Profil użytkownika


komentarze: 18, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

To co jest bardzo na plus, czyli mnie urzekło:

– inna magia Likal, bezpieczna dla krasnoluda (Daje to nowe możliwości manewrowania w kolejnych tekstach.)

– interakcja wyżej wymienionych, konkretnie w mieście (Sodi przestaje być jakby maskotką opowiadania, i pokazuje inny poziom, teraz już bardziej złożonych, zależności między bohaterami.).

 

To co WEDŁUG MNIE ujmuje majestatowi cyklu:

– pokazanie elfów jako nieporadnych sierotek, tak bardzo zubożałych, tak bardzo ludzkich, skundlonych… (osobiście jestem zwolennikiem elfów tajemniczych, nadprzyrodzonych, dumnych i silnych, przez co mój ład został poważnie zachwiany.)

– pierwotny… w tym opowiadaniu w najsłabszym wydaniu (Jako uczestnik romansu pokazany w typowo kobiecy sposób, mnie osobiście nieco drażniący, jakbym czytał bestseller dla nastolatek. Yasa nie był tym razem tajemniczy, zwyczajnie nie radził sobie ze sobą, co dla tak skonstruowanej postaci nie jest ani dopełnieniem, ani sympatyczną słabością.).

 

Całość oczywiście niezmiennie świetna, a na moje czepialstwo pozwalam sobie jedynie dlatego, że bardzo cenię sobie Twoją twórczość, i uważam ją za ocierającą się o doskonałość. A więc, kolejne opowiadanie – ponownie miło spędzony czas. Iskra dalej się tli, nie jest ani przesadnie rozdmuchiwana, ani tłumiona wybujałym ego. Linki, które mi podałaś zostały właśnie wykorzystane. Mam nadzieję, że jest więcej :D

 

 

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

I to jest komentarz bardzo dla mnie wartościowy. Pochwała i ganienie idealnie wyważone, zachęcające do dalszej pracy. Dziękuję za twe słowa Sethraelu.

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Heh, co za lincz :D Ale macie rację, to efekt odkładania tego opowiadania na ostatnią chwilę. I bardziej skupiałem się nad treścią, niż nad samą formą. W literaturze lubię pewną swobodę interpretacji zostawianą czytelnikom, i próbowałem coś takiego zastosować.

Co do pewnych powtórzeń zostały one zastosowane umyślnie (akurat nie te w komentarzu powyżej) Czy to błąd?

Poprzez zastosowanie tych wszystkich klocków chciałem podkreślić problemy wykreowanego świata. Według mnie czytelnikowi łatwiej jest zrozumieć autora, który chociaż połowicznie używa znajomych symboli. Wiele książek fantastycznych jest zbudowana na świecie współczesnym. Wówczas nikt nie musi zbytnio zastanawiać się nad wizją pisarza. Jeśli przedstawia się świat zupełnie nowy, należy użyć pewnych uproszczeń, zwłaszcza w tak krótkim tekście. Tak to sobie wymyśliłem.

Bariera w opowiadaniu pochodzi z energii magów, nie jest tworem naukowym jak ma to miejsce np. w Final Fantasy The Spirits Within. Więc jak inaczej ją określić? Nie rozumiem tego przytyku.

Na koniec moich wyjaśnień napiszę tylko, że dzisiaj czytałem książkę pod kątem poprawności zapisu tekstu i znalazłem parę swoich błędów, które muszę skorygować.

Jak napisałem wcześniej, skupiałem się głównie nad treścią, i na ocenie treści najbardziej mi zależy. Styl można sobie wyrobić, błędy poprawić, ale sposób myślenia pozostaje raczej ten sam. Poprawnie napisane opowiadanie bez pomysłu jest raczej średnie… Jeżeli chcąc stworzyć coś wielopoziomowego i inteligentnego sprawiłem, że nikt z was tego nie odczytał, faktycznie musiałem napisać to bardzo słabo :D

I na koniec wyjaśnienia dla Finkli. Wyria jest tak naprawdę główną bohaterką tej pisaniny. Nawet gdyby Ivaja zginęła, znalazłaby sposób żeby obalić monarchię. Mogła bowiem żyć tak długo, jak było to konieczne. Była ostatnim z magów, którzy wznieśli barierę, i żyła po to, żeby oddać królestwo we właściwe ręce. Wyria była prawowitą władczynią Iladii. Ivaja stała się dla niej szansą na spokojne odejście, i stara powoli zaczęła w to wierzyć.

Co chciała osiągnąć… Wyria chciała przekazać dziewczynie tron. A odwlekała powiedzenie jej prawdy tylko dlatego, żeby mieć pewność, że ta będzie na to gotowa. Czas jej nie gonił, nie musiała wynosić na tron akurat Ivaji. Jednak chciała to zrobić również ze względu na siebie. Mimo tego zwlekała, gdyż Ivaja była jakby jej wnuczką i nie chciała się z nią rozstawać. Stara była rozdarta, tak to chyba najlepiej określić. Maksymalnie wykorzystywała dany jej czas, jednak nie przewidziała tego, że jedna z dusz jej podopiecznych połączy się ze smokiem, i będzie to miało tak wielkie konsekwencje.

A Aja zginęła na własne życzenie. Wolała to, niż życie wedle wyznaczonych jej przywilejów i zakazów. Przeniosła się jakby do swojego snu. Tego lepszego świata, gdzie żyła tak, jak zawsze chciała.

Szkoda, że nie udało się porwać was jako czytelników. Był to ambitny plan, który jak to często bywa nie wyszedł… Ja do tego widzę pełną ekranizację tego opowiadania w swojej głowie, i z całą swoją skromnością, widziałem gorsze :D

Dzięki za wszystkie wskazówki.

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

No i doczekałem się pierwszego komentarza :D. Za każde słowo ładnie dziękuję. Po obejrzeniu niezliczonej liczby filmów i przeczytaniu kilkudziesięciu książek myślę, że wszystko zostało już wymyślone. Czasami uda się zrobić coś w miarę nowego, jednak nie chciałem robić niczego na siłę. Niekiedy ta sama historia może być opowiedziana na różne sposoby i to też może być ciekawe. Wiele się pisze o miłości, i to nikogo nie dziwi, i nikogo nie nudzi. Co do rozwlekania zgaduję, że masz tutaj na myśli część leśną. Pierwotnie samo zakończenie miało wyglądać nieco inaczej, stąd te dodatkowe zdania. Myślę jednak, że ów wątek nie przeszkadza. W mojej głowie ta historia wygląda i tak nieco inaczej. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że każde kolejne opowiadanie będzie lepsze, i że będę coraz lepiej wyrażał swoje myśli :D Peace and glory :D

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

AmiGal, czy Ty ciągle tylko jesz? Przez Twoje ciągłe wpisy nawiązujące do jedzenia, Twój awatar kojarzy mi się tylko z jednym :D Patrzę, gwiazdka. Myślę, coś ważnego napisali. Wchodzę, czytam… aaa… To tylko AmiGal i jej wpisy o jedzeniu… :D

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Na serwerze gry MMORPG każde kolejne było absolutnie konieczne. A nazwę mam taką samą w kilku miejscach, bo kto by to wszystko spamiętał… :D

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

“Władca pierścienic” – cóż za piękne połączenie obu moich pasji :D. Przepiękne doprawdy turboTomba. Mój dzień stał się piękniejszy. To jak ja mogę, to chciałbym również wszystkich powitać :D Coraz nas więcej, coraz ciekawiej…

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Nie wierzę w tą sytuację :D Ja już nie myślę, nie piszę głupot i dalej jem mandarynki, miłej nocki ;)

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Hahahaha dobra wiem, co miałaś na myśli. Taki żart przewrotnością zdobiony. A co będzie jak przeczytam wszystkie hę? :D

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Nooo… Jestem nowy, a takie teksty sprawiają, że czuję się jak idiota :| Niemniej, jeżeli mogę jakoś pomóc… :D

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Niesamowite, lekko się to czyta i temat bliski sercu zarazem. Piękne jest to, że twór wolny od tego polskiego podciągania historii i rzeczywistości pod fantastykę. Pierwszy taki utwór znaleziony w Internecie. Nie raz się uśmiechnąłem, a nawet kilka razy zaśmiałem. Jedyny przytyk – na końcu utwór przyspiesza niemiłosiernie, a cały majestat czarnego charakteru traci na wartości. Do tego te tragiczne "nie". Aż trudno uwierzyć, że to wciąż to samo opowiadanie. Mimo tego, ja chcę więcej :D Trzymaj się ciepło!

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Mam tego pełną świadomość, to nie konkurs plastyczny. Chodzi mi o to, żebym miał się czym zająć na dłużej. No i zachodzę w głowę jak te ilustracje zamieścić…

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Jak zapatrujecie się na zilustrowanie własnego opowiadania? Jakieś dwa/trzy szkice/grafiki dla uzupełnienia niezbyt obszernego tekstu?

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Dostałem link, więc korzystam. Dante, tak chyba będzie najprościej. W związku z kilkoma bardzo przewrotnymi sytuacjami, jakie mnie ostatnio spotkały, chyba podświadomie postanowiłem poszukać jakiegoś towarzystwa. A dziwne to, bo jestem introwertykiem. Jam biolog, zdeklarowany zoolog, idealista i twórca. Uwielbiam tworzyć sytuacje, które w moim zwykłym niezwykłym życiu nie mogą mieć miejsca. Zainspirowany trylogią Johna Ronalda Rauela milion lat temu, kreuję po dziś dzień. I chociaż nie może to zachwycać, to moje kreowanie. Witam wszystkich na forum podobnych mi ludzi.

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Specjalnie założyłem konto dla tego konkursu. Witam więc całym swoim zgorzkniałym sercem i wybaczcie jeżeli pominąłem jakieś oficjalne wymagane przywitanie. Fora odwiedzam często, jednak jako wolny czytelnik. Nie znam się na zasadach i tak dalej… Pomysł świetny, zaraz zaczynam pisać.

człowiek zawsze jest sam, niezależnie od wszelkich pozorów

Nowa Fantastyka