- Opowiadanie: Szkapa - Dura lex (drabble)

Dura lex (drabble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Dura lex (drabble)

Siedział bezczynnie, z rozrzewnieniem wspominając czasy Chaosu. Odkąd nastały rządy nowej królowej, jego życie zmieniło się diametralnie i to, bynajmniej, nie na lepsze. Omiótł smętnym spojrzeniem wnętrze ciasnej, kulistej kabiny, której jedyne wyposażenie stanowiły pulpit sterowniczy oraz niewygodny fotel. Z zamyślenia wyrwał go nagły impuls. Westchnął ciężko i włączył monitor. Ekran wypełniły absurdalne równania Nowej Konstytucji. Szybko, niemal machinalnie dobrał odpowiednie parametry.

– Nienawidzę tej roboty – jęknął i z grymasem bólu przesunął dźwignię na pełny ciąg…

– Wisisz mi kolejkę, Johny! – krzyknął radośnie Mike obserwując jak kula bilardowa z numerem osiem toczy się po zielonym suknie płyty i znika w środkowej łuzie.

Koniec

Komentarze

Podoba mi się pomysł, jest naprawdę ciekawy i świeży, ale poza tym drabble jest raczej przeciętny. Nie całkiem rozumiem, co to za Chaos, nowa królowa i Nowa Konstytucja. Wydają się być wrzucone trochę na siłę. Gdybyś może zamiast o nich wspominać, wrzucił coś o komunikacji między bilami albo żyroskopowym systemie kompensowania zderzeń (mającym chronić operatorów) pomysł zostałby wykorzystany pełniej i opowiadanko mogłoby być ciekawsze.
Pozdrawiam.

Ja również nie widzę powiązania pomiędzy nazwami z pierwszej części, a pointą.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Chyba nie zrozumiałem tego drabelka. 

Dołączam do grona skonfudowanych.

Ta dziura jest w takim miejscu, że czytelnik traktuje dwie ostatnie linijki jako powiązaną całość, podczas gdy pierwsza z nich jest jeszcze dokończeniem myśli z pierwszego akapitu.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Dziękuję za komentarze. Są dla mnie bardzo ważne. Z drabbla wyszedł mi nieświadomie rebus. Wczoraj wieczorem, kiedy napisałem ten tekst byłem przekonany, że jest on zupełnie jasny, jednak gdy dziś rano porozmawiałem na jego temat z przyjacielem okazało się, że nic nie zrozumiał. Mimo to wkleiłem w niezmienionej formie, żeby się upewnić, czy wasze reakcje będą podobne. Może się zdarzyć, że dla któregoś z czytelników/czytelniczek wszystko okaże się zrozumiałe, ale to raczej nie ma większego znaczenia. Wniosek jest prosty - źle napisane.

Napiszę od nowa ale raczej już nie drabble, poza tym planuję napisać tekst do działu "publicystyka" o moich przemyśleniach w związku z zaistniałą sytuacją.

Dzięki Brajt, dziura przypadkowa, już poprawione.

Na prawdę nie zrozumieliście? Chyba, że dj rozumie już wesję poprawioną.

Na początku był chaos i prawa fizyki sobie bujały się tam na luzaku. A potem ktoś paskudny wtłoczył je w zasadę zachowania pędu i klops! Ciężka praca, zero radosnej probabilistyki.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Aaaaaa... Aha. Przytępawam jednak.

Na prawdę to nie, ale naprawdę nie zrozumiałem : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Dj Jajko

Nie zmieniłem ani słówka.

Jest takie ciekawe zagadnienie epistemologiczne. Na białej kartce narysowane są z pozoru chaotycznie rozrzucone, czarne plamy. Gdy ktoś na nie spojrzy przelotnie, przeważnie nie dostrzega żadnego wzoru. Dopiero, gdy zapewnimy, że plamy coś przedstawiają, obserwator dostrzega Dalmatyńczyka. No ale to tylko takie doświadczenie, a tutaj chodzi o odbiór tekstu przez szersze grono czytelników. Poradźcie - zmieniać, czy nie zmieniać?

To ja dołącze do grona, które sensu nie pojeło:)

O matko! Za wysoki poziom, jak dla mnie ;) 

A mnie się skojarzyło ze snookerem. A jakiś Ktoś siedział w bili. Impuls - to ujderzenie kijem. Zgadłam?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Też nie rozumiem. I dlatego nie podobało mi się.

 

Pozdrawiam

 

Mastiff

    Żle, a nawet fatalnie napisane. Jezeli trzeba mozolnie odgadywać treść, a i tak nie jest ona pewna, to znaczy tylko tyle, że autor nie sprostal wyzwaniu.

Ja  Autora zrozumiałam od razu, tym bardziej, że wywalił Nową Konstytucję. Chaos - to bile rozsypane po pierwszym uderzeniu. Królowa - to biała bila, która uderza kolejne bile i posyła je do łuzy.

Aaa, Nowa Konstytucja też zrozumiała - to ustawienia bil wymuszające na graczu konkretne założenia do rozgrywania partii. 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

    A kim jest gościu w środku bili? Prosiłbym o wyjasnienie. Jeżeli się nie znam na bilardzie --- a nie muszę  --- to opowiadanie jest kompletnie niezrozumiale.  Jest hermetyczne, tylko dla niektórych. Ergo: jest żle napisane. Albo forma nie ta, albo treśc, albo wszystko naraz. 

bemik

Też tak zrozumiałam. Chociaż nadal nie jestem do końca pewna.

Może autor potwierdzi domysły?:> 

Roger, gościu w środku bili jest Ktosiem. Horton miał Ktosia (albo na odwrót), to i Szkapa ma Ktosia, w swojej bili.

Być może, że jest hermetyczne. Ja oglądam snookera pasjami, choć nie grałam nigdy w życiu. Ale i na filmach pokazują grę w bilard, i w kanajpach można zobaczyć. Więc aż tak  bardzo hermetyczne chyba nie jest.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

    Czyli --- zabraklo jednego zdania, może dwóch --- o Ktosiu. Ale wtedy nie bylby to juz drabble. Albo inaczej należało tekst skonstruować.

    Tak przy okazji ---  czym jest street" Tez leci to w telewizji.

    Ergo: nie to wykonanie, co trzeba.

Mówisz o trzech bilach? Białej, żółtej i czerwonej?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

@Wszyscy

Dziękuję jeszcze raz za poświęcenie czasu na czytanie i analizę tekstu. Biję się w piersi, bo wychodzi na to, że dalmatyńczyk (patrz mój powyższy wpis) został źle narysowany. Jednak szczególne uznanie dla Dj Jajko, bo bezbłędnie rozkodował pierwszą część tekstu:

"Na początku był chaos i prawa fizyki sobie bujały się tam na luzaku. A potem ktoś paskudny wtłoczył je w zasadę zachowania pędu i klops! Ciężka praca, zero radosnej probabilistyki. Uznanie również dla Yoss oraz Bemik, bo rozkodowali fragment o tym, że znudzona istota w ciasnej, kulistej kabinie to operator/pilot bilardowej kuli. Nagły impuls, który wyrwał pilota z zamyślenia (to także Bemik) to uderzenie kija w bilę.

Skoro już tyle powiedziane, to rozkodowuję cały tekst.

Pilot siedzący w bilardowej kuli wspomina stare, dobre czasy chaosu, ale chaos się skończył i trzeba wziąść się do roboty, bo nastała królowa Fizyka - to ona ustanowiła Nową Konstytucję - twarde, deterministyczne prawa (dura lex). Odtąd wszystkie przedmioty mają się wedle tych praw zachowywać, a pilot - jeden z wielu poddanych królowej ma dbać o to, żeby wedle tychże praw poruszała się ta konkretna bila, którą steruje. Pilot wyczuwa impuls - uderzenie kija - oblicza tor i prędkość bili (według praw Fizyki), po czym przesuwa przepustnicę i wprowadza bilę w ruch. Tą poruszającą się po stole bilę obserwuje z radością Mike - facet, który przed chwilą uderzył w nią kijem. Cieszy się, bo wygrał w bilard z Johnem, i ten musi postawić mu kolejkę.

Pozdrawiam

   Street jest  układem kart w pokerze. Często mialem streeta --- z ręki. Ale jezeli się o tym nie napisze jasno, to niegrajacy w pokera tego terminu nie zrozumie. I będzie taka dyskusja, jak teraz. Ale jest to już bład autora.

Nie przejmuj się - dj załapał więc to najwyżej wrzechświat nie nadąża :)

RR - opowiadanie jest absolutnie czytelne, no chyba że ktoś w życiu nie widział stołu bilardowego, nie wie, że są tam bile (w tym jedna czarna) i jest kij, którym się uderza.

W sumie taki aborygen też nie doceni takiego np Sienkiewicza, bo w życiu konia czy szabli a już na pewno szarży kawaleryjskiej nie widział :D

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

drabble, nie opowiadanie ofc

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Strit - u nas się spolszcza

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

To jest dobre, z fajnym ciekawym drugiem a może i trzecim dnem. Drabble wielowymiarowe, intrygujące. 

Nowa Fantastyka