Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Leciałeś kiedyś rakietą? Hm…? Nie? Posłuchaj mnie bracie uważnie. Jak nie leciałeś nigdy rakietą to nie gadaj! Ja tam se tak latam ładnych parę już lat. I na wszystko z góry sram. Jak gołąb. Tak to właśnie widzę. Oto mój najpiękniejszy sen. Latam jak gołąb i sram. Sram na głowy. Hehe. Prosto i celnie. Prosto na ciemię. Bardziej z tyłu głowy dla niepoznaki. Trudniej potem znaleźć taką kupę we włosach. Szperanie poszukiwawcze rozbryzguje natychmiast kupę w gąszczu rudych warkoczyków na przykład. A potem smacznego obiadku. Smacznego podwieczorku. Smacznych jabłek. Smacznej kolacji. Smacznych jajek. Smacznych cycków jeżeli żeś ssał z nie umytymi łapskami. Oblechu ty jeden. Chamie ty w cztery litery, że tak się wyrażę, a niech Cię szlag. Nie leciałeś nigdy rakietą? To wyp….
No ale jeżeli leciałeś…To już zupełnie zmienia postać rzeczy. Nich ognia moc będzie z Tobą bracie nieprzejednany z którym szukam jeno pokoju. Pustego najlepiej. Żeby były stare szafy. W szafach lustra. W lustrach my. Ty i ja. Ja i Ty. Objęci w ramionach rozgrzanych. Z szeroko rozstawionymi nogami. Schylamy się czem prędzej po mydełko. Najpierw delikatnie pieszczotliwe paluszki. Wszystko oczywiście w żelu. Można tez zamówić zestaw wazelinowo-kawiarniany z domieszką brokatu, szczypty columbijskiej koki i kropelkę LSD-25. Potem tzw. Meduza z pianką, ach…
Czy wyjaśnienia mogą komukolwiek wyjaśnić?
Powiem wprost. Biorę udział w terapii. Jako pracę semestralną zgłosiłam przetłumaczenie wszystkich pozostałości. Spuściznę otrzymałam od dziadzia schowaną na starym strychu. Terapia pomaga mi leczyć zaawansowaną nerwicę i skrywaną schizophrenię. Proszę o pomoc. Nie odrzucajcie mnie. Otwierają kołaczącemu…
Proszę…
Jeszcze trochę czytania podobnych tekstów na NF i ja też będę potrzebowała terapii ; (
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Mam przeczucie, że tego LSD-25 było trochę więcej niż tylko kropelka...
Przesadziłam?
Z LSD? Conajmniej kilkunastokrotnie.
I tak najlepsza imitacja języka(nie, nie nardządu) psychopaty, na jaką kiedykolwiek się natknąłem to Sweating bullets Megadeth. Coś absolutnie genialnego. Proponuję posłuchać, a wena powinna przyjść od razu.
O, widzę, że się zastosowałaś do mojej rady z tytułem.
Zdania też są w miarę proste:)
Fakt! I zrozumiałe!:)
"proszę mnie źle nie zrozumieć, ale dobrze zrozumianym nie chciałbym być też...ba! wogóle nie chcę być rozumianym choć prawdą jest równiez i to że nierozumianym być nie pragnę w ogóle." - słowa samego mistrza
Teraz nie rozróżnisz wariata od geniusza.