- Opowiadanie: Calmin - Dafay

Dafay

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Dafay

Dafay był szesnastoletnim chłopcem który od wczesnego dzieciństwa chciał zostać rycerzem. Kiedy pierwszy raz zobaczył oddział kilkudziesięciu rycerzy odzianych w błyszczące zbroje, z mieczami u pasa przejeżdżających przez ich miasteczko Verll o niczym innym nie marzył. Dafay był wychowywany tylko przez matkę, gdyż jej maż, a jego ojciec na jednym z turniejów został zabity zdradzieckim ciosem w plecy.

Jego matka po tym zdarzeniu postanowiła uchronić swych synów przed taką śmiercią i wyjechała do małego miasteczka, rezygnując z tytułów i majątku. Po niedługim czasie jej dwaj starsi synowie Frey i Udolf zasłyszeli o turnieju rycerskim odbywającym się w niedalekiej okolicy, żarliwie prosili matkę o pozwolenie wystąpienia w tym turnieju. Matka z początku bardzo niechętna, z łzami w oczach prosiła, nalegała żeby nie jechali, po tygodniu jednak postanowiła ustąpić i pozwoliła im jechać na turniej. U znajomego kowala Hacona dwaj młodzieńcy zamówili dwa komplety zbroi i dwa miecze. Kowal wywiązał się znakomicie zbroja i miecze były świetnej jakości. Kilka dni przed turniejem dwaj młodzi wojownicy opuścili Verll. Jechali na dwóch brązowych koniach, towarzyszyli karawanie kupców którzy zmierzali do tego samego miasteczka co oni. Kilka pierwszych dni jechali głównym szlakiem jednak Frey I Udolf bardzo się niecierpliwili, i postanowili pojechać drogą na skróty przez las. Podczas pierwszego noclegu, kiedy spali zostali napadnięci przez zbójów którzy udusili ich w śnie.

Dzień przed turniejem do jednego z kramów kupieckich podeszło trzech podejrzanie wyglądających mężczyzn. Podeszli, i pokazali dwie nowe zbroje i dwa nowo wykute miecze, za które chcieli połowę ceny. Jeden z kupców imieniem Jack rozpoznał od razu te zbroje, i natychmiast zawiadomił kilku najbliżej stojących strażników. Proces był bardzo krótki kupiec powiedział że rozpoznał zbroję która nie należała do bandytów. Zorientował się po specyficznych zdobieniach na rękojeściach miecza, gdyż tego typu zdobienia wykonywał jedynie kowal z Verll Sędzia z uwagi na zbliżający się turniej postanowił od razu skazać opryszków na śmierć żeby uczynić widowisko dla licznie przybyłych ludzi.

Wiadomość o śmierci dwóch ukochanych synów wstrząsnęła Morganą, wtedy właśnie postanowiła że nigdy nie wyrazi zgody na to a by wówczas czteroletni Dafay został kiedykolwiek rycerzem.

***

 

Dafay nie mógł zrozumieć czemu matka któryś raz z kolei zabrania mu wyjechania na wojnę, większość jego rówieśników przynajmniej raz już brała udział w jakiejś potyczce, a on nigdy. Pewnego dnia od starszego człowieka dowiedział się cała prawdę, o tym jak zginęli jego dwaj starsi bracia i ojciec. Młodzieniec po wysłuchaniu tej historii wrócił się do domu, i nie dając nic po sobie poznać poszedł spać. Nad ranem kiedy wszyscy jeszcze spali Dafay wsiadł na statek płynący do Benoiku stolicy królestwa. Młodzieniec po dotarciu do miasta przez kilka dni tułał się po jego ulicach. Piątego dnia pobytu w mieście usłyszał od ludzi chodzących po ulicach o zbliżającej się wojnie z Saksończykami. Dafay nie namyślał się długo, podszedł do najbliższego garnizonu. W czasie pokoju wyśmiali by tak niechlujnie wyglądającego człowieka, lecz zbliżała się wojna i Król nakazał przyjmować wszystkich chętnych, a w razie potrzeby wcielać ludzi do wojska siłą.

Dafay zjadł w miarę porządny posiłek od sześciu dni. Następnego dnia dostał, jak i reszta nowo przyjętych zardzewiały miecz, i nie lepiej wyglądającą zbroję, a tarcza którą dostał miała liczne wgniecenia. Dafay już po pierwszej walce zasłynął walecznością, zabił kilku Saksończyków i uratował życie swojemu dowódcy, wynosząc go z pola walki. Po tym bohaterskim czynie to właśnie on został dowódcą małego oddziału, do którego wcześniej należał, gdyż poprzedni dowódca nie był w stanie walczyć z obciętą prawą noga. W następnych walkach Dafay spisywał się coraz lepiej, po dwóch miesiącach walki miał już jedną z najlepszych zbroi i tarczy które ściągnął z zabitych przez siebie Saksończyków. Po czterech miesiącach walk został wybrany jako dowódca całej lekkiej piechoty. Ostatnia bitwa była bardzo nierówna gdyż Saksończyków było ponad dwa razy więcej, jednak dzięki umiejętnością strategicznym, razem z dwoma pozostałymi generałami wygrali bitwę, a tym samym całą wojnę.

Po powrocie do Benoiku został pasowany na prawdziwego rycerza i dostał ogromny majątek, z średniej wielkości zamkiem. Po tych czynach wrócił do Verll. Gdy przyjechał i nie zastał matki w domu zaczął się martwić, od znajomego dowiedział się że jego matka zaraz po jego wyjeździe zmarła z niewyjaśnionych przyczyn. Po tym fakcie wrócił do swojego zamku i zamknął się w nim. Po kilku miesiącach nie wychodzenia na świrze powietrze, dał się zaprosić przez jednego z generałów którego poznał podczas pamiętnej wojny. Tam poznał piękną Lyllanę zakochali się w sobie, niedługo potem ożenili się……

Koniec

Komentarze

To jest opowiadanie które napisałem chodząc do II klasy szkoły średniej. Poprawiłem tylko rzucające się w oczy błędy, postanowiłem go generalnie nie modyfikować, teraz napisał bym je troszkę inaczej. Ciekaw jestem Państwa oceny tego opowiadanka.

Słabe, napisz to inaczej, bo czytając, zastanawiałem sie o szo chodzi?

Wprawka. Na to wygląda.
Pozdrawiam. 

Nowa Fantastyka