Profil użytkownika


komentarze: 9, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Ja dostałam "Żelazną Radę" Mieville'a" i Paradyzję, za co bardzo dziękuję. Aczkolwiek muszę przyznać, że na Hyperiona śliniłabym się bardziej.

Nadal czyta się fajnie, choć wolę odcinki z większą ilością dialogów, bo nie przepadam za scenami walki. Opisy zwierzątka i smoka ładne. Przy zbójcach spodziewałam się jakiejś werbalnej interakcji.
Ze szczegółów technicznych, znowu braki w przecinkach. Przed "że" oraz "który" zawsze jest przecinek! Dodatkowo, w zdaniu złożonym jego części (każdą zawierającą orzeczenie) trzeba oddzielić przecinkiem bądź spójnikiem. Przykład: "Nietrudno (jest) odtworzyć procesy myślowe" jest zdaniem, ponieważ ma tam domyśle "jest". W trzecim akapicie jest także nadmiar słowa "możliwość". Ponadto, wtrącenia, jeśli zdanie bez nich w dalszym ciągu jest logiczne, także oddziela się przecinkami. I tak, w poprzednim zdaniu od "jeśli" do "logiczne" jest wtrącenie.
No, to idę czekać na część trzecią.

Klasyczne fantasy ze smokiem - podoba mi się. Jest ładnie dopracowane, jedyne, co zauważyłam, to kilka brakujących przecinków. Uwaga na zbyt rozbudowane opisy statycznych scen typu pierwszego akapitu.
Dialogi są bardzo naturalne i brawa za trudną sztukę opisania przeskoków na inny język z wszystkimi niezbędnymi rzeczami. Za dosadne wyjaśnienie nieopłacalności kobiet-wojowników też brawa.
Opis srebrnego wisiorka Laurany jest na tyle szczegółowy, że dokładnie wiem, o jaki wzór smoka chodzi i nawet mam taki sam w swojej kolekcji.
Jedyne, co mnie nieco kołuje, to kolejność fragmentów. Nie łapię od pierwszego zdania, że coś dzieje się wcześniej niż to, co właśnie przeczytałam. Może warto byłoby dać kursywą te fragmenty jeszcze z wioski? Za to fragmenty pierwszy i drugi najchętniej zamieniłabym miejscami albo ostatecznie drugi też zrobiła kursywą, choć jest dość długi.
Ogółem - właśnie idę czytać drugi fragment i mam zamiar się dobrze bawić.

Osobiście przede wszystkim polegam na opiniach znajomych o podobnych zainteresowaniach czytelniczych. Rzadko się zawodzę.
Z fantastyki polskiej - jeśli coś dostało Zajdla, to warto do tego zajrzeć.
Z fantastyki rosyjskiej (białoruskiej, ukraińskiej) - jak dotąd nie zawiodłam się na niej, więc często biorę na próbę książki nieznanych autorów, wybierając po zajawce z tyłu i pobieżnym przejrzeniu.
Fantastykę anglojęzyczną, także tłumaczoną, (amerykańską, angielską, kanadyjską, australijską, itp.) biorę wyłącznie poleconą albo też wszędzie reklamowaną, która okazuje się pół na pół całkiem przyzwoitą lekturą albo też frapującym słabością zjawiskiem socjologicznym
Są też oczywiście serwisy typu goodreads, lubimyczytac albo biblionetka, które czasem mają do polecenia coś ciekawego.

Serial był całkiem dobry. Osobiście zrobiłam sobie krzywdę, obejrzawszy najpierw film "Serenity", a dopiero potem zabierając się za sezon serialu, przez co oglądałam wyrywkowo. A FOX ma wiele naprawdę dobrych seriali i faworyzuje dramaty, ale w typie thrilleru i  medical-procedural, a nie sci-fi. Ostatnio wyrzucili Dollhouse, któremu też robili problemy z fabułą i emisją, aczkolwiek muszę przyznać, że w tym akurat serialu pomysł się na końcu nieco rozjechał. Z sci-fi aktualnie trzyma się jeszcze Fringe - choć już miało jeden odcinek z 1 sezonu puszczony w środku sezonu drugiego, co nieźle zdezorientowało widzów. Firefly miałoby większe szanse, gdyby było puszczane przez tę samą grupę programów, co cykl Stargate.

Nieśmiało zauważam, że teksty Fasolettiego i waltera_bez_mienia nie mają wstawionego piórka przy opowiadaniu, nie są zażółcone na liście, a sam walter nie ma nawet piórka w profilu. Zauważyłam właśnie przy czytaniu nagrodzonych.

Także dziękuję, zahaczywszy piórko za pierwsze opublikowane tu opowiadanie czuję się wyjątkowo dumna.
Gratuluję pozostałym nagrodzonym.

Bardzo mi się podobało i wciągnęło od samego początku, co mi się ostatnio dosć rzadko zdarza.
W kilku miejscach, moim zdaniem, przydałyby się dłuższe i spokojniejsze opisy, bo przejścia między scenami są odrobinę zbyt ostre. Brakuje też kilku przecinków, ale język jest na wysokim poziomie i widać przemyślany świat tych nadnaturalych istot. Zazgrzytał mi chyba tylko odrobinę zbyt szczegółowy opis Pandory na samym początku, bo szczegółowe przedstawianie stroju nieprzyjemnie kojarzy mi się z tzw. "opowiadaniami blogaskowymi". Ale to może tylko moje skojarzenie.
Chętnie przeczytałabym  jeszcze coś umieszczonego w tym świecie i dowiedziała się więcej o pochodzeniu i hierarchii.
Taki drobiazg - dlaczego Inni i Szepczący są z dużej litery, a nefilim już z małej? Przecież to ten sam zestaw nazw.

Opowiadanie ma pomysł i zaskoczył mnie zakończeniem, bo dwuznaczność sytuacji zauważyłam dopiero po ponownym przeczytaniu. Taki chyba był zamysł. Przy okazji, postać Mariana jest wyjątkowo enigmatyczna. Wiemy, że chyba razem pili, ale żadnych retrospekcji nie ma.
Podobają mi się porównania i czuję odpowiedni klimat. Za to język wydaje mi się bardzo nierówny. Całość opowiada sam zainteresowany, który z jednej strony mówi prosto i kolokwializmami, a za chwilę formuuje skomplikowane przemyślenie lub zdanie, które można sformuować krócej i prościej. Gdybym w stanie lekko nietrzeźwym usiłowała mówić lub myśleć w ten sposób, prędzej bym się popluła niż dobrnęła do kropki.
Z drobiazgów - brakuje trochę przecinkow. Polecam też temat "Jak zapisywać dialogi" w Hyde Parku, bo zauważyłam, że część jest dobrze, a część ma albo niepotrzebną kropkę po wypowiedzi, albo kropka jest dobrze, ale za to zdanie po myślniku jest z małej litery.

Nowa Fantastyka