- Opowiadanie: ramona - Na psa urok! (WOJNA PŁCI)

Na psa urok! (WOJNA PŁCI)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Na psa urok! (WOJNA PŁCI)

Z dedykacją dla Marcina Kasicy, z podziękowaniami za przysłanie książki " KOBIETY" Charlesa Bukowskiego :)))))

 

 

 

Na psa urok!

 

Jedno przypadkowe spotkanie przeniosło mnie w świat, jakiego nie znałem. W świat piękna.

 

– Więc jak to było? – zapytał dziennikarzyna poczytnego pisma dla nastolatek – Niech pan opowie, nie pomijając przy tym całej pikanterii.

***

 

Na początku był worek suszonych śliwek. Podkradziony z najbardziej ukrytego zaułka kredensu babci Walencikowej. Worek suszonych śliwek i …samotność.

 

Przestrzeń nie miała początku i końca. Jej pozorne zamknięcie w kwadracie kuchni było ułudą.

 

Szukałem przypadku. Znalazłem jedną jedyną, wystawioną jak na widelcu rudą piękność.

 

Czy może być coś przyjemniejszego od meta-inteligentnej , niezwykle urodziwej i słodko bezczelnej szesnastolatki?? Chyba tylko możliwość podpatrywania Pana Boga.

 

Pierwsze spotkanie sprawiło, że zmiękły mi nogi. Po raz pierwszy w życiu poczułem to ukłucie, jakby ktoś wrzucił do ogniska kamień mojego serca. Poczułem iskierkę ciepła, promieniującą na całe ciało w środku paskudnej zimy.

 

MIŁOŚĆ?

 

Nie tylko do niej. Do całego świata.

 

To nie był przypadek, że nagle z dzikiego wilka zamieniłem się w sympatycznego francuskiego pieska.

 

Wróciły mi zmysły !!! Niezręcznie o tym pisać – zważywszy, że zwykle w takich sytuacjach zmysły się traci – ale…

 

Smak – słodycz jej ust porównać można tylko ze smakiem dzikich poziomek.

 

Dotyk – nawet Chińczycy nie wymyślili nigdy tkaniny, której faktura równać by się mogła z delikatnością jej skóry.

 

Zapach – jasminum w najczystszej postaci.

 

Wzrok – w każdym ruchu , w każdym geście dosięga absolutu, zmieniając formę po tysiąckroć od niewinnej dziewczynki po wampa.

 

Słuch – rzucam się w nocy na poduszce jak ryba bez wody, tępo wpatrzony w jej zamknięte oczy, by usłyszeć, jak tuż po przebudzeniu szepcze cicho, głaszcząc mnie za uchem: Cześć kochanie.

 

…i ten najważniejszy szósty zmysł, którego nie śmiem, nie potrafię nazwać.

***

 

I co dalej? – dziennikarzyna poczytnego pisma dla nastolatek drążył temat uparcie.

 

 

Mam poczucie przestrzeni, niczym najlepsi architekci XX wieku– Kenzo, de Chardess , Malinowski.

 

W jakich wnętrzach ją widzę?

 

Czerń, biel, delikatny połysk metalu, siedzenie pasażera Lexusa, apartamentowiec w samym sercu Nowego Yorku, Most Karola, Montmartre, francuska Riwiera…

 

 

 

-Dasz radę?

-Dam

 

 

 

Był to ostatni wywiad jakiego udzielił poczytnemu pismu dla nastolatek, pies Ciapek rasy miks w wigilię Bożego Narodzenia dwa tysiące dwunastego roku. Pies który przemówił ludzkim głosem i z miejsca stał się sensacją bulwarowej prasy na całym świecie. Jego miłość do Pani stała się symbolem i wzorem do naśladowania.

 

A potem wszystko nagle ucichło. Zastanawiałem się przez kilka miesięcy, co się z nim dzieje. Czternastego lutego znalazłem odpowiedź. Wędrując uliczkami Starego Miasta zauważyłem go, siedzącego na krawężniku. Przed nim leżał kapelusz na monety i kartka z napisem : „Wspomóż bezdomnego psa który mówi.”

 

Podszedłem, wrzuciłem piątaka. Pies Ciapek rasy miks zaśpiewał niskim basem:

 

„ Byłem jak piesek francuski, co się tulił do nóżki,

 

Pewnej słodkiej panienki z wyższych sfer.

 

Usta w dziubek składała, gdy do mnie wołała :

 

„Mon cheri! Znudziłeś się mi!”.

 

Więc jak z auta wyrzucony, popatrzyłem w cztery strony

 

I zrzuciłem z siebie kokardę!

 

I nie cocker spaniel, terier, pekińczyk, foksterier,

 

Tylko bokser co trzyma gardę! „

Koniec

Komentarze

 

Ale ładnie, jestem pod wrażeniem. Zazdroszczę Marcinowi. Podejrzewam, że rośnie nam nowy talent. Pozdrawiam.

"Czy może być coś przyjemniejszego od meta-inteligentnej , niezwykle urodziwej i słodko bezczelnej szesnastolatki??"

Dwie szesnastolatki! :)

Mnie nie powaliło niestety. Pozdrawiam.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Dla Marcina Kasicy. Książki. Montmartre. Bożego Narodzenia. Rok słownie. Dzień miesiąca też. Stare Miasto --- z reguły stanowi ono dzielnicę, jednostkę administracyjną, więc dużymi. 

Znaleziony, a właściwie podkradziony z najbardziej ukrytego zaułka kredensu babci Walencikowej. ---> przypadki się nie zgadzają. Znaleziony --- gdzie, w jakim miejscu. Podkradziony --- skąd, z jakiego miejsca.

Spacje. Najwięcej ich brakuje w wyliczance zmysłów, ale i w innych miejscach też. Dwie zbędne również dadzą się znaleźć...

Niezłe. Nie mój klimat, ale chylę czółka:)

Dziękuję Adamie za poprawki. Już wprowadziłam zmiany:))))

Ryszard, Maja, dziekuję za miłe słowa:))))

Czekamy na więcej Twoich tekstów!:)

Przywołując Mickiewicza tekst mógłbym przyrównać do pięknej rzeźby o intrygujących kształtach. Tylko, że rzeźba w środku pusta.

Nie ogarniam tego tekstu.

Chciała sie wczuć w faceta, porzuconego przez dziewczynę. Na początku wielka miłośc - a potem jak pies wyrzucony z auta :))))

Moim zdaniem forma zeżarła treść, a wczucie się w faceta nie wyszło autorce. Nie ogarniam funkcji, jaką pełni wywiad w tym tekście. Nie ogarniam również w jakim celu lekko komizujący styl został użyty do przedstawienia tragicznej sytuacji wyrzuconego psa. Po prostu nie wiem o co ramonie chodziło.

Rzuciłam w swoim życiu już kilku chłopaków i zawsze się czułam jak zła pani która na srodku skrzyżowania wyrzuca biednego psiaka na pastwę losu. Chciałam to oddac w tym tekście :))) wczuc się na chwile w takiego chłopaka:)))

Sądzę, że ci to dosyć kiepsko wyszło.

mam nadzieję że Cie nie rzuciał dziewczyna w walentynki i nie nacisnęłam ci tym tekstem nie potrzebnie na odcisk ;)))) Dzięki za opinię. Negatywy nakręcają :) Pozytywy demoralizują :))))

Po prostu żywię wrodzoną awersję do ludzi nadużywających emotów.

Niedługo będzie juz tylko pismo obrazkowe więc sie przyzwyczajaj.

tak mniej więcej będzie wyglądać żywię wrodzoną awersję do ludzi :   :/  iiiiiiiiii

Ta perspektywa mnie przeraża... A gdyby tak i "mówili" obrazkami? Brrr (z resztą już nie było by mowy. Super. Vivat sztuka! Viwat emotikony!).

Rzeczywiście na Wojnę płci to słabo. Mnie jak rzucała dziewczyna mówiłem - A to kurwa. jebać sukę. Znajdziesz cwela, co cię sponiewiera.A potem mi przechodziło, bo pojawiała się inna, smaczna, słodka niespodzianka. Taka do lizania, czasem do gadania. A z perespektywy czasu, nie żałuję, że mnie rzucały.

pozdrawiam

Gwidonie, ona jest niepełnoletnia...

Że ramona? A to przepraszam.

Nie tylko Ramona.

dziękuję  Ryszardzie. Jesteś prawdziwym gentlemanem:*:*:*

ups! znowu naduzyłam emotikonów.

Tym razem w słusznej sprawie:)))))

"Ramona", "Maja" i "Kora", to nasze trzy utalentowane szesnastolatki.Pozdrawiam.

Ma to jakiś urok, tylko język, którego używasz, jakoś mi nie pasuje do prawdziwego faceta. Język, którym posłużył się tu Gwidon też zresztą nie, ale to już tak na marginesie.

Ramono, co ty masz do wyrzucania tych psów z samochodów, co? Jakieś doświadczenia w temacie, że co druga wypowiedz sprowadza się do tego, dość niesmacznego, sformułowania?

Gwidonie, wbijając się w przyjętą przez Ciebie w tych komentarzach stylistykę powiem Ci jedno: rozpieprzyłeś mnie swoją wypowiedzią! Tak trzymać, lepszy taki komentarz niż pisanie o porzuconych psach przy użyciu setki bezmyślnie wstawionych emotek. A że autorka jest niepełnoletnia? Kogo to, poza Ryszardem, obchodzi? Może w opowiadaniach też nie można używać wulgaryzmów, bo ktoś niepełnoletni to przeczyta? To nie przedszkole tylko portal literacki, a przekleństwa znajdują sie w SJP, zatem autorom, a nawet młodocianym autorkom, powinny być znane.

Sorry, taki mamy klimat.

Sethrael, zaskoczyłeś mnie przykro swoją wypowiedzią. Gwidon zresztą też. To, że w literaturze używamy wulgaryzmów jest czasem konieczne dla oddania charakteru bohatera. W komentarzach natomiast chyba takie słowa nie powinny zostać użyte. Chyba, że ma to również określić charakter komentującego.

Wiek Ramony nie ma tu nic do rzeczy. Ja również poczułam się zniesmaczona takim słownictwem, a jestem ze trzy razy starsza od Ramony! 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bemiku, przykro mi, że jest Ci przykro, nadal jednak uważam, że użyte przeze mnie słowo "rozpieprzyć" nie jest tak rażące jak tysiąc uśmiechów po zdaniu "jak pies wyrzucony z auta". Na dodatek wypowiedź Gwidona, choć bardzo ostra (właśnie dlatego mnie roz.. rozgromiła), dobrze kontrastuje (co podjrzewam było zamierzone) ze słitaśnymi do bólu emotami i sprowadza szanowną autorkę na ziemię, bo sądząc sugestiach, jakie czyniła pod adresem Richarda Talbotta , nie wie jak przyjąc krytykę własnego tekstu i zaczyna urządzać jakieś osobiste wycieczki i snuć infantylne sugestie w oparciu o nic.

Sorry, taki mamy klimat.

Popieram Bemik. Też jestem znacznie starsza od Ramony, a tego typu sformułowania, jakich użył Gwidon, mnie rażą. Literatura to co innego. Komentarze traktuję jak dyskusję, rozmowę. Jeśli ktoś używa w niej wulgaryzmów, proszę bardzo. Tylko ja zabieram swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Bemik - najlepiej po prostu zrób to samo. Niech sobie panowie dyskutują. Szkoda tylko, że pod tekstem Ramony. Wątpię, żeby była zachwycona.

A niech snuje; daj chłopie nieletniej spokój. Jak miałem szesnaście lat, to też snułem, też infantylnie i bez oparcia...

Emoty i wulgaryzmy mi nie przeszkadzają w tym przypadku(ach), a opowiadanie (niestety) mi nie podeszło, ale psów wieszać na nim nie zamierzam, nawet bokserów (wierzę, że może się podobać).

Ramono, w dalszym ciągu masz parę spacji do zedytowania, ale jest już lepiej.  I specjalnie dla Ciebie: ;D

Powodzenia w konkursie.

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

Dobra, to ja też podczepiam sie pod migrację i ide do piaskownicy, w której nie nadużywa się: ::PP:  :)))  :*:*:*:*  :P:P :))) :O:O:O:O ) ::((:(:(: :** ^^ :P ^^ :( :) ;0:D:D sweeeeetjesus!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Kwestia ukierunkowania wrażliwości.

Pozdrawiam

Sorry, taki mamy klimat.

Sethraelu, nie chodzi mi o użyte przez Ciebie słowo. Chodzi mi o to, że poparłeś "stylistykę wypowiedzi Gwidaona", która to stylistyka razi moje biedne oczy. Wydaje mi się, że każdy komentarz, nawet BARDZO negatywny, można zapisać spokojnie. Rozumiem, że opowiadanie nie przypadło komuś do gustu. Nie rozumiem, po co wylewać tyle jadu! Żeby zgnoić autora? Zniechęcić do pisania? Dlaczego? Wszak wszyscy tutaj publikują, żeby poznać opinie, dokształcić się, zdobyć nowe doświadczenia. Krytyka jest jak najbardziej wskazana, niemniej - nie w taki wulgarny sposób.

Ramono, wybacz, że to wszystko dzieje się pod Twoim tekstem, ale wydaje mi się, że pewne rzeczy należy piętnować. I że należy do nich "sytylistyka wypowiedzi w komentarzach". 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

proste pytanie - w momencie Gwidon gnoi autorkę? Opisałem swoją sytuację, i komentarz odnosi się do mnie. Poza tym, autorka sama napisała "rzuciłam w swoim życiu już kilku chłopaków" - a potem się okazuje, że ma szesnaście lat. Ja jak mialem szesnaście lat to jeździłem rowerem.

Dobra, to jeszcze jedno, wróciłam po łopatkę. Słowa, których użył Gwidon, są wulgarne i traktowane jako obraźliwe. Rozumiem, Sethraelu, że może Cię razić nadmiar emotikonów. Ale, no kurczę, to jest jednak coś innego. Co innego rozmawiać z kimś, kto jest wulgarny,  a co innego z kimś, kto za dużo się uśmiecha, nawet w bezsensownych momentach.

Jeśeli ktoś mówi o kobiecie, także takiej, której nie znam, w słowach użytych przez Gwidona, to mnie to po prostu zniesmacza i zaczynam myśleć źle nie o omawianej osobie, tylko o tym, który w ten sposób  mówi. Tak już mam. Nie tylko o kobiety chodzi, żeby była jasność.

I tak, zgadzam się ponownie z Bemik, że krytyka jest bardzo potrzebna, ale taka?

Nie wiem, mam nadzieję, że to jednak nie tylko kwestia ukierunkowania wrażliwości. I mam również nadzieję, że zabrałam już wszystkie zabawki, bo naprawdę nie chce mi się tu wracać.

 


Niestety, i ja pracuję nad opowiadaniem, w którym nie brakuje wulgaryzmów. Jednak ja po pro

stu nie mogę się bez nich obejść, bo one charakteryzują bohatera.  Tak źle i tak niedobrze. Pozdrawiam panienki i panie.

Bemiku, poparłem stylistykę wypowiedzi Gwidona tylko i wyłącznie jako taką, która kontruje wypowiedzi Ramony, o czym świadczy moj tekst o treści: "lepszy taki komentarz niż pisanie o porzuconych psach przy użyciu setki bezmyślnie wstawionych emotek". Autorka sama weszła na niewłaściwe tory w swoich wypowiedziach i za to jej sie od Gwidona oberwało. Bardzo mocno ale moim zdaniem słusznie. To autorka przestała dyskutować na temat opowiadania i raptem przerzuciła się na tematykę osobistą oraz podjazdy do innych, więc sama sobie zgotowała taką dyskusję pod własnym tekstem.

Jeśli chodzi o opowiadanie to na jego podstawie mogę powiedziec jedynie, że Ramona wydaję się być osobą, która umie pisać ale tym razem jej nie wyszło.

Wracając do ogólnej dyskusji o granicach dobrego smaku - zauważ, że generalnie nie używam wulgaryzmów w komentarzach pod tekstami (Gwidon raczej też nie, ale niech się sam obroni jeśli mu się w ogóle zechce), lecz nie jestem też zagorzałym przeciwnikiem przekleństw. Sadzę, że odpowiednio użyte potrafią wzmocnić wypowiedź, nadać jej dramatyzmu czy dosadności. Oczywiście są inne środki stylistyczne, za pomocą których moża osiągnąc podobny efekt, jednak podobny - nie taki sam. Zatem - zasadniczemu "nie" dla wulgaryzmów w komentarzach mówię zasadnicze "nie"! Czasem rugnięcie przynosi dobre efekty!  :) - jeden uśmiech przeznaczony do dowolnej interpretacji

Pozdrawiam.

Sorry, taki mamy klimat.

Rzeczywiśćie, Gwidonie,przyznaję Ci rację. Wypowiedź dotycząca opowiadania była krótka - Rzeczywiście na Wojnę płci to słabo, Ale nie da się całkiem oddzielić dalszej treści od początku wypowiedzi. Zastanawim się tylko, dlaczego? Żeby uzmysłowić autorce, jak prawdziwy facet podchodzi do sprawy uczuć? Mam nadzieję, że jesteś pod tym względem wyjątkowy i jedyny. Mam też nadzieję, że mój syn w odniesieniu do jakiejkolwiek kobiety  nigdy takich słów nie wypowie.

Masz prawo do swoich wypowiedzi i poglądów, tylko ja mam do Ciebie prośbę - postaraj się pamiętać o tym, że Twoje komentarze ktoś czyta. I że nie zawsze jest to zgrana paczka kumpli przy stole suto zastawionym trunkami. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

bemik - twierdzenie, że porzucony chłopak wypowiada się o swej byłej w samych superlatywach, jest mocno naciągane.

A tą paczkę kumpli mogłaś sobie darować

Oczywiście, że tak. Ale Twoje słowa były okropne. Nawet, jeśli tak myślisz, nie powinieneś tego w taki sosób zapisywać. Co innego pomyśleć sobie, czy skląć babę w skrytości ducha, a co innego napisać to na forum. I tylko o to mi chodzi.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Wybuchła swoista wojna płci w tych komentarzach.

Nie widzę nic złego w wypowiedzi Gwidona. 90% facetów pomyśli to samo, nawet jeśli tego otwarcie nie powiedzą (nie powiedzą otwarcie, bo wiedzą, że kobiety to razi). Tak działa nasza psychika, koniec kropka. Nie rozumiem tej fali oburzenia.

@ramona

Przy okazji - 16 lat i już rzuciłaś trzech chłopaków? Rośnie nam femme fatale.

Richard Talbot Nie widzę nic złego w wypowiedzi Gwidona. - i właśnie o to chodzi!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przepraszam. Przyjrzałem się dokładnie i teraz widzę.

"Znajdziesz cwela, co cię sponiewiera.A"

Po kropce powinna być spacja.

Oj, Bemik :). To jest właśnie taki moment, w którym należy wzruszyć ramionami i sobie odpuścić. Szkoda czasu i nerwów. O, moje wiaderko!

Robi się coraz weselej.

Ej! To moje wiaderko! Dokąd z nim uciekasz?! Wracaaaj!

Sorry, taki mamy klimat.

Richard Talbot. Widzę, że NIE CHCESZ zrozumieć. Więc podam Ci przykład.

Wydarzyła się katastrofa kolejowa, zginęło dwieście osób, a komentator mówi:

- No i drodzy Pańswto, w ciągu kilku minut rozpierdoliło kilkaset osób w drobny mak!

Teraz rozumiesz? 

Przeprawszam wszystkich i kończę tę jałową dyskusję. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Bemik, widzę, że nie chcesz zrozumieć. Więc podam ci przykład.

Dziewczyna wykorzystała faceta, potem go rzuciła, a facet mówi:

"Jakże mi przykro z tego powodu, że zachowałaś się tak nieprzyzwoicie wobec mnie. Nie zasłużyłem na to! Mam nadzieję, że nikomu więcej tego nie zrobisz i będę się modlił, żebyś była szczęśliwa."

W jednym przyznam ci rację - dalsza dyskusja wydaje się nie mieć sensu. Mocno okopalismy się na swoich pozycjach i nikt nie ruszy dupy (znaczy się pośladków) z okopów.

Chodzi mi tylko o formę. Jesteśmy na portalu literackim. Można było to wyrazić inaczej. Poczułam się zniesmaczona.

A swoją drogą, znam jednego faceta, który mniej więcej tak się wyraził i mimo, że panna go rzuciła, nadal do niej wzdychał! 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

"A swoją drogą, znam jednego faceta, który mniej więcej tak się wyraził i mimo, że panna go rzuciła, nadal do niej wzdychał! "

Tak sobie właśnie pomyślałam, że to wyłapiesz! :)

Pax! Opadły ze mnie emocje! Już nie będę tak się irytować. 

Chłopaki, mam tylko prośbę - pamiętajcie, że to portal literacki ogólnodostęny. Po co stwarzać takie sytuacje? I ciągnąć takie dyskusje?

Wiem, o mnie też to najlepiej nie świadczy. Ogólnie jestem niespotykanie spokojny człowiek, a tu mnie poniosło!

Sorki! 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Każdy ma po części rację. Ważne, że napisaliście co Wam leżało na sercu.

Pamiętam - może trochę nie na temat, ale jak było o sprawach sercowych, to czemu by nie pospamować - jak Jakub Ćwiek na jednym ze Swoich spotkań autorskich grzecznie zapytał, czy są na sali jakieś niepełnoletnie osoby. Były. Przeprosił nas, ale i tak zacytował moim zdaniem lighcikowy tekścik. Podkreśliło wypowiedź? Podkreśliło. Zgorszyło? Może niektórych. Zależy od wrażliwości. I to trzeba uszanować moim zdaniem.

Olaboga! Co tu się dzieję?? ;)

Ramona wywołałaś burzę w szklance wody.

- dzięki za dedykację - nie będę się odnosił do samego tekstu. Choć wierszyk na koniec dobry. Mogę go użyć w piosence? Mam pomysł na kolejne zwrotki.

Szkoda że tekst konkursowy wrzuciłaś jeszcze, jak mniemam przed lekturą Bukowskiego. Myślę że po przeczytaniu tej książki napiszesz nowy :) A i komentarz Gwidona nie będzie juz taki straszny...Na "Seksusa" MIllera jesteś jeszcze chyba za mała. Ale jak gdzieś zauważysz na półce w księgarni - kupuj śmiało:)

Co do ogólnej dyskusji - mam tak głęboki szacunek do kobiet, które szczególnie w tym kraju powinny mieć pomnik na każdej ulicy, że jakakolwiek paralela z psia budą, czy wulgaryzmy w ich obecności niemożebnie mnie wkurzają.

Mimo wszystko dyskusja ciekawa i pouczająca. Komentarz Gwidona literacko doskonały. Po cichu wierzę że to prowokacja.

Widzę to w klimacie Hłasko-podobnym, lub Stasiuko-podobnym :

 Bieszczady,rok 1952, grupa wyrzutków kończy właśnie wypalać drewno. Siadają i pija bimber. Wsród nich prym wiedzie Gwidon, główny bohater, intelektualista, były lekarz, który musi się ukrywać w Bieszczadach z powodów politycznych. Życiowe doświadczenia, pięć rozwodów, problemy ze wzwodem, sprawiły, że każde jego zdanie aż kipi od mizoginii.  Podnosi do ust musztardówkę wypełniona bursztynową cieczą  mówiąc:

-Mnie jak rzucała dziewczyna, mówiłem: A to kurwa. jebać sukę. Znajdziesz cwela, co cię sponiewiera. A potem mi przechodziło, bo pojawiała się inna, smaczna, słodka niespodzianka. Taka do lizania, czasem do gadania.

Na co odpowiada mu stary Kruczek, co to z niejednego pieca już jadł chleb i podobno nawet starej Młynkowej zrobił dzieciaka choć w ogólnej opinii nikt jej nawet końcem kija nie chciał dotykać :

- Żyjesz jak pies i zdechniesz jak pies. Z taka spsiałą postawą w stosunku do bab, do końca życia będzie leżał w kącie liżąc własnego siurdaka.

Och, Marcin. Tobie to nawet wiaderko pożyczę. A może i foremkę w kształcie pieska.

Marcinie - wymiękam.

To  dopiero riposta na jednego posta.

A my tu całe wywody,

Podczas, gdy istnieją powody

Takiego wylewania brudnej wody! 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Marcinie, znowu błysnąłeś. Ramona, dziewczyno, co w Tobie jest, że rozpętujesz takie dyskusje? Gdy znowu coś napiszesz, będę musiał organizować sobie wolny dzień. Już się ściemnia... Pozdrawiam autora"Magii topieliska".Gwidonie, pamiętaj, że jesteś filarem tego portalu i Twoje wpisy mają swoją wagę.

Rozwaliłeś mnie Marcin:))))

Gwidon chyba aż zaniemówił :))  - Ocha. Czemu foremkę i wiaderko? Chyba nie ogarnęłam swoim rozumkiem:)))

Chyba nie :P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):) :P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):):P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):):P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):):P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):):P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):):P:P  ^^ :D:D:D:DD  :P:P: :):):):)):) ):):) :^^^: P:P:P:PP: :D:D:D:DD:D D:D:D:D D:D D:D :D D: :^:^^:^:^:^ ^ ^^:^ ::D:D:DD:PP:P:P:P:P:P:: D:D:D::):)):):):):):)):):)

Pozdrawiam.

Sorry, taki mamy klimat.

Ramona, bo przez cały ten fantastyczny off-top wywołany jakże uroczym komentarzem Gwidona pisałam, że zabieram zabawki i wychodzę z tej piaskownicy. No i co chwilę wracałam, a to po wiaderko, a to po łopatkę. A Marcin mi po prostu pasuje do mojej piaskownicy :).

Widzę, że wszyscy są wniebowzięci tym, jak szlachetny, inteligentny, przezabawny obrońca kobiet Marcin, w niezwykle wyrafinowany sposób powiedział do Gwidona, że jest psem i zdechnie jak pies. Zaiste kultura wypowiedzi Kasicy poraziła mnie niczym grom z jasnego nieba, a pod wpływem porażenia 100 milionami voltów doznałem olśnienia i zrozumiałem jaka ze mnie podła, męska szowinistyczna świnia.

Dzięki Sethrael za wyjaśnienia. Jestem biegła w emoticonach i ogarnęłam wszystko co napisałeś. :)))

Co do twojego pytania na końcu komentarza odpowiadam: Nie. Mały ptaszek faceta, nie jest aż takim problemem dla dziewczyny. Nie masz się o co martwić.

Ramono, teraz już wszystko jest jasne. Dziękuję, że zechciałaś odpowiedzieć mi (choć nie zadawałem żadnego pytania) w ten konkretny sposób.

Sorry, taki mamy klimat.

RichardTallbot - włącz myślenie. Nie sadzę żeby Marcin obrażał Gwidona. To raczej zabawa konwencjkją . Napisłą przecież : Komentarz Gwidona literacko doskonały. Po cichu wierzę że to prowokacja. a dalej swiruje juz konwencją.

Szkoda że olśniło cie dopiero po porazeniu prądem. Nie cierpię szowinistów. Zwykle okazują się maminsynkami po prostu bojącymi sie kobiet :))

W dodatku to nie Marcin powiedział do Gwidona , tylko stary Kruczek do Gwidona bohatera. Masz problem mr. Tallbot z odróżnianiem fikcji literackiej od rzeczywistości. Ogarnij się kolego :))))))))

Ej, dobra. Marcin nie miał nic złego na myśli, tego jestem pewna. Trochę dystansu.

Ramono! Igrasz z ogniem... nie obrażaj Sethraela, proszę. Wiem, że jesteś zadziorną babeczką, ale nie ma co się "szczypać". To zostawmy dużym chłopom.

Ja chciałam tylko delikatnie zauważyć, że tam, nad tym wielce rzeczowym komentarzem, jest pewien tekst. Autorstwa Ramony. Może by przestać komentować komentarz, a zacząć opowiadanie? 

@Richard - Bemik już wymiękła po polemice z Tobą, teraz chcesz wykończyć Ramonę?

@Ramona - pozdrawiam :).

po to sa własnie emoty żeby zaznaczyc że coś jest żartem . Nie chciałam urazić Sethraela. To był głupi żart. Ale widze że chłopak ma dystans i się nie obraził :))) Jeszcze raz przeczytałam jego komentarze i nic do niego nie mam. Sa wywazone i fajne. Rozumiem że nadmiar emoticonów w komentarzu może wkurzać, ale jestem dzieckiem wychowanym na gg i FB i nic na to nie poradze.Richarda Talbotta tez pezpraszam. Pisanie na tym portalu to duze emocje. nie gniewajcie się chłopaki. Dzięki Maju za prztyczka w nos :))):*

Jak mogłem się przekonać, do starego sposobu na nabijanie komentarzy, czyli do błędu w tytule, dołączyły jeszcze dwa nowe. Komentarz z bluzgiem i te takie różne znaczki w nadmiarze.

@ocha

Mam dzisiaj dużo wolnego czasu (chyba zbyt dużo), więc postaram się.

 

@ramona

Jestem niemal totalnie pozbawiony poczucia humoru, więc traktuję tę dyskusję jako poważną rozmowę. O poważnej sprawie, jaką jest funkcja wulgaryzmów w języku polskim i zasady ich stosowania (przynajmniej taki był temat 30 komentarzy temu). Potem poszedł flame, który rządzi się swoimi prawami.

Za co mnie przepraszasz, bo nie nadążam?

Oj tam oj tam :) Nie nakręcajmy się już, teraz z wyjasnieniami kto, kogo, za co, i w co  :)))

Nie nakręcam się. Po prostu bardzo lubię bawić się ogniem.

Nie igraj Richard bo możesz się poparzyć.

Piromania jest karalna Richard Talbott. A powiadają, że przed snem lepiej nie póbować, bo się po niej tylko sika.;)

Czy wspominałem, że jestem też masochistą?

Bawiłem się już takimi ogniskami, że nie boję się zapalniczki.

Wspaniala dyskusja literacka --- o piaskownicy. 

Rich. Zapalniczki wysadzaja całe stacje benzynowe. Więc moze wracaj do ciepła domowego ogniska. Może żona czeka i płacze, może matka?

A nie mówiłam, ocha, że im głupszy tekst, tym ciekawsze komentarze? Dziewczyny, zwłaszcza młode, lubią podrywać facetów, a potem ich rzucać, by ujrzeć psi strach w oczach.

No nie jest to zawsze sprawdzająca się zasada:). A tutaj komentarze w takiej ilości pojawiły się nie po głupim tekście (zresztą, ja nie mam o nim tak złej opinii, nie nazwałabym go tak), a po głupim komentarzu. O tekście wszyscy zapomnieli.

Ramono. Sprawdź maila;)

Tekst jak tekst --- trochę za dużo błędów. Wierszyk na końcu rzeczywiście ciekawy.

Za to w komentarzach ładna gimbaza się zrobiła. Dorośli ludzie, a wszyscy jak dzieci...

pozdrawiam

I po co to było?

Zadziwiające. Kobiety oburzają się o komentarz Gwidona, który pisze jak reaguje w chwili wzburzenia na rzucenie, a o równie wulgarne, obraźliwe i skierowane ad personam słowa Marcina, już nie. Wręcz im się to podoba.

Marcin pokazał nam wszystkim jak być szarmanckim chamem.

Kurde, ludzie, no naprawdę... ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Zajrzałam kręcącemu głową Berylowi przez ramię, przeczytałam dyskusję i powiem tylko tyle - ludzie, jakże się wam dziwię...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ale to stare było. Wszyscy już jesteśmy dojrzalsi, bardziej doświadczeni, o niebo mądrzejsi. Mnie nawet broda urosła, jak to się feministkom podobno zdarza zaraz po wąsach. Piaskownice już nie dla nas, oj nie. Z niesmakiem patrzymy na tę dyskusję, wspominając błędy i wypaczenia młodości. Ha, no cóż, młodość ma swoje prawa!

"Fajna" Wam się dyskusja udała. Beryl - jestem kobietą i bynajmniej komentarz Marcina mi się nie spodobał.

Swoja droga tekst nie w moim stylu, wiec ciężko ocenić. Do mnie nie przemówił. Mimo iż krótki źle i ciężko mi się go czytało. Taka ni proza ni poezja. Ale.....co jednego nie zachwyca dla drugiego miodem jest:D

Nowa Fantastyka