Byli w tym stadium rozwoju by to wyczuć. Twierdził. Ale nigdy nam tego nie powiedzieli. Xantena jednak to podbudowalo kolejny raz.

 

Mieliśmy odczekać kilka dni i ponownie się z nimi skontaktować. Postanowiliśmy wrócić do obozu i podyskutować o kolejnych krokach jakie poczynimy. Drogą skopjarzeń instynktu i wyczucia w pełnym spokoju zastanawialiśmy się co dalej. Stwierdziliśmy że maszyny wymykają się z podzakazu. I wiedyieliśmy żę ludzie mikolakusa ale nie wiedzieliśmy w jakiej skali. Potrzebowaliśmy więcej informacji które mielismy otrzymać za kilka dni. Postanowiliśmy trenować przed akcją nasze umysły ciało i ducha. Miejsca reinkarnacji nadawały się świetnie. Spokuj dawał wewnętrzną burze poprzez chwile wiciszenia.

 

Tak zeszło nam kilka dni. Kiedy byliśmy gotowi na spotkanie byliśmy odświerzeni pełni werwy ale nie zbytnio uporządkowani i pełni szaleńczego zapału. Co wrórzyło dobrze według ojca po jego doświadczeniach z ziemi. Podjeliśmy więc wyczekiwany kontakt. Udało się bez problemu obiecywali i byli w zasięgu radia.

 

Okazało się że grupa skorumpowanych nadprzybyszy dokładnie tych o których pisała gazwta na ziemi i syjonie wykrzystuje dobre imię nadpartnerów i w ten sposób bogaci się i rośnie w siłę. Do tej pory myślałem że do tego są zdolni tylko ludzie. A jednak. Z ich wiedzą i stadium rozwoju mogli bardzo pomuc maszyną. Lata tułaczki i eksperymentów Nadprzybyszy zpowodowały że są oni o pare generacji wyżej dla tego morze ludze z Sary nie podejrzewali ich o to i wydawało się im to wprost apsurdalne. Poradzili nam by wrócić na syjon a z tamtąd na ziemie. Gdzie znajduje się nowa kryjówka i centrum zasilania wodza maszyn. Porzegnaliśmy sie po krótkiej rozmowie i nie stety nie spojrzeliśmy sobie w oczy, ale morzna było wyczuć pomoc i wsparcie. Nadprzybysze nie zawsze nie byli zbyt towarzyscy zawsze chronili się przed ludzmi i byli bardzo rodzinni.

 

Tak więc ochota i chęci nastempnej przygody rosły. Postanowiliśmy więc wracać na Age z parą znajomych artystów którym to obiecaliśmy przyjaźn i wspólną przygodę.Mogliśmy więc dalej planować jak dostać się do centrum zasilania i powstrzymać dalszy rozwój cyber wrogów. Mdłe i jednakowe ziemskie konsorcja oraz oczy okłamywanych ludyi dodawały Adamowi siły.

 

Mat i Skal opowiedzieli nam o swojej poprzedniej wizycie tutaj. Byli tu już kilka razy morze dlatego przybysze arz tak blisko się do nich zbliżyli. Ich statek już znali. Wizyta ta była dość szczególna poniewarz dostali się a właściwie zostali zaproszeni do środka statku i przyjęci miłą kolacja co zdarzało się ludzią bardzo rzadko. Nadprzybysze są dość zamkniętą społecznością dbają o zdrowie i rodzine. Co jest dość paradoksalne boczęsto są siepli i przyjaźni ludzią. Rodzina była dość typowo introwertyczna jak na sagarian. Wnętrzę statku przypomimało żywy organizm wktórym mieszkano. Organizm ten dzielił się podobnie jak u ssaka, miał czyli system nerwowy który wyczuwał przybyszy, mózg którym sterowano i inne organy jak serce które stanowiły silnik i motor napędowy. Napendzany przez rozmaitego rodzaju energie kosmosu. Ach sposub bycia i aura wypełniała w piękny sposób wszystkie te pomieszczenia i organy. Po rozmowie i opowieściach postanowiliśmy wracać. Mat i Skal nas nie zawiedli wiec dalej z nimi wędrowalismy. Przed nami

 

cięrzka droga postanowiliśmy po powrocie na age zawiadomić tamtejszą policje bo misja stawała się coraz trudniejsza. Mieliśmy za wrogów bezwględne maszyny jak i bardziej od nas rozwiniętych dywersjantów. Pomógł nam w tym znajomy już dyiennikarz.

 

 

 

 

 

 

 

klasa Button -stwórz przycisk

 

klasa Text Feld – stwórz pole tekstowe

 

klasa Label – stwórz linie

 

menu Bar – stwórz menu

 

enter – pisz tekst, zarchiwizuj, zapisz

Sara

 

 

 

SARA

 

 

 

 

Sara znajdowała się na uboczu galaktyki skąd można było obserwować wszystkie planety i zarazem być dla nich niezauważalną. Był to układ planetarny w którym znajdowała się tylko jedna planeta krążąca w okół wygasającej gwiazdy. Sara miała jednak durzą ilość satelit, księżycy i astroidów krążących w okół niej i utrudniających rozpoznanie i znalezienie planety. Dostęp przez to był fatalny i utrudniony co sprzyjało rozwojowi maszyn. Wielkie bliżniacze miasta stworzone przez i z maszyny obok nich pustynie tworzyło niewyobrażalnie systematyczny układ wynurzający sie za obwarowaną planetą. Glob ten nie posiadała wsi lub natury. W centrum stała wierza postawiaona i przypominająca o czci i hwale wodza, maszyny półinteligentnej z wibitą na niej datą roku 1000=0000 na część pierwszej maszyny.

 

Ciemna i mroczna planeta zaczeła powstawać w drugiej połowie drugiego tysiąclecia ery maszyn. Zbieg okoliczności zostawił tam kilka maszyn które uratowały się z wybuchu jednego ze statków . Wybuch ten spowodowała wadliwa instalacja maszyny sterującej. Do dziś zastanawiają suę uczeni i filozofowie jak to się stało poruwnują to do tchnięcia palca bożego. Nazwano to złśliwością rzeczy martwych co zaobserwowano w codziennym rzyciu. Maszyny te z roku na rok stawały się coraz bardziej rozbudowane a skorumpowani naukowcy którzy się tam znaleźli byli pierwiastkiem niszczycielskiego rozwoju. Naukowcy sami chcieli rozwinąć ponad ludzkie morzliwości jednak ich świadomość została zblokowana a organy i zmysły słurzyły do celów tropienia i rozwoju i mordu. Maszyny zwabiały głównie naukowców i osiedlały sie w ich ciałach. Co doprowadziły do rozwoju szachownicy miast i pustyni.

 

Na czle tej bezwględnej organizacji stał wódz bezwględny i tak bezwględnie musiał być czczony przez mniejsze maszyny. Była to pierwsza maszyna która spadła na Sare za nia kolejne trzy mniejsze i tak systemami matematyczno fizycznymi mniejsze arz do jednorazowego urzydku bąb i rakiet które nie miały istnieć więcej niż jeden wybuch i wymordować jak nawięcej ludzi. Wódz wprowadził segmentowy porządek i wyliczył on zwycięstwo arz dowładzy apsolutnej. W ostatniej wojnie kiedy porażka była bliska groził mega elektronowym wybuchem który mieł zniszczyć wszystko aby nic nie zostawić wrogowi. Jerzeli on zginie zginie wszystko i wszyscy. Dlatego też maszyna opierała swoją logike na teori wybuchu. Z wybuchu powstałeś wybuchniesz i powstaniesz. Takie prymitywne wierzenie mogło przejąc tylko tek mechaniczne społeczeństwo. Półinteligencja realizowała cele ślepo dorząc do apsolutu.

 

Ideologia ta była bardzo mocno przestrzegana nie poznano maszyny która potrafiła się sprzeciwstawić. Choć bywały mniejsze wybuchy lub mniej drastyczne sposoby mordu ale centralny system sterujący i zasilający odrazu niszczył je seme. Centralny sposób zasilania był jednak piętą Achillesa całego systemu. Tylko w ten sposób udało sie wygrać ostatnią z wojen. Ale tereny siłowni zasilajacej były tak niebezpieczne że nawet najbardziej zatwardziali śmiałkowie nie zdobyli się na podróż w głąb cyber systemu. Naukowcy surowo wzbraniali dostęp do ich wnetrza.

 

Historia planety była tak samo systematyczna jak architektura i układ budowli i pustyń. Mieniła się jak kalejdoskop powstawały roboty, łączyły się i przemieniały w inne. Było to dle niektórych istot tak frapujące że topili sie w facsynacji i błądzili w ślepy zaułek , wierząc w wielkość maszyny która miała im dać wszechmoc. Topili sie jak narcyz w własnym odbiciu w kalejdoskopie rórznorodnych robo maszyn. Zachipnotyzowani wpadali w przepaść którą było w chłonięcie w maszyne. Tylko nieliczni ludzie matematycy czy fizycy nie dający się nabrać potrafili obliczyć i przewidzieć kiedy maszyna eksploduje oraz gdzie i w jaki sposób się rozwija.

 

Procesorowa kóltóra była zimna jak lud w morderczym działaniu i rozgrzana jednocześnie przy produkcji następnych wersji i modeli współdziałających ze sobą maszyn robo procesorów nośników pamięci i czujników. Maszyną głównie zalęrzało na wyprodukowaniu jak najprostrzego z jak najmniejszej ilości materiałuijak największej mocy o największej wydajności robota. W czym pomagały zwabione jednostki IQ . Szybkość była celem nadrzędnym. Moc gitkość bezwglednie wykonany rozkaz to słow święte w tej cyber hiper kulturze. Kult minerału z którego morzna było wydostać czy wprost wyssać i spalić jak najwięcej energi był motywem przewodnim. Super bohater czyli wódz dostawał w swoje meczaniczne kończyny pierwszy złapane istoty IQ i wyssawła z nich najdrobniejsze choćby informacje oraz wspomnienia. Był on na szczycie takiego imperium że cząstka siebie oddana przez inne roboty z kalejdoskopowej piramidy.

 

Faszyzm osiągnął tu swoje apogeum każdy z więź ni był tu odpowiednio prześwietlany segregowany i niczym produkt zamykany. Dalej wysysano z niego wszystkie kreatywne pomysły, wspomnienia i mapy dróg z syjonu ziemi czy galaktyki. Żywy organizm był eksploatowany do ostatniej kropli krwi lub pomysłu. Następnie palony i nawet to miało na celu wydostanie z niego energii. Wieczna wojna była celem nadrzędnym który był święty dla maszyny. Dlatego też jedynym wyjściem dla ludzkości był atak jądrowy lub atomowy wycelowany w epicentrum zasilania. Broń ta którą straszono się między kontynentami pod konie dwudziestego wieku stała się jednak sprzymieżęcem ludzkości i pomogła zwalczyć w pewnym stopniu maszyny. Jednak programy sterujące maszynami były do tego stopnie samodzielne i pół inteligentne że z roku na rok maszyny stawały się coraz niebezpieczniejsze. Wybuch jednak stanowił dziewięćdziesiąt procent skuteczności ale jednak zostawał jeszcze dziesiąty procent który przy pomocy takich dywersantów jak ludzie micolauciusza mogły dalej rosnąć w siłę. Maszyna okazała się nie śmiertelna walczyły z nią całe pokolenia to co miało przynieść wygodę i precyzje stało się fatum nie do pokonania. Nadludzka pamięć, siła i dokładne obliczenia stały się przekleństwem.

 

Ważnym i przełomowym wydarzeniem na planecie było pojmanie statku nadpryzbyszy których wcześniej maszyny nie znały i którzy posiadali nowoczesną technologie i wiedze. Było to krótko przed czwartą wojną galaktyczną i stało się głośnym wydarzeniem na adze. Po tym wydarzeniu bez oporów odpalono broń jądrową i wycelowano w sarę. Co miało negatywne skutki dla galaktyki ale pomogło bardzo w zwalczeniu wroga. Wcześniejsze próby przechwycenia i zniszczenia wroga drogą obliczeń matematyczno fizycznych jak w pierwszej wojnie zbiegów okoliczności nie dało tak dużych efektów. Matematycy mogli walczyć za maszynami tylko inną maszyną co budziło kontrowersje. Postawiono na wybuch w epicentrum sterowania i zasilania. Ludzkie zdolności okazały się zbyt małe i wielka gra w przysłowiowe szachy zbyt trudna.

 

Maszynie wystarczył pól inteligentny procesor by się rozwijać i rozbudowywać, czerpać idę z pojmanych istot IQ. W ten sposób znaleziono sobie wroga o nieludzkiej sile, możliwości obliczeniowej i mega pamięci. To że sobie z tym poradzono jest wynikiem ludzkiego instynktu i kreatywności. Maszyny w swojej dokładności niszczycielskiej i ślepej wierze ukierunkowanej na samobójczy wybuch były bezwzględne i nawet dla ludzkiego geniuszu nie do objęcia umysłem. Choć nie wiadomo czy jak to określono złośliwość rzeczy martwych nie da o sobie jeszcze znać.

 

 

 

 

List – służy do przechowywania sekwencji

 

map – kojarzy jeden obiekt z innym

 

set – przechowuje nie powtarzające się elementy

 

arrayList, stack – wektor, stos

 

enumeration – standardowy iterator

 

 

 

 

 

Wróciliśmy na Age razem z przyjaciółmi postanowiliśmy skontaktować się ze znajomym dziennikarzem i zawiadomić policję. Pall, dziennikarz wydał się wysoce zainteresowany i koniecznie chciał dołączyć do naszej piątki. Aby znów powrócić na pierwsze strony gazet ze swoimi artykułami za ziemi. Mu się też ostatnio nie wiodło choć był bardzo uzdolniony i pisał prawdę o ziemi. Jednak maszyny i ludzie micolauciusza i tu mieli swoich wysoko ustawionych ludzi. Policja za to okazała się ignorantami śmiali się że następni zbawiciele super jednostki chcą zbawić świat. Takie uśmieszki i szydercze miny i tu można było spotkać choć to niby wolna planeta. Tak więc musieliśmy radzić sobie sami i w szóstkę wzruszyć w podróż.

 

Trzeba był więc przejrzeć statek którym się wybierzemy na ziemie. Nasz był najlepszy choć mieliśmy wcześniej drobne usterki. Xanten krzyknął nagle

 

-patrzcie, patrzcie znowu usterka dobrze że robimy przegląd. Pomyślał że to kolejna statek miał już swoje lata.

 

-nasz statek ma już usterkę to wiem co następna. Odpowiedział Adam

 

-Musimy coś z tym zrobić powiedział Pal

 

-To nie takie proste Odparł Mat

 

-Spokojnie Adam spędził przecież pół wieku na ziemi z tym na pewno sobie poradzi. Zaśmiał się Xanten.

 

-Jeżeli mi w tym pomrzecie.

 

-Ależ oczywiście! Odparli prawie chórem.

 

Usterki były dość nietypowe, statek miał już swoje lata, ale nie powinien psuć się w tych miejscach model ten był znany z tego że te miejsca miał zwykle solidne. Majsterkując tak poznawali się coraz bliżej, śmiali jeden z drugiego i dyskutowali na różnego typu polityczno kulturowe tematy wyglądali na zgrana i zżytą paczkę po przejściach i jak by się znali całe rzycie. Czas jednak płynął nieubłaganie postanowili więc przedyskutować plan działania, jak bezkrwawo dostać się na wpół zniszczoną i coraz bardziej wrogą planetę.

 

Postanowiliśmy przedostać się do wtyczki głównej zasilania wielkiego umysłu jak zwały go maszyny a był to po prostu robot wódz któremu udało się znaleźć schronienie na ziemi wśród ludzi mikolauciusza. Nikt nie wiedział czy przeżył bombardowanie teren był skażony. Nasz starz dom na ziemi okazał się dobrą kryjówką, postanowiliśmy się tama przetransportować po cichu w szóstkę. Ja z Julią mieliśmy prowadzić zwykłą egzystencję tak jak byśmy wrócili od rodziny i nie chcieli się nigdzie poza terytorium ziemi ruszać. Plan wydawał się rozsądny. Polegliśmy jednak na tym co dalej klucze od siłowni która mieściła się pod senatem nie łatwo było zdobyć mieli je tylko rządowcy. Pall wpadł na pomysł. Był nie rzadko jako dziennikarz vip w rzadowych budynkach. Postanowił więc wprowadzić nas jako vipów którzy przybyli z Syjonu na negocjacje. W tym celu przygotował fałszywy artykuł który dość dobrze przyjęto ponieważ był pro ziemski. Z tą oto gazetą i spreparowanymi legitymacjami mieliśmy wejść do rządowych budynków wraz z nim i przeprowadzić negocjację. Do których nie jednak nie miało dojść a my mieliśmy się rozejrzeć. Matt i Scall mieli zająć się wykradnięciem kluczy, Xanten z Pallem grać na zwłokę a Adam z Julią szukać cyber potwora.

 

Odpoczęliśmy kilka dni na Adze i zaczęliśmy ruszać w drogę postanowiliśmy dostać się na jak najmniej strzeżony prom transmisyjny. Prom wycieczkowy do przetransportowania statków wraz z ludźmi robił wrażenie nowa technologia syjonska oparta o wiedze nadprzybyszy, było co podziwiać. Przed transmisją zauważyliśmy jednak ziemskie patrole wokół nas. Adam zasugerował że gdzieś musieli nas namierzyć. Skąd się wzięli zastanawialiśmy się długo w końcu przerwaliśmy podróż i odczekaliśmy kilka godzin. Druga próba przyniosła jednak podobne efekty. Adam najbardziej znający się na władzach ziemskich zaproponował wyłączenie zasilania statku co miało w konsekwencji zresetować pamięć statku i doraźnie pomóc. Pomysł okazał się genialny i znaleźliśmy się na ziemie. Znaleźliśmy się więc w domu rodzinnym przy kolacji którą przygotowała Julia. Grzejąc się i jedząc zastanawialiśmy się gdzie mogliśmy złapać nadajnik. Byliśmy w tylu miejscach nieprzyjaznych dla ludzi teraz wydawało się nam to oczywiste. Po dokładnym przeglądzie znaleźliśmy roborobaka nadajnik który jak się okazało powodował usterki. Postanowiliśmy zakraść się do pobliskiego postoju rządowych taksówek i tam go przechaczyć by zmylić militsatelicje.

 

Ruszyliśmy dalej w drogę jeżeli nas tu wszystkich znajdą pomyślą że coś dywersujemy straciliśmy zbyt wiele czasu na wykrycie nadajnika i na promie transmisyjnym. Mieliśmy gazetę spreparowane przez Xantena legitymacje vipów i szczere chęci. Budynki rządowe zaczęły powoli przypominać jak te z sary nowo wybudowane osiedla które mijaliśmy także. Xsanten przez porównanie z Sarą zaczynał uświadamiać sobie jak tu ojcu musiało być ciężko gdy on w najlepsze bawił się studiując sztukę na Adze. Prześliśmy pierwsze bramki i okazało się bezproblemowo mieliśmy spore opóźnienie ale potężnie strzeżony budynek okazał się prosty i systematyczny udało nam się wejść bez najmniejszych problemów. Rozdzieliliśmy się jak w planie. Dotąd szło jak po maśle. Mieliśmy kontakt telepatyczny który dla maszyn mył zbyt emocjonalny. Xanten z Pallem zaczęli odwracać uwagę rządowców grali na zwłokę. Ale argumenty które z upływem czasu przedstawiali zaczynały być coraz to bardziej wymyślne i niejasne dla rządowych senatorów i zaczęli coś podejrzewać. Jeden z senatorów jak zauważył Xanten po cichu wymknął się po jak podejrzewał rade. Zaczynało się robić coraz goręcej pytania rządowców stawały się coraz bardziej dociekliwe. Oboje powoli zaczęli tracić grunt pod nogami. Jednak Adam z Julią znajdowali się już u wrót pod senatem gdzie znajdował się mega robo. Mat i Skall sprytnie zauważyli i opanowali sytuacje udając się za rządowcem w celu zdobycia kodu dostępu.

 

Schowali się więc za rogiem i kieszonkowym chwytem który widzieli tylko na filmach ukradli kartę z kodem.

 

-Mamy nową prace. Zażartował Mat.

 

-Nie wiedział m że to takie proste. Parsknęła śmiechem Skall. Wiedzieli że musza się śpieszyć bo zaraz sprawa się sypnie i wszystkich aresztują Marzyli i biegli co sił aby wyłączyć to zasilanie. Dobiegli do Adama i Julii Otworzyli drzwi i przebiegli w czwórkę przez olbrzymią siłownie na końcu której znajdowała się wielka wtyczka.

 

-To ona jesteśmy u celu. Krzyknął Adam. Chwila medytacji trzy głębokie oddechy po czym złapali ją w czwórkę. Wiedzieli że dwóch towarzyszy już wpadło i jeżeli znajdzie ich jakiś robot lub rządowcy go sprowadzą zabije ich natychmiast lub wyssa z nich wszystkie wiadomości. Pociągnęli więc solidnie i wtyczka wypadła Spodziewali się nawet samobójczego wybuchu myśleli że zginą wraz

 

Z cyber potworem. Ale udało się chwila konsternacji głębokiej ciszy wydmuch olbrzymiego wentylatora i całą ziemie segmętowo zaczęła ogarniać jasność, zimny surowy klimat zaczął topnieć pojawiły się jasne połacie ziemi i piękne kolory. Rządowcy zaczęli uciekac z budynków spojrzeli na siebie śmiejąc się i przybili piątkę.

Koniec

Komentarze

Przez wzgląd na dobro moich oczu, stanowczo odmawiam czytania zwartego bloku tekstu.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ściana płaczu? 

Autorze drogi, masz 24 godziny na edycję tekstu. Sformatuj to trochę, żeby ludziki proste mogły choć zacząć czytać.

Pozdrawiam.

a jakby tak zjeść wszystko i wszystkich?

Cofam. 

Najpierw przeczytaj ten tekst na głos, albo daj komuś do sprawdzenia. Popraw literówki, orty i wstaw przecinki. A potem zajmij się formatowaniem. 

Pozdrawiam znów

a jakby tak zjeść wszystko i wszystkich?

Hahahahaha... Śmiech przez łzy.

Spóźniłem się na powtórkę z rozrywki?

Sformatuje go i przeanalizuje jeszcze raz, tekst jest z roku 2005, dawno nie restaurowany. Do jutra może zdąże.

Czy coś mnie ominęło ciekawego?

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

    Chyba raczej nie...

Co tu było?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dzisiaj się pojawi. Tylko skończe formatowanie.

To jest tekst po poprawkach???

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bujać się, klikam już pól dnia i oczopląsu dostaje. Sformatować go w tym małym okienku to nie takie proste.

No i jestem początkujący a tekst jest bardzo stary.

NIe chodzi mi o formatowanie. Masz masę błędów i powtórzeń. Już na samym początku chyba  3-4 razy "maszynami". Na razie nie mam czasu, żeby całość przeczytać, ale Regulatorzy z pewnością wytknie Ci wszystko.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Oby Regulatorzy nie traciła czasu.

Magik, bujaj się sam: najlepiej w jakieś miejsce, gdzie są książki.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ojej... Niestety, powala już błąd ortograficzny na samym początku. "Słurzyć". Nie trzeba zajść dużo dalej by rozpoznać zaawansowane problemy z użyciem spacji, brak przecinków w długich chaotycznych zdaniach, powtórzenia, problemy z pisaniem "nie", literówki, w tym brak polskich ogonków ("ą", "ę"), brak wielkich liter w nazwach planet, ale nie tylko... a nawet nie rozpoczęłam dobrze pierwszego fragmentu!

Nie podejmuję się tego czytać, niestety. Widać tu poważne braki w podstawowej edukacji polonistycznej. I nie chcę być złośliwa, stwierdzam fakt. To, że "tekst jest stary" to żadne tłumaczenie. Nie trzeba od razu pisać wielowątkowych powieści, ale poszanowanie dla ortografii i interpunkcji to podstawa.

Radzę sięgnąć po podręczniki, słowniki i dobre książki, a dopiero potem próbować pisać. Na razie raczej z tego nic nie będzie. 

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

REPUTACJA NISZCZY OSOBOWOŚĆ

Wrzuciłem z ciekawości.

A cóż takiego Cię ciekawiło?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

To wszystko co się właśnie dzieje. Narazie dobrze się bawie.

Biore się za bary i macie konkurencje.

Dzięki za uwagi.

Bawisz się dobrze, bo wrzuciłeś kawał naprawdę bardzo niepoprawnie napisanego tekstu i ludzie piszą Ci, że tak jest? Ojej. Masz specyficzne poczucie humoru. Albo są to standardowe mechanizmy obronne Twojej psychiki.

Jak chcesz komukolwiek robić konkurencję to zacznij od teraz się starać (bo z komentarza powyżej wnioskuję,że jeszcze nie zacząłeś). Proponuję na dobry początek zapisywać polskie znaki i dbać o ortografię.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

W obrębie siódmej galaktyki Zeonu czwartego rozproszkowało się dwóch ludzi. Podały to źródła satelit przyziemnych na marsie i okolicznych stacjach. – Zrozumiałam, że w obrębie siódmej galaktyki zmarło dwóch ludzi i zostali skremowani. Byli to ludzie z eonu czwartego. Mam wrażenie, że to jest element fantastyczny. Ludzie ci, tylko sobie wiadomym sposobem rozproszkowali się, czyli, jak mniemam, rozrzucili swe prochy w kosmosie. To jest drugi element fantastyczny. Wcale mnie nie dziwi, że satelity przyziemne, czyli pierdołami się zajmujące, korzystając ze swych źródeł, rozpowiedziały o wszystkim z bocianiego gniazda jakiegoś statku. Przecież gdyby Autor miał na myśli planetę, lub choćby baton, z pewnością użyłby wielkiej litery. W akcji rozpowszechniania tej wiadomości uczestniczyły okoliczne stacje, w czym prym wiodła pewna znana stacja nadawcza z Torunia.

 

To chyba pierwszy przypadek, z którym zetknęłam się na tej stronie. Autor raczył postawić przecinek już w dwudziestym drugim zdaniu swojego tekstu! Tyle ode mnie, żeby nie było, że nie próbowałam. ;-

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie będę się tłumaczył będzie lepiej.

Lepiej się przygotuje.

Makabra. Tasiemiec nie do przeczytania z powodu nagromadzenia błędów. Popróbowałem, jak regulatorzy, ale załamałem się po dwóch przewinięciach ekranu.

Błędy ortograficzne, błędy stylistyczne, błędy logiczno-składniowe i wiele, wiele innych, rażą aż bolą od tego oczy. To raz.

 

Najbardziej rażące są błędy merytoryczne! Te Twoje herezje naukowe biją wszelkie międzygalaktyczne rekordy. Większych bzdur naukowych jeszcze nie nigdy nie czytałem w takiej obfitości. To dwa.

 

Niestety - nie umiesz pisać na poziomie zwykłych zdań prostych. Nie umiesz opowiadać, dlatego znajdź sobie inne zajęcie niż pisanie. Jest dużo innych zajęć, zaś pisanie to nie jest obowiązek.

 

Chłopie, najpierw poczytaj o tym książki naukowe. Nie pisz z głowy takich bzdur, bo czytać się odechciewa. Tekst jest totalnym mega dnem z żyjątkami, które jakimś cudem przetrwały wymieranie na granicy fran/famen. Pomimo tego zostały pogrzebane na głębokości dwóch i pół tysiąca metrów poniżej strefy Benioffa, pięćset metrową wartswą iłu kaolinitowego i mułu globigerinowego, szczątkami radiolarii z syluru i wodorostami.

 

Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Taki mały przykład, żeby nie było:

 

>> Te mdłe kolory satelit taksi doprowa- dzają mnie do szału nie minęło dziesięć lat a wszystko znowu monopol, to oczywiście rządów firma. Na promie z Agi mam nadzieje będzie już lepie. Dojechaliśmy do transmisji promowej mamy jeszcze trochę czasu ale w kawiarni jak zwykle mdła kawa nie mam ochoty na te ziemskie rządowe bliźniacze konsorcja.Nawet przespacerować się nie da bez nich, dlatego wszyscy nie uzależnieni tworzą wokół domów własna aurę co się misatelitlicji nie podoba. <<

 

Czy ty w ogóle myślisz podczas pisania? Bo wydaje mi się, że masz z tym jakieś problemy.

Co to jest ---> MISTATELITLICJA ???

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Po usunięciu nadmiaru liter: milicja na satelicie / satelitach.

Tekst miał być w zamyśle masakrą słowną, świadomą wioską, i słowotwórczy.

Rodzaj stylu. Błedów rzeczywiście dużo.

@Adamie: dzięki za naprowadzenie, bo bym w życiu na to nie wpadł :)

 

@magik: "świadomą wioską" miał być ten tekst? Że co, proszę? Przetłumacz swoje dywagacje z mistatelitycyjskiego na polski.

Skoro sam twierdzisz, że sporo u Ciebie błędów, to czemu takie czupiradło wstawiłeś ?

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

magiku drogi. Jeśli już w zamyśle miał tekst być masakrą, w dobym tonie jest uprzedzenie czytelników o tym fakcie. Bo teraz, wybacz, brzmi to jak nieudolna obrona.

Przepraszam.

Do ortów i interpunkcji się przyznaje. ale tekst ma już parę lat

i zostało mi zdjęcie pdf z czego tak prosto nie jest zrobić txt

I nie traktujcie jednego tekstu jako wizytówki twórcy.

Lepiej się przygotuje i wrzucę coś aktualnego.

W ogóle publikując ten tekst zrobiłem typowo pisarski błąd pewne rzeczy wydały mi się oczywiste.

I traktowałem tą publikacje mało poważnie.

Zrehabilituj się następnym tekstem i nie przejmuj tak bardzo ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

W ogóle publikując ten tekst zrobiłem typowo pisarski błąd [:/;/,/–] pewne rzeczy wydały mi się oczywiste.

tą publikacje 

TĘ publikacjĘ


Zlituj się i po prostu wrzuć coś dopracowanego.

Pozdrawiam:)

Czekamy na prawdziwą wizytówkę.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka