
Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Loki za pomocą sobie tylko znanych sposobów znalazł się na Ziemi przed asteroidą. Czekał tam już na niego Thor. Cały uśmiechnięty.
– Zapewne wiesz, że mój młot może w jednej chwili sprawić, że to – kiwnął w górę – się rozpadnie?
– Owszem. A ty myślisz zapewne, że to jakaś zwykła asteroida?
– A co? Niby nie mam racji?
– A jeśli bym powiedział że leci ku nam Walhalla?
Chwila ciszy.
– Z nią sobie nie poradzisz, co? –uśmiechnął się. – Mogę przekierować jej tor lotu, ale musisz spełnić jeden warunek.
– Jaki?
Wyciągnął miecz.
– Poddaj się.
***
Gdy Loki przekłuwał Thora, ten jeszcze ostatkiem sił zapytał:
– Na pewno dotrzymasz słowa?
– Tor asteroidy nie zakładał zderzenia z Ziemią.
– Ty… zdrajco.
– Nie. Mów mi raczej – zastanowił się. – Kłamca.
– Walhalla bez potomków władcy… – zastanowił się. – Chyba wtedy…
Wtedy asteroida rozpadła się na tysiące kawałków.
Masz szczęście, że nie uwzględniłam wymogu chronologii w zasadach konkursu ;)
Napisaem to po skończeniu Kłamcy Ćwieka.
Średnio, moim zdaniem.
Robię postępy.
Wcześniej było słabo, a teraz średnio :)
Nie napisałem, że było słabo, tylko mi się nie spodobało za bardzo :)
Jeśli mówisz o moim tekście Ragnarok (w domyśle część pierwsza) to nie chodzi mi o to, tylko o Prezent
Nie bardzo mi pasuje określenie, że ktoś jest "cały uśmiechnięty". To jakaś wariacja na temat powiedzenia "cały w skowronkach"?
Co do strony fabularnej to i ta część niezbyt mi się podobała.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Powtórzę się, ale znowu musze napisać: takie sobie.
„A co? Nicy nie mam racji?” –– Co znaczy nicy?
„Gdy Loki przekłuwał Thora, ten jeszcze w ostatku sił zapytał…” –– Gdy Loki przekłuwał Thora, ten jeszcze ostatkiem sił zapytał…
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.