Bywam zbytnim perfekcjonistą.
komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 2
Bywam zbytnim perfekcjonistą.
komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 2
@regulatorzy dziękuję za dalsze rozpisanie. Też nie mogę się zgodzić z kurczowym trzymaniem słownikowej definicji. Jeśli ludzie używają słowa ciężko w podobnym znaczeniu jak trudno i jest to dosyć popularne to warto to wziąć pod uwagę.
@regulatorzy po pierwsze dziękuję za merytoryczne uwagi. Następnym razem raczej skorzystam z betalisty, żeby wcześniej wyłapać drobne, trochę głupiutkie błędy. Pomimo tego mam kilka zastrzeżeń i chciałbym odpowiedzieć na niektóre z zadanych przez ciebie pytań. Oczywiście poprawiłem wytknięte przez ciebie niedoróbki :)
…stanowczo zmierzał, mimo przeciwności losu i pazerności ludzi. → Chodzi tu o to, że ludzie często nie chcieli wypłacać mu nagrody za wykonaną pracę, a bez pieniędzy ciężej się podróżuje.
…był tam, gdzie dobrze płacono, a że czasy stawały się coraz to bardziej dziwaczne, tam gdzie dobrze płacono, tam potrzeba… → To celowe powtórzenie. Dziwaczne oznacza tutaj cięższe dla ludzi, ale poprawiłem to, bo faktycznie jest dosyć mylące.
W całym opowiadaniu postawiłeś blisko pięćdziesiąt wielokropków – większość z nich jest zbędna. → https://sjp.pwn.pl/zasady/393-92-1-Zasady-uzycia-wielokropka;629815.html Wielokropek ma w moim opowiadaniu za zadanie oznaczyć nagłe przerwanie wypowiedzi, niedopowiedzenie lub dłuższą przerwę. Nie mogę go zastąpić go kropką, bo zmienia to sens. Usunąłem go już jedynie w tych zdaniach, których wydźwięk zbytnio się nie zmienia.
…skórzanej pochwie, starannie rzeźbionej w zwinne zawijasy… → Zwinne jest w tym znaczeniu synonimem zgrabne.
…spokojnym krokiem skierował się do małej wioski… → Wioska oznacza tutaj średniowieczną wieś. Wieś może liczyć od kilku mieszkańców do nawet kilkuset, więc dzielę je na małe i duże.
Czy sołtys wygląda w jakiś określony sposób? → Tak. Z tego co wiem, sołtys w średniowieczu był posadą państwową i wyglądał a nawet mieszkał lepiej niż większość chłopstwa.
Jak polecił, tak zrobił… → Tutaj nie ma problemu ze zrozumieniem kto polecił i zrobił, więc nie widzę potrzeby doprecyzowania podmiotu.
Który róg ławy jest prawy dolny, a który prawy górny? → Ława to prostokąt. Górny to ten, na którym się siedzi, a dolny jest pod nim.
To jest jedna wypowiedź. Winno być:
– Wiedźminie – zagaił spokojnie karczmarz – co ty tu robisz? Idzie zima, a do warowni jest nazbyt daleko. → Szanuję za tę uwagę. Faktycznie błąd, ale trudne do wyłapania.
Jeden z nich wstał, głośno i stanowczo. → Można wstać od niechcenia albo stanowczo.
puszyści To słowo, jako zbyt współczesne, raczej nie pasuje do tego opowiadania. → Ciężko mi znaleźć inny eufemizm do grubi. Też nie używam słów wyłącznie archaicznych, więc współczesne (nie licząc młodzieżowych lub innych tego typu) eufemizmy mogą się tutaj pojawić.
Piwo przyszło niebawem… → To metafora.
Kim jest Joel? → To główny bohater.
Całe wesle trzeba gdzieś położyć… → To celowy błąd, przeinaczenie. Podobnie jak weselisko.
– Jebie trupem tylko, gdy TY jesteś w pobliżu. → Wielkie litery oznaczają krzyk. Nie wiem, jak można to inaczej poprawnie zaznaczyć.
Ciężko go było przegapić… → Nie rozumiem po co zmieniać.
Inaczej mógł nie dogonić czarodziejki. → Joel podróżuje aktualnie za czarodziejką. Dowiadujemy się tego w tym momencie. Można by dokładniej opisać, jak do tego doszło, ale wymagałoby to oddalenia się od aktualnego wątku, użycia retrospekcji.
Co to jest przewrót na dobre dwa metry? → Jest to skok, fikołek, którego długość wynosi aż dwa metry.
Niezłe. Jedynie przeszkadzało mi zbyt częste użycie retrospekcji. Łatwo się wtedy pogubić.