Profil użytkownika


komentarze: 2, w dziale opowiadań: 2, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Powiedzmy, że wiara w siebie przywrócona :) Czy w takim razie widzicie, biorąc pod uwagę aktualną treść, jakiś punkt, z którego byłoby lepiej rozpocząć ten rozdział? Czy może raczej powinienem się od tego odciąć i spróbować zacząć czymś zupełnie innym? Pomysł na poprowadzenie fabuły mam w głowie w miarę poukładany, myślę, że byłbym w stanie rozpocząć tę opowieść z zupełnie innego miejsca.

Ciekawy pomysł z tym zerknięciem do jakiegoś pisarza. Problem w tym, że ostatnie książka mogąca mieć punkty wspólne z moimi wypocinami (przy całym szacunku, rzecz jasna, nie staram się  tu do nikogo porównywać) to “Opowieści z meekhańskiego pogranicza” Wegnera, a jemu bardzo gładko wychodzi wplatanie elementów ekspozycji w treść opowiadań, bez szkody dla tempa akcji czy płynności tekstu. Czuję, że w swoich tekstach mam problem z balansem – albo przytłaczam czytelników informacjami, albo pozostawiam ich zdezorientowanych. Pracuję nad tym, ale to nadal mój paskudny problem (a raczej jeden z wielu ^^).

 

Edit dla Zathla, bo skomentował, zanim skończyłem pisać ten komentarz:

Dzięki za radę, sam o czymś podobnym pomyślałem, kiedy czytałem twój poprzedni komentarz. Z całą pewnością jeszcze nad tym posiedzę.

No dobra, pora zmierzyć się z rzeczywistością.

 

Piotr Tomilicz:

Nie ukrywam, że raczej wolałbym usłyszeć twoją opinię odnośnie tekstu, niż tego, co dookoła niego :) A co do znajomych – właśnie dlatego wrzuciłem to tutaj.

 

regulatorzy:

Zrobione.

 

Zalth:

Mógłbyś podać konkret? Co dokładnie Ci się nie spodobało, i jaką widzisz receptę:  przyciąć, przerobić czy wywalić w cholerę?

 

gwidon:

Uuu, spodziewałem się wszystkiego, ale nie, że będzie aż tak źle. Widzisz dla tego tekstu jakąkolwiek szansę, czy też powinienem kompletnie to pogrzebać?

 

bemik:

Znaczy się, przeczytałaś sporo ogółem i pomimo tego nie chciałaś brnąć dalej w te moje pierdoły, czy też przeczytałaś całkiem sporo z powyższego pomimo zniechęcenia, bo nie załapałem?

 

No dobra, czyli mogę stwierdzić, że jest źle, z tendencją do fatalnie. Aż takim beztalenciem jestem, czy może jednak da się z tego cokolwiek wykrzesać? Nie będę ukrywał, troszkę mnie serduszko zabolało, bo poświęciłem temu tekstowi naprawdę sporo czasu. Wszystkie opinie postaram się jednak zebrać do kupy i jakiś z nich wniosek dla siebie wyciągnąć.

Nowa Fantastyka