
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1
Fasoletti, to nie z powodu niejasności w powyższym tekście mam taki stosunek do opowiadań. Lepiej czuję się w długich tekstach, gdzie mogę stopniowo rozwijać akcję i tłumaczyć jej zasadność :). Ale nadal w mojej głowie rodza się pomysły na nowe krótkie teksty :). Dzięki za miłe słowa.
Dreammy, dziękuję :).
Fasoletti, dziękuję :).
Dreammy, Rafer wydał swoim ludziom rozkaz zabicia Brana i kiedy schodzili z Carią do piwnic miał pewność, że został on wykonany, a że dokonał tego rękami jakiejś szalonej kobiety (tak naprawdę ona nigdy nie istniała, ale Rafer nie chciał zdradzać Carii wszystkich szczegółów) to już inna kwestia :). Mam nadzieję, że trochę rozplątałam zawiłości mojego opowiadania. Teraz zdecydowanie wiem, że taka krótka forma wyrażania się nie jest odpowiednia dla mnie :).
Dreammy, przyznaję Ci rację w kwestii polityki, ponieważ bohater owszem rozmawia z władzami, ale na szczeblu lokalnym. Nie zaznaczyłam tego jasno. Imienne listy są tajemnicą dla niektórych osób (Dea i Caria ich nie znały).
Bran - gdyby żył nigdy nie pozwoliłby tej konkretnej grupie najemników udzielic pomocy zbuntowanym. Zginął również dlatego, że Rafer chciał odwrócić uwagę jego ojca od wniosku, jaki Bothan złożył Wielkiej Radzie. Ojciec Brana blokował go. Cóż, to opowiadanie i zawsze staram się w nim zawrzeć wiele informacji. Lepiej czuję się w powieściach i dialogach, niż opisach.
Ksiażek Margit Sandemo nie czytałam :). Moje bohaterki zawsze są zadziorne. Drobne już raczej nie. Dziękuję, że przeczytałaś i skomentowałaś.
Zorbisz, dziękuję za komentarz. Rzadko piszę opowiadania i może dlatego nie skupiam się na tworzeniu bardziej skomplikowanych postaci i jaśniejszych sytuacji. Może przesadzam z tą tajemniczością.